Liczba postów : 904
10 II 2023
Przed spotkaniem z Radą
Przed spotkaniem z Radą
Włosy Tigrana były jeszcze nieco mokre, gdy zaczesywał je przed lustrem, gęstym grzebieniem prostując swoje szare loki. Chociaż wiedział, że to niemożliwe, miał wrażenie, że od czasu wybuchu gazu i wiadomości od Seleny, pojawiło się ich jeszcze więcej. Wpatrywał się w swoje odbicie w lustrze, opierając się o umywalkę rękoma i słuchając Narine, jej kroków. Uspokajał go ich dźwięk, a na Theotokos, potrzebował spokoju.
Wiadomość dostał do nowej domeny, czekała w jego gabinecie, razem z inną, bardziej przyziemną pocztą. Rachunki, zaproszenia, gazetki reklamowe z okolicznych sklepów, prywatna korespondencja wampirów, którą od razu odłożył na bok. Wyjął wtedy arkusz z papeterii rodowej i szybko nakreślił oficjalną odpowiedź do Seleny.
Teraz, w zaciszu własnego domu, na trzy godziny przed spotkaniem, obawiał się. Był najedzony, ale to niczego nie gwarantowało. Zgasił światło w łazience, zamknął za sobą cicho drzwi i przeszedł do sypialni, gdzie na łóżku leżały oczywiste rzeczy, takie jak jego garnitur, bielizna, koszula, poszetka, ale również notes, pióro, maska, strzykawki od Silvana, tylko te pozwalające zachować świadomość, różaniec, na razie pusta aktówka. Jakby potrzebował audytu dla osoby, którą zamierzał się stać po wyjściu ze swojej enklawy.
Nie była to inna forma ani maska, a jedynie sposób oświetlania jego osoby, by wywołać odpowiedni efekt. Teraz pozwalał swoim bliznom lśnić jasno w przestrzeni, odkrywać swoje słabości w najbardziej zewnętrzny sposób.
Za chwilę, gdy się przyodzieje, kolejne warstwy materiału staną się jego zbroją. Podszedł do komody i wyciągnął swój pasek, aby dołożyć go do zestawu. Nie wybrał jeszcze perfum. Miały znaczenie. Wszystko ma znaczenie, każdy element. Chciał zapalić, ale nie mógł. Kciukiem pocierał nerwowo miejsce, gdzie wcześniej nosił obrączkę z różańcem.
Powinien go założyć, ale w nerwach nie pamiętał, gdzie ona jest.
_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!