Liczba postów : 49
Wydawało się, że przez cały czas trwania imprezy pozostawała zupełnie świadomą położenia każdego z uczestników, niby wyczulony na najmniejszy ruch drapieżnik. Tym bardziej zaś śledziła spojrzeniem tych, z którymi w interakcje wchodziła jej własna rodzina. Ciężko było stwierdzić dla czyjego dobra faktycznie to czyniła, w przypadku jednak młodszego brata wydawała się głównie skupiona na tym, by nie zachował się za bardzo, cóż, po swojemu. Zwłaszcza, że do tańca porwał nikogo innego jak jedną z przedstawicielek Rady. Aż strach było zastanawiać się co też młody wampir mógł palnąć, czując się bezpiecznie na ich terenie, z drugiej jednak strony nie można było mu odmówić szczenięcego uroku. Być może nie było aż tak źle a jeśli jednak zrobił nienajlepsze wrażenie, tym bardziej wypadało by Raisa wkroczyła do akcji. Właśnie z tą myślą ruszyła przez salę, porozmawiając za sobą dotychczasowych rozmówców.
Nie łapała nawet kolejnego kieliszka, widziała wszak jakie nuty miały za chwilę wybrzmieć w sali i planując odnaleźć inne zajęcie dla dłoni, niż trzymanie naczynia. Póki co zaś dotarła do swojego celu, Seleny. Złota suknia wyróżniała się w tłumie ułatwiając zadanie, ale nawet i bez tego brunetka zdawała się bez problemu złapać trop, z uśmiechem nr 5 zatrzymując się obok wampirzycy.
- Mam nadzieję, że mój drogi brat nie podeptał zbytnio w tańcu. Zdecydowanie moje męskie rodzeństwo w większości nie odziedziczyło talentu na parkiecie - zagadnęła z głosem zabawionym lekkim rozbawieniem, nie podchodząc do całej sytuacji widać zbyt poważnie, nawet jeśli otoczenie bankietowe wręcz przytłaczało wyniosłą elegancją.
Była zresztą trochę jakby obok tego wszystkiego. Wielkich celebracji zrzeszających całe tłumy wampirów i wilkołaków, wypolerowanych podłóg i konających powoli pod sufitem ściętych kwiatów roztaczający słodki zapach mający szybko ustąpić odorowi zepsucia. Odnajdywała się w tym miejscu, ale nie należała do niego, czując nieco tylko bardziej komfortowo na świeżym powietrzy balkonów oraz w tańcu, gdy ruch odrywał myśli od rzeczywistości, muzyka zagłuszała szepty plotkujących po kątach.
@selena
Nie łapała nawet kolejnego kieliszka, widziała wszak jakie nuty miały za chwilę wybrzmieć w sali i planując odnaleźć inne zajęcie dla dłoni, niż trzymanie naczynia. Póki co zaś dotarła do swojego celu, Seleny. Złota suknia wyróżniała się w tłumie ułatwiając zadanie, ale nawet i bez tego brunetka zdawała się bez problemu złapać trop, z uśmiechem nr 5 zatrzymując się obok wampirzycy.
- Mam nadzieję, że mój drogi brat nie podeptał zbytnio w tańcu. Zdecydowanie moje męskie rodzeństwo w większości nie odziedziczyło talentu na parkiecie - zagadnęła z głosem zabawionym lekkim rozbawieniem, nie podchodząc do całej sytuacji widać zbyt poważnie, nawet jeśli otoczenie bankietowe wręcz przytłaczało wyniosłą elegancją.
Była zresztą trochę jakby obok tego wszystkiego. Wielkich celebracji zrzeszających całe tłumy wampirów i wilkołaków, wypolerowanych podłóg i konających powoli pod sufitem ściętych kwiatów roztaczający słodki zapach mający szybko ustąpić odorowi zepsucia. Odnajdywała się w tym miejscu, ale nie należała do niego, czując nieco tylko bardziej komfortowo na świeżym powietrzy balkonów oraz w tańcu, gdy ruch odrywał myśli od rzeczywistości, muzyka zagłuszała szepty plotkujących po kątach.
@selena