Pierwszy występ

2 posters

Go down

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Dzisiejszy wieczór miał być zwieńczeniem jej ciężkiej pracy od wielu miesięcy. Tak też gdy w końcu udało się jej przekonać swoich podwładnych na wieczorny koncert charytatywny, którego datki miały zostać przekazane na szpital, Leila wraz z całą otoczką była gotowa już przed zapadnięciem zmroku. Przygotowania były bardzo stresujące bo trzeba było naprawdę się wysilić i uprosić co poniektóre osoby na to co chciała zrobić. Ale gdy wszystko już zostało zapięte na ostatni guzik gotowa dała znak wzięła skrzypce i zaczęła przedstawienie skupiając się na swoim zadaniu. Co rusz zerkała na twarze  zebranych widzów uśmiechając się promiennie bo jednak dość sporo osób również składała datki. Na co Leila była naprawdę zadowolona w końcu co jak co, ale pomoc szpitalom była nad wyraz potrzebna. Ludzi było naprawdę bardzo dużo co cieszyło nie tylko Leilę, ale i tych, którzy towarzyszyli jej w tym przedstawieniu. Na koniec wygłosiła podziękowanie za wszelkie datki i zachęciła również do zgłaszania się do jej osoby jeśli mieli również chęci na prywatne przedstawienie. Dla kobiety to nie był problem, potrzebowała tylko tyle by się wybić jeszcze na tyle by ludzie chętniej do niej zaglądali. Dała kilka autografów tym, którzy pozwali ją jako modelkę oraz tym, którzy po prostu znali ją z telewizji czy osobistych występów z innych krajów. Zmęczona natłokiem widzów przemknęła się ze swoimi skrzypkami tak by nikt jej nie dostrzegł i przypadkowo trąciła jakiegoś mężczyznę.
- Przepraszam, moja wina. Nic Panu się nie stało?
Zapytała zerkając kątem oka na mężczyznę jednocześnie zerkając czy aby jej skrzypce nie zostały uszkodzone, wszak jej nic by się nie stało ani mężczyźnie bo co może zrobić drobna kobieta tak solidnie zbudowanemu mężczyźnie? Nic. Ale grzeczność wymagała uprzejmości a nigdy nie wiadomo, czy czasem nie będzie to kiedyś jej kolejny pracodawca, który zechce urozmaicić swoją uroczystość jej obecnością. Trzeba chociaż stwarzać pozory prawda?

@Lorenzo Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Lorenzo Van der Eretein

Lorenzo Van der Eretein
Liczba postów : 88
Pewnie nie będzie to zaskoczeniem, że dzisiejsza wizyta Lorenzo na koncercie charytatywnym była związana z pracą. Jako szanowany właściciel największej, cywilnej strzelnicy w Paryżu (może w całej Francji) nie mógł sobie pozwolić na nieuczestniczeniu w tak ważnym wydarzeniu. Oczywiście pieczenie jednej pieczeni to za mało, dlatego też zbierał cenne informacje dotyczące działalności szpitala i możliwości skupu krwi. Ten interes był zawsze w cenie zwłaszcza dla wampirów.
Niestety, mało uwagi był w stanie poświęcić na koncert, gdyż zajęty był intensywnymi konwersacjami. Co jakiś czas próbował śledzić co się dzieje na scenie aby być na bieżąco. Być może jeden z rozmówców będzie chciał porozmawiać na temat występu. Enzo lubił się przygotowywać na każdą ewentualność.
Pod koniec wyszedł z loży dosyć zadowolony. Udało mu się ubić nie jeden lukratywny biznes, a także zdobył kilka ciekawych informacji. Wszystko dobre co się dobrze kończy, ale czy dzisiejszy wieczór już się kończył? Po chwili odczuł jak ktoś na niego wpadł, a gdy się odwrócił zauważył kobietę z skrzypcami.
- Nic się nie stało. A z panią wszystko w porządku. - zapytał z miłym uśmiechem. Lorenzo był elegancko ubrany. Czarny garnitur, muszka, dwie złote przypinki, tytanowy zegarek. Emanował bogactwem, które dla grubych ryb było świetną przynętą. Na co dzień można go spotkać w samym garniturze bez tych wszystkich dodatków.
- Czy to nie Pani dała koncert? Gratuluje, było bardzo udane. - odezwał się gdy rozpoznał, że widział ją na scenie. Wyróżniała się na tle innych, więc założył że była główną gwiazdą.

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Dla Leili było to zupełnie nieznane, nie znała tutejszych grubych ryb, nie interesowało ją to w sumie nawet bo żyła po prostu z dnia na dzień, ciesząc się na razie tym, że może jakoś sobie dorobić. Ludzie zabijali się o to by mogła u nich zagrać, a ona była z tego rada. Mając dochód mogła cieszyć się tym, że nie musiała pilnie szukać pracy. Miała też świadomość, że większość która się pojawiła tutaj, była po prostu po to by zdobywać fundusze, inni byli darczyńcami wspierając jej występ by mogła przekazać środki jakie się uda zebrać. W końcu od jednego występu nie zubożeje. Nim wpadła na mężczyznę już umówiła kolejne przedstawienie kierując swojego przyszłego prawdopodobnego zleceniodawcę pod jej adres domowy na dzień jutrzejszy. Była możliwość dorobienia więc czemu nie korzystać? Zaraz też potem uderzyła w wysokiego mężczyznę nawet przystojnego.
- Nie, nie wszystko dobrze. Skrzypce też są całe.
Zaśmiała się lekko i skinęła na chwilę po jedną z dziewczyn, które tańczyły w układzie i przekazała jej skrzypce. Po czym przeniosła spojrzenie na mężczyznę.
- Tak ja. Dziękuję. Mam nadzieję, że nie tylko Panu się podobało. Leila Anijan.
Przedstawiła się mężczyźnie przenosząc spojrzenie na zbierających choreografię ludzi.
- Dla wyższych potrzeb czasem warto się poświęcić. Poza tym, to może być dla mnie okazja. Mieszkam od niedawna w Paryżu, a niestety nie jest łatwo nowym się rozgościć jak u siebie.
Zagadnęła przyglądając się mężczyźnie.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Lorenzo Van der Eretein

Lorenzo Van der Eretein
Liczba postów : 88
Lorenzo od bardzo dawno nie myślał już o przyziemnych, czysto ludzkich potrzebach jak posiadanie coraz to większego majątku. Dla większości ilość posiadanych pieniędzy była celem samym w sobie, dla niego tak nie było. To był tylko środek pomocniczy do osiągnięcia wyższych celów. Żył na tyle długo iż wiedział, że dobrobyt jest przejściowy. Nie raz już był całkowicie bez grosza, a innym razem miał go tyle że mógłby wykupić połowę Paryża. Dzięki zdobytemu doświadczaniu był w stanie mądrze zarządzać majątkiem nie posiadając go nie wiadomo ile w czystej "gotówce", ale dywersyfikując inwestycje w różne gałęzie gospodarki.
- Miło mi poznać, Lorenzo Van der Eretein. - przedstawił się z miłym uśmiechem delikatnie, symbolicznie pochylając głowę. Enzo uchodził za dżentelmena. Od zawsze był na takowego wychowany, co też było spowodowane pochodzeniem z rodziny arystokratycznej i dyplomatycznej. Porządne wychowanie to podstawa.
- Paryż to otwarte, miłe, często huczne miasto. Myślę że każdy mógłby się tutaj odnaleźć. Mógłbym polecić kilka miejsc, tylko co by panią interesowało? - odpowiedział z lekkim uśmiechem.

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Pieniądze to majątek ruchomy, który raz jest, raz nie. Dla Leili ważnym obecnie było posiadanie tyle dobrobytu materialnego, by mogła przeżyć z dnia na dzień i nie martwić się o jutro. Posiadanie gotówki bywało niejednokrotnie wyjściem awaryjnym by nie klepać przysłowiowej biedy. Nie żebrać o chleb czy tzw. waciki. Leila musiała zadbać teraz o siebie. Zmiana otoczenia, to duży krok, jednak by zakończyć jedno, musiała mieć dochód z innego. Modeling po części poszedł w niepamięć, jednak skrzypce. Z nich zrezygnować od tak nie potrafiła.
- Bardzo mi miło Panie Lorenzo.
Skinęła głową gdy się przedstawił. Grzeczność i samo bycie szarmanckim względem kobiet było u Leili plusem dla dla mężczyzny. Bowiem takowych nie spotykało się często.
- Zapewne. Chociaż ludzie ostatnio widzę, że są bardziej...poganiani przez życie. Przez co zapominają o przyjemności dla duszy. Muzyka, czy teatr oraz wiele innych atrakcji na pewno umiliłoby im życie a i ich twarze zapewne stałyby się bardziej...żywe. Mimo to, mam nadzieję, że odnajdę się tutaj równie szybko jak chęci osiedlenia się w Paryżu zakwitły w moich planach. Naprawdę mógłby Pan? Hm...interesuje mnie w sumie wszystko. W sumie najchętniej przygarnę wszelkie możliwe miejsca, gdzie mogłabym dorobić na ostatniego. Niestety nie wszystko idzie ostatnio po mojej myśli.
Przyznała z zadumą, bo niestety jeśli nie zadba o przyszłe miesiące może się okazać, że będzie żebrać na ulicy, a do tego dopuścić nie mogła.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Lorenzo Van der Eretein

Lorenzo Van der Eretein
Liczba postów : 88
Prawda gdy w życiu nie trzeba było martwić się o pieniądze. Wszystko szło bardziej gładko mając ten cenny zasób na wyciągnięcie ręki. Lorenzo wykorzystywał majątek do swoich prywatnych celów, a także do tych większych związanych z jego pracą. Dla niego liczyło się bardziej to drugie, ale kto by na to patrzył.
- Prawda. Świat przyspieszył i przyspiesza coraz bardziej, a ludzie są bardziej zalatani, jednak nie wiem czy to wada. Ci którzy będą w stanie odnaleźć czas na przyjemności takie jak muzyka i sztuka będą ją jeszcze bardziej doceniać. - był takiego zadania już od jakiegoś czasu. Tylko ci którym zależy zostaną i będą w stanie cieszyć się danym występem.
- Hm... możliwości dorobienia? Niestety ale nie znam aktualnie takich miejsc. Być może warto się rozejrzeć w filharmonii lub teatrze muzycznym? Być może szukają kogoś z talentem. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. Nie wiedział za bardzo gdzie indziej mogła by się dorobić. Lorenzo zawsze miał jakiś wolny wakat na strzelnicy, ale jak sama nazwa wskazuje była to strzelnica. Nie każdy był miłośnikiem broni więc nawet nie proponuje.

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Niestety nie wszystko było takie jak powinno, wręcz można by rzec, że życie kłody sypie pod nogi w najmniej oczekiwanym momencie. Leila miała na tyle dobrze, że te kłody jeszcze były daleko, jednak jeśli czegoś szybko nie ogarnie będzie miała nie lada problemy. Musiała w końcu z czegoś się opłacić, utrzymać. A dom jaki posiadała był jedyną rzeczą na tą chwilę jaką posiadała na własność. Co jeśli nie będzie w stanie za co się utrzymać i opłacić? Co jeśli nie dostanie pracy a jej środki się skończą? Na razie jakoś sobie radziła, pieniądze jeszcze miała...ale wszystko się kończy. Pieniądze również.
- Właśnie byłam już tam...obecnie oczekuję na odpowiedź. Chociaż od początku mówiono, że mają pełne obsady. No ale...może się coś trafi. Nie mniej, dziękuję Panu za podpowiedzi.
Przyznała z uśmiechem na ustach.
- Nie będę Panu więcej czasu zajmować. Zapraszam ponownie jeśli ma Pan tylko chęci i czas. Staram się raz na tydzień pojawić tutaj na placu. Mile jest widzieć czasem znajome twarze chociaż na chwilę.
Dodała bo jednak, samotność w wielkim mieście nie była przychylna a ona lubiła zapoznawać nowe twarze. Jeśli mężczyzna nie miał nic więcej do powiedzenia, nie chciała go zatrzymywać i grzecznie się pożegnała i ruszyła przed siebie.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach