Liczba postów : 1122
Wracamy do domu - od tego zaczynała się wiadomość posłana na jej telefon: krótka i enigmatyczna. My wszyscy: Ty, ja oraz każdy Ronin, który bezskutecznie szukał schronienia na przestrzeni tylu stuleci - wracamy do domu: druga niosła nieco więcej światła na tajemniczą treść, która jednoznacznie nawiązywała do ich rodu - miejsca, z którego pochodzili, które ich wychowało i spłonęło wraz z wkroczeniem Inkwizycji - miejscem, które i on niejako zakopał, dzieląc i drąc poszczególne fragmenty na maleńkie kawałeczki, które następnie poukrywał w różnych zakątkach świata. Podróż do Chin odsłoniła tylko niewielką, acz najważniejszą część, od której wszystko miało się zacząć.
Usadowiony w swoim niewielkim gabinecie w budynku rady - siedział przed biurkiem, odziany klasycznie w tradycyjną szatę z tymi swoimi na wpół rozpuszczonymi kudłami: tymi przyciętymi na współczesną modłę i tymi dłuższymi - pasmami opadającymi na ramiona i plecy, świadectwem powrotu do przeszłości i korzeni, od których nigdy się tak naprawdę nie odciął. Kolejnym był aromat herbaty: świeżo parzonej tańczącej z zapachem subtelnego kadzidła rozpalonego dla zachowania klimatu - dla spokoju ciała oraz ducha - dla umysłu ciężko pracującego nad rozpiską mnóstwa dokumentów: papierów, map - wszystkiego tego, co mogło przysłużyć się w przyszłości na rzecz odszukiwania zaginionych fragmentów historii. Chciał, bardzo chciał ponownie ujrzeć ją w całości - chwycić i przeczytać jak książkę, którą niegdyś czytali mu jego rodzice, lecz wpierw...
Zaproszenie wcale nie poszło drogą oficjalną - jej ton również na to nie wskazywał. W oczekiwaniu na odpowiedź przystanął przed jedną z półek, na której widniała figurka smoka w otoczeniu owego kadzidła. Złożył ręce, przymknął oczy, po czym zaczął rozmyślać.
@Yueying
_________________
Usadowiony w swoim niewielkim gabinecie w budynku rady - siedział przed biurkiem, odziany klasycznie w tradycyjną szatę z tymi swoimi na wpół rozpuszczonymi kudłami: tymi przyciętymi na współczesną modłę i tymi dłuższymi - pasmami opadającymi na ramiona i plecy, świadectwem powrotu do przeszłości i korzeni, od których nigdy się tak naprawdę nie odciął. Kolejnym był aromat herbaty: świeżo parzonej tańczącej z zapachem subtelnego kadzidła rozpalonego dla zachowania klimatu - dla spokoju ciała oraz ducha - dla umysłu ciężko pracującego nad rozpiską mnóstwa dokumentów: papierów, map - wszystkiego tego, co mogło przysłużyć się w przyszłości na rzecz odszukiwania zaginionych fragmentów historii. Chciał, bardzo chciał ponownie ujrzeć ją w całości - chwycić i przeczytać jak książkę, którą niegdyś czytali mu jego rodzice, lecz wpierw...
Zaproszenie wcale nie poszło drogą oficjalną - jej ton również na to nie wskazywał. W oczekiwaniu na odpowiedź przystanął przed jedną z półek, na której widniała figurka smoka w otoczeniu owego kadzidła. Złożył ręce, przymknął oczy, po czym zaczął rozmyślać.
@Yueying
_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!