Liczba postów : 104
Minęło trochę czasu od spotkania z ojcem. Poznanie go było trudne, wręcz bolesne. Jednak jeszcze tyle czasu przed nią, jeszcze sporo upłynie wody nim dojdzie do tego, że złością i rozdrażnieniem nie będzie w stanie funkcjonować na długą metę. Od dawna spędzała czas samotnie, z dala od innych wilków, a teraz...teraz miała rodzinę. Ojca, jego watahę...czy raczej to co zaczynał tworzyć. Postanowiła, że tym razem to ona spróbuje być tą "dobrą córką" i nie pakować się w problemy, jednak nie było to takie proste. Pójść do klubu to oznaczało upicie się, w sumie nie byłoby to takie straszne, gdyby nie konsekwencje tego, co mogłoby się tam przytrafić nie jednej osobie. Pozostał spacer. No tutaj chyba nic się nie stanie prawda? Tak też więc spacerowała próbując odnaleźć się w nowym miejscu, nowym otoczeniu. Gdzie był Wania tego nie wiedziała, jedno jednak było pewne, pojawi się w najmniej spodziewanym momencie. Może polował, może szukał nowego lokum, które miałoby być nowym domem dla gromady wilkołaków. Nigdy nie wiadomo co obecnie przyjdzie mu do głowy. Ważne, że działał, a skoro on coś robił, ona musiała też ruszyć tyłek chociaż tyle by się oswoić z otoczeniem i dać upust swojej wilczej demonicy, która gdyby mogła gnałaby właśnie przed siebie niczym Halny po przestworzach.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!