1.11 Rozmowa Rodu Scaletti

+4
Marigold Dossett
Bastien Laviscount
François Barnard
Sahak Darbinyan
8 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Po wysłaniu wiadomości o zebraniu i odpalenia laptopa według instrukcji Cerise Draculi, która założyła im swojego czasu szyfrowany kanał na rozmowy wideo, napisanej na karteczce, bo Sahak w życiu by tego nie zapamiętał (od czasu odpalenia laptopa i dołączenia mnicha do rozmowy, minęło jakieś dwadzieścia minut, bo tyle czasu wpisywał wszystkie kody, loginy oraz hasła. Musieli koniecznie porozmawiać o wydarzeniach z balu, bowiem wydarzyło się wiele, a w wiedzy reszty były spore luki. Najlepszą opcją było podzielenie się swoimi spostrzeżeniami, podsumowanie kilku kwestii.
Sahak wyglądał, jakby miał bardzo, bardzo zły dzień. Prawdopodobnie życie.
Dobrze mnie słychać? — zapytał, poprawiając laptopa, aby nie było widać jedynie czubka jego głowy. — Mamy bardzo dużo kwestii do omówienia, zaczynając od balu. Trzeba omówić wszystko od początku. Adonis jest nieosiągalny, Raisa i Nasir wyjechali w bezpieczne miejsce ze względu na jej stan. Musimy omówić nowe systemy zabezpieczeń i miejsce zamieszkania, nie możemy wrócić do rezydencji. Egon, gdzie teraz nocujesz?
Zapytał. W dłoni trzymał notes i wieczne pióro i notował wszystko, co powiedzieli inni.

|| Nie ma kolejki

@Tahira Darbinyan
@Halide Darbinyan
@Leticia Torres
@Bastien Laviscount
@Marigold Dossett
@François Barnard
@Egon Cadieux

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

François Barnard

François Barnard
Liczba postów : 16
Nie był miłośnikiem technologii, jednak podobnie jak wszyscy - musiał się dostosować. Konwersacja rozpoczęła się, trwając w płytkim preludium; odciszył własny mikrofon i włączył teraz kamerę. Był u siebie; w mieszkaniu.
- Tak - przyznał zgodnie z oczywistą prawdą Sahakowi. - Nie mogliśmy się gdzieś spotkać? - nie zdążył się ugryźć w język. Sam preferował o wiele bardziej dyskretne, ciche rozmowy toczące się w cztery oczy. Potrząsnął głową, zupełnie, jakby karcił sam siebie; nie chciał, wbrew pozorom, odbiegać od meritum tematu. Bez względu na wszystko, mieli mnóstwo przeróżnych kwestii do omówienia. Sam, jako uczestnik balu, wiedział o tym zbyt dobrze, mając wciąż przed oczami kadry zdradliwych wspomnień. Nie mogli czuć się bezpiecznie; już nie.
- Nieważne. Pomogę przy zbieraniu informacji. Byłem oglądać miejsce, skąd został zrzucony Tomas - spoważniał, nastawiając się na konkretną, jasną wymianę zdań.

Bastien Laviscount

Bastien Laviscount
Liczba postów : 65
W przeciwieństwie do wielu wampirów sam lubiłem korzystać z wszelkiego rodzaju nowinek technologicznych. Nie musiałem mieć oczywiście najnowszych gadżetów, ale telefony, laptopy i internety nie były mi obce. I sprawiały mi całkiem sporą przyjemność. Zdziwiłem się jednak, kiedy na moim wyświetlaczu pojawiła się informacja o rozpoczęciu spotkania rodzinnego. Nie byłem na to przygotowany, więc z zieloną maseczka na twarzy odpaliłem okno rozmowy.
A od kiedy ty korzystasz z laptopa? – zwróciłem się do Sahaka, bo nie mogłem uwierzyć w to, co widziały moje oczy. Aż prosiło się o zrobienie screena, ale powstrzymałem się przed tym. Byłem teraz bardzo zaaferowany faktem, że Sahak korzystał z czegoś poza swoja ogromną cegłą, którą nazywał telefonem.
Ja tam uważam, że posiadanie rodowej rezydencji jest bez sensu, naraża nas na atak, gdy wszyscy będziemy się zbierać w jednym, wiadomym miejscu – powiedziałem, ale mówiłem tak tylko i wyłącznie dlatego, że rodowe rezydencje kojarzyły mi się tylko i wyłącznie z białymi ludźmi, którym w dupach się przewraca i muszą chwalić się swoim bogactwem. Zacząłem sobie wcierać kremik w rączki, bo miałem swój me time.

@François Barnard @Sahak Darbinyan @Tahira Darbinyan @Leticia Torres @Marigold Dossett @Egon Cadieux

Marigold Dossett

Marigold Dossett
Liczba postów : 96
Nie miała pojęcia, co się dzieje, aczkolwiek ten stan jej nie przeszkadzał, ponieważ była do niego przyzwyczajona. Niewiedza dobrze wpływała na nieżycie Dossett – wręcz terapeutycznie. Odchodziła myślami od wampirzych spraw i skupiała, oczywiście, na sobie. Niemniej jednak z pielęgnacji dobrego samopoczucia, co jakiś czas wytrącały ją spotkania rodowe, które były… męczące; przypominały, iż nie funkcjonuje sama w odrębnej rzeczywistości oraz przybliżały wszystkie problemy i obowiązki, od których skutecznie uciekała już od dobrych parunastu lat.
Miłą odmianą była zdalna forma rozmowy, dzięki której Marigold nawet nie musiała wychodzić z łóżka, żeby posłuchać o… no właśnie, czym? Po co się w ogóle spotykali? Czy to nie mogło poczekać? Odnosiła wrażenie, że ostatnio widzieli się wszyscy o jedno stulecie za często. Jej podły humor nie współpracował z chęciami do ewentualnych obrad. Miała zjazd emocjonalny i wyglądała tak tragicznie, że nawet nie włączyła kamerki, pozostawiając szarą ikonkę użytkownika jako swój awatar.
Dopiero, gdy Sahak postanowił przedstawić kwestie do omówienia, Marie bardziej się rozbudziła. Jaki wyjazd? Jakie nowe miejsce zamieszkania? –Jaki stan Raisy? – zapytała, ale miała wyłączony mikrofon, więc i tak jej nikt nie usłyszał. Następnie, kiedy uderzyły w nią kolejne nowe informacje, poczuła się jeszcze bardziej wyobcowana niż zwykle. Może zbyt długo siedziała w opuszczonym mieszkaniu teologa, ukrywając się przed światem.

_________________

Kill everyone now. Condone first degree murder.

Advocate cannibalism.
Eat shit.

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57
Już od dnia balu zżerała ją ciekawość co tam się naodwalało. Słyszała głównie plotki i udało jej się wycisnąć coś z Egona, ale to jedynie wzmagało jej zainteresowanie tematem i co gorsza dawało jej więcej dodatkowym pytań niż odpowiedzi. Nic więc dziwnego, że Leticia dołączyła do rozmowy jako jedna z pierwszy, sekundę po tym jak usłyszała dźwięk połączenia.
- Bonsoir. – przywitała się wesoło ze wszystkimi. Reszta rodziny mogła nietypowo ujrzeć ją siedzącą na łóżku bez żadnego makijażu i biżuterii, wciąż w mokrych włosach opatuloną w satynowy szlafrok, w którym równie dobrze mogła otworzyć drzwi stróżom prawa ze słowami, że wcale nie zamordowała własnego męża.
- Znalezienie wspólnej daty za długo by zajęło. Już przygnanie wszystkich o tej samej porze przed komputery albo telefony to katorga, chociaż możesz dołączyć nawet stojąc w korku. – odparła niecierpliwie Francoisowi. Już i tak musiała czekać kilka dób, żeby się czegoś więcej dowiedzieć.
- Ja niestety nic ciekawego nie wiem, zajmowałam się ewakuacją i ominęła mnie cała zabawa. – dodała z widocznym żalem, że nikt nie przyszedł i nie zatargał jej do trupa czy innych ciekawych zajęć. – Odkryliście coś ciekawego? – zapytała z nadzieją na jakieś łakome kąski informacji.
Odpowiedź na pytanie gdzie mieszka aktualnie Egon zostawiła samemu zainteresowanemu. Nie była jego matką, żeby robić to za niego, a też nie było sensu się chwalić, że przyjęła biedaka pod własny dach. Zresztą kto wie jak długo taki stan rzeczy się utrzyma i ile ze sobą wytrzymają.

Halide Darbinyan

Halide Darbinyan
Liczba postów : 81
Do rodzinnej rozmowy dołączyła też Halide, i to o dziwo nawet z własnego domu, a nie ze stojącego w korku samochodu.
   W tle można było zobaczyć fragment jej salonu, pełen zabytkowych bibelotów, świeczek oraz zdobionych lamp. Sama wampirzyca była ubrana w za duży sweter (prawdopodobnie pamiątkę po mężu, który tam z nią kiedyś mieszkał) i trzymała w zakrytych rękawami dłoniach duży kubek parującej herbatki, która była trochę za gorąca, żeby zacząć ją pić, ale idealnie nadawał się do ogrzania rąk. Najmłodsza Darbinyan w zaciszu własnego domu chodziła bez makijażu, a specjalnie dla rozmowy z rodziną się malować nie planowała, dlatego mieli okazję zobaczyć, jak wygląda prywatnie, z nawilżającymi płatkami pod oczami. Jej długie, lekko wilgotne włosy były splecione w warkocz, który przerzuciła przez prawe ramię.
   Końcówką warkocza bawił się spoczywający na jej kolanach kot, którego uszy były widoczne na jej kamerce. Nie był to jej kot. Znaczy, może inaczej, był to jeden z okolicznych kotów, które dokarmiała i którymi okazjonalnie się opiekowała. Po prostu tak się zdarzyło, że ten postanowił wtargnąć do jej posiadłości i domagać się miziania. A ona oczywiście nie mogła mu odmówić.
   — To chyba pierwsze spotkanie od lat, na które nie jestem okropnie spóźniona, miła odmiana — Stwierdziła w ramach powitania, przyglądając się temu, co pokazywały kamerki reszty Scaletti. Jej wzrok zatrzymał się na Letici w pięknym szlafroku oraz Bastienie, który rozmowę traktował, jakby nagrywał filmik na YouTube w stylu "moja wieczorna rutyna". — Leticia, masz cudowny szlafrok, bardzo ci w nim ładnie.

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– I jak tam udało Ci się połączyć? – wyłapał mikrofon Sahaka, co mogli usłyszeć wszyscy po drugiej stronie kabla, czy też wifi. Po krótkiej chwili tuż obok za czarnobiałym mnichem mignęły intensywne kolory tkanej podomki, by ostatecznie głowa Tahiry otoczona gęstwiną loków znalazła się tuż przy głowie jej zmęczonego ojca. Wyglądała zdecydowanie lepiej, niż po balu, zakrwawiona z przeoraną szyją zebami ich nowego "kuzyna".

– Allô! Dobrze Was widzieć! – pomachała przed kamerką, zasłaniając ją na moment feerią czerwieni, pomarańczy i jasnego fioletu zwieńczonego rzędem niewielkich chwostów. W tym samym momencie położyła obok notatek Sahaka kartki zapisane jego pismem z kilkoma niewielkimi chaotycznymi dopiskami jej autorstwa. Z córki już na spokojnie wyciągnął wszystkie zeznania wcześniej, uzupełniła je tylko o to, co jej się spontanicznie przypomniało, gdy wbijał te wszystkie hasełka.

– O szlag, zapomniałam naparu, zaraz wracam, ale słyszę Was! – ostatnie słowa padły znów spoza kadru, gdy Tahira odeszła z powrotem do aneksu po żeliwny imbryczek wypełniony aromatycznym naparem z korzenia kozłka lekarskiego, krwawnika, melisy i kilku innych ziół wspomagających ukojenie nerwów. Wątpiła, by na wampiry to działało z taką skutecznością jak na ludzi, ale zgodnie z tym co czytała ostatnio placebo też całkiem nieźle działało. Ujmując dodatkowo dwie niewielkie czarki powróciła do stołu, tym razem już nie wchodząc w kadr. Może i miała sporo do powiedzenia z rzeczy, których się dowiedzieli razem z Egonem z kuchni, ale wolała poczekać z tymi rewelacjami na później.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Wszyscy wyglądacie przepięknie, zwłaszcza ty Bastien — powiedział w tak zblazowany sposób, jakby ich przy tym obrażał. — Marigold, nie widzę cię ani nie słyszę, napisz chociaż coś.
Poczekał na powitania i kurtuazje, nieco zaniepokojony, że Egon był nadal niedostępny.
Dziękuję, سكر. — Przejął do córki kubek i odłożył na bok. — O początku. Najpierw pojawiły się żelki. Ja mojego nie zjadłem. Egon go rozciął. Nie było to częścią imprezy. Wilkołaki dostały podobne ciasteczka. Czy ktoś próbował swoich… przekąsek? Jaki miały efekt? Też zawierały jakieś notatki? Celuję, że była to sprawa Szczęściarza. Do niego jeszcze wrócimy. Jak pojawi się Egon. Może ktoś do niego zadzwonić?
Sahak mówił absolutnie spokojnie. Cały czas zerkając na ekrany i pisząc coś w kajecie. Możliwe, że notował każdą ich wypowiedź. Kto go tam wie.


_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Początkowo próbował zignorować namolnie brzęczący telefon. Nie miał ochoty się budzić czuł, że potrzebuje jeszcze parę godzin snu. Problem polegał na tym, że ten wcale nie przestawał. Dramat. W końcu Egon z pomrukiem niezadowolenia przeniósł się do pozycji siedzącej i namacał wredne urządzenie. Od razu też nawiązał połączenie w grupowej rozmowie.
-No co tam?- jakże inteligentnie zapytał tłumiąc ziewnięcie pchające mu się na usta. Rodzinka zaś mogła zobaczyć jego półprzytomną mordkę z rozczochraną czupryną i kawałek jakiegoś pomieszczenia. Był sam, ale Leticia mogła z pewnością się zorientować, że to nie było jej mieszkanie.
Cadieux nadal był w pościeli i w sumie wcale nie zamierzał się z niej wyplątywać. Było mu wygodnie i cieplutko. Mógłby tu zostać przez resztę dnia. W zasadzie to chwilę po nawiązaniu połączenia z powrotem opadł w poduchy, a telefon trzymał w wyciągniętej ręce. Nie do góry, po co się męczyć, oparł ją o poduszkę.
-Nie możemy się zdzwonić później?- zapytał jeszcze mając nikłą nadzieję, że może jeszcze uda mu się wrócić w ramiona Morfeusza. Bardzo na to liczył.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Bastien Laviscount

Bastien Laviscount
Liczba postów : 65
Pięknie, jak Sahak ogarnął laptopy i zoomy, to już nie będziemy mieć spokoju, pomyślałem, cicho i spokojnie wcierając w nogę kremik. Spotkania rodzinne oczywiście były ważne, z cała pewnością, niemniej jednak lubiłem być do nich przygotowany, a nie o tak, siedzieć w samym szlafroczku i z zieloną mazią na twarzy. Nikt nie musiał mnie widzieć w takim stanie!
Ty to wiesz, jak przyciągnąć moją uwagę – skomentowałem lekkim prychnięciem komentarz Sahaka, rzucając na łóżko kremik, którego chwilę temu używałem. Nie zrobiłem tego jednak po to, by skupić się na rozmowie, ale po to, by wziąć do ręki kolejne mazidło. – Kupiłem niedawno, całkiem przyjemne – powiedziałem, pokazując do kamerki mój niedawny zakup. A zrobiłem to z gracją i wprawą prawdziwej influencerki.
Ja tam nic nie jadłem i nic nie piłem, w ogóle mam wrażenie jakbym ledwo co tam był – wzruszyłem ramionami, poprawiając swój szlafrok. Oczywiście wydarzenia z balu były ważne, tak, z całą pewnością znalazłoby się kilka uwag co do całego przedsięwzięcia. – Widziałem, jak Elisabeth pobiła Egona – powiedziałem szybko i momentalnie spojrzałem na szary znaczek Marigold.
O Marie też musimy pogadać. Mam nadzieję, że wyszłaś już z tego przeklętego mieszkania? – zapytałem, zwracając się już bezpośrednio do kobiety.

Marigold Dossett

Marigold Dossett
Liczba postów : 96
Leżała, niemal nieruchomo, słuchając reszty. Podnosiła wzrok tylko gdy ciekawsze do obserwowania członkinie rodu się odzywały. Leticia, Halide oraz Tahira prezentowały się wyjątkowo… ludzko. Marie spoglądała na nie z ciekawością oraz konsternacją. Być może pierwszy raz od ponad stu lat widziała wampirzyce w tym stanie. Patrzyła i patrzyła, dopóki też ta czynność nie wydała się wykańczająca. Przez jakiś czas pozostała niby posąg, pozwalając muchom chodzić po swojej twarzy. Starała się wszystko przyswajać, ale jednocześnie jej głowa była pusta, nieskalana myślą.
Kiedy została wywołana przez Sahaka, przewróciła oczami, a potem niechlujnie uderzyła dłonią o klawiaturę i wysłała na czacie to, co przypadkiem skonstruowała. Miała nadzieję, że to w zupełności wystarczy jako obecność. W końcu wątpiła, że będzie aktywnie uczestniczyć w rozmowie – im więcej dziwnych informacji, tym bardziej się gubiła. Żelki, ewakuacja, przekąski, pobicia… Wszystko zdawało się zbyt dynamiczne, skomplikowane, a przecież ona była taka zmęczona.
Na zaczepkę Bastiena nie zareagowała, nie mieli o czym ze sobą już rozmawiać. Poza tym liczyła, że w natłoku informacji i poszukiwań rozwiązań, ten temat zniknie. Co do mieszkania… oczywiście, że nadal tam siedziała, ale przecież nie była jedynym martwym lokatorem.

_________________

Kill everyone now. Condone first degree murder.

Advocate cannibalism.
Eat shit.

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak zakrztusił się swoją herbatką, wyciągnął chusteczkę i wytarł usta i zarost. Zamknął na chwilę oczy, wyciągnął zza kadru paczkę z papierosami i zapalniczkę, przysunął sobie popielniczkę, zapalił. Zaciągnął się dymem i wypuścił go bardzo powoli z płuc. Miał cały czas uniesioną jedną brew wkurwienia.
Elizabeth zrobiła co? Egon? Bastien? Wyjaśnicie.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Egon wydał z siebie przeciągły jęk mający oznaczać niezadowolenie. Serio teraz będzie musiał się tłumaczyć z tej całej zawieruchy w Sercu Nocy? Jego duma już i tak dostatecznie ucierpiała.
-Selena w pewnym momencie odleciała w Sercu Nocy. Wtedy przypałętała się Elisabeth ten jej wilczy przydupas i Marcus i Henrietta. Oczywiście z chaotyczną misją ratunkową. Marcus wsadził łapy pod sukienkę Seleny, więc chciałem mu profilaktycznie przypierdolić, ale Elisabeth była szybsza- pokrótce streścił wydarzenia tamtego wieczoru nie wdając się w szczegóły. -Potem coś tam pierdzielił, coś o fragmentach i całości obrazu, ale... trochę nie słuchałem- dodał jeszcze. Czy teraz już mógł wrócić w drzemkę? Owinął się w miarę ciasny kokon tak, że teraz widać było tylko jego oczy i czuprynę.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Zza kadru Sahakowego można było usłyszeć stłumiony chichot, który mało umiejętnie przeszedł niby w kaszel. W kadrze tymczasem pojawiła się ręka okryta barwnym ponczo sięgająca po papierosy i jeszcze więcej dymu.

– W sumie w Sercu jakiś kutasiarz robił zdjęcia mniej więcej w tym czasie... – odezwała się jakby przy okazji, w zastanowieniu, po czym bardzo głośno zaciągnęła pierwszym buchem produkując w okolicach stołu jeszcze więcej dymu. Cały czas nie udało się ustalić kto to był, bo Cerise od razu jak to zobaczyła to wyszła, z resztą ciężko o detale, skoro głównym źródłem światła tam były czerwone neony. Swoją drogą Tahira zastanawiała się ile bez lampy błyskowej na tych zdjęciach było w ogóle widać. Ale to w tym momencie mało istotne, sam akt się liczył.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57
Słuchając co się dzieje jedynie skakała wzrokiem od jednego do drugiego, z każdą kolejną nowiną robiąc większe oczy, a przecież nawet nie przeszli do meritum i najlepszych smaczków. No nic, na trzeźwo tego nie ogarnie, więc w pewnym momencie rodzina mogła zobaczyć jak Leticia bierze ze sobą laptopa i chodzi z nim po domu, zatrzymując się w kuchni, żeby wziąć sobie z lodówki wino. Otworzyła je z głuchym dźwiękiem, zanim przeniosła się do salonu i zasiadła na kanapie. Jeszcze po drodze na chwilę zastygła przy szafce, ostatecznie rezygnując z kieliszka, jeszcze potem musiałaby go umyć, a coś czuła że pochłonięcie całej butelki wcale nie będzie wyzwaniem.

- Ja ich spróbowałam. Żelków. Dobre były, ale tak ogółem chyba normalne, nic się po nich nie działo. – Zaczęła pośpiesznie Leticia, próbując wyciszyć burzę po nowinie o pobiciu Egona. Nie żeby była tym jakoś specjalnie zaskoczona całym zajściem, jak przez mgłę pamiętała jakieś zamieszanie z Sercu Nocy przy stoliku Egona, ale była zbyt wychillowana przez jabłuszka, żeby się tym przejmować. – W środku była karteczka z pytaniem. Dogonisz szczęście? Czy jakoś tak. – szła dalej w zaparte gotowa za wszelką cenę zmienić temat, szczególnie że Sahak wyglądał jakby lada moment miał chwycić widły i ruszyć z krucjatą na siedzibę Rady.

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach