Liczba postów : 635
Blondynka już jak wysyłała wiadomość do Egona przebywała w swoim apartamencie. Ostatnie miesiące były niezwykle ciężkie, a ten był istną katorgą z wielu względów. Sytuacja biznesowa w Paryżu, wszelkie projekty jakie posiadała, spływające raporty i inne sprawy były przytłaczające, a dodatkowo cały czas miała w pamięci początek kwietnia, gdy to Egon wyznał jej miłość. Czuła się strasznie źle z tym, iż nie miała możliwości wcześniej tego wyjaśnić. Musiała zebrać się w sobie i w końcu to wszystko ruszyć, aby nie stać nadal w miejscu.
nie spodziewała się tak szybkiej odpowiedzi z jego strony. Z jednej strony się cieszyła, z drugiej strasznie stresowała. Odłożyła telefon na ławę i wstała z sofy. Przez chwilę, stojąc tak, zastanawiała się właściwie co ma zrobić. Miała wrażenie, że ma pustkę w głowie. Miała chwilę czasu by zrobić właściwie wiele, bo miał przybyć po północy. Zajrzała wpierw do lodówki, w której na szczęście miała co nieco. Przygotowała więc wpierw wszystkie składniki do gulaszu z baraniny, a gdy go nastawiła na powolne duszenie naszykowała ciasto, na placki drożdżowe, które miały zastąpić chlebek. Potem wzięła chłodny prysznic, co by się trochę ogarnąć. ubrała się w lekką, zieloną sukienkę na ramiączkach sięgającą kolan. Zwiewna, lekka, typowo letnia o jednolitym kolorze soczystej zieleni. Po apartamencie chodziła na boso z czystego przyzwyczajenia.
Po sprawdzeniu czy wszystko gra z jedzonkiem otworzyła drzwi na taras. Na chwilę zatrzymała się tam spoglądając na rozświetlony światłami, nocny Paryż. Wzięła głęboki wdech i wróciła do środka. Na ławie położyła czarną saszetkę, która zabrzęczała obijającym się metalem w środku. Zaraz potem postawiła dwa kieliszki do wina oraz butelkę czerwonego, wytrawnego wina. Spojrzała na zegarek zawieszony na ścianie. Jeszcze był czas. Przygryzła delikatnie wargę i wróciła do garderoby, aby przebrać się jednak w czerwoną sukienkę, jaką dostała od Egona i założyła do tego bransoletkę od niego. Spojrzała na siebie w lustrze i ogarnęła lekki makijaż. Dalej łaziła jednak na boso. Wróciła potem do kuchni sprawdzając gulasz, by ostatecznie czekać na tarasie na przyjazd Egona.
@Egon Cadieux
nie spodziewała się tak szybkiej odpowiedzi z jego strony. Z jednej strony się cieszyła, z drugiej strasznie stresowała. Odłożyła telefon na ławę i wstała z sofy. Przez chwilę, stojąc tak, zastanawiała się właściwie co ma zrobić. Miała wrażenie, że ma pustkę w głowie. Miała chwilę czasu by zrobić właściwie wiele, bo miał przybyć po północy. Zajrzała wpierw do lodówki, w której na szczęście miała co nieco. Przygotowała więc wpierw wszystkie składniki do gulaszu z baraniny, a gdy go nastawiła na powolne duszenie naszykowała ciasto, na placki drożdżowe, które miały zastąpić chlebek. Potem wzięła chłodny prysznic, co by się trochę ogarnąć. ubrała się w lekką, zieloną sukienkę na ramiączkach sięgającą kolan. Zwiewna, lekka, typowo letnia o jednolitym kolorze soczystej zieleni. Po apartamencie chodziła na boso z czystego przyzwyczajenia.
Po sprawdzeniu czy wszystko gra z jedzonkiem otworzyła drzwi na taras. Na chwilę zatrzymała się tam spoglądając na rozświetlony światłami, nocny Paryż. Wzięła głęboki wdech i wróciła do środka. Na ławie położyła czarną saszetkę, która zabrzęczała obijającym się metalem w środku. Zaraz potem postawiła dwa kieliszki do wina oraz butelkę czerwonego, wytrawnego wina. Spojrzała na zegarek zawieszony na ścianie. Jeszcze był czas. Przygryzła delikatnie wargę i wróciła do garderoby, aby przebrać się jednak w czerwoną sukienkę, jaką dostała od Egona i założyła do tego bransoletkę od niego. Spojrzała na siebie w lustrze i ogarnęła lekki makijaż. Dalej łaziła jednak na boso. Wróciła potem do kuchni sprawdzając gulasz, by ostatecznie czekać na tarasie na przyjazd Egona.
@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!