Enzo Gorlomi

3 posters

Go down

Enzo Gorlomi

Enzo Gorlomi
Liczba postów : 12




Enzo Gorlomi

podstawowe



wiek: 130 lat (urodzony 24 stycznia 1892 roku / przemieniony 24 listopada 1917)



rasa: Wampir



pochodzenie: Neapol, Włochy



wizerunek: Evans Nikopoulos



rola w rodzie / watasze: Van der Eretein - Obserwator

znaki szczególne

Charakterystyczny z lekka drwiący uśmiech, obojętność spojrzenia, nienaganna elegancja, woń stonowanych perfum, atletyczna sylwetka.

biografia


Utracona słodycz dni minionych.
Sielanka dzieciństwa pozostawała mglistym wspomnieniem słodkości tańczącej na podniebieniu dziecka, beztroska dni skrywała w swych ramionach chroniąc, przed wszelkim złem ówczesnego świata. Rozmarzone niezwykle ufne spojrzenie, było pozbawione rys zepsucia, jak pulchniutki pączek obtoczony w gęstej polewie lukru, tak i on dorastał nieświadom goryczy życia.
Słońca ciepłe promienie padały na skąpaną we wiecznym uśmiechu twarz, jakby ta nie zaznała, nigdy grymasu wstrętu, tak wszak obrazowo deformującego oblicze. Pogoda ducha była czymś, czym potrafił zarazić innych, niby promyk niegasnącej nadziei, który mimo nawałnic trwał niezmiennie. Pomocny i oddany, tak wychowany kreował świat na swój wzór specyficznie odporny na podszepty agresji dawał jej opór w zwykłej codzienności. Dojrzały we wrażliwości na ludzi, w swej trosce zawsze zaabsorbowany na problemy innych, był ochoczym pomocnikiem wiecznie zapracowanego ojca, który odwiedzał chorych i złożonych niemocą po godzinach pracy. Stanowił swą postawą osobę dotkniętą pędzlem wrażliwości, być może kruchą w swych fundamentach, bardziej niesprawdzoną tego, co kryło się w zakamarkach dusz, gdy szczęście górowało nad trwogą, nikt nie pochylał się nad pytaniami spędzającymi sen z powiek w bezksiężycową noc.

Kiedy zadrżał w posadach firmament nocnego nieba, a łuna niegasnących pożarów zamigotała na horyzoncie bladą poświatą czerwieni, coś w sercu pękło. Gdy towarzysze ze szkolnych ławek przywdziali mundury, a w dłonie miast piór wciśnięto im karabiny. Cień wojny padł na kolejny kraj, który dotychczas, tak zręcznie lawirował na arenie międzynarodowej unikając konfrontacji. Nieuniknione zderzenie z rzeczywistością objawiło się widmem porażek, klęsk i śmierci. Podzielone społeczeństwo szumnie dyskutowało, a gwar niesionych w podnieceniu głosów milkł, gdy pierwsze wystrzały artylerii skruszyły górską skorupę spornych regionów. Duch patriotyzmu porwał i Enzo. Walczyć trzeba i nic innego nie miało znaczenia; dla rodziny, dla kraju, dla dobra ogółu.
Ślad dawnego beztroskiego uśmiechu neapolitańskiego dziecka zmyły pierwsze krople krwi. Proch na dłoniach i błoto udekorowało stwardniałe i zmarznięte dłonie. Oczy z szarości tryskającej wiecznym optymizmem stężały w bezruchu obojętności stając się swym zaprzeczeniem. Zmiana następowała spokojnie nic w gwałcie wydarzeń nie było dyktowane krotochwilą, jak artysta rzeźbę, tak samo wojna rzeźbiła w Enzo i jego podobnych. Podatność na dłuto skamieniałych młodzieńczych serc była ogromna, a każdy z nich inną formę przybierał. Jedni tracili zmysły, nadzieję i popadając w apatię izolowali się w barierach własnego ciała. Drudzy otwarcie lamentowali nieprzywykli do morderczych wysokogórskich marszów i walk na górzystych przełęczach, tonęli we własnych łzach. On był inny.
Adaptował się, akceptując nowe realia świata hartując sumienie zrzucając skórę, niby gad, pozbywając się maski, jaka zdobiła oblicze przez lata, nie mając wyboru. Instynkt przetrwania brał górę, nad wszystkim innym, nic innego nie miało znaczenia, tylko kolejny wdech i wydech.
Rzucani na podobieństwo paszy wygłodniałej trzodzie, byli pędzeni pod ołowiany ogień nieprzyjaciela. Niezachwiana ściana frontu piętrzyła się stosami ciał makabrycznie ścielących górskie hale. We śnie i na jawie śmierć, każdemu z nich się śniła, a sen o wiośnie, pozostawał jedynie naiwną mrzonką, którą gwałtownie ukrócił postrzał i zdjęcie z linii frontu.

Okres rekonwalescencji, był jawną udręką pozbawiony możliwości jakiegokolwiek działania, był oddalony do wszystkich i wszystkiego. Dochodził do zdrowia fizycznego, lecz to psychika wymagała uwagi. Staczając się upadał, coraz niżej w meandrach zwątpienia błądząc w pewnym momencie odnajdując się na skraju przepaści, tam balansował chwiejnie poddając się nurtom myśli i wspomnień. Oddając wodze życia nieznajomemu w barze, był skrajnie obojętny na koleje wydarzeń. W toku rozmowy ożywiony z podziwem niejakim wpatrzony w egzotykę wyrytą w twarzy tak zaabsorbowany czarem rozmówcy, że z trudem uciekał od niego wzrokiem. Trudno orzec, czy gorączka obierała myśli, czy to wypite wino tak uderzało do głowy. W niezbyt ludnym lokalu byli praktycznie sami, a świadomość swobody otwierała kolejne drzwi do zwierzeń. Ból i strata, honor i oddanie za kraj, który wystawiał na stracenie swych żołnierzy. Pretensje wyrzucane w gniewie podsycane żarem rozpaczy ginęły w cichym mamrotaniu, niemal do samego siebie. Bo nieznajomy słuchał – czujny, na każdy gest i ruch. Drapieżnik, ot lis w kurniku, tyle że ten świecił pustkami i jedyną pociechą był neapolitańczyk tańczący na grobem.

Dar czy przekleństwo?
Życie, które mu zaoferowano, było naznaczone jednym i drugim. Piętno nieśmiertelności wypalone na ciele pozbawiało uroków życia, do jakiego przywykł, a jakie sam z własnej woli odrzucił. Wieczna tułaczka po świecie z palącym pragnieniem głodu, którego nigdy nie był w stanie nasycić dobijała w ponure dni. Stracony dla przeszłości spoglądał w przyszłość, ta bowiem jawiła się w czarnych barwach, lecz u boku stwórcy rozwijał się, poszerzał horyzonty i poznawał świat takim, jakim i on go widział. Adaptacja i przyjęcie nowych wartości przyszły mu zdumiewająco łatwo. Oczyszczony w ogniu walk, przemieniony, był kimś zupełnie innym, niż przed wojną, a jednak pierwiastek dawnego „ja” pozostał skrzętnie zapieczętowany w duszy.  

ciekawostki

Wraz ze swym stwórcą – Atagi Osamu – odbył wiele podróży po świecie, a także kształcił się w interesujących go dziedzinach i uzupełniał niezbędną wiedzę tak, aby egzystować w zgodzie z kodeksem i nie narazić społeczności. Panów na przestrzeni lat połączyła prawdziwie szczera przyjaźń mająca swój początek w relacji: mistrz - uczeń, ta relacja trwa po dziś dzień.  

Elegancki zegarek kieszonkowy jest ostatnią pamiątką po ojcu i ma dla Włocha ogromną wartość sentymentalną.

Liczne talenty i naturalne predyspozycje sprawiły, iż wampir łapał się wielu profesji, często naginając prawo do własnych potrzeb egzystował w świetle szarości. Liczne kradzieże oraz większe skoki nie były polisą na bezpieczne i skryte życie dlatego swe zainteresowanie skierował, ku wszelkiej formie hazardu, jakim między innymi były zakłady bukmacherskie, gdzie korzystając z nałogu ludzi żerował na ich słabości, dzięki czemu bogacił się i zarobione pieniądze inwestował stając się po czasie niezależny.

Tułał się po świecie mieszkając w różnych jego częściach, lecz ostatni mi laty spędzał w Paryżu, tu też się zadomowił.

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588

Witaj na forum!


Drogi Użytkowniku!
Od rozpoczęcia gry dzielą Cię dwie rzeczy:

  • założenie informatora oraz korespondencji. Są to tematy obowiązkowe, bez których nie możesz rozpocząć rozgrywki.
  • Pozostałe tematy takie jak: dziennik i relacje są opcjonalne. Oczywiście zachęcamy ich do założenia, ale jeśli nie chcesz, nie musisz.
    Pozostało Ci: 6 pkt


_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Karta postaci oraz pozostałe tematy zostają przeniesione do archiwum zgodnie z regulaminem.

Każdy użytkownik ma 20 dni od dnia rejestracji na zapoznanie się ze światem forum, a także na wypełnienie karty postaci. Po upływie tego terminu konto zostanie automatycznie skasowane. Wyjątek stanowią sytuacje po przedstawieniu stosownego powodu, który należy kierować bezpośrednio do Administratora.

Niezależnie czy świeżo po akceptacji karty postaci, czy z już rozpoczętymi wątkami, graczowi przysługuje miesiąc na napisanie posta fabularnego lub retrospekcji. Po tym czasie konto zostanie automatycznie przesunięte do grupy postaci nieaktywnych.
Administracja informuje, że nie kasuje kont graczy, a jedynym wyjątkiem od reguły jest kasacja kont, które nie napisały żadnego posta na fabule lub w retrospekcji. W momencie powrotu gracza na forum, ma on pełne prawo na odzyskanie karty postaci, która zostaje przeniesiona do archiwum.

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach