Aż urwie świt nas, każda z gwiazd zgaśnie

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
First topic message reminder :

Aż urwie świt nas, każda z gwiazd zgaśnie

Data: 19.07.2020
Miejsce: Paryż, Francja
Kto: Ida & Sahak
Opis:
Wypluły na chodniki nas te same domy
Między ściany miast tak szarych pięknie nieskończonych
We krwi mam drut pokory w oczach ziarna gleby
Nie boję się o jutro, choć czuję strach jak kiedyś
Znam nuty przekleństw, na wylot prawdę
Aż urwie świt nas, każda z gwiazd zgaśnie
W dłoniach rwę świat nasz tak bez pamięci
Za wszystko co ból wziął na zawsze
Martwe niebo otacza nas
Okrywa nas od tylu lat
Gaśniesz jak każda z małych gwiazd
Nad każdą z naszych dróg


To nie była wielka przysługa. Właściwie wcale. Sahak doskonale wiedział, ile troski wymaga młody wampir, który został przemieniony z człowieka. Pamiętał doskonale rozmowę, gdy znajoma wampirzyca, niech ją mrok wiecznie okrywa, wspomniała mu o tym, że w przypadku kobiet jest to jak druga żałoba nad samą sobą. Najpierw żałuje się swojego dzieciństwa, które zostaje wydarte przez procesy fizjologiczne, a następnie jest się rozdartym pomiędzy moralnością oraz przetrwaniem i żałuje się tej osoby, którą się było przed przemianą. Sahak niejako się z tym identyfikował, chociaż daleko mu było do kobiecych problemów dorastania. Wchodząc po schodach kamienicy (winda znów z jakiegoś powodu nie działała), zastanawiał się w ramach płynących myśli, jaka będzie pierwsza odmienna tożsamość Idy, gdy już nie będzie mogła przedstawiać się swoimi prawdziwymi danymi za tę dekadę z kawałkiem.
Tym razem był sam. Narine miała swoje sprawy do załatwienia, a jemu akurat wypadła wolna noc. Nic w kalendarzu. Żadnych spotkań zarządu Sacrum (zresztą one odbywały się albo tuż po zmroku, albo przez komunikator w dzień), Tahira robiła Theotokos-wie-co, bo zostawiła mu karteczkę na lodówce, że jej nie będzie i ma się nie martwić, Halide ogłosiła, że ma randkę, czyli polowała na nowego męża, a Silvan był na sympozjum. Właściwie wszystko o to się rozbijało. Sahak i Renata otrzymali bojowe zdanie doglądania nowego wampirzątka, co było przyjemnym zajęciem. Zwykle jednak pojawiali się we dwoje lub był to Renata i utrzymywali bardzo neutralne tematy. Czasami Sahak oglądał, jak grają w gry znad gazety i komentował na głos wydarzenia społeczne, polityczne czy informował o jakości wydarzeniach kulturalnych obie wampirzyce. Zagadywał dziewczynę o jakieś głębokie lore Zmierzchu, wszystko, aby nie czuła się niańczona. Raz Renata przyprowadziła ją do galerii sztuki i Sahak namalował mały, pozbawiony detali portreciki Idy, gdy ta rozmawiała o czymś z drugą wampirzycą.
Tym razem był sam.
Kilka nawyków miał podobnych do Constanzy. Zdejmował buty, ale tak jak Ida, wolał chodzić boso. Wieszał równo kurtkę, zostawiając na ubraniach innych lekko cmentarny zapach lilii z perfum, jakich używał. Wziął klucz od starszej wampirzycy, dlatego wprosił się do mieszkania Silvana. Rozjeżdżał się po mieszkaniu, marszcząc coraz bardziej brwi, gdy odpowiedziała mu cisza na słowa powitania. Zanim jednak wpadł w panikę, zauważył uchylone drzwi na dach, więc wspiął się skrzypiącymi, stromymi schodkami w górę, idąc prawie bokiem, tak były wąziutkie. Przezornie włożył buty i wyszedł na zaniedbany górny taras, spodziewając się, że tam spotka właśnie Idę.
Nie skradał się, więc musiała usłyszeć jego ciężkie kroki.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Każdy zrobił coś okrutnego, ale dlaczego Ida miała porównywać siebie do innych? Może jeszcze gdyby nie wytrzymała i trafiło na jakiegoś przypadkowego turystę na ulicy, to byłoby jej łatwiej. W tym przypadku znała nie tylko ofiarę, ale także rodzinę tejże. Znała młodszą siostrę Hugo, zapatrzoną w niego tak jak ona byłą zapatrzona w Pawła. Nie umiała sobie wyobrazić jej bólu, kiedy jej brat nagle zaginie. I w dodatku nigdy nie zostanie odnaleziony, bo wiedziała, że Maurice na pewno o to zadba. Nadzieja na jego powrót pewnie nigdy w niej nie zgaśnie, a Ida była pewna, że resztę życia spędzi w zawieszeniu i oczekiwaniu na powrót trupa. To bolało dodatkowo, a Olszewska nawet nie zdążyła pomyśleć o jego rodzicach czy dziadkach. Sama straciła kogoś bliskiego, chociaż od dawna się od siebie odsuwali. Żałowała, że zgodnie z radą Silvana, nie zerwała z nim od razu kontaktu. Być może w tym momencie byłby w ramionach innej, nowej ukochanej, zamiast w objęciach śmierci.
Jak mogłeś komuś wybaczyć takie okrucieństwo? — Zapytała cicho, nie wiedząc samej czy nawiązuje do stworzyciela Sahaka, czy do tego, że w końcu w jakiś sposób dał radę wybaczyć samemu sobie. Nie chciała zarzucać niczemu Silvanowi, była mu wdzięczna, że wziął na siebie ciężar jej przemiany, że zaufał jej na tyle, by uczynić z niej dziecko nocy. Jednocześnie z przerażeniem patrzyła na to kim się stała i nie była pewna, czy znowu powoli nie przenosi swojego żalu na tego, który dał jej nieśmiertelność. Problem Idy był taki, że ona w tym momencie nie chciała kolejnego zmierzchu, czy kolejnego świtu, jeżeli wiązał się on z cierpieniem. Przestała myśleć sensownie, wchodząc na ścieżkę autodestrukcji. I chociaż zrozumienie ze strony Sahaka ją konfundowało i w sumie nawet pomagało, to dalej nie mogła zrozumieć jak będzie umiała spokojnie żyć z takim brzemieniem.
Jak mam to zrobić, jak mam żyć ze świadomością, że on oddał wiele swoich dni, żebym ja mogła dalej oddychać? Jak ty to robisz? — Wyszeptała, ciesząc się, że mężczyzna nie wymaga na niej, by patrzyła mu w oczy. Że po prostu jest obok, że czuwa, dzieli się swoimi przeżyciami i przyciska do siebie, niekoniecznie wymagając od niej niekomfortowej metaforycznej spowiedzi.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Potwory i potworności pojawiają się w Piśmie bardzo często, nawet gdy nauki z ambony skupiają się na miłości do bliźniego i polityce. Największe, najbardziej znane biblijne potwory, Leviathan i Szatan, pojawiają się kolejno w różnych formach i czasami ich historie są łączone w jedno. Skupienie się na tych postaciach pozwala na ujrzenie innych sposobów ukazywania potwora, zwłaszcza w relacji z ludźmi oraz boskością. Gdy te twa twory pojawiają się w popkulturze, czerpiąc ze swoich oryginalnych form, ciągle dają krajobraz i przestrzeń dla ludzkości, aby zapytać siebie, co czyni potwora potworem i co właśnie te formy potworności nam obnażają.
Dzień za dniem — powiedział nieco zrezygnowany. — Brzmi parszywie.
Powoli odsunął się od Idy, tak że oboje usiedli obok siebie. Sahak ułożył nogi w kwiecie lotosu, swobodnie, jakby to była normalna umiejętność. Na jego koszuli czerniła się plama po łzach dziewczyny. Chłodny zefirek najcichszych godzin, tuż przed porankiem, chłodził jego i tak lodowatą skórę. Te drobnostki mu nie przeszkadzały.
Wielu myśli, że to głupie, nawet zabobonne, aby wierzyć, że nasz świat, ten personalny, może zmienić się na lepsze. I to jest prawdziwe uczucie, gdy w zimie naszego życia, gdy jest tak bardzo zimo, tak źle, to ciepło lata naszego życia, tych słonecznych dni nie jest dla nas niczym pocieszającym. Tak jest teraz dla ciebie. Dobre wspomnienia nie są pomocą. Tak, poczucie zła i depresji zadusza to, co szczęśliwe. Ale, na przekór nam wszystkim, całej tej goryczy, bez naszego zezwolenia, przychodzi koniec okrutnych mrozów. Któregoś ranka wiatr się zmieni, więc musimy żyć z nadzieją. Któregoś dnia usiądziesz i zachwycisz się nowym zapachem, zatańczysz na balu, złapiesz się na tym, że cieszysz się z czegoś.
Sahak rzadko płakał. Nie pamiętał, kiedy robił to ostatnio. Teraz też nie płakał, ale biedna Ida przypominała mu, jak umierał. Wtedy płakał, gdy powoli się wykrwawiał i gdy się dusił. Wtedy pierwszy raz wołał swoją mamę, tę kobietę, której nie pamiętał wyraźnie, poza jedną melodią i wrażeniem miłości, zbyt mętnym, aby miał pewność, że to ona. Krzyk jego to było za mało, chciał, aby go zabrała daleko z miejsca kaźni.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Szloch zanikł gdzieś w szarości nadchodzącego świtu, chociaż jej oczy dalej lśniły przez zebrane w nich łzy.
Jest parszywe, nie tylko brzmi. — Bąknęła, kiedy jej w pewnym sensie przytaknął. Odsunęła się od niego, nieprzyzwyczajona do obcych objęć, może trochę zawstydzona, że szukała w nich ukojenia. Była w końcu dorosłą osobą, a wybuchła jak dziecko. Chociaż, czy można było mierzyć ją taką miarą, kiedy odrodziła się na nowo? Uczyła się kroków w mroku i stawiała je niepewnie, jak ludzki berbeć. Nogi jej się trzęsły, a ona ledwo trzymała pion. Jednocześnie, była dużo bardziej świadoma i nie potrafiła dać sobie odpowiednio dużo czasu. Chciała wszystko mieć już w tej chwili, co nie było wcale takie proste i jedynie frustrowało ją z każdym dniem. Zadufanie w sobie i wiara we własną siłę doprowadziło ją do tragedii. Pycha zawsze bywa zgubna.
Usiadła wygodniej, oplatając złożone nogi ramionami i opierając brodę o kolana. Słuchała Sahaka, chociaż myślami była gdzieś daleko, na działce swojej babci. Szukała ukojenia we wspomnieniach przytaczanego lata. Może faktycznie nie powinna się poddawać, kiedy tyle osób dookoła niej przykładało dużo siły, żeby tego nie robiła? Może uda jej się jeszcze kiedyś przytulić brata, nawet jeżeli miałaby w ten sposób złamać jakieś kretyńskie zasady?
I jutro będę ot, choćby sadzić… doć… marchew? — Uspokojona jego spokojnym głosem, chociaż ciężko jej było zrozumieć sens ogólny słów, który mówił, rzuciła cichym żartem. Nie spodziewała się, żeby Sahak zrozumiał referencję, ale to, że w tamtym momencie udało jej się w ogóle skupić mózg na czymś innym i odszukać żart, który popularny w polskim internecie był prawie rok wcześniej. Można było powiedzieć, że Sahakowi udało się ustabilizować stan krytyczny na tyle, by pacjent dożył następnego dnia.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Słońce jeszcze nie zaczęło swojej podróży na nieboskłonie. Helios dopiero wyprowadzał swój koński zaprzęg, lecz kopyta złotowłosych ogierów jeszcze nie uniosły się ku nieboskłonowi. Dopiero swe skrzydła rozszerzała nad światem różanopalca Jutrzenka, kolory dnia jeszcze nie pojawiły się ponad budynkami, na razie jedynie niwelując wzajemnie swoje barwy, zalewając Paryż szarością, odbarwiającą wszystko dookoła. Mimo tego skóra powoli zaczynała swędzieć tam, gdzie była odkryta, na razie nie dość, aby denerwować, ale z każdą minutą miało być gorzej, zwłaszcza że żadne z nich nie nałożyło filtra, nie miało ochron przeciwko światłu słonecznemu.
Czy to jakiś polski idiom? — zapytał Sahak, nie rozumiejąc żartu z marchewką, oczywiście. Mógł rozumieć wiele fenomenów internetowych, kojarzyć Kardashianów (zresztą, byli oni pochodzenia ormiańskiego, ciekawostka). Podniósł się i wyciągnął w jej stronę dłoń, aby mogła się złapać jego nadgarstka i podnieść na nim.
Życie dzieje się tylko raz i dlatego nigdy nie będziemy mogli stwierdzić, która z naszych decyzji była słuszna, a która zła, ponieważ w danej sytuacji mogliśmy decydować tylko jeden raz. Nie dano nam żadnego drugiego, trzeciego, czwartego życia, abyśmy mogli porównać konsekwencje różnych decyzji — powiedział na koniec, trzymając cały czas wyciągniętą rękę, jakby dawał jej możliwość podjęcia decyzji. W akceptacji tego, że nawet jeśli była dzieckiem w oczach wampirów, to nie była głupiutką nastolatką, gdy została przemieniona, a kobietą u początku dojrzałości, która może podejmować własne decyzje.
Podkreślał przy tym jednak, że wschodów słońca jest wiele, a życie tylko jedno.
Pomyślał o książce Milana Kundery i o pewnym fragmencie. Nawet własny ból nie jest tak ciężki jak ból z kimś współodczuwany, ból za kogoś, dla kogoś, zwielokrotniony przez wyobraźnię. Nie sądził, aby to była prawda objawiona, całkowita, ale nie było to też kłamstwo.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Niezbyt elegancko przetarła rękawem lewej ręki nos, do którego z jej kanalików łzowych także ściekły łzy. Przy okazji przetarła także wilgotne policzki, próbując doprowadzić się do porządku, chociaż skutki były marne. Ciężko było w ciągu kilku sekund zniwelować efekty długiego płaczu. Zaczerwienione oczy, opuchnięta twarz i wilgotna plama na koszuli Sahaka pokazywały co się działo jeszcze kilkanaście minut wcześniej. Nie wstydziła się własnych słabości, chociaż trochę głupio jej było, że to właśnie on ją odnalazł i w pewnym sensie musiał doprowadzić do używalności. Z drugiej strony, może to był uśmiech losu? W końcu jej partner w zbrodni i tuszowaniu śladów po morderstwie podkreślił, że jego ojciec ma się nie dowiedzieć. Zakładała, że Renata też się w to wliczała.
Nie, to nie idiom. To z takiego mema, cytat z filmu o Asterixie i Obelixie... Wiesz co to mem, prawda? — Zapytała, może odrobinę nietaktownie. Przywykła już jednak, że niektóre wampiry wraz z biegiem czasu nie przejmowały się chwilowymi trendami i modą, która zajmowała czas ludzi, którzy nie mieli go aż tak wiele. Dziwiło ją czasami jakie braki w popkulturze miał Silvan, ale przecież kiedy żyłeś trzysta lat, to niektóre rzeczy przestawały być popularne zanim w ogóle się za nie zabrałeś.
Spojrzała na niego jak podniósł się i wyciągnął dłoń w jej stronę. Chyba musiał zobaczyć zawahanie w jej oczach, bo odezwał się po raz kolejny tego wieczora. Kiwnęła głową, chociaż dla niej nie było to takie proste. Niektóre decyzje były z gruntu złe, a niektóre praktycznie zawsze były dobre. Mogła się zastanawiać jak jej opiekun oceniał swoją decyzję o daniu jej wiecznego życia, nie zamierzała się jednak go o to nigdy pytać. Zbyt bała się odpowiedzi, która mogłaby paść. Nie chciała go zawieść.
Chwyciła się ręki Sahaka i stanęła na równe nogi, trochę przytłoczona jeszcze tym wszystkim.
Czy przemiana nie jest właśnie taką drugą szansą? I moje, i twoje życie już raz się zakończyło, czy teraz nie zostaje nam nic więcej jak właśnie naprawianie tego, co się nie udało wcześniej? — Podrapała swoją nieprzyjemnie swędzącą skórę przedramienia, krzywiąc nieznacznie nos. Na dachu ciężko było się jakkolwiek schronić przed nadchodzącym porankiem, a ona miała jeszcze tyle niepoukładanych pytań w głowie.
Gdybym chciała tu zostać, pozwoliłbyś mi?

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak podał Idzie bawełnianą, miękką chusteczkę, z delikatną, koronkową mereżką oraz inicjałem w języku ormiańskim, aby nie musiała używać rękawa do otarcia reszty łez i wydzieliny nosowej. Ot, staromodny zwyczaj, który sam Sahak pielęgnował, nie lubiąc papierowych, nowomodnych chusteczek jednorazowych w folijce, które rozpadały się i wszystko kleiło się do palców, zamiast zostać w dedykowanym materiale.
Wiem. Najmniejsza jednostka informacji kulturowej, czyli informacji przekazywanej pozagenetycznie, analogiczna do genu, będącego jednostką ewolucji biologicznej. Takie obrazki.
Podciągnął Idę na nogi i trzymał, póki jej błędnik nie unormował jej równowagi, a następnie puścił.
Wolę patrzeć na to życie jako kontynuację, rozdroże. Była ścieżka śmierci i dalszego życia, kolejny z wyborów, niekoniecznie naszych, nawet jeśli wejście w nowe życie to nadal jesteś Idą. Nastąpiła pewna transformacja, lecz to nie oznacza, że zatracasz całkowicie to, co jest twoim trzonem. Ja nadal śnię po ormiańsku, chociaż nie byłem w Haystanie od mojej przemiany.
Zamyślił się na chwilę. Obrócił się w stronę wschodzącego słońca, które piekło jego policzki, jak zawstydzenie dawno temu. Czuł, że niedługo jego naskórek zacznie się łuszczyć.
Aż byś nie uznała, że to niezbyt dobry sposób na śmierć, chociaż słyszałem, że Polacy są wyjątkowo wytrwali w swoich postanowieniach. Pozwoliłbym ci narazić swoje życie na tyle, abyś zrozumiała powagę i nieodwracalność decyzji.
Skierował się powoli do zejścia do mieszkania.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Przyjęła chusteczkę z wdzięcznością, chociaż ona nigdy nie rozumiała fenomenu takich materiałów. Jej dziadkowie też z takich korzystali, a ją zawsze w pewien sposób obrzydzało, że dziadek po wysmarkaniu się, chował te smarki do kieszeni. Potem już nie płakała na tyle często, by o tym myśleć, ale kiedy bardziej zaczęła się przejmować ekologią, uznawała to za całkiem porządne rozwiązanie. Otarła resztę łez, a także wydmuchała nos, po czym schowała materiał do kieszeni, by przy najbliższej okazji go wyprać. Będzie musiała poszukać w internecie, czy takie rzeczy się zwracało, czy to było bardziej pożyczenie na wieczność.
Śmieszne obrazki. — Dodała, trochę przerażona jak odrealniona i boomerska była ta definicja. Będzie musiała kiedyś zrobić Sahakowi prezentację w powerpointcie o historii memów, przykładach najpopularniejszych i tych zależnych od kultury i wydarzeń, które w danej chwili miały miejsce. Czy zamierzała tam dodać papieża i Dudę? Oczywiście.
Czy dalej była Idą? Bardzo w to wątpiła. Nie poznawała samej siebie, nie wiedziała co nią kieruje, pojawiły się żądze, których nie umiała kontrolować. Była kimś stworzonym na podobieństwo Idy, jednak jej człowieczeństwo gdzieś znikło między godziną jej śmierci, a zmartwychwstania. Gdyby wierzyła w życie w niebie i w duszę, to pewnie bardzo by się troszczyła, czy dalej tę duszę posiadała, czy została jedynie skorupa stworzona z ciała i wirusa, który nim władał.
Ja śnię po francusku. — Powiedziała smutnym tonem i spojrzała w niebo. Nie był to jeden z tych ładnych wschodów słońca dla których ludzie potrafili się zrywać o świcie, by porobić zdjęcia. Dla niej był jednak najpiękniejszy, oczyszczający dla duszy i ciała. Wiedziała już, że nie zostanie na tym dachu, że może warto jeszcze spróbować, ale byłą ciekawa co odpowie Sahak na jej kolejne pytanie.
A gdybym i tak postanowiła zostać? — Zapytała cicho i chociaż on zaczął się kierować ku mieszkaniu, to ona nie drgnęła ani o cal.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Popatrzył za swoją chusteczką, ale nie wpadł na to, aby wytłumaczyć savoir-vivre pożyczania ich w potrzebie. Wolał, aby Ida mu ją oddała po wypraniu, ponieważ tę akurat zrobiła mu dawno temu Tahira, jeszcze w czasach familianckich. Mereżka, koronka, wzór inicjału, wyszyty według wskazówek Sahaka, towarzyszył mu prawie całe życie, identyczny. Tylko Constanzie nie dawał wytycznych, ale dla niej były one tradycyjne. Troy typu chustki należały do rzadkości na Bliskim Wschodzie.
Znamy siebie tylko na tyle, na ile nas zmierzono — odpowiedział. Jedna strona jego twarzy zaczynała robić się niezdrowo różowa, bardziej niż ta druga, ale i ją dopadały promienie, drażniąc naskórek. Sahak zdawał się nie zwracać na to uwagi, jakby palące słońce nie zmieniało powoli w proch kolejnych warstw jego osoby. Trzydzieści minut, tyle dało się przebywać na słońcu, nim zaczynało czynić poważne szkody organizmowi wampira. Później powolnie nadchodziło zbliżenie z wieczną ciemnością, gdzie nie błyszczą już gwiazdy, bo nie było potrzeby dla istnienia światła.
Spodziewam się jednak, że wyniósł bym cię i zaniósł Silvanowi. To jego dotyczy prawo. Są lepsze sposoby, aby umrzeć. I piękniejsze miejsca.
Wyciągnął przed siebie dłoń, ku pierwszym promieniom słońca, częściowo zasłaniając twarz, częściowo jakby chciał dotknąć tego ciepła, zaznać znów słońca. Ludzka potrzeba, aby skłaniać się ku ciepłu. Ogień, który oczyszcza. Wypala wszelki grzech. Pergaminowa skóra, trupia siność, znikała, gdy tętno Sahaka wracało do ludzkiego rytmu, gdy trupia twarz nabierała żywego blasku. Śmierć krocząca pośród ludu w brzoskwiniowych promieniach brzasku.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Starała się ignorować nieprzyjemne uczucie na skórze, nie zwracając uwagi na to jak powoli obydwoje niszczeli. Robiło się to coraz cięższe, ale udawało jej się jeszcze nie krzywić z narastającego bólu. Przełożenie bólu psychicznego na ten fizyczny trochę pomagało, ale nie dawało takiej ulgi jak mogłaby się spodziewać. Chyba nic oprócz czasu nie mogło jej w tym momencie pomóc. Patrzyła na jasny punkt na horyzoncie, nie martwiąc się, że przed jej oczami pojawiają się ciemne plamki. Przymknęła oczy, wyostrzając resztę zmysłów. Było lato, więc słońce wschodziło naprawdę wcześnie, dzięki czemu na ulicach nie było jeszcze tylu samochodów. Dzięki temu mogła usłyszeć śmiech jakichś pijanych przyjaciół wracających z jakiejś domówki, ciche świergotanie ptaków z pobliskiego parku i buczenie działającego klimatyzatora. Poczuła na twarzy lekki wiatr, który rozwiał jej włosy. Było coś magicznego w tym, że na dworze było tak jasno, a ona dalej mogła się nim rozkoszować.
Trochę zawiodła się odpowiedzią Sahaka. Rozumiała ją, zakładała, że tak by właśnie postąpił, ale mimo wszystko myślała, że Darbinyan z podobnymi do niej doświadczeniami, pozwoli jej podjąć własną decyzję. Zachować się jak będzie chciała. Nie zmusi jej do niczego lub chociaz okłamie w taki sposób, żeby zakładała, że tak właśnie by zrobił. W tym momencie myślała bardzo egoistycznie. Nie liczyło się dla niej prawo, Silvan czy Renata. Nie chciała widzieć zawodu w ich oczach, nie chciała myśleć o swojej polskiej rodzinie, która pewnie by oszalała ze zmartwienia gdyby nagle urwał się z nią kontakt. I chociaż rozmowa z Sahakiem naprawdę dużo jej dała, pozwoliła na uspokojenie i ochłonięcie, to jednak na jej koniec znowu poczuła się jak pozbawione decyzyjności dziecko.
Skinęła mu głową, unikając jego spojrzenia i końcu ruszyła ku zejściu z dachu. Powoli stawiała kroki na wąskich stopniach, chowając się przed słońcem, na które spojrzała się ostatni raz. Strasznie tęskniła za dniem, za ciepłem, za słońcem. Brakowało jej bycia ciepłą, z normalnym tętnem i naturalnie zarumienionymi policzkami. Brakowało jej po prostu bycia człowiekiem i wątpiła, że kiedykolwiek zgubi to uczucie wraz z upływem lat.

koniec
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach