01/05 - What we'll do now?

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
First topic message reminder :

Blondynka już jak wysyłała wiadomość do Egona przebywała w swoim apartamencie. Ostatnie miesiące były niezwykle ciężkie, a ten był istną katorgą z wielu względów. Sytuacja biznesowa w Paryżu, wszelkie projekty jakie posiadała, spływające raporty i inne sprawy były przytłaczające, a dodatkowo cały czas miała w pamięci początek kwietnia, gdy to Egon wyznał jej miłość. Czuła się strasznie źle z tym, iż nie miała możliwości wcześniej tego wyjaśnić. Musiała zebrać się w sobie i w końcu to wszystko ruszyć, aby nie stać nadal w miejscu.
nie spodziewała się tak szybkiej odpowiedzi z jego strony. Z jednej strony się cieszyła, z drugiej strasznie stresowała. Odłożyła telefon na ławę i wstała z sofy. Przez chwilę, stojąc tak, zastanawiała się właściwie co ma zrobić. Miała wrażenie, że ma pustkę w głowie. Miała chwilę czasu by zrobić właściwie wiele, bo miał przybyć po północy. Zajrzała wpierw do lodówki, w której na szczęście miała co nieco. Przygotowała więc wpierw wszystkie składniki do gulaszu z baraniny, a gdy go nastawiła na powolne duszenie naszykowała ciasto, na placki drożdżowe, które miały zastąpić chlebek. Potem wzięła chłodny prysznic, co by się trochę ogarnąć. ubrała się w lekką, zieloną sukienkę na ramiączkach sięgającą kolan. Zwiewna, lekka, typowo letnia o jednolitym kolorze soczystej zieleni. Po apartamencie chodziła na boso z czystego przyzwyczajenia.
Po sprawdzeniu czy wszystko gra z jedzonkiem otworzyła drzwi na taras. Na chwilę zatrzymała się tam spoglądając na rozświetlony światłami, nocny Paryż. Wzięła głęboki wdech i wróciła do środka. Na ławie położyła czarną saszetkę, która zabrzęczała obijającym się metalem w środku. Zaraz potem postawiła dwa kieliszki do wina oraz butelkę czerwonego, wytrawnego wina. Spojrzała na zegarek zawieszony na ścianie. Jeszcze był czas. Przygryzła delikatnie wargę i wróciła do garderoby, aby przebrać się jednak w czerwoną sukienkę, jaką dostała od Egona i założyła do tego bransoletkę od niego. Spojrzała na siebie w lustrze i ogarnęła lekki makijaż. Dalej łaziła jednak na boso. Wróciła potem do kuchni sprawdzając gulasz, by ostatecznie czekać na tarasie na przyjazd Egona.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
W sumie też się cieszył. Był gotów twierdzić, że danie było dobre bez względu na to jakby mu smakowało, na szczęście nie musiał koloryzować bo faktycznie było dobre. Nie będzie to może jego ulubiona potrawa, ale też nie będzie to coś czego nie jest w stanie zjeść ze smakiem.
Egon nie znał się tak dobrze na winach, ale przez to, że pochodził z Francji siłą rzeczy nie był totalną ciemną masą. Z grubsza wiedział jak połączyć smaki i co wybrać, nie był jednak smakoszem. Ta butelka jednak wyjątkowo przypadła mu do gustu.
-Uhm… muszę się przyzwyczaić, że potrzebujesz czasu. Ja zwykle nie mam cierpliwości. Jak coś robię to na już.- stwierdził po czym dodał jakby przepraszającym tonem -W ogóle to czasem już mi się wydawało, że zapomniałaś, albo że specjalnie się nie odzywasz…- dodał jeszcze. Nie miał zamiaru prawić jej wyrzutów, bardziej… niech ma świadomość jak ciężki to był na niego miesiąc. Egon… w sumie nie miał problemu z tym, że musiał poczekać. No nie miał problemu głównie dlatego, że czekał na LIS. Kogoś innego już dawno spuściłby po brzytwie.
Nie mówił jednak już nic więcej, bo Elisabeth postanowiła uchylić nieco rąbka tajemnicy. No a słowa „kolejną niespodziankę” dostatecznie go już zainteresowały.
-Jesteś pewna?- zapytał odbierając od niej saszetkę z kluczami. -Wiesz, że potrafię… wpadać o różnych porach i w różnych stanach- spojrzał na nią pytająco. Cóż, przedsmak miała wtedy kiedy wpadł do jej gabinetu bez zapowiedzi. No a skoro miał klucze… to zamierzał korzystać.
-W ogóle Lis… będę mieć do Ciebie jeszcze jedną prośbę- spojrzał na nią poważnie tak jakby miał ważnego do przekazania. -Czy kiedyś, nie dzisiaj, za jakiś czas…- zaczął oczywiście tak wyjaśniać, żeby nic nie było wyjaśnione. Na szczęście nie zamierzał blondynki zbyt długo trzymać w niepewności, bo zaraz przeszedł do sedna. -Bo wiesz… zrobiłabyś mi kiedyś cenelé? – wypalił. Domyślał się, że Elisabeth powinna znać ten deser, a jemu zależało na jego domowej a nie kupnej wersji. No cóż, taki był. Poważne tematy poważnymi, ale ciasteczka!

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
- Tak... Moje przemyślenia w kwestiach emocjonalnych niestety trochę trwają i nie są dla mnie łatwe. To wynik mojej przeszłości Egonie więc musisz mi wybaczyć. Mam zardzewiałe trybiki w tej czesci mózgu - stwierdziła spokojnie. - Nie dziwię się patrząc na to jak porywczy jesteś. Miałam na prawdę wiele spraw na głowie. Wszystko zbiegło się w jednym czasie. Były to jedne z najbardziej intensywnych miesięcy w moim długim żywocie - uśmiechnęła się do niego przepraszająco. Były momenty, iż głowa ją zwyczajnie zaczynała bolec od tego wszystkiego, a jedyną rzeczą, jaką chciała robić, to schować się pod kołdra i nie wychodzić z łóżka przez cały dzień. Gdyby nie fakt, iż miała dużo spraw do ogarnięcia biznesowo, to zapewne tak by też się stało.
Skinęła delikatnie głową w odpowiedzi na zadane przez niego pytanie.
- Tak, no chyba, że chcesz bym się ponownie nad tym zastanowiła. Tylko to wtedy może potrwać - spojrzała na niego znacząco. Poddawanie w wątpliwość jej decyzji mogło wywołać dwojaki skutek. Najgorszą z opcji byłoby zabranie od Egona kluczy i... Nie danie ich ponowie przez najbliższą dekadę. Nie zbadane są ścieżki Lisiego umysłu.
Przez chwilę zaparło jej dech w piersiach, bo obawiała się, jakie to pytanie/prośbę może mieć do niej właśnie w tej chwili Egon. Patrząc na niezwykle emocjonalny wydźwięk owego spotkania, trochę się obawiała pytania, które dokonałoby erroru w jej umyśle. Na szczęście w miarę sprawnie mężczyzna przeszedł do tematu, o czym dokładnie w tej chwili myślał i lekko się zaśmiała zaraz kiwając głową na "tak".
- Jasne, nie ma sprawy. A będziesz chciał mi wtedy pomóc, tak jak dzisiaj? - zapytała wesoło i upiła łyk wina. Trochę jej ulżyło, że chodziło jedynie o jedne z najbardziej klasycznych francuskich ciastek. Nie obawiała się prośby o wpuszczenie komuś łomotu, czy o kolejne auto. takie sprawy to też była dla niej generalnie błahostka. Jakiś apartament na uboczu czy coś? No problem. Tak samo i owe ciastka nie były niczym strasznym. Nic, co byłoby emocjonalnym szokiem dla wiekowej wampirzycy. Jedynie miłosne sprawy doprowadzały ją do istnego erroru, który zawieszał jej umysł na długi czas przetwarzania danych. Gdyby więc teraz zapytał się jej o ślub lub potencjalne dziecko... O właśnie... Czy tak, czy siak ten drugi temat będą musieli poruszyć na pewno. Może i nie łatwe było zajście dla wampirzycy w ciążę, ale nadal istniało takie prawdopodobieństwo, a skoro zostali oficjalnie parą, to muszą i na to teraz uważniej spojrzeć.
- Em... - zaczęła niepewnie odkładając na chwilę sztućce. - Teraz ja mam do ciebie powazne pytanie Egon. Bo skoro... Uznajemy się od dzisiaj za parę... Sypiamy ze sobą... To musimy się zastanowić też nad bardzo istotna kwestią... Ryzyka potomstwa... - powiedziała powoli i ostrożnie, sama mocno obawiając się poruszonego właśnie tematu.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-Nie!- odpowiedział pospiesznie i od razu schował saszetkę z kluczami do tylnej kieszeni spodni, tak jakby się bał, że faktycznie wampirzyca się rozmyśli. Umówmy się, ten miesiąc spędzony na oczekiwaniu był dla niego ciężki i nie zamierzał tego powtarzać. Miał nadzieję, że przyszłe rozmyślania Elisabeth zajmą jej nie dłużej niż tydzień. Tyle jeszcze był w stanie znieść. Inaczej istniało spore ryzyko, że w trakcie oszaleje niczym kłak bez stada, a tego chyba nikt by nie chciał.
Cóż, nie mógł nie zauważyć jej lekkiego napięcia kiedy zaczął mówić o swojej prośbie. On sam nie miał zamiaru męczyć ją o kolejne rzeczy czy samochód czy nawet mieszkanie. W końcu to nie dla jej zer na koncie chciał z nią być, prawda? To oczywiście nie wykluczało tego, że zamierzał przyjmować od blondynki różne podarki, tak jak tego czerwonego mustanga, po prostu nigdy o nie, nie poprosi. Chyba, że z jakiegoś powodu byłby w prawdziwej kropce.
-Jeśli się tylko nie boisz pobojowiska jakie uczynię z Twojej kuchni- ostrzegł od razu wampirzycę. Egon był raczej rzadkim gościem w kuchni. Zwykle nie musiał przejmować się gotowaniem. Za dzieciaka to była rola kobiet, a kiedy już stał się wampirem… ludzkie jedzenie nie było już konieczne do przetrwania.
Akurat wsadził sobie do paszczy kęs potrawy, kiedy Elisabeth wypaliła z kwestią związaną z potencjalną progeniturą. Nie zakrztusił się, bo w sumie temat był jak najbardziej aktualny i… normalny, chociaż szczerze musiał przyznać, że nie spodziewał się, że wampirzyca go podejmie już teraz zaraz. Porządnie skupił się na dokładnym przeżuciu baraniny, nie dlatego, że nie wiedział co odpowiedzieć, po prostu musiał sobie przemyśleć co i jak chciał powiedzieć.
-Uhm… to w sumie zależy tylko od Ciebie, jak się zapatrujesz na tę kwestię- odezwał się w końcu, po czym sięgnął po swój kieliszek i dopił wino do końca. - Nie tak, że zostawiam Cię z problemem, ale ja w tym względzie jestem dość… hmmm…[b]- musiał się na moment zastanowić nad odpowiednim słowem, ale chyba go nie znalazł, bo niezbyt przekonanym słowem powiedział [b]-elastyczny- miał nadzieję, że blondynka mniej więcej zrozumie przekaz. -Jeśli nie chcesz, to nie jest to dla mnie problem. Tak samo w drugą stronę, jeśli chcesz to też nie zabiorę się, nie odwrócę na pięcie i nie ucieknę- wzruszył ramionami. Nie był uparty ani w jedną ani w drugą stronę.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca delikatnie się zaśmiała, gdy Egon tak szybko schował klucze do apartamentu, do swojej kieszeni. to było na prawdę zabawne, ale i cieszyła się, że to zrobił. Gdyby kazał jednak jej to jeszcze przemyśleć, to faktycznie mogłoby to się źle ostatecznie skończyć.
- Oczywiście, że się nie boję. gdyby tak było, to bym o to nie zapytała - powiedziała nadal rozbawiona tą sytuacją. czekając jednak na jego odpowiedź co to potencjalnego potomstwa sięgnęła po kieliszek. Oparła się wygodnie popijając powoli wino z kieliszka. Na razie nie ruszała jedzenia, bo była troszkę nerwowa. Miała wrażenie, że jej żołądek właśnie się ścisnął w supełek.
Słuchała jego wypowiedzi i sama nie była pewna, czy to dobrze, czy źle, że jemu to tito. Nie byłby zły, gdyby zaszła, no to jest plus. Nie wyczuwała tutaj też żadnego kłamstwa z jego strony. Wciąż jednak miała spore obawy pod tym względem. Sama teraz chwilę nad tym musiała pomyśleć popijając wino z kieliszka.
- W tym rzecz, że sama nie wiem jak się na to zaopatrywać Egonie. Moje doświadczenia z tym nie są pozytywne. Kocham swoją córkę i cieszę się, że ją mam. Nie oddałabym jej nikomu za nic w świecie. Jest moim oczkiem w głowie. tak samo Jack, choć nie jest ze mnie zrodzony, ani przemieniony, wychowywałam go jak swojego syna. Problem polega na tym, jak Ragnar, ojciec Marr zareagował gdy się urodziła i okazało się, że to dziewczynka. - Kobieta westchnęła cicho i spojrzała wprost w oczy wampira. - Stwierdzenie, że znęcał się nade mną psychicznie za nie danie mu męskiego potomka, to mało powiedziane. Dodatkowo później... Byłam w ciąży z Louisem. Ze stresu i nerwów straciłam dziecko. Co prawda teraz nieco inaczej już podchodzę do tego ale... Przyznam się szczerze, że nie mam pojęcia jak zareaguję, jeśli faktycznie zajdę z tobą w ciążę. Boję się samej siebie w tej kwestii i potencjalnych traum związanych z przeszłością. Nie wiem, czy bym to przetrwała. Nie ufam sobie pod tym względem. Nie wiem czy chcę czy nie. Zwyczajnie się boję. tak samo jak bałam się wejść w związek z tobą Egonie - wyjaśniła najkrócej jak mogła swoje odczucia w tej kwestii.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Uhm, teraz tak mówiła, że się nie boi, że wie na co się pisze, a jak zobaczy Egona w akcji to pewnie jeszcze załamie ręce i będzie pod wrażeniem pobojowiska jakie zdąży uczynić w rekordowo krótkim czasie.
Na razie skoro ich rozmowa przeszła na poważniejsze tematy pozostawił potrawę w spokoju i jedynie w rękach obracał pusty kieliszek, skupiając się na tym co mówi do niego Elisabeth.
Dobrze, że tego całego Ragnara nie było w pobliżu, bo Cadieux by mu dał popalić. Z drugiej strony, dobrze, że okazał się chujowym mężem, bo wtedy Egon nie miał by w ogóle startu do Elisabeth, nie? Nie był w stanie ukryć zdziwienia jakie pojawiło się na jego twarzy kiedy wampirzyca wspomniała o ciąży z Louisem. Nie skomentował tego w żaden sposób. Liczył, że to były bardzo stare dzieje, ale oby Radna miała świadomość tego, że teraz Egon będzie uważnie się przyglądał jego zachowaniu w jej towarzystwie. No nic nie poradzi. Oby tylko Louis nie chciał się zabawić jego kosztem jak Lorenzo.
-Uhm… może nie do końca jasno się wyraziłem. Do tej pory nawet nie myślałem o tym, żeby mieć jakieś dzieci. To zawsze była pieśń przyszłości. Nie chcę ich teraz zaraz, może kiedyś jakby myślałem, że zdam się po prostu na los, co przyniesie to wezmę. Jak zwykle. Nie obchodzi mnie kim będą. W sumie to dziewczynka nie byłaby taka zła, nie chciałbym próbować zapanować nad miniaturową wersją mnie… - wyobraził sobie ten chaos -Chociaż w sumie sianie zamętu w duecie też brzmi kusząco…- dodał po chwili, po czym skupił się z powrotem nad tym o czym mówił bo poczuł, że oddala się od tematu. No ale tak w sumie było. Egon płynął z nurtem i dostosowywał się do zastanych warunków. Starał się nie gdybać zbyt wiele uznając to po prostu za stratę czasu. - Na razie wcale nie mam ochoty się Tobą dzielić. Jeśli uznasz, że nie chcesz przez to przechodzić, uszanują twoją decyzję. Jeśli kiedyś stwierdzisz, że chcesz spróbować, będę przy Tobie- obiecał. No ale czy to nie rozumiało się samo przez się? Chciał być z Lis i chciał, żeby była z nim szczęśliwa. Zmuszanie kogokolwiek by żył pod jego dyktando nie było w stylu Egona. No chyba, ze to zmuszanie Sahaka do grania w gry, ale to inna sytuacja.
/
@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Nawet, gdyby pół apartamentu byłoby w mące, to na pewno oboje by mieli przy tym niezły ubaw, a później sami by posprzątali. Mówi się trudno, a dla niej to nie problem. Jak już było też wspominane, kasa u niej to nie problem, więc nawet gdyby coś zniszczył, to by zwyczajnie kupiło się nowe i tyle. takie problemy to żadne problemy tak na prawdę.
Widząc pusty kieliszek Egona i dokańczając swój nalała im obojgu uzupełniając alkohol w szkle. odstawiła butelkę ponownie na bok.
Ragnar faktycznie był ujowym mężem, jednak ona była bardzo przywiązana do niego. Dopiero po tych wszystkich latach gdzieś tam udaje jej się odcinać wszelkie nitki uczuciowe po dokonaniu wielu trudnych rozmów. Nadal jednak strach wewnątrz niej był ogromny pod względem emocjonalnym. Zdawała sobie sprawę, że Egon nie był jak Ragnar, ale świeżo rozdrapane rany i wycinane blizny potrzebowały czasu na zasklepienie się i zaleczenie, aby móc ostatecznie zapomnieć o nich.
O zachowanie Louisa się nie martwiła, bo byli na stopie przyjacielskiej i on wiedząc o Egonie, na pewno nie dokonałby czegoś, co miałoby wywołać niepotrzebne spięcia. na ten temat jednak również przyjdzie czas porozmawiać, bo mimo wszystko Elisabeth była osobą "publiczną" w społeczeństwie nadnaturalnych, a nie raz ktoś na balach chce z nią zatańczyć, czy też porozmawiać po przyjacielsku klepiąc po pleckach. Egon musiał być na to gotowy, gdyż nie mogła sobie mimo wszystko pozwolić na awantury ze względu na takie rzeczy. Owszem, że to co zrobił Lorenzo, było czystą prowokacją. Normalnie do takich rzeczy nie dochodzi.
Patrzyła na niego słuchając dokładnie każdego jego słowa, jakie było do niej skierowane. Musiała przyznać, że mocno jej ulżyło chociażby przy tym, gdy wspominał, iż dla niego obojętne jakiej płci było by potencjalne potomstwo. To była niezwykle istotna sprawa dla niej. Uśmiechnęła się delikatnie gdy wspominał zarówno o dziewczynce jak i o chłopcu. To było urocze.
Blondynka upiła łyk alkoholu i odstawiła kieliszek na blat stolika. Wstała ze swojego miejsca i podeszła do mężczyzny. Delikatnie ujęła kieliszek zabierając go i również odstawiając na blat. Usiadła na jego kolanach i przytuliła się wciskając swoją twarz w jego szyję.
- Dziękuję - szepnęła tuląc się do niego i napawając jego ciepłym ciałem.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Cóż, Egon może wyglądał dość młodo, ale już dawno pozbył się dziecięcej naiwności. Widział co związek z tym całym Ragnarem zrobił z Elisabeth, ale nie naciskał, nie starał się za wszelką cenę udowodnić, że teraz jest inaczej czy wymagać, żeby blondynka przeszła gwałtowną przemianę pod jego wpływem. Zresztą, powoli się zmieniała, otwierała się nieco bardziej na świat, zaczynając dostrzegać nowe możliwości. Egon czuł, że wampirzyca przede wszystkim potrzebuje czasu i cierpliwości. W tym ostatnim nie był zbyt dobry, szczególnie, że już zdążył nie raz zasłynąć ze swojej porywczości, co Elisabeth była w stanie zaobserwować nawet przy pierwszym ich spotkaniu. Czasem Cadieux kierował się wyjątkowym wyczuciem, a czasem bezpiecznik się przepalał i gotów był do kolejnej awantury. Nigdy nie było wiadomo na jaki dzień akurat się trafi. Nie z Egonem.
Obserwował Elisabeth kiedy starał się lepiej ubrać w słowa to co myślał. Nie umknął jego uwadze nieśmiały uśmiech na jej twarzy. Dobrze. Chciał, żeby przy nim czuła się dobrze, żeby nie musiała być w ciągłym napięciu i chodzić koło niego na palcach. Zresztą z Egonem wcale nie było tak ciężko się dogadać. Wampir dla swoich bliskich miał zawsze pewien kredyt zaufania i starał się zwykle kierować zasadą, że nikt z nich nie chce mu zrobić na złość. To znacznie ułatwiało życie, kiedy nie szukało się szykan na każdym kroku i zwyczajnie uznawało się, że coś się zadziało bo… przewrotny los tak chciał. Czasem, pewnie, zdarzały mu się gwałtowne wybuchy, ale one kończyły się tak szybko jak się zaczynały. Niewiele było osób, których faktycznie nie znosił. Niedawno ta krótka lista wydłużyła się o jedno nazwisko, ale wciąż była stosunkowo krótka.
Z niejakim żalem spojrzał za prawie pełnym kieliszkiem, który Elisabeth mi zabrała z ręki, zaraz potem kieliszek z winem stał się nieważny, kiedy blondynka usiadła mu na kolanach i wtuliła się w niego. On sam objął ją ciasno ramionami i oparł swoją głowę o jej. To musiało wystarczyć Lis za odpowiedź.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Związek z Ragnarem zniszczył delikatną duszyczkę, jaką była za czasów ludzki. Dodajmy do tego to, w jak byłą wychowana, jakie miała wpojone zasady, z jakiej rodziny się wywodziła. Istna katastrofa była wręcz murowana. Wynikiem był wrak kobiety, który dopiero łatał dziury po wszelkich zniszczeniach, jakie otrzymał po przetrwanych cudem sztormach i atakach.
Każde z nich musiało się jakoś w tym wszystkim teraz odnaleźć i dostosować. Ona musiała pozbierać rozsypane dane, a on musiał nauczyć się nieco więcej cierpliwości przy rebucie systemu i ładowaniu procesów w jej osobie. Nie było to proste, bo sprzęt był wiekowy (lol), ale za to nadal sprawny jak dało się zauważyć. Potrzebne było jednak wiele aktualizacji zaniedbanych przez lata.
O tak, stanowczo czuła się przy nim dobrze. Jego zachowanie wobec niej było tym, czego potrzebowała. Choć miewał szalone pomysły, to właśnie one odrywały ją od jej szarej rzeczywistości. Umiała przy nim się zrelaksować inaczej, niż jedynie popijając herbatkę, choć i to sobie bardzo ceniła (dzięki Lou~). To wszystko jednak było czymś innym, nowym, świeżym, czymś czego zwyczajnie pragnęła od dawna.
Przymknęła oczy tuląc się do niego. Czuła bijące od niego przyjemne ciepło, które było kojące. Znała już to ciepło, takie też dawał od siebie też Lou. tak, może i wiele jest tu teraz napomknięć o Azjacie, ale były po prostu u obu panów pewne rzeczy, które dawały jej ten spokój. Egon mógł być jednak spokojny o radnego. To nie jego Lisica darzyła w końcu uczuciem, a właśnie młodego Cadieux. Louis/Jun był jej przyjacielem i na takiej stopie miało to pozostać. Wspierał ją i gdy nie on, to dzisiejszej nocy mogłoby nigdy nie być.
Dopiero teraz zaczęła odczuwać zmęczenie. Dotarło do niej jak bardzo się tym wszystkim stresowała. Spędzała wiele czasu w ostatnich dniach planując dzisiejszy wieczór, wszystkie te niespodzianki, przemyślając swoje decyzje nie zważając na swój stan zmęczenia. Teraz, gdy siedziała na jego kolanach mogąc tulić się do jego ciepłego ciała, czuć jego przyjemny zapach, ogarnęło ją zmęczenie. Nie chciała jednak jeszcze kończyć tej nocy. Powoli się odsunęła by móc spojrzeć w jego oczy. Skradła mu buziaczka nie przejmując się totalnie jego wadą. Sięgnęła po oba kieliszki i podała mu ten, z którego wcześniej pił.
- Za nas? - zapytała krótko. Już nie miała zamiaru poruszać trudnych tematów tego wieczoru. Dość już poruszyli, a inne poczekają na odpowiedni moment, dzień. Nie uciekną, a na pewno będą musiały być jeszcze poruszone. Sporo przed nimi, ale kto da rade jak nie oni?

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Na pewno każde z nich będzie potrzebowało wyrozumiałości dla drugiego. Zarówno Egon dla tego ile niektóre rzeczy potrzebowały czasu u Lis, jak i Elisabeth dla wybuchowości Egona.
Pozwolił jej wysupłać się z jego ramion kiedy postanowiła się odsunąć. Chociaż zrobił to niechętnie. Ten żal za wypuszczeniem Lisicy z ciasnych objęć szybko minął, kiedy blondynka postanowiła skraść całusa z jego ust. Nie zdążył ukryć zaskoczenia w jaki wprawił go ten gest, zresztą chyba nigdy się nie przyzwyczai, że ktoś z własnej nieprzymuszonej woli chciałby go pocałować. Doskonale przecież wiedział z jakimi nieprzyjemnymi następstwami miało się wtedy do czynienia.
Na jego ustach gościł delikatny uśmiech kiedy odbierał od niej swój kieliszek. Bardzo mu się podobał rytm dzisiejszego wieczoru. Nieśpieszny, komfortowy.
-Za nas!- kiwnął głową i skwapliwie wzniósł toast, osuszając całe naczynko. W końcu inaczej przy takim toaście nie można było postąpić, o.
-Liiis, masz gdzieś pod ręką więcej wina? - zapytał patrząc na prawie pustą butelkę. No jeszcze nie taką pustą, ale już bliżej jej było do dna niż dalej. Mimo swojego pytania na razie nadal ją trzymał na kolanach i wcale nie miał zamiaru wypuszczać jej ze swych objęć. Jeszcze nie.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Zawsze przyjemnie patrzyło się na to jego zaskoczenie, kiedy skradała mu buziaka. Może i piekło, może coś tam było, ale miała totalnie wylane na to. Znosiła większe rzeczy, niż coś takiego. Z resztą póki nie oblizał chwilę wcześniej swych ust, to nie było tak źle. Totalnie więc nic sobie nie robiła więc z takich skradzionych buziaczków, a zawsze to przyjemne dla obu stron, nieprawdaż?
Tak jak on, tak i ona wypiła cała zawartość kieliszka na raz. A niech będzie i tak. Zaśmiała się lekko i pokiwała głową na znak, że jak najbardziej ma.
- Za bardzo lubię wina, aby nie mieć odpowiedniego zapasu w swoim apartamencie - powiedziała wesoło.
Po odpowiednim dogadaniu się i dokończeniu jedzonka (bo nie może się przecież marnować), co nieco zostało uprzątnięte. Lisica nie bawiła się teraz w dokładne sprzątanie. to można było zrobić znacznie później. Zgarnęła za to butelkę wina, dokładnie tego samego, które popijali wcześniej, a Egon postanowił zgarnąć ją w swe objęcia i zanieść do sypialni.
Czy coś tam się działo? To już kwestia waszej wyobraźni nasi drodzy stalkerzy. Na pewno buteleczka winka została opróżniona, a i rozmowy było na różne, już znacznie mniej ważne tematy. Radosnego przytulania nie było końca, a i w końcu dwójka usnęła zadowolona z nowej części swoich żywotów.


@Egon Cadieux

[end]
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach