4.04 Le Petit Malin Chat Blanc

2 posters

Go down

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Kwiecień plecień, przeplatał tak ciepłe dni, ale wieczory wciąż były chłodne, czasem nawet ścinające szyby samochodom, pokrywając je nieprzyjemnym lodem. Niewielka knajpka "Le Petit Malin Chat Blanc" niedaleko Gare de Lyon zapraszała zmyślnie utworzonym ogródkiem piwnym, gdzie grzały rozstawione koksowniki, każdy z gości mógł wziąć czarny lub czerwony polarowy koc. Miejsce było urokliwe, zachęcające przede wszystkich podróżnych do napicia się bardzo drogiej kawy i zjedzenie równie drogiego rogaliczka, albo kawałka ciasta.

To było miejsce zbyt drogie dla Theo, ale przechodząc obok zdał sobie sprawę, że poza kawą czuje coś jeszcze. Woń papierosów i woń... dziwnie znajomą, alarmującą jego zmysły, choć był za mało doświadczony, by wiedzieć jeszcze co to znaczy. Z resztą mogło mu się wydawać, bowiem zapach splatał się z papierosowym smrodem, który zbyt łatwo wszystko wygłuszał. Przeszedł jednak dwa kroki wymijając restaurację i wrażenie się nasiliło. Rozejrzał się bez większych nadziei i dostrzegł ją... Dziewczyna w ubraniu kelnerki tej kawiarenki stała kilka metrów od niej, w załomie tak aby szef nie zobaczył że zrobiła sobie najwidoczniej nielegalnąprzerwę. Drżącymi rękoma próbowała zapalić papierosa. Na nosa był to już drugi. Jej tanie perfumy przywołały na myśl tamten strach, który czuł od niej na cmentarzu, choć teraz chyba się nie bała. Zdecydowanie nie wyglądała jednak na osobę czującą się dobrze psychicznie.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nie myślałem, że skończę pracę tak późno, znaczy praca, jak praca, gorzej z graniem w gry po pracy. Musieli mnie wyganiać, bo siedzieć 16 godzin w robocie, to tak średnio. Mają mnie dosyć, jak nic, ale co poradzę, jak w domu nie ma nic do roboty. Kot ma automatyczny karmik, więc nie brakuje mu nic, jednak, no dobra, moja dziewczyna w komputerze pewnie tęskni. I ja się zgrywam, wiem, że to tylko gra, ale miło sobie tak pogadać.
Otuliłem się mocniej kurtką i chciałem właśnie przyspieszyć kroku kiedy dopadł mnie znajomy zapach, zupełnie jak pyszna woń jedzenia, którą się pamięta, ale nie wie się skąd, trzeba mocniej pomyśleć co z czym się łączy, gdzie i kiedy. Podążyłem nieświadomie za zapachem, który chciałem porzucić, jednak im dalej szedłem, tym mocniej go czułem, aż w końcu dotarłem do celu.
Dziewczyna. Z początku pomyślałem, że to może klientka salonu gier, ale to roztrzęsienie i mocniejsze zapachy mi przypomniały. A więc przeżyła... Tak myślałem, że nie rozpoznałem w sprzątanych na cmentarzu zwłokach jej ubrań ani niczego innego. To dobrze. Odetchnąłem widocznie z ulgą, zadowolony, że jednak jakaś część mnie najwidoczniej zapanowała nad sobą i skupiła się na mężczyznach, odpuszczając kelnerce. Czyli jestem na dobrej drodze jeśli chodzi o zapanowanie nad sobą.
Niezbyt rozważnie ruszyłem w jej stronę, przyjaźnie, dość śmiało. Otworzyłem usta i...
-Cześć.-przywitałem się machając do niej dłonią i zdając sobie sprawę, że nie wiem co mam jej powiedzieć. Doświadczyła czegoś strasznego, czego najwyraźniej nie zgłosiła na policję, widziała mnie przemienionego i mordującego bandytów. Czy na jej miejscu byłbym wdzięczny czy wręcz przeciwnie? Byłbym przerażony i oburzony? Nie mam pojęcia.-Pomóc coś?-zagadałem szybko, wskazując palcem na niewspółpracującą z dziewczyną zapalniczkę.

@Universal Person

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
W pierwszej chwili zamarła w bez ruchu, na samo brzmienie jego głosu. Trwała tak dwa uderzenia serca, wyczuł wyostrzonymi wilkołaczymi zmysłami bestii, którą miał ukrytą pod skórą, że całe jej ciało napina się, w nozdrza uderzył go ostry zapach strachu, w uszach zabrzęczała upadająca na brudny paryski bruk zapalniczka.
Wielkie przerażone oczy były utkwione w nim na te ułamki sekundy, a potem tylko cichy szept i dwa słowa:
– To Ty... – przedzieliły moment kłamliwej ciszy od przeraźliwego krzyku i panicznej ucieczki w głąb ślepej uliczki dziewczyny, która poddała się instynktowi ofiary i spróbowała irracjonalnie umknąć przed potworem, którym był. Czy miała świadomość, że tak wilki jak i psy uwielbiają gonić, gdy króliczek ucieka? Było to bardzo wątpliwe.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
To nie tak, że byłem przekonany, że się mnie nie wystraszy, ale aż takiej reakcji się nie spodziewałem. Z drugiej strony... Najwidoczniej widziała, jak szaleję w wilczej formie i zjadam chłopów... Czy ja bym się bał, gdybym był świadkiem czegoś takiego? A może mój umysł by to wyparł i uznałbym, że przewidziało mi się, bo przecież takie rzeczy się nie dzieją?
Nie miałem czasu się nad tym zastanawiać, trzeba było biec. Schyliłem się niezgrabnie i podniosłem zapalniczkę w krzywym truchcie, a potem wyprułem jak szybko tylko umiałem.
-Ej, czekaj!-krzyknąłem za nią, lecąc szybko jej śladem.-Zgubiłaś coś.-to raczej nie było na jej potrzeby, a na potrzeby ewentualnych obserwatorów gonitwy, żeby sobie nie pomyśleli, że coś jej chcę zrobić i dlatego ją gonię. Może krzyczenie nie było dobrym pomysłem, poza tym nie ma co tracić oddechu.
Nieprzygotowany na pościk starałem się ją dogonić, chociaż nie było to aż tak do końca łatwe, kiedy uciekinierkę napędza strach, emocja, która wygra nawet z miłością. Ale my tu nie o tym. Leciałem za nią i z każdym krokiem byłem coraz bliżej, aż w końcu wyciągnąłem rękę, chwyciłem ją nad łokciem i zahamowałem gwałtownie i ją i siebie. Może i trzymałem ją trochę za mocno, ale nie chciałem, żeby zaczęła mi się wyrywać i zrobiła to skutecznie.
W głowie pojawiły mi się różne scenariusze na to co powinienem powiedzieć, bo w sumie... Nie miałem pojęcia. Mam ją przeprosić? Zapytać co u niej? Może powinienem od razu iść do klanowego Łowcy, żeby zajął się sprawą, ale przecież chciałem ją wtedy ocalić, nie pozwolę, żeby ją zabili. Powinienem ją przyprowadzić do siedziby klanu? Na pewno powinienem się z kimś skonsultować, ale z kim? Marcusa nie ma, Mikayli nie ufam, do Katrine podchodzę jak pies do jeża, a z jej bratem się na pewno nie dogadam. Shin mi tu za wiele nie pomoże, a Doriena nie chcę w to mieszać, bo kto wie czy on będzie mieć odpowiedzi i nie pójdzie z tym dalej. Nie mówię, że nie ufam osobom z klanu, ale nie wiedziałem w co ręce wsadzić. Dziewczyna jednak nie wygadała się nikomu o niczym, chyba, nie wiem, gdyby się wygadała, pewnie by to już dotarło do informacji klanu i by laski nie było. Czy na pewno? Teraz w watasze jest taka dezorganizacja, że... Sam nie wiem.
-Hej, chcę tylko pogadać... Wszystko dobrze?-odezwałem się w końcu do niej z prawdziwie zatroskanym spojrzeniem. Jak nie mam do kogo iść po pomoc, to sam zajmę się swoimi sprawami.

@Universal Person

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Strach strachem, ale nie uciekniesz przed wilczym łowcą, chyba że masz odpowiednią ilość srebra lub tojadu. Zwłaszcza gdy jesteś prostą dziewczyną, która wpadła w złe towarzystwo, nawet jeśli ten, który ściga cię ten sam, który od tego złego towarzystwa wyzwolił, dając w zamian pakiet koszmarów i traum którym nikt nie dawał wiary.
   
Serce waliło jej jak oszalałe, z trudem łapała oddech, rozszerzone w przerażenia oczy ześlizgiwały się po jego twarzy. Mocny chwyt wykrzywił jej twarz w grymasie bólu i zmiękczył nogi, tak że była w pionie głównie dlatego, że ją trzymał.

– Błagam... ja nic nikomu... nie powiem... nie powiem, obiecuje... – zaczęła zapewniać go bełkotliwie w ciemnym zaułku pośród śmietników.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Chwyciłem ją za mocno, to widziałem, ale no emocje i zapobiegliwość swoje robiły. Wyczułem jednak szybko, że to nie tak powinno działać, a laska mi tu zaraz zejdzie, więc chwyciłem ją za drugą rękę, żeby utrzymać ją w pionie, ale chociaż tyle, że dzięki temu mogłem trochę poluźnić uścisk, żeby jej nie bolało. Jeszcze krwiaki się jej porobią na rękach, a z tego się zrobi jakiś zator czy coś...
-Tak? Super, fajnie, o to chciałem cię prosić.-rzuciłem do niej z entuzjazmem i szerokim uśmiechem, który normalnie by ucieszył, ale nie wiem czy w tych warunkach nie wygląda on jej zbyt psychicznie.-Ale teraz uspokój się proszę. Nic ci nie zrobię, naprawdę. Cieszę się, że nic ci nie jest. Chciałem ci wtedy pomóc, więc to głupie gdybym chciał cię teraz skrzywdzić, sama przyznasz rację, prawda?-pokiwałem głową, bardzo powoli odpuszczając uścisk, żeby dać jej dowód na to, że jestem zwykłym ziomeczkiem, który chce poplotkować, jak znajomi prawie. Oczywiście jeśli nie była w stanie sama ustać, to bym ją złapał, podtrzymał i pomógł bezpiecznie usiąść na ziemi, żeby nie uderzyła się o coś, czy nie siadła na jakimś brudzie.
-Jestem Theo, a ty?-powiedziałem spokojnie, ale najprzyjaźniej, jak umiałem. Imię ważna rzecz, to buduje zaufanie na bardziej personalnym poziomie. Ona już i tak wie kim jestem, jak wyglądam, gdyby chciała, to by doniosła na mnie, na pewno. Pewnie nikt by jej nie uwierzył, ale teraz też nie ma świadków przy nas, możemy rozmawiać o czym chcemy.

@Universal Person

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
– Ja... ja jestem Chloe... – odpowiedziała mu niepewnie, ledwo będąc w stanie zachować oddech. Była wciąż przerażona, jej strach łaskotał wilkołacze podniebienie, a było tak nieznośnie blisko pełni. Instynkty pulsowały, podszepty to wzmagały się to słabły.

Gdy ją puścił próbowała odsunąć się o krok, ale nie było gdzie - była wciśnięta w wilgotny mur. Oplotła się ramionami, szukając bezpieczeństwa w ułudzie zaopiekowania. Tymczasem do woni potu i strachu dołączył nowy zapach - to była krew.
– To... to nie wyglądało jakbyś chciał mnie ratować. – burknęła niepewnie milknąć od razu, gdy zdała sobie sprawę, że mogłaby go tym zagniewać i sprawić że zmieni zdanie. Odwróciła głowę pociągając nosem. Jej biały rękaw służbowego, kawiarnianego wdzianka stawał się coraz mocniej czerwony na wysokości między barkiem a łokciem - w miejscu w którym jeszcze przed chwilą ściskała ją dłoń Theo. Materiał pozostał nierozerwany, nie zrobił jej krzywdy samym chwytem, jego łapa była zupełnie normalna pozbawiona pazurów. Musiała być to jakaś starsza rana, która teraz pod wpływem szarpaniny znów się otworzyła. Kluczowe pytanie - jak stara?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Miło poznać.-uśmiechnąłem się do niej, wiedząc, że mogę brzmieć, jak creep i psychol, trudno, ale byłem zadowolony, że nasza rozmowa schodzi chyba na lepsze tory, o ile dziewczyna nie kłamała. Myślę jednak, że była zbyt wystraszona, żeby robić mnie w bambuko.
Wyczułem zapach krwi zastanawiając się skąd się bierze. Drapnąłem ją? Nadziała się o coś na ścianie? Ma okres, akurat teraz? Może... Nie wiem co, w cholerę z tym wszystkim, nie po to chodzę na jogę i dzielnie ćwiczę samoświadomość i opanowanie w domu, żeby teraz kwiatki mi tu wychodziły. Dobrze wiesz Theo, że może jaka część ciebie by chciała, ale jej mięso jest tak samo niesmaczne, jak każde inne. Właśnie.
-Oh... No wiesz, nie do końca mam doświadczenie w tych sprawach, a i one wychodzą raczej same z siebie niż za moją decyzją. Przepraszam. I wierze na słowo, że słabo to wyglądało, bo sam siebie nie widziałem, więc ufam, że było, jak mówisz.-przyznałem jej całkowitą rację, bo nie miałem nawet jak zaprzeczyć, z resztą przemiany wilkołacze i zabijanie innych w tej formie nie jest apetyczne.
-Ło, oo...-zafurkotałem, zdezorientowany widokiem krwi.-Leci ci krew.-rzuciłem jak palant i wskazałem na jej rękę.-Emmm... Nie mam nic pod ręką, ale niedaleko jest chyba apteka. Ale też opuszczasz miejsce pracy na twojej zmianie, a tam też muszą mieć apteczkę. To nie wiem... wolisz iść do apteki po bandaż czy do swojej pracy?-w aptece ja zapłacę, a w pracy może dadzą jej wolne, tylko w pracy będzie się musiała tłumaczyć może z tego. Wybór był jej i na razie jej rana i jej decyzja były w centrum mojej uwagi, a nie to skąd ma ranę. Różne scenariusze pojawiły się w mojej głowie, główny dotyczył tego, że ją ugryzłem wtedy na cmentarzu. Miałbym wtedy problem, oj wielki, WIELKI problem, ogromny, takiego jakiego jeszcze ani razu w życiu nie miałem. To problem pod tytułem ,,Jak udupić się na całe życie czymś czego nawet nie pamiętasz i nad czym nie miałeś kontroli".

@Universal Person

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
– Wolę iść do swojej pracy...– burknęła patrząc na niego cały czas wielkimi z przerażenia oczami. Były już lekko zaczerwienione od łez i niemrugania, dziewcze trzęsło się jak osika, gdy delikatnie wyminęło go trzymając się za swoje ramie i przeszło te kilka metrów na powrót do kawiarni.
– Ty nie... nie pamiętasz? Nie pamiętasz co się stało?– zapytała niepewnie cały czas na niego patrząc, potykając się po drodze o jakieś śmieci. Zapach krwi wzmagał, rana musiała być konkretna skoro zaciśnięciem wywołał ponownie krwotok. A przecież minęło tyle dni. Babrała się? Czy dziewczyna nie dbała o nią wystarczająco?

Gdy wyszli na główną ulicę zatrzymała się na moment i powiedziała:
– Ja pójdę to ogarnąć ale zaraz do Ciebie wrócę, ok? – wyglądała nawet ładnie i niewinnie, jak zaszczuta łania pośród miejskiej dżungli.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Jasne.-przytaknąłem jej z lekkim uśmiechem. Niech będzie jak ona chce, może to jej doda pewności siebie w kontakcie ze mną. Szedłem przy niej spokojnie, popatrując do na nią, to na alejkę, nie wiedząc czego bardziej powinien pilnować.
Krew wyczuwałem, ale wiedziałem, że nie mogę na siłę ściągnąć z niej bluzki, żeby zobaczyć ranę pod nią, może i bym zrobił coś w tym stylu, gdyby zaczęła mi się tu dziewucha wykrwawiać omdlała, bo tamowanie krwotoku zębami, to... Zaraz, jakimi zębami? Chodziło mi o bandaże, tamowanie bandażami. Dokładnie, tak.
-Em... No nie bardzo...-nie wiedziałem ile jej mogę powiedzieć, a ile powinienem zachować dla siebie, ile ona zrozumie i jak bardzo muszę się zagłębiać w podstawy.-Jeszcze nie do końca umiem to wszystko ogarnąć, więc najczęściej po prostu urywa mi się film, a potem budzę się rano w jakimś niezręcznym miejscu bez ubrań. Jak po typowej imprezie na studiach.-zaśmiałem się krótko, jakby to był godny śmiechu żart.
Wyszliśmy na ulicę, nagle się zatrzymując, więc i ja stanąłem, zaraz patrząc na nią uważnie. Serducho zabiło mi szybciej, głównie przez stres i kolejne rozterki na jej prośbę. Powinienem dać jej odejść? Co jeśli zadzwoni na policję albo powie coś komuś, albo ucieknie lub zobaczą jej krew i zmuszą ją w jej pracy do czekania na karetkę? Z drugiej strony, powiedziała, ze wróci, trochę zaufania mogę jej okazać, bo skoro oczekuję, że ona zawierzy mi, to muszę dać coś w zamian.
-Okej.-pokiwałem głową patrząc na nią niepewnie, ale kiedy zaczęła odchodzić nie ruszyłem za nią.-Uważaj na siebie i jak coś to wołaj.-poleciłem jej głośno, ale nie krzycząc, w końcu nie chciałem, żeby cały Paryż na nas spojrzał. Kiedy zniknęła mi z oczu trochę zmieszany przysiadłem na schodku kamienicy i mając w głowie mętlik myślałem mocno nad tym całym zdarzeniem. Do tego każda sekunda spędzona na czekaniu dłużyła się niemiłosiernie. Za ile dziewczyna powinna wrócić? Kiedy powinienem zacząć się niepokoić?

@Universal Person

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
"Żart" Theo nie napawał optymizmem, ale Chloe była już w takim stanie, że absolutnie nic nie było w stanie dołożyć jej bardziej. Skuliła się i nie mówiła już nic więcej znikając w drzwiach kawiarenki, obejmując się tak, by nie było za bardzo widać krwi.

Za ile dziewczyna powinna wrócić? To pytanie dręczyło go już zbyt długo. Nie wróciła do niego, z drugiej strony syreny policyjne nie zawyły. Gdy wszedł do środka, nie znalazł jej nigdzie. Co więcej, krótkie odpytanie obsługującego obecnie kelnera dało mu jasno do zrozumienia, że ta kobieta straciła dziś pracę i wróciła przed chwilą po resztę swoich rzeczy. Wyszła zapleczem i nikt już jej nie widział... Sprawa gęstniała z każdą chwilą gdy o niej myślał. Czy przypadkiem przemienił ją w wilkołaka? Co mogła zrobić z wiedzą o tym, że coś co wmawiano jej jako narkotyczne omamy jest jednak prawdą? Jednego był pewien... sam, ze swoim nikłym doświadczeniem nie miał szans jej odnaleźć. A do pełni zostały tylko dwa dni...

[KONIEC]
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach