Nocą w bibliotece

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
First topic message reminder :

Tytuł: Nocą w bibliotece
Data: 23 Maj 1944
Miejsce: Posiadłość de Rouvroy
Kto: Henriette&Ceris

         156 lat, a Henriette wciąż nie była w stanie przywyknąć do gości. Odbierała ich jako swego rodzaju pasożyty. Wydzieliła im przestrzeń, w którym mogli nocować, a i tak potrafiła znaleźć ich krążących po posiadłości. Zazwyczaj zwykłe warknięcie wystarczało, by ich spłoszyć. Dla Henri był to przejaw braku szacunku dla niej jako gospodarza. Ogólnie godziła się na gościnę raczej dlatego, że tak wypadało. Czuła się zobowiązana do pomagania innym, ponieważ inni też to robili. W tym wypadku nie było inaczej. Do jej domu zawitał wampir imieniem Ceris. Mówiła po francusku co było dla Henri ogromnym plusem. Nie oswoiła się mówieniem w innym języku, ponownie robiła to z przymusu. Przywitała ją osobiście, pokazała przestrzeń, jaką jej wydzieliła, a także miejsca, w których mogła przebywać. Później zniknęła, niczym duch manewrowała po domu tak, by nie spotkać się z kobietą. Znała ten dom co do centymetra, znała wszystkie przejścia, zakręty i ukryte drzwi. Budynek został zbudowany w taki sposób, by niegdyś służba mogła chodzić niepostrzeżona. Obecnie tylko Henri mogła chodzić tymi korytarzami, a służba miała być na widoku. Nie darowałaby złamania tej zasady.
    Była około druga w nocy. Henriette wróciła ze swojego nocnego spaceru. Poszła wykąpać się, zamknęła się w swojej ulubionej łazience. Gdyby włączyła muzykę tak jak lubiła, zapewne nie usłyszałaby nic. Pośpiesznie wyszła z wanny. Narzuciła na siebie swój jedwabny szlafrok, włosy upięła dość niechlujnie, dając części kosmyków opadać na jej ramiona. Wychyliła się, nasłuchiwała kroków, ale ustały. Zaczęła więc szukać zapachu, szła szybko zdeterminowana, by znaleźć intruza najszybciej jak się dało. Nawet przez chwilę nie pomyślała, że zostawia mokre ślady na marmurze. W końcu zwęszyła trop, przyśpieszyła tempa prawie biegnąc. Zapach doprowadził ją do biblioteki. To był wampirzy gość, sam w środku nocy w jej bibliotece JEJ.
    Henriette zawróciła, by wejść do pomieszczenia innym wejściem. W ten sposób mogła pozostać cicho. Będąc w środku była spokojniejsza. To miejsce wyciszało ją. Udało jej się trzeźwo pomyśleć, zastanowić się nad sytuacją. Nie mogła się dziwić, że ktoś tutaj chciał pobuszować. Próbowała o tym pamiętać jak podchodziła do Ceris. Poprawiła włosy, upięła je starannie. Wygładziła materiał szlafroku. Wychyliła się zza regału i zlustrowała wzrokiem kobietę siedzącą przy biurku.
- Co tutaj robisz? - zapytała siląc się na spokój. Czekała na odpowiedź, próbując nie wybuchnąć złością. Musiała zachować spokój.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Cerise wolała się nie upijać przesadnie. Znajdowała się na obcym terytorium, w domu wilkołaczycy, która zdawała się miła, ale którą słabo znała, na terenach Francji w każdej chwili mógł zacząć się kolejny etap działań wojennych, a słońce było dla niej zabójcze. Lekkie wstawienie się było jednak czymś pożądanym, dlatego wymieszała krwi z alkoholem.
- Jeśli chodzi o mnie, to chyba po prostu jestem przemądrzała, więc i tak na taką wyjdę - stwierdziła, uśmiechając się przy tym lekko. Raczej nie wychodziła na mało uprzejmą, ale już na roztargnioną, nietaktowną, dziwną... Owszem. - Mnie chyba one przerażają jeszcze bardziej niż te zwykłe. Jestem pewna, że gdyby kazano mi negocjować coś między wami a nami, skończyłoby się to jakąś wojną. I nawet nie byłabym pewna, jak do tego doszło - przyznała uczciwie. Piła trochę wolniej niż Henriette, choć i jej miało wkrótce zaszumieć w głowie.
- Nie. Może dlatego, że zawsze wiedziałam, że nie umrę ze starości ani choroby? Ja nawet nie rozumiałam długo, czym jest starość. - Poznawała ją z książek, jako pewnego rodzaju abstrakcyjną rzecz, której nie oglądała wokół siebie. Dopiero starość ludzkiego sługi ojca sprawiła, że Cerise do pewnego stopnia pojęła, o co chodzi... - Nie sądzę, żebym znudziła się życiem, ale nawet my możemy umrzeć. Jeśli poczułabym się kiedyś zmęczona... Zawsze mogę wyjść na słońce. A przyszłość mnie fascynuje. To, dokąd zaprowadzi nas nauka. Samoloty na przykład? Kiedy się urodziłam, nikomu się o nich nie śniło...
Zawahała się, po czym uśmiechnęła, ale tym razem trochę gorzko.
- A raczej fascynowała. Teraz czasem zastanawiam się, co będzie dalej. - Trwała w końcu wojna. Najstraszniejsza ponoć w dziejach ludzkości. Cerise w jej obliczu zaczęła zastanawiać się, czy prędzej czy później ludzie nie zrównają świata z ziemią.
A niby to oni byli potworami.
- Nie pamiętam wszystkiego z dzieciństwa, ale wydaje mi się, że mam dobrą pamięć i większość wspomnień jest dość wierna. Chociaż kto wie, co będzie za kolejne pięćdziesiąt lat?
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Rozmyśliła się nad starością. Próbowała sobie przypomnieć jak ją wspominała z czasów gdy śmierć była jeszcze realnym lękiem. Pamiętała dokładnie starość rodziców. Przypomniała sobie jak pierwszy raz zobaczyła zmarszczki na twarzy jednej kobiety ze służby. Zapytała ją o to naturalnie, powiedziała Henriette, że ją to też czeka. Popłakała się wtedy i już ani razu kobiety nie ujrzała.  
- Dla mnie starość była przerażająca. Przerażała mnie myśl, że pomarszczy mi się skóra, że będę gorzej widzieć i słyszeć. Najbardziej mi jednak przeszkadzał moment gdy ponownie robiłaś na kogoś zdana. Gdy ponownie niczym małe dziecko polegasz na innych. Oczywiście mnie, by to nie dotknęło tak jak inną osobę, bo tutaj zawsze ktoś był kto musiałby się mną zająć. W starości ojca było najcięższe jak zaczął zapominać się, kim jestem, kim on jest, gdzie się znajduje. Jakbym miała przed sobą dziecko, a nie dorosłą osobę. - Opowieść o ojcu przyszła jej łatwiej niż sądziła. To zapewne przez alkohol albo towarzystwo Cerise. Dobrze jej się z nią czas spędzało. Dobrze słuchała, nie wtrącała się, nie przerywała. Lubiła takie rozmowy. Na wspomnienie o wojnie posmutniała. Tak, ją też trochę to przerażało. Czasem się zastanawiała czy coś po prostu nie spadnie na jej ziemię, wybuchnie w jej ogrodzie. Zastanawiała się jak to możliwe, że tyle czasu była bezpieczna.  
- Mi się nie podoba sposób w jaki wykorzystujemy tą technologię. Nie powiem, że jestem kompletnie przeciwko wojnie, uważam, że czasem konflikt zbrojny jest nie unikniony w polityce, a czasem nawet pożądany. Jednocześnie gdy zbyt długo o tym myślę, tracę kontrolę nad sobą, a potem boję się spojrzeć w lustro.  
Westchnęła i dokończyła alkohol. Spojrzała na pustą szklankę i zaczęła się zastanawiać czy nie polać sobie jeszcze. Uznała, że przystopuje biorąc pod uwagę tempo jej gościa. Już i tak robiło jej się cieplej, czyli alkohol zaczął działać.  
- Ja zapominam po prostu lub mylę fakty. Czytając później własne pamiętniki pamiętam orientuję się, że całkowicie inaczej to pamiętam. Zastanawiam się czy to moja przemiana czy coś bardzo ludzkiego co jeszcze we mnie zostało. Czekam na moment gdy nauka to wyjaśni i będę mogła zrozumieć siebie. Liczę, że będę miała taką możliwość.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Cerise zwykle wolała słuchać niż za wiele mówić - głównie dlatego, że dość często w towarzystwie, zwłaszcza obcych, obawiała się, że powie coś niewłaściwego. Albo za dużo. Musiała sama siebie upominać, że nie każdego interesują encyklopedyczne definicje, których była pełna jej głowa.
- Gdyby mnie to dotyczyło, też by mnie przerażało. Wiem, że nie każdy cieszy się z przemiany, ale wieczna młodość jest dla mnie czymś wartym utraty dnia - powiedziała, mimowolnie przesuwając dłonią po policzku. Idealnie gładkim. Ani jednej zmarszczki: wirus, przekleństwo, błogosławieństwo, zatrzymujący organizm w pewnym momencie.
- Tak, ludzie udoskonalili masowe zabijanie do naprawdę niezwykłego poziomu - westchnęła Cerise, upijając kolejny łyk alkoholu. - My jesteśmy... idealnymi zabójcami, ale żadne z nas nie zdoła eksterminować całego miasta. USA w tej chwili mogłoby to zrobić.
I zrobi. Już wkrótce. Ale o tym Cerise jeszcze w tej chwili nie mogła wiedzieć.
- Nauka już nad tym pracuje. Moja specjalność to raczej chemia, interesuję się też... projektami związanymi z maszynami, ale z tego, co mi wiadomo, na kilku uniwersytetach badano właściwości mózgu. Zapominanie ma prawdopodobnie ułatwić skupienie się na teraźniejszości, radzenie sobie z pewnymi rzeczami oraz... cóż, zrobić miejsce na nowe rzeczy. Przepraszam. Chyba znowu się wymądrzam - uśmiechnęła się przepraszająco do Henriette, po czym uniosła szklankę w niemym toaście i wypiła resztę jej zawartości.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Henriette pasowało jej towarzystwo. Nie poczuła żeby się przed nią wymądrzała. Zmarszczyła brwi na jej przeprosiny. Trochę odwagi westchnęła w duchu. Toast również wzniosła. Polała sobie jednak, ale trochę wolniej upijała alkoholu. Tak, by chociaż sprawiać pozory.  
- Nie wymądrzasz się, nie odczułam tego. Nawet jeśli to co z tego? Znasz się na temacie i mów o tym, dziel się wiedzą i nie przepraszaj. Jeśli znasz swoją wartość, wiesz w czym jesteś dobra, musisz to pokazywać. Przede wszystkim, nie przepraszaj. Zraniłaś czyjeś uczucia lub kogoś fizycznie? Czasem nawet wskazane to jest, by pokazać komuś swoją pozycję. Nie przepraszaj, nie za wiedzę, nie za coś nad czym pracowałaś. Widziałaś żeby kot przepraszał mysz za to że jest mądrzejszy od niej? Nie.  
Czuła wewnętrzną potrzebę powiedzenia jej tego. Patrzyła na nią i uwierzyć nie mogła, że usłyszała coś takiego od niej. Może to lepiej, że ją wychowano trochę inaczej? Wiedziała jak pokazać się, by nikt nawet przez chwilę nie próbował jej wejść w słowo czy podważyć jej zdanie.  
- Jesteś piękną, mądrą, młodą kobietą. Powinnaś to wykorzystywać na swoją korzyść. Zwłaszcza w przypadku mężczyzn, są głupi i się poślinią na kawałek ramienia. Pamiętaj życie nie jest sprawiedliwie i mówi ci to damulka, która w życiu fizycznie dnia nie przepracowała. Będą sytuacje gdy trzeba będzie trzeba grać nieczysto lub sięgnąć po ekstremalne środki. Przede wszystkim stawiaj siebie na pierwszym miejscu, rób to co uważasz za słuszne DLA SIEBIE. W dodatku gdy mamy żyć w nieskończoność. Gdy będziesz zgodna z sobą to będzie ci łatwiej potem. I nie przepraszaj! Na pewno nie za to, że jesteś od innych lepsza.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Po wargach Cerise znów przemknął lekki uśmiech, który zamaskowała unosząc szklankę, aby dopić resztę alkoholu.
Doceniała słowa Henriette, chociaż przyszło jej do głowy, że chyba ta brała ją za znacznie młodszą niż była. Cerise niezbyt umiała zachować się w towarzystwie i bywało jej z tego powodu głupio, ale też żyła już od ponad stu lat, więc pewne rzeczy zdołała przyswoić. Odrobinę samolubstwa miała zresztą we krwi, wynikającą z tego, że jej rodzina uznawała się za lepszą, zarówno od ludzi, jak i wielu wampirów, i na taką ją wychowywała.
Właściwie pewnie z Henriette było podobnie.
- Raczej chciałam przeprosić, jeśli cię zanudzam. Czasem mi się to zdarza - powiedziała, opuszczając naczynie. Nie była pijana, ale też znajdowała się w tej chwili od tego stanu nie jakoś bardzo daleko. Dałoby się to nazwać jako lekka nietrzeźwość.
- Obawiam się, że nie radzę sobie najlepiej z mężczyznami. Po prawdzie nie wydają mi się szczególnie interesujący, nawet jeżeli mogliby być przydatni. Chyba że akurat napisali jakąś bardzo mądrą książkę - stwierdziła z namysłem. To nie tak, że nie była nimi absolutnie zainteresowana. Ale należała do tego rzadkiego gatunku, który aby mieć ochotę z kimkolwiek pójść do łóżka, musiał najpierw zainteresować się jego osobowością, a najlepiej to intelektem. Ot w innym wypadku nie odczuwała takiej potrzeby. W przyszłości o takich osobach jak ona mieli pisać mądre książki, określając je demiseksualnymi. I może dlatego zupełnie nie potrafiła zauważyć cudzego zainteresowania, choć i to było rzadkie. Nie chciałoby się jej bawić w gierki, aby coś ugrać - Ostatni raz wpadło mi do głowy z jakimś flirtować w latach dwudziestych, więc chyba nie byłabym zbyt dobra w ich wykorzystywaniu. Ale stawianie siebie na pierwszym miejscu to dobra rada, dziękuję za nią. Podobnie jak za schronienie.
Henriette mogła brzmieć teraz na skrajnie samolubną, ale po prawdzie - mimo, że to mogło być niewygodne - sama przecież udzielała schronienia obcej wampirzycy.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
- Bo są mało interesujący. Znajdą się ciekawsze jednostki, ale to bardzo rzadkie przypadki. Możemy mieć różne gusta, różne preferencje do mężczyzn, a i tak na jakimś etapie nas rozczarują. Taka ich wspólna cecha. Nie musisz być nawet nimi zainteresowana, by się oni tobą zainteresowani. Łowcy czy jak to siebie nazywają, będą cię zdobywać.  
Temat rzeka. Mężczyźni byli rozczarowujący i chociażby chciała być z kobietą to nie było to. Kochała kobiety, może głośno tego nie powinna mówić, bo z tym różnie bywało. Jednak wolała być z nimi jak z facetami, ale coś bardziej romantycznie ją przyciągało do facetów. Bardzo uciążliwa cecha, bo tak jak powiedziała do Cerise była na jakimś etapie rozczarowana.  
Zdawała sobie sprawę, że Cerise mogła być nawet starsza od niej, ale nie uważała ją za starą. Ciało miała młode o to jej chodziło. Rozwijała się, edukowała w wielu kwestiach więc jej głowy też, by nie nazwała starem. Podążała wraz ze zmianami, nie stała w miejscu i dla Henri to było ważniejsze od tego ile rzeczywiście ma lat.  
Zdziwiła się gdy jej podziękowała za schronienie. Czemu właściwie to robiła? Zapomniała już z jakich powodów zaczęła innym oferować taką pomoc. Uznała chyba, że lepsze taka pomoc jak żadna. Nie wiedziała czy to była szczera chęć pomocy, a może zachowanie “bo tak wypada”. Co by nie było robiła to w sposób dobry, dbała o tych gości. Może nie pozwalała im samodzielnie poruszać się po swoim domu, ale niczego im tutaj nie brakowało. Nie zapewniała broni, wolała się nie angażować w to. Dawała jednak schronienie, ubrania, prowiant. Jakoś się starała. Zaczęła się zastanawiać czy ten “dobry uczynek” wciąż był dobrym uczynkiem jeśli nie wykonywała go z zamysłem dobrego uczynku. - Ja chyba ostatnio z jakimś wojskowym, ale to tylko seks był nic więcej. Chwilę później już go u mnie w domu nie było. Zdrowy układ.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Słowa Cerise o byciu mało interesującym mogły brzmieć, jakby się wywyższała. Może i tak było, chociaż po prawdzie ona doskonale wiedziała, że sama też jest mało interesująca dla innych - i nawet pojmowała, z czego to wynika.
Jej brak zainteresowania z kolei był wynikiem tego, że jeśli ktoś nie miała albo bardzo żywej osobowości, albo oszałamiającego intelektu, to łatwo zapominała o jego istnieniu na rzecz książek. (A pięćdziesiąt lat później, gdy już wynaleziono internet, Cerise została całkiem stracona dla świata.)
- Chyba żaden nigdy mnie nie rozczarował. Ale wobec żadnego nie miałam dużych oczekiwań - powiedziała z pewnym zamyśleniem, przypatrując się światłu dogasającego ognia, odbijającym się w jej szklance. Może gdy była bardzo młoda i jak się jej zdawało, pierwszy raz zakochana, faktycznie czegoś oczekiwała, ale to było tak nieważne i dawne, że zatarło się w jej pamięci.
Nigdy nie próbowano specjalnie jej zdobywać. Nie była tą antylopą, która przyciąga lwi wzrok. I po prawdzie pasowało jej to. (Choć istniała jeszcze możliwość, że na antylopa tak bardzo zignorowała lwa, że ten poczuł się zakłopotany i sobie poszedł.)
- Jeśli przez wojskowy rozumiesz "człowiek" to chyba dobrze, że nic więcej. Widziałam parę związków z ludźmi. Zwykle kończyły się tragedią. Albo najpierw przemianą, a potem tragedią.
Wiele osób sądziło, że chce być z kimś przez wieczność. A później pojawiał się problem, gdy okazywało się, że wieczność trwa bardzo długo.
Cerise wyprostowała się wreszcie, spoglądając w stronę okna. Niebo było jeszcze ciemne, ale wewnętrzny, wampirzy zegar podpowiadał, że to już pora szukać schronienia.
- Chyba powinnam powoli się zbierać. Do świtu już nie tak daleko.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Nie poczuła ile rzeczywiście minęło czasu. Zwykła do tego, że uciekał jej, a noce mijały powolnie, swoim tempem. Większość nocy nie spała, wolała spędzać miło czas. Nie uwierzyłaby gdyby ktoś jej powiedział, że kiedyś towarzystwa dotrzyma jej wampir. No i że upije się przy nim i tak rozgada. Niestety spotkanie z Cerise trochę ruszyło ją. Rozdrapało stare rany, chociaż ciężko było stwierdzić czy one kiedykolwiek się zagoiły. Nawet głupio jej się zrobiło gdy zobaczyła, że słońce powoli zaczynało wschodzić. Zawsze wydawało jej się, że lepiej, by jej było gdyby ją przemieniono w wampira. Nie wyobrażała sobie jednak zrezygnować z dnia. Była zdolna do wielu wyrzeczeń, ale kochała być na dworze. Lubiła gdy słońce otulało jej skórę, dając to przyjemne ciepło. Tak mogła jakoś sprawiać pozory. Wyjść w ciągu dnia, nawet na zakupy poudawać, że wszystko jest normalnie.  
Była wdzięczna jej za to że spędziła z nią czas. Poświęciła go jej, a mogła po prostu odpuścić sobie temat. Uznać ją za wariatkę co zamknęła się w domu i już jej odwalało z samotności. Liczyła trochę, że tak nie było, że jednak nieco inaczej ją zapamięta.  
- Rzeczywiście, przejaśnia się. Ptaki już zaczynają śpiewać- wsłuchała się zadowolona - Odprowadzę cię.  
Wstała i poszła z nią do jej pokoju. Nie zamierzała wchodzić tam do środka, obecnie to była jej przestrzeń i nie zamierzała jej naruszać. Stanęła tak przed nią i chwilę się wahała. W końcu przełamała się i bardzo szybko, na dosłownie chwilę objęła ją.  
- Dziękuję ci za to że mogłyśmy spędzić czas. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze nawiązać kontakt, śmiało  możesz pisać do mnie listy. Gdybyś potrzebowała jeszcze kiedyś noclegu to zapraszam. Dobranoc.  
Pożegnała się z nią i szybko odmaszerowała do swojego pokoju. Niestety nie dała rady już z niego wyjść, posłała tylko służbę, mieli dopilnować, by jej niczego nie brakowało. Gdy wyjeżdżała przyglądała się jej przez okno. Patrzyła w ciszy jak odjeżdża.
ztx2
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach