L'Invitation - 06.12.22

2 posters

Go down

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Outfit

Jej wysiłki w ostatnich dniach i tygodniach, zarówno dotyczące śledztwa o zbrodniach w Paryżu, jak i tego co stało się na balu, najprawdopodobniej zostały zauważone, a jej powstrzymywanie się od bardziej brutalnych rozwiązań, w szczególności w odniesieniu do śmiertelników najwyraźniej opłaciło się. Była o krok od oficjalnej nominacji na stanowisko Dyplomaty w swoim rodzie. Coś na co miała ochotę już od dosyć długiego czasu, wreszcie było na wyciągnięcie ręki. Pozostało do zrealizowania ostatnie zadanie.
Dlatego właśnie tego dnia, trzymając w kopercie oficjalne zaproszenie na bal sylwestrowy organizowany przez jej rodzinę Van Der Eretein, przybyłą pod imponujący dom Henriette. Zaproszenie i butelkę wybornej whisky, nie była w końcu barbarzyńcą. Ubrała się stosownie do okazji, utrzymując pewne elementy swojego stylu. Żeby zrobić lepsze wrażenie, poprosiła jednego ze swoich pracowników by się ładnie ubrał i robił za kierowcę.
Kiedy w końcu dotarła na miejsce, podeszła do drzwi i nacisnęła dzwonek. Czekała cierpliwie na otwarcie drzwi. To spotkanie może być naprawdę interesujące.

@Henriette de Rouvroy
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Henriette naprawdę ostatnio stała się bardzo towarzyska. Normalnie tyle osób nie zapraszała do siebie. Oczywiście przygotowała wszystko jak należało. Nie mogła nikogo przyjąć i nie mieć zastawionego chociaż do połowy stołu w jadalni. Tym razem jednak zdecydowała się przygotować salon. Jej koty tam lubiły przesiadywać, ale liczyła, że jej gościu to nie będzie przeszkadzało. Zawsze można było je wygonić do dowolnego innego pomieszczenia. Zamówiła kilka posiłków oraz przystawki. Kupiła lepszy alkohol, chociaż spodziewała się, że Adrienne coś przyniesie. Ona osobiście tak, by zrobiła.  
Ubrała czarną sukienkę z Versace i buty z tej samej kolekcji. Bransoletka oraz kolczyki od Cartiera, a naszyjnik nie pamiętała od kogo, był prosty i nie zabierał uwagi od wcięcia sukienki. Popsikała się enslaved od Roja, mocny zapach, który przypominał jej starsze perfumy. Upewniła się, że wszystko jest gotowe na przyjście jej gościa. Czekała i co jakiś czas patrzyła na kamery wyczekując Adrienne. Gdy ją dostrzegła pobiegła do drzwi, mało nie potykając się o czarnego sierściucha, który leżał na dywanie. Akurat dobiegła gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła jej drzwi nie chcąc jej zmuszać do stania na dworze, coraz niższe temperatury były.  
- Hej, wejdź proszę - zaprosiła ją otwierając przed nią szeroko drzwi.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Oczywiście, że Adrienne coś przyniesie, postarała się nawet by było to nawet coś specjalnego. W tym wypadku było to Macallan Whisky, które na pierwszy rzut oka konesera kosztowało między 30,000 a 50,000 dolarów. Cóż, spotkanie było ważne dla Adrienne, więc i podarunek dla gospodyni powinien być na odpowiednim poziomie.
Nie kazano jej w ogóle czekać, tuż po naciśnięciu dzwonka, drzwi się otworzyły, a gospodyni prezentuje się naprawdę nieziemsko, choć w nieco innym stylu niż Adrienne, to na pewno robiła wrażenie, tak jak jej perfumy, które zdecydowanie przypadło do gustu Kubance.
Z szerokim uśmiechem przekroczyła próg, po czym wróciła butelkę whisky w firmowym opakowania. -Hola. Na ręce pięknej gospodyni. powiedziała po czym nachyliła się by złożyć trzy pocałunki na policzkach Henrietty, ot, nigdy do końca nie wyzbyła się latynoskich zwyczajów, nawet na oficjalnych spotkaniach. Rozejrzała się po holu, i pokiwała z uznaniem głową, zdecydowanie robiło wrażenie, tak jak zresztą cały dom z zewnątrz.
-Naprawdę imponujący dom stwierdziła z szerokim uśmiechem. Wciąż miała zaproszenie, ale przecież nie będzie na stojąco już w holu zdradzać głównego powodu swojej wizyty. To nie było czysto biznesowe spojrzenie, a również po prostu przyjemnie spędzony czas.

@Henriette de Rouvroy
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Henriette miała z tylu głowy, że Adrienne była latynoską. Pamiętała o tym, że kobieta ma inne zwyczaje, kulturę. Mimo to jej przywitanie nie było dla niej najbardziej komfortowym. Uśmiechnęła się do niej, nie dając tego po sobie poznać. To spotkanie miało być nie być tak bardzo służbowe, próbowała o tym myśleć. Dyskretnie przyjrzała się kobiecie. Podobała się jej sukienka, a także biżuteria. Miała ładne włosy. Widząc whisky zdziwiła się. Od razu rozpoznała butelkę, którą teraz trzymała w dłoni. Zaczęła się zastanawiać czy jej gość obrazi się jeśli wypije go w formie drinku. Jej francuskie podniebienie wolała słodycz lub kwaśność.  
- Dziękuję to bardzo miłe z twojej strony, ja przygotowałam nam wino - odpowiedziała uśmiechając się - Chodź proszę za mną.  
Pokierowała ją w stronę salonu. Na fotelu na którym niedawno jeszcze siedział czarno biały kot. Od razu podszedł obwąchać gościa, szturchając go nawet łapą za co go zganiła przeklinając do niego po francusku. Nie pogoniła go, czekała na reakcję kobiety miała nadzieję, że nie będą jej przeszkadzać.  
- Dziękuję, dom zbudował mój dziadek w 1648 roku, budowa trwała długo. Ja trochę zmian porobiłam, ale dużą część mebli, obrazy, rzeźby, freski i inne zdobienia są oryginalne lub odtworzone 1 do 1. Koty ci nie przeszkadzają?  
Sięgnęła do barku po szklanki do whisky. Zastanawiała się co ma zrobić, nie chciała jej urazić, samego nie była wstanie wypić. Postanowiła zapytać, trudno, najwyżej wyjdzie, że ma podniebienie słabe.  
- Jak tobie nalać? Ja bym zrobiła drinka sobie.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Adrienne zdawała się żyć w swoim świecie, a raczej w świecie, który sama dla siebie stworzyła na tyle, że często zapominała, że Francuzi, a raczej w ogóle Europejczycy są dużo bardziej zimni i sztywni niż przedstawiciele jej własnej kultury. Tak również było w tym wypadku, może i Henriette uśmiechała się cały czas jak przystało na dobrą gospodynię, jednak nie sposób było ukryć tego jak jej ciało stało się sztywniejsze podczas tego powitania, niechybny znak tego, że przychodzi to jej całkiem naturalnie.
Kolejną rzeczą był wybór trunku, jakiego Kubanka doskonała. Zrobiła to bez zastanawiania się, że jednak podniebienia, szczególnie francuskie są wyjątkowo delikatne, przyzwyczajone do wina i serów, a nie do bardziej intensywnych smaków przypraw czy też rzeczonego alkoholu. Przyznanie przez gospodynie, że przygotowała wino nie było w takiej sytuacji jakieś szczególnie zaskakujące. Jak widać nie tylko w ubiorze była nieco bardziej ekspresyjna niż jej gospodyni.
Jako, że Adrienne nie miałą jakiegoś wstrętu do zwierząt, to nachyliła się z uśmiechem do zaczepiającego ją kota, i pogłaskała go kilka razy, dopóki zwierz nie był usatysfakcjonowany.
-1648? Pięknie, robi wrażenie. Naprawdę kawał pięknej historii. Od wejścia czuć, że większa część elementów jest oryginalna. Chylę czoła przed Twoim gustem przyznała szczerze kiwając głową.
-Osobiście wolę psy, ale nie mam nic przeciwko kotom. Ani one przeciwko mnie. Na szczęście. kiedy gospodyni zajęła się alkoholem, Adrienne znalazła sobie wygodne miejsce do siedzenia, najlepiej kanapę. -Dla mnie whisky tylko z lodem, poproszę cóż zdaniem Adrienne rozwadnianie takiej whisky to grzech. Ale jak to mówią, o gustach się nie rozmawia, prawda?
-Przyszłam do Ciebie z czymś bardzo konkretnym powiedziała, kkiedyu Henrietta wróciła do niej i wręczyła jej kopertę z zaproszeniem sylwestrowym organizowanym przez jej ród.

@Henriette de Rouvroy
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
To nie było trudne do odgadnięcia jakie zwyczaje ma Henriette. Większość życia spędziła w tym domu we Francji. W dodatku jej arystokratyczne wychowanie czasami sprawiało, że miała kija w dupie. Arystokracja nie była bardzo dobra, ale Henia umiała się do tego przyznać. Była świadoma jakie piętno na historii miały jej korzenie. Jednocześnie doceniała dzisiejsze czasy i wolność słowa, która obecnie była. Doceniała prawo wyboru kobiet i walkę o ich prawa.  
Adrienne była bardzo uprzejma co od razu dostrzegła i doceniła. Zachowywała kulturę, która dla niej była konieczna. Pochlebiała jej swoimi komplementami. Jej zapędy narcystyczne były w tej chwili bardzo usatysfakcjonowane. Położyła dłoń na sercu i schyliła głowę w jej stronę. Była naprawdę wdzięczna za jej słowa. Zajęła się drinkiem. Wyciągnęła cynamon, który podpaliła tak, by tylko się dymi. Szklankę zadymiła, umieściła w niej okrągłą kostkę lodu, polała soku jabłkowego, a na górę dodała odrobinę syropu wiśniowego. Było mocno, ale z słodkimi nutami.  
- Mogę tobie też taki przyrządzić, na spróbowanie- zaoferowała. Zawsze warto spróbować innych smaków. Wiedziała, że jest tutaj nie bez powodu. Czekała aż rozpocznie ten temat. Spojrzała na nią lekko mrużąc, oczy zaintrygowana tym.  
- A więc słucham z czym przychodzisz.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
To było dosyć ciekawe, bo Adrienne również miała szlacheckie pochodzenie, a jednak jej zachowanie bardziej determinowane było przez kraj jej pochodzenia niż jej status społeczny. Jej powitanie było bliższe temu jakie okazywał przeciętny Kubańczyk, niż przedstawiciel europejskiej arystokracji. Jednak Kubanka już dawno się nauczyała, że Europejczycy są dużo bardziej zdystansowani i chłodniejsi w swoich emocjach, nie bierze tego do siebie już tak jak na początku, kiedy to miała wrażenie, że po prostu nie przepadają za nią osobiście. I tak, również Adrienne byłą gorącą zwolenniczką praw kobiet, na szczęście Francja gdzie obecnie przebywała, nie miała z tym jakichś znaczących problemów.
Co by nie mówić, Adrienne wychowana w szlacheckiej rodzinie, wiedziała jak i kiedy nalezy zachować kulturę, nawet jeżeli na co dzień uważała te wszystkie konwenanse i kulturalne zachowania, za przeszkodę i po prostu stratę czasu. To jednak, szczególnie kiedy występowała, przynajmniej po części, w roli dyplomaty, takie zachowanie było konieczne.
W trakcie kiedy Henriette przygotowywała drinka, wiedziona ciekawością i mnogością zapachów, które do niej dotarły, Adrienne podeszła do niej i stanęła obok niej, przypatrując się przez chwilę jej poczynaniom.
-Wygląda na tyle interesująco, że chyba skuszę się na drinka. powiedziała. Była otwarta na próbowanie nowych rzeczy, w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa.
-Przychodzę na szczęście, z rzeczą bardzo przyjemną, a mianowicie chciałam zaprosić Cię oficjalnie... tutaj postukała palcem w kopertę ... na bal sylwestrowy organizowany przez moją rodzinę. Mam nadzieję, że nie masz jeszcze żadnych planów?

@Henriette de Rouvroy
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Oj Henriette o wiele łatwiej, by było w życiu gdyby odpuściła sobie te wszystkie maniery i wychowanie. Była tego świadoma, ale zazwyczaj ignorowała to. Tak naprawdę lubiła ten przepych, tą bogatość w jej strojach, zapachu. Czy czuła się lepsza od innych? Jak najbardziej. Czy lubiła się tak czuć? Owszem. Jednocześnie nie skreślała nikogo jeśli nie dorównywał jej standardom. Tego się nauczyła i to było godne podziwu dla niej.  
Czasami zaglądała przez ramię, by spojrzeć na swojego gościa. Mierzyła ją wzrokiem, zatrzymując się na poszczególnych częściach jej ciała. Przygotowała jej drinka z dokładnie taką samą starannością, powtarzając dokładnie wszystko tak samo. Zdecydowanie w tej kombinacji dla niej alkohol był najlepszy. Drink wcale nie zabijał smaku tego wytrawnego, ciężkiego alkoholu, a raczej nadawał mu charakteru. Jak z herbatą, cukier niekoniecznie zabijał jej smak, a dodawał.  
Słuchała ją uważnie, czekała na to. Zaproszenie w końcu. Oczywiście, że nie miała żadnych planów, już suknia jej się szyła. Przecież nie mogła się pokazać w czymś co już kiedyś założyła. Na co innego miała wydawać pieniądze? Oczywiście zamierzała ją następnie schować za szklanka gablotą w swojej kolekcji i miała stać tam jak trofeum. Tak przykładowo zrobiła z białą suknią, którą założyła na ostatni bal, który zakończył się tak tragicznie. Sięgnęła po kopertę, zabrała ją z rąk kobiety tak, że przejechała swoją dłonią po jej. Miała miłą w dotyku skórę, wspólna cecha chyba większości kobiet. Taki mały dotyk. To już chyba nie było sztywiacko francuskie? Spojrzenie blondynki zdecydowanie nie było i ten uśmiech, który zdecydowanie sprawił, że ktoś z jej przodków przewrócił się w grobie.
- Dziękuję, jest mi bardzo miło- uśmiechnęła się. Otworzyła przy niej kopertę i przeczytała dokładnie zaproszenie. Co normalnie, by robiła na sylwestra? Spędziła go z kotami. Nie wypadało jednak, by ona się nie pojawiła. Zmarszczyła brwi na dress code. W sumie był ciekawy. - Będę na pewno. Normalnie siedzę w domu z kotami, a więc miła odmiana.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
No cóż, nie trzeba się ze wszystkim zawsze zgadzać, prawda? Adrienne miała zupełnie odmienne zdanie i mimo znajomości i wiedzy o świecie arystokracji i wysokich sfer, do jakich już za swojego ludzkiegogo życia należała, unika ich jak ognia. A może właśnie dzięki tej znajomości ich unika. Zdecydowanie woli, swój alternatywny świat, który na dobrą sprawę sama sobie stworzyła w swoim klubie. Niemniej wciąż wiedziała jak należy się zachowywać w sytuacjach oficjalnych, pamięta te lekcje udzielane je przez ojca jakby to było wczoraj. I korzystała po dziś dzień z takiej wiedzy, w sytuacjach na przykład takich jak ta.
Sama preferowała mocne, nie rozwodnione alkohole, o intensywnym smaku, jednak była również otwarta na nowe doświadczenia, w końcu na tym polegało życie pełnią życia, dlatego przystała na ten drink, szczególnie, że receptura brzmiała interesująco. A kiedy przypatrywała się przez ramię jak drink ten jest tworzony, widać było, że gospodyni zna się na rzeczy.
Czując dotyk dłoni kobiety na swojej własnej skórze, Adrienne uśmiechnęła się, unosząc kąciki ust do góry. A więc jednak, nie była taka sztywna, a przynajmniej nie przez cały czas, to się chwali. Miała również piękne oczy oraz głębokie spojrzenie. Kubanka odwdzięczyła się tym, że kiedy odbierała od niej drinka, jej dotknęła ręki godpotyni, smukle palce sięgnęły aż po nadgarstek, a bransoletki zaszeleściły.
-Cieszę się, że trafiłam z zaproszeniem. I tak, miła odmiana, na koniec roku też się przyda, chyba każdemu z nas. Dołożymy wszelkich starań by zabawa byłą udana. powiedziała z czarującym uśmiechem nie odrywając spojrzenia od gospodyni.

@Henriette de Rouvroy
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Wzięła łyk alkoholu, dobry jej wyszedł taki w sam raz, taki nie za słodki. Miło się go piło patrząc na swojego gościa. Przyglądała się temu jak odwzajemnia jej gest. Obróciła zaproszenie kilka razy w palcach. Próbowała sobie przypomnieć co robiła w czasach, którymi był inspirowany bal. Właściwie to były chyba przełomowe czasy dla niej. Powinna się ucieszyć. Uśmiechnęła się do Adrienne.  
- Doceniam dress code, ale obawiam się, że ludzie nie będą potrafili się ubrać należycie - wyraziła swoje szczerze obawy. Wzięła kolejny łyk, przyjemnie się piło w towarzystwie kobiety. Chciała więcej i więcej. To był dobry znak. Wstała i usiadła na oparciu fotelu na którym ona siedziała. Założyła noga na nogę, przez co jej sukienka się podwinęła.  
- W popularnych mediach, moim zdaniem przedstawiają teraz modę z tego okresu...bardzo kiczowato. Przynajmniej w mojej opinii tak wyglądają te tanie pióra i wszyte bez ładu i składu frędzle.  
Powiedzenie, że Henriette była wymagająca było zdecydowanie zbyt małym określeniem. Wszystko dla niej musiało być idealne. Była wstanie czepić się wszystkiego nawet nici czy maszyny na której była szyta. Chociaż jej suknie wymagały często ręcznego szycia. Niechętnie wstała, by po chwili wrócić z projektem swojej sukienki. Wręczyła go Adrienne z uśmiechem.  
- Będzie błękitna.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Adrienne również zasmakowała alkoholu. Trzeba przyznać, że smak był całkiem interesujący, mieszanina tych wszystkich składników najpewniej była już wcześniej sprawdzona, stąd i wyniki dobre. Niemniej dla Kubanki alkohol powinien mieć swoją mocną, która raczej nie powinna być niczym przesadnie rozwadniana. I tak już na nadnaturalnych procenty działają dużo słabiej niż na zwykłych śmiertelników, to jeszcze rozwiadnianie ich mocy mijało się z sensem. Także było to ciekawe i smaczne jednorazowe doświadczenie, jednak raczej nie było to coś co wejdzie jej w krew do użytku na co dzień.
Co do kwestii ubioru, to Adrienne doskonale rozumiała te obawy. Sama w tych czasach przebywała jeszcze w innym świecie, gdzie moda była pokłosiem hiszpańskiego kolonializmu, a nie wpływów europejskich, sama więc będzie musiała poszukać jakiejś inspiracji. -Twoje obawy są jak najbardziej uzasadnione, liczymy jednak na to, że część z nas żyje na tyle długo by pamiętać tamte czasy, a ci młodsi z nas, z pewnością mogę liczyć na odpowiednią inspirację odparła z uśmiechem, doskonale zdając sobie sprawę z ryzyka. Jednak to nie ona wymyśliła te przebrania. Może to i dobrze, bo goście może skończyliby gdzieś w lochach BDSM czy coś. Jej wzrok oczywiście zauważył podwinięcie się sukienki, przez co, choć mimowolnie, to i jej uśmiech się zapewne nieco powiększył. -Niestety, śmiertelnikom pozostało jedynie naśladowanie tego co było, bez prawdziwego wczucia się w ducha tamtej epoki. po raz kolejny nie sposób było nie przyznać racji rozmówczyni, na potwierdzenie czego pokiwała głową.
Przyjęła teraz projekt, któremu się przyjrzała. -Doskonały wybór koloru. Choć osobiście zrobiłabym większe rozcięcie po bokach, na udach. Dla lepszego efektu. tutaj znacząco spojrzała na uda swojej rozmówczyni.

@Henriette de Rouvroy
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Oczywiście, że jej obawy były uzasadnione. Zamierzała teraz dokładnie przeanalizować każdą sukienkę jaką zobaczy na balu. Nie żeby była czepialska, ale to chyba wina tego francuskiego wychowania, że przywiązywała uwagę do najmniejszych szczegółów. Była bardzo dokładna, lubiła symetrię, ład i porządek. Źle się czuła w bałaganie, źle się czuła będąc źle ubraną. Nie była sobie wstanie przypomnieć sytuacji w której ktoś, by widział ją źle ubraną. Chyba ze sto lat nie doświadczyła czegoś takiego. Zaśmiała się cicho pod nosem na wspomnienie nocy w której pewien wampir kręcił się po jej bibliotece, a ta wyleciała w samym szlafroku z mokrymi włosami. To była nie fajna sytuacja, ale obecnie ją bawiła bardziej niż zawstydzała.  
- Jak spędziłaś tamte lata?- zapytała zaciekawiona. Lubiła słuchać o opowieści z dawnych czasów, zwłaszcza innych nieśmiertelnych. Zwłaszcza jak ktoś był innej części świata jak Europa. Była raczej typem domatora, ale trochę tam sama pozwiedzała. Jednak to nie to samo, obejrzeć stolicę na tydzień czy dwa, a porozmawiać z kimś kto rzeczywiście stamtąd pochodził. Jej pochodzenie było też trochę bardziej złożone niż delikatnie podniebienie i kijek w dupie. Szkoda, że nie każdy to dostrzegał.  
- W co ty się ubierzesz na bal?
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach