You're a werewolf, Harry

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
First topic message reminder :

Nie bardzo byłem na to gotowy, ale też i nie miałem wyboru. Szkoda tylko, że nikt mnie o tym nie uprzedził, a zajęcia wuefu w szkole były mi tu po nic. Chociaż może i się przydały, wzmocniły mi ścięgna, dzięki czemu nic sobie jeszcze nie zrobiłem, chociaż powinienem, przez ten chaos w głowie, zapachy i smaki, jakie czułem, a raczej nie powinienem. Nigdy nie byłem tak zmieszany, może kilka razy, ale w zupełnie inny sposób.
Myśląc nie myśląc dreptałem za zapachem, który mi chodził po głowie już od jakiegoś czasu. Mięso, świeże i żywe dreptało tutaj niedawno. Nie rozróżniałem tylko czy to ludzkie czy zwierzęce, zbyt zaaferowany wszystkim dookoła byłem, bo świat nagle wydawał się być w bańce na mojej głowie, taki mały i skurczony, tyle czuć i ciężko się w tym połamać.
W okolicy pojawił się do tego kolejny zapach, rywalizujący z moim i nie mogę powiedzieć, że mi się to podobało. Tropić i mieć sprzątnięte sprzed nosa? Ja się tak nie miałem zamiaru bawić. Prezentując żeby jeszcze niewidocznemu przeciwnikowi zawarczałem gardłowo, nisko, z dziwną chrypą, bo choć warkot naturalny był, to nigdy dotąd nie był praktykowany. Już jednak wiedziałem, że będę miał wiele okazji do ćwiczenia go.

@Marcus Wijsheid
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
- To dobrze, to bardzo dobrze. - powiedział, pocierając brodę. - Czyli trafiłem na ciebie w idealnym momencie. - dodał. - Wizje, które widziałeś, docierające do ciebie zapachy, pogoń za czymś, co odbierałeś jako jedzenie, wiedząc, ze to człowiek to nie wizje - powiedział, poważniejąc. - Skoro to twoja pierwsza pełnia, to znaczy, że użarł cię wilk nie dalej jak miesiąc temu prawda? Było takie zdarzenie? - zapytał, zerkając na chłopaka. Koniec ze śmieszkowaniem, trzeba chłopaka uświadomić, że to nie żarty ani żadne narkotyki czy inne substancje. - Zapewne męczyły cię dziwne sny, to nie był objaw gorączki, ani traumy. Szczerze mówiąc jeśli to był atak, to miałeś szczęście. Niewielu to przeżywa. - poważna mina miała na celu podkreślenie wagi jego słów.

Na wzmiankę o paleniu odpowiedział - Uwierz mi, jak otworzysz umysł i uwierzysz mi w to co chcę ci przekazać, dojdziemy do kwestii chorób. - uśmiechnął się i zaciągnął się solidnie papierosem. - Wiem, że ciężko ci uwierzyć mi na słowo, ale naprawdę jak zobaczysz na własne oczy, to może będzie ci łatwiej. Ból podobno otrzeźwia. - dodał nieco rozbawiony, zaciągnął się solidnie zapachem otoczenia. - Albo spróbujmy inaczej. Odłóż nóż. powiedział i spojrzał chłopakowi w oczy. - Skup się na swojej dłoni. Wyobraź sobie ją z pazurami zamiast paznokci. Zaciśnij pięść, i gdy ją otworzysz, zrób to gwałtownie, tak jak byś chciał wyciągnąć je na zewnątrz. - pomyślał przez chwilę. - Oglądałeś może TeenWolfa? Pamiętasz jak Scot uczył tą kojocie, która była ze Stilesem? - zaczął przytaczać obrazy, chłopak był młody, obrazy z popkultury mogły do niego przemówić. - Od razu pewnie nie wyjdzie, ale z czasem? - mówiąc to, sam pokazał, jak wysuwa pazury. - Uspokój się Theo, nie denerwuj się - słowa te były podparte wewnętrznym poleceniem, a oczy Marcusa zaświeciły czerwienią. Głos alfy docierał głębiej niż tylko do uszu młodego wilkołaka. - Nic nam nie jest Theo. Wiem, że trudno ci w to uwierzyć.





   

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Wilk? Użarł mnie wilk?
-Upierali się, że to był pies...-jednak ja swoje widziałem i stres nie sprawił, że pomyliłem nagle gatunki, bo w końcu wilk i pies wyglądają zupełnie inaczej, dodatkowo kiedy wilk jest takim bydlakiem, jakim był ten co mnie zaatakował, bo psa takich rozmiarów nigdy nie widziałem.
Zmierzyłem go średnio ufnym spojrzeniem. Znowu balansowałem między wierzeniem mu, a nie i skakałem od jednej decyzji, do drugiej. Przecież pokazał mi dłoń, jak się ona leczy... Myślałem, że już zrozumiałem, ale jednak nie. Uspokajałam się tym, że to normalne. Nowe sytuacje, prawda? Mogłyby być normalniejsze. Nie było już odwrotu? Po prostu mnie ugryzł wilk i koniec? Ale dobrze mówił, koniec to by był gdybym wtedy zginął, jednak przeżyłem.

Ostrzegłem go przed paleniem, a on, jak rasowy palacz, nic sobie z tego nie zrobił. Cóż, obywatelski obowiązek wypełniłem, co dalej zadecyduje, to już nie leży w mojej mocy, jednak to co powiedział mnie zaintrygowało. Dojdziemy do kwestii chorób? Czy ma na myśli to co mi się wydaje? Nie, przecież to niemożliwe, takie bycie zwolnionym z obowiązku dbania o siebie, cała nauka w szkole o zdrowiu nie może pójść w las. Czy naprawdę to ma teraz znaczenie?
Posłuchałem się go zaraz, odłożyłem nóż i z ogromną dozą sceptyczności i narastającej paniki, zacisnąłem dłoń w pięść, uważnie ją obserwując. To było bardzo niezręczne, bo nie lubię robić czegoś co nie wiem czy się uda przed innymi... I tym razem się nie udało. Nie było pazurów, była zwykła dłoń i porównanie do TeenWolfa, na którego pokręciłem głową. Nie wilkołaki mi w głowie były, a raczej tanie romanse i randki z ludźmi w grach. Uważnie patrzyłem na jego dłoń, w ciszy, oddychając trochę ciężej, bo u niego pazury się pokazały. Ja już nie wiem co widzę i to poczucie niewiadomej, ale i poczucie, że coś jest ewidentnie nie tak, sprawiło, że zacząłem szukać rozwiązania i pomocy, co nie przypadło mężczyźnie do gustu.
Normalnie prośby o uspokojenie się działają przeciwnie do pożądanego rezultatu, jednak teraz ciężko było mi się zebrać do buszowania po samochodzie w poszukiwaniu telefonu. Nic nam nie jest? Pociąłem go po ręce, ale się zaleczył... Może to minie. Z drugiej strony, jak on mi coś podał, to wiadomo, że nie chce, żebym z tym gdzieś szedł, wszystko to jednak burzyło się, bo nie umiałem wskazać momentu gdy go spotkałem. To nie mogło być tak, jak sobie wmówiłem. Nie mówię, że on ma rację, ale powód może być inny niż myślę.
Sapnąłem ciężko, próbując zresetować swoje myśli. No, dobra, nawet jeśli nic nam nie jest i to jest... okres dojrzewania, bardzo dziwny, o który mnie nikt nie uprzedził, to i tak...
-Ale ja nie chcę wierzyć, nie chcę tego wszystkiego.-no dobra, bo załóżmy, że to prawda co mówi i co czuję... Nie zapowiada się to dobrze. Popatrzyłem na niego ze strachem o to co może się stać.-Chciałem kogoś zjeść. Nie chcę zjeść mamy, albo brata...-zacisnąłem usta, opuszczając wzrok. To brzmiało niedorzecznie, ale z drugiej strony czy mam jakieś argumenty przeciw na to jakie on mi podał?-A co jeśli to zrobię? Nie mogę teraz wrócić do domu... Sam nie rozumiem, jak mam im to wytłumaczyć? Może to minie? Minie, prawda? Wyleczę się? Powinienem iść do... weterynarza? Lekarza? Co teraz?-pazury, zwierzęce odruchy, ale jestem człowiekiem, on też. Tak czy inaczej to jest nie tak ważne, jak bezpieczeństwo moich bliskich, nie mogłem im nic zrobić, nie chciałem.

@Marcus Wijsheid

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
- Oczywiście, że powiedzieli ci, że to pies, w każdym miejscu mamy swoich, odpowiedzialnych za zacieranie śladów. Bardziej dziwi mnie to, że nikt nie zgłosił tego wyżej, ze doszło do ugryzienia. Tym bardziej, jeśli sprawa trafiła do służb. - westchnął ciężko. Było to poważne zaniedbanie. Dobrze, że to Marcus trafił na samotnego Wilka. Gdyby był to ktokolwiek inny, mogłoby to się skończyć niezbyt przyjemnie dla Theo. Dziki wilk biegający samopas, nie jednokrotnie był to wyrok dla wilka. Obserwował chłopaka, widział nieufne, niedowierzające spojrzenia, jednak był do nich już tak przyzwyczajony, że bardziej skupiał się na oznakach zrozumienia, akceptacji niż na negacji. - Wbrew popkulturowym przekazom, nie ma w tym wszystkim nieczego nadnaturalnego, żadnej magii i tego typu badziewia. Wszystko to jest wynikiem wirusa na którego, jak dotąd nie znaleziono lekarstwa. Rozumiem, że nie chcesz mi uwierzyć i ciężko ci zaakceptować to o czym do ciebie mówie, jednak to są fakty, z którymi narazie nic nie jesteś wstanie zrobić. - powiedział, szukając teraz punktu zaczepienia, w bardziej racionalnych swerach umysłu chłopaka. - Wirus zmienia nasz kod genetyczny, stad długowieczność, leczenie się ran, unikanie chorób. - dodał siadając na ziemi, gdyż nogi powoli zaczynały cierpnąc od kucania. - Theo nie zrozum mnie źle, możesz w tej chwili wstać i odejść, nie będę cię zatrzymywał. Opowiesz o tym, zapewne niewielu ci w to uwierzy. Chyba, że trafisz na kogoś wtajemniczonego, wtedy przyprowadzą cię spowrotem do mnie. Możesz też zostać, spórbować zrozumieć, dowiedzieć się więcej i nauczyć kontrolować to. - zamilkł na chwilę, spojrzał znów chłopakowi w oczy - Wszystko po to, żeby nie zrobić krzywdy swoim bliskim. - Wstał i wyciągnął do chłopaka dłoń. - Mozesz iść w swoją drogę Theo, Nie mam zamiaru trzymam cię tu na siłę. Mozesz też zostać i dać sobie pomóc, a gdy nauczę cię kontrolować wewnętrznego Wilka, pozwolę ci iść jesli tylko będziesz tego chciał. Zrozum, chcę ci pomóc, zrozumieć, zaakceptować coś z czym narazie i tak nie mozesz nic zrozbić. A jak zrozumiesz, kto wie, może i nie będziesz chciał zrezygnować. Decyzja jest twoja, cokolwiek zrobisz wybór jest twój. - czekał. Nic więcej nie mógł zrobić tu na miejscu.


_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Ma wszędzie swoich ludzi, ale jak to? Czyli ludzie wiedzą o tych dziwnych rzeczach? Takich jak my jest aż tak dużo? Może to i dobrze, że nikt nic nie zgłosił, bo gdyby się okazało, że byłem obserwowany non stop przez ostatni miesiąc, to bym się na pewno bardziej spiął. Teraz jednak czułem się, jak na wpadka raz na jakiś czas co w średnim momencie wychodzi na wierzch.
Tłumaczenia o braku magii a zwykłej chorobie, na razie nieuleczalnej dużo lepiej do mnie dotarły. To jak zombie, zależnie od filmu i książki jest lub nie ma na to lekarstwa. Poza tym wirus daje szansę na wyleczenie, prawda? Wiele śmiertelnych chorób zmieniło swój status, bo medycyna poszła w przód. A jeśli teraz obowiązuje mnie długowieczność, to może doczekam wynalezienia lekarstwa. Tak czy inaczej w mojej głowie zawitała nowa nuta optymizmu i nadziei. Jestem tylko chory, będę o siebie dbać, żeby choroba się nie rozwinęła i nie przejęła nade mną władzy. Widać było po mnie lekką zmianę nastawienia. No i jeśli mogę nad tym zapanować, to jak mogę mu odmówić?
Już gdy mówił dalej zdecydowałem. Może i kłamie, może to tylko wynik jakichś substancji, może zwariowałem, a nawet jeśli, to nie będę martwić rodziny i narażać ich przez moją głupotę i niedowierzanie komuś, kto mówi z sensem.
Westchnąłem ciężko i po spojrzeniu jeszcze raz w ziemię, po ostatnich wątpliwościach, złapałem jego dłoń i wstałem. To nie pierwszy raz gdy moje życie zmienia się mocno w ciągu kilku chwil.
-Nie będę ryzykować, że coś im zrobię.-wyjaśniłem moje motywacje do zostania, chociaż składały się one z wielu aspektów.-Ile czasu zajmie mi nauka? Nie jestem stąd, nie mogę tu zostać na długo, muszę za kilka dni wrócić do domu. Przyjechałem tu tylko na rozmowę o pracę.-jak mam to rozegrać? Okłamać, że wyjechałem tylko na chwilę i mam zniknąć na nie wiadomo jak długo?-Może mogę im powiedzieć co się dzieje? Może by zrozumieli, to by było łatwiejsze.-albo by zaprzeczyli wszystkiemu, jak ja przed chwilą. Poza tym czy naprawdę chciałem tak bardzo ich stresować i martwić?

@Marcus Wijsheid

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Widząc zaskoczenie na twarzy chłopaka, postanowił nieco rozjaśnić chłopakowi swoje słowa. - Wiedza o takich jak my jest, skrzętnie ukrywaną tajemnicą. Spójrz na swoje reakcje, kiedy powiedziałem ci kim jesteś, niedowierzanie, podejrzliwość, ale niektórzy wpadliby w panikę. A raz mieliśmy już w swojej historii "polowanie na czarownice" - mówił, znów nieco poważniejąc. - Dlatego mamy swoich wśród zwykłych ludzi, aby wyłapywać i zacierać wszelkie ślady o takich jak my. - dodał. Gdy chłopak złapał jego dłoń, uśmiechnął się ciepło do chłopaka. - Masz moje słowo, że po twojej nauce, jeśli będziesz chciał odejść, nie będę cię zatrzymywał. - Powiedział, ściskając lekko dłoń chłopaka, dla przypieczętowania umowy. - Słuszna decyzja. Szkoda by było, żebyś miał ich na sumieniu. - dodał. - Wiele zależy od ciebie, jak wiele pracy włożysz w naukę kontroli i twoich osobistych predyspozycji. Niektórym zajmuje to dwie, może trzy pełnie, żeby jako tako się kontrolować, niektórym, nawet lata. - Ton miał spokojny, rzeczowy - Na pewno zatrzymam cię do kolejnej pełni. Potem zobaczymy, może będziesz mógł wracać do swojej rodziny na jakiś czas, jednak przed każdą pełnią będziesz musiał do mnie wracać. Chyba że dasz im znać, że na razie zostajesz tu, a ja znajdę ci jakąś pracę. - spojrzał na telefon, który wyciągnął z kieszeni spodni. - Na razie nie wolno ci mówić nic rodzinie. Przynajmniej do czasu, kiedy nie zrozumiesz wszystkiego. Musisz zrozumieć, nasza tajemnica, to nasze bezpieczeństwo. - Powiedział ze smutkiem w głosie. Współczuł chłopakowi, gdyż nie raz patrzył już na sytuacje kiedy podobni jemu, żegnali się na zawsze ze swoimi krewnymi. Czy tak było w przypadku Theo? Czas miał pokazać, jak pokrętna będzie jego przyszłość.





_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Polowanie na czarownice? No zawsze jak się o nich słyszało, to ciarki po plecach biegały. Te zasady, że jak kobieta przeżyje, to wiedźma, a jak umrze, to znaczy, że jednak była niewinna. Powiedziałbym, że tak to jest, jak się facetów do władzy dopuści, ale sam nim jestem, nie powinienem chyba obrażać swojego własnego... gatunku... Mówię, jakbym miał doświadczenie z ludźmi.
Tak czy inaczej wyobraziłem sobie zagrożenie, bo wystarczy czasami, że masz pofarbowane włosy czy za dużo kolczyków i już na ciebie krzywo patrzą, to co dopiero, jakby się ktoś dowiedział, że siedzi ci ciągle w głowie zabijanie i zjadanie innych.
Zostanie tutaj, to była mała cena za życie moich bliskich, a oni zrozumieją moje zachowanie i zniknięcie z domu, na pewno, nie mają innej opcji. Optymizmem nieco mnie natchnęło to ile może nauka zająć. Miałem zamiar się przykładać, chociaż nie to mnie martwiło, a samo to ile czasu zajmie mi zaakceptowanie tego wszystkiego. Zastanie w życiu codziennym, rutyna skutecznie zabiły we mnie trochę poszukiwanie wrażeń i nowości. Jedynym co mnie do tego zmuszało i zachęcało to brat, dzięki niemu nie jestem w wieku dwudziestu sześciu lat, mentalnie starym dziadem. Mienie młodszego rodzeństwa odmładza w końcu, a widać ta różnica kilku minut swoje zrobiła.
-Zostanę, tylko... spróbuję im to jakoś wytłumaczyć sensownie, że dostałem pracę na przykład... i dlatego zostałem.-rzuciłem w eter swój plan, bo przecież właśnie po pracę tu przyjechałem. Kłamanie, jak kłamanie, ale jeśli będę musiał tu zostać na te kilka miesięcy, minimalnie dwa lub trzy, to i tak pracę znaleźć sobie muszę, więc technicznie nie skłamię aż tak mocno, jak myślę. Szukam sobie wymówek, żeby nie czuć się źle z tym wszystkim. Czy powinienem się w ogóle z tym źle czuć? To nie moja wina! Robię tylko co mogę, żeby nie zniszczyć wszystkiego i niczego nie pogorszyć. To ciężkie, ale z nim chyba będzie łatwiej, prawda? Tak przynajmniej mi reklamuje to wszystko.-I nic im o tym nie powiem o tym wszystkim.-jak to on powiedział ,,na razie". Nie mogę iść tłumaczyć im czegoś czego sam nie rozumiem, muszę mieć dobre podstawy, żeby w razie czego uspokoić ich obawy.
Zacisnąłem usta i opatuliłem się mocniej kocem. Emocje częściowo opadły i chociaż najlepsze nie były, to zaczęło się przez nie przebijać coś niepokojącego. Ścisk w żołądku, uczucie nie tyle głodu, bo kolację jadłem, co raczej chęci na coś nieokreślonego, czego nie do końca umiem określić i nazwać, a może nie chcę, bo przecież bardzo dobrze pamiętam dlaczego tropiłem tamtą dziewczynę.
-Jestem głodny, ale tak dziwnie głodny.-tamto uczucie było moje, nie było snem czy urojeniem, o ile mężczyzna mówi prawdę. Sam nie wiem po co mu to powiedziałem. Nie wiem co mam uznawać teraz za normalne, a co za niepokojące, jakbym się na nowo uczył życia i swojego ciała, które informuje mnie teraz o całej stercie bodźców i potrzeb. Trudno mi się w tym połapać.

@Marcus Wijsheid

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Na razie nie mógł niczego wytłumaczyć swojej rodzinie. Gdy pozna wszystkie prawa i odnajdzie się w nowej rzeczywistości, wtedy nie będzie chciał im powiedzieć. W głębi serca współczuł chłopakowi. Widział to już setki razy, z każdym kolejnym, współczuł im coraz bardziej. Strach w sercach ludzi, kiedy dowiadywali się, że stali się mordercami, mordercami z przymusu, mordercami, by przetrwać, w początkowym okresie, zmieniał drastycznie percepcje. Potrafił blokować. Początek, to walka z psychiką, akceptacją nowej rzeczywistości, wyzbycie się ludzkiego sposobu myślenia. Wampiry wbrew pozorom miały łatwiej. One potrzebowały krwi, nie musieli zabijać. Wilkołak, najpierw musiał poskromić bestię, Bestię, która potrafiła złamać człowieka, doprowadzić do obłędu, wyjść na wierzch, zawładnąć. Sprowadzała na drogę z której nie było powrotu. Dlatego tak ważna była obecność "rodzica", Alfy, który nie pozwoli zawładnąć Bestii. Chłopak miał pecha, przeżył atak Wilka, został przemieniony, i zostawiony na pastwę Bestii. Z drugiej zaś urodził się pod szczęśliwą gwiazdą, gdyż Norny postanowiły przeciąć jego los z nicią losu Marcusa. Wilka, który prawdopodobnie był najstarszy wśród wilków, Wilka, który od przeszło 3 wieków był pierwszy, najpotężniejszy wśród Wilków. Wilka który nauczył się koegzystować z Bestią, i tej sztuki zamierzał nauczyć swojego nowego podopiecznego.

- A teraz, zmienisz się w Wilka, słuchaj mnie, a zachowasz świadomość. Głód, który czujesz to głód Wilka, który musimy zaspokoić. Jedyny sposób teraz, aby tego dokonać, to zapolować. Jednak zabiorę cię tam, gdzie nie narobimy zamieszania, i tam, gdzie zniknięcie jednego człowieka, nie zostanie zauważone. - Spojrzał chłopakowi w oczy swoimi, teraz czerwonymi tęczówkami. - Kiedyś do tego przywykniesz. Zmień się Theo, Wpuść drzemiącą w tobie Bestie! - Ostatnie słowa powiedział z wyraźnym rozkazem w głosie. Theo mógł poczuć coś dziwnego, nie potrafił, ba nawet nie chciał się sprzeciwiać. Bestia wewnątrz szamotała się aby wyjść na powierzchnie. - Wypuść bestie, ale zachowaj człowieczeństwo - zanim jednak powiedział ostatnie słowa, sam zaczął przybierać formę wilczą. Gdy ostatnie zdanie padło, niskim gardłowym prawie Warknięciem, oczom Theo pokazał się wielki prawie 4-Metrowy siwy Wilkołak.


@Theo Lacroix

[zt]

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nie tego oczekiwałem. Ćwiczenie od razu, bez chwili wypoczynku? Można może powiedzieć, że sam rozpocząłem swoją sesję treningową i przypadkiem spotkałem w czasie niej profesjonalnego trenera, jeśli można to tak nazywać, bo na razie nie jestem pewien jaka jest relacja między mną, a tym jakby nie patrzeć obcym facetem, który przypadkiem odciągnął moją uwagę od kolacji, co zdołała dzięki temu uciec. Dzisiaj się jej udało, zobaczymy czy następnym razem przy wieczornym spacerze będzie miała tyle samo szczęścia, o ile zdecyduje się jeszcze kiedyś na takie wyjścia.
Jego słowa bardzo mi się nie podobały. Zniknięcie jednego człowieka nie zostanie zauważone? Zaspokojenie głodu? Nie chciałem, to nieludzkie zabijać innego człowieka! A czy przywyknę, to łatwo mówić. Miałem nadzieję, że tak będzie czy, że zachowam swoje sumienie? Nie umiem teraz tego określić gdy nawet nie umiem swojego ciała kontrolować, a walka niespecjalnie wiele daje, bo była zbyt słaba o ile jakakolwiek. Może czas się poddać i pójść za głosem wilka? To było potrzebne i niekomfortowe uczucie, co było normalne gdy połowa ciebie tego chce, a druga nie. Niech mu będzie, wygrał. Mam tylko nadzieję, że te krwawe obrazy jakie mają nadejść, nie będą mnie prześladować już na zawsze, bo dobrze wiem, że jeden gryz mi na pewno nie starczy. Może okaże się, że to tylko sen i nic więcej? Zwykły koszmar, w którym wszystkie odczucia wydają się być bardzo prawdziwe. Obudzę się, ale dopiero zaraz, najpierw muszę zjeść.

Z/T

KONIEC

@Marcus Wijsheid

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach