Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 2/5
WT: 3/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca aparycja
— Pamięć ejdetyczna (WT)
— Odczytywanie wspomnień z krwi (WT)
— Przekazywanie wspomnień krwią (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [kurz, -1 PRC]
— Alergik [owoce morza, -1 PRC]
— Konserwatysta [nowoczesne środki transportu, -1 skup]
— Nadwrażliwa: słuch [-2 PRC]
— Nienasycona [-2 OP]
— Wybredna
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
— Uczony [wampiry]
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 2/5
WT: 3/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca aparycja
— Pamięć ejdetyczna (WT)
— Odczytywanie wspomnień z krwi (WT)
— Przekazywanie wspomnień krwią (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [kurz, -1 PRC]
— Alergik [owoce morza, -1 PRC]
— Konserwatysta [nowoczesne środki transportu, -1 skup]
— Nadwrażliwa: słuch [-2 PRC]
— Nienasycona [-2 OP]
— Wybredna
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
— Uczony [wampiry]
Liczba postów : 131
Éloise Durand
podstawowe
wiek: 215 (ur. 30 lipca 1809 r.)
rasa: wampir urodzony
pochodzenie: Paryż, Francja
wizerunek: Zhenya Katava
rola we frakcji: dyplomatka frakcji wampirów
znaki szczególne
Na pierwszy rzut oka Éloise jest bardzo niepozorną, niską kobietą, która sprawia wrażenie całkowicie niegroźnej. Śniada cera i długie, ciemne, falowane włosy kontrastują z dużymi, zielonymi oczami. To zazwyczaj na nie zwraca się uwagę, gdy się na nią patrzy. Ubiera się zazwyczaj stosownie nie tyle do okazji, a tego, co chce osiągnąć. Lubi sprawiać pozory niewinnej i niepewnej siebie, gdy uzna to za korzystne. Czasem wystarczy tylko odpowiednio zatrzepotać rzęsami, by osiągnąć wszystko – tego zdążyła nauczyć się podczas ponad dwustu lat swojego życia. W niektórych przypadkach odgrywa dużo pewniejszą siebie, dominującą w rozmowie i nie dającą sobie wejść na głowę. To jaką Éloise uda się spotkać zależy przede wszystkim od jej humoru i miejsca, w jakim obecnie się znajduje.
Na pierwszy rzut oka Éloise jest bardzo niepozorną, niską kobietą, która sprawia wrażenie całkowicie niegroźnej. Śniada cera i długie, ciemne, falowane włosy kontrastują z dużymi, zielonymi oczami. To zazwyczaj na nie zwraca się uwagę, gdy się na nią patrzy. Ubiera się zazwyczaj stosownie nie tyle do okazji, a tego, co chce osiągnąć. Lubi sprawiać pozory niewinnej i niepewnej siebie, gdy uzna to za korzystne. Czasem wystarczy tylko odpowiednio zatrzepotać rzęsami, by osiągnąć wszystko – tego zdążyła nauczyć się podczas ponad dwustu lat swojego życia. W niektórych przypadkach odgrywa dużo pewniejszą siebie, dominującą w rozmowie i nie dającą sobie wejść na głowę. To jaką Éloise uda się spotkać zależy przede wszystkim od jej humoru i miejsca, w jakim obecnie się znajduje.
biografia
Urodziła się w samym środku lata, co z pewnością nie było szczególnie szczęśliwą porą roku dla większości wampirów. Ona jednak zawsze czuła pewien rodzaj nostalgii to krótkich, letnich nocy przepełnionych bieganiem po lesie i odkrywaniu świata, który nie był szczególnie ludzki. Od samego początku była dzieckiem kochanym i rozpieszczanym nawet, jeżeli ani ojciec ani matka nie wyrażali miłości w bardzo wylewny sposób. Zawsze dostawała to, czego chciała, a i dziecięce czy nastoletnie przewinienia były jej łatwo wybaczane.
Dzieciństwo minęło jej na beztroskich zabawach z nianią i dużej ilości nauki – czytania, pisania, liczenia, ale też grania na pianinie i haftowania. Z czasem pozwolono jej również wynająć nauczyciela malunku i choć robiła postępy, nie dało się ukryć, że brakowało jej do tego talentu. Choć spędzała dużo czasu jedynie z pracownikami wynajętymi przez ojca nie czuła się samotna, nad ranem zawsze mogła liczyć na opowiedzianą bajkę i utulenie do snu przez tatę. Nie potrzebowała wiele, by być szczęśliwą. Albo inaczej – nie potrzebowała wiele poza odrobiną uwagi i masą pieniędzy na nią wydanych.
Nastoletnie lata wspomina z największą nostalgią. Udział w organizowanych przez ojca balach, pierwsze samodzielne polowanie i pierwsze zauroczenie. Jak nie mieć do tych czasów chociaż odrobiny sentymentu? Ojciec w tym czasie zaczął bardziej zwracać na nią uwagę, głównie dlatego, że była młodą panną w okresie, w którym bycie kobietą zobowiązywało. Głównie do tego, żeby dobrze wyglądać i jeszcze lepiej wyjść za mąż. Durand jednak na to drugie nie naciskał, pozwalając jej decydować o własnym zamążpójściu i być może właśnie dlatego udało jej się uniknąć losu panny młodej. Jej prezencja jednak musiała być nieskazitelna. Zawsze ubrana odpowiednio do okazji, potrafiąca zabawić towarzystwo i w dodatku umilić wszystkim czas swoją grą na stojącym w sali balowej fortepianie. Lubiła być w centrum zainteresowania i czuła się szczególnie dobrze wiedząc, że urodziła się już jako wampir. Czy czuła się lepiej od tych, którzy dopiero za życia zostali przemienieni? Być może na początku, co zmieniło się, gdy jej serce zabiło dla jednego z tych, którzy nie byli nieśmiertelni od urodzenia.
Dorosłe życie mijało jej na zabawie, relaksie i generalnie czynnościach nie wymagających od niej zbyt wielkiej pracy. Z czasem, z całkowitych nudów, zaczęła uczyć się różnych języków marząc o tym, by kiedyś chociaż trochę zwiedzić świat. Z czasem udało jej się nawet spełnić to marzenie, zawsze jednak wracała do Francji. Do ojca, który nigdy nie szczędził na nią pieniędzy.
Nie miała zbyt wielu zmartwień w życiu (może poza złamanym przez ponad sto lat sercem) i bardzo szybko zaczęła towarzyszyć jej nuda. Wieczne życie nie było tak zabawne, jak mogłoby się wydawać. Dlatego też zaczęła znajdować sobie zajęcia, które dostarczały jej więcej zabawy. Głównie dotyczyły poznawania, wykorzystywania i posilania się mężczyznami. Bo czemu nie? Tatuś jej tego nie zabraniał. Inna sprawa, że nie wiedział o większości z jej zainteresowań.
Wybuch drugiej wojny światowej na chwilę ją zatrzymał. Oglądanie nieszczęścia i śmierci było dla niej szczególnie fascynujące. Jakby napawała się cierpieniem innych. Najbardziej jednak cieszyła się tym, że tam, gdzie było wiele zgonów dużo łatwiej było ukryć jedno czy dwa dodatkowe ciała, które niekoniecznie były ofiarami wojny.
Nowoczesność, choć była już całkiem znudzona życiem, podobała jej się dużo bardziej niż każda inna epoka. Głównie dlatego, że kobietom można było dużo więcej. Chodzenie do barów, ubieranie się w przyciągające wzrok stroje i zabawa w klubach były tym, co robiła przez większość swoich wieczorów. Lubiła też technologię, choć chwilę zajęło jej przyzwyczajenie się do tego, jak to wszystko działało.
Pojawienie się Novus Ordo było dla niej niepokojące, ale nie na tyle, by miała bać się wychodzenia z domu. Utworzenie Frakcji Wampirów obserwowała od środka, posłusznie wykonując każde z poleceń ojca, łącznie z tym, które dawało jej posadę dyplomatki. Nie miała wątpliwości, że się do tego nadawała, chociaż sam los organizacji niewiele ją obchodził. Tak długo, jak tata był zadowolony, tak długo miała zamiar wykonywać każde jego polecenie.
Dzieciństwo minęło jej na beztroskich zabawach z nianią i dużej ilości nauki – czytania, pisania, liczenia, ale też grania na pianinie i haftowania. Z czasem pozwolono jej również wynająć nauczyciela malunku i choć robiła postępy, nie dało się ukryć, że brakowało jej do tego talentu. Choć spędzała dużo czasu jedynie z pracownikami wynajętymi przez ojca nie czuła się samotna, nad ranem zawsze mogła liczyć na opowiedzianą bajkę i utulenie do snu przez tatę. Nie potrzebowała wiele, by być szczęśliwą. Albo inaczej – nie potrzebowała wiele poza odrobiną uwagi i masą pieniędzy na nią wydanych.
Nastoletnie lata wspomina z największą nostalgią. Udział w organizowanych przez ojca balach, pierwsze samodzielne polowanie i pierwsze zauroczenie. Jak nie mieć do tych czasów chociaż odrobiny sentymentu? Ojciec w tym czasie zaczął bardziej zwracać na nią uwagę, głównie dlatego, że była młodą panną w okresie, w którym bycie kobietą zobowiązywało. Głównie do tego, żeby dobrze wyglądać i jeszcze lepiej wyjść za mąż. Durand jednak na to drugie nie naciskał, pozwalając jej decydować o własnym zamążpójściu i być może właśnie dlatego udało jej się uniknąć losu panny młodej. Jej prezencja jednak musiała być nieskazitelna. Zawsze ubrana odpowiednio do okazji, potrafiąca zabawić towarzystwo i w dodatku umilić wszystkim czas swoją grą na stojącym w sali balowej fortepianie. Lubiła być w centrum zainteresowania i czuła się szczególnie dobrze wiedząc, że urodziła się już jako wampir. Czy czuła się lepiej od tych, którzy dopiero za życia zostali przemienieni? Być może na początku, co zmieniło się, gdy jej serce zabiło dla jednego z tych, którzy nie byli nieśmiertelni od urodzenia.
Dorosłe życie mijało jej na zabawie, relaksie i generalnie czynnościach nie wymagających od niej zbyt wielkiej pracy. Z czasem, z całkowitych nudów, zaczęła uczyć się różnych języków marząc o tym, by kiedyś chociaż trochę zwiedzić świat. Z czasem udało jej się nawet spełnić to marzenie, zawsze jednak wracała do Francji. Do ojca, który nigdy nie szczędził na nią pieniędzy.
Nie miała zbyt wielu zmartwień w życiu (może poza złamanym przez ponad sto lat sercem) i bardzo szybko zaczęła towarzyszyć jej nuda. Wieczne życie nie było tak zabawne, jak mogłoby się wydawać. Dlatego też zaczęła znajdować sobie zajęcia, które dostarczały jej więcej zabawy. Głównie dotyczyły poznawania, wykorzystywania i posilania się mężczyznami. Bo czemu nie? Tatuś jej tego nie zabraniał. Inna sprawa, że nie wiedział o większości z jej zainteresowań.
Wybuch drugiej wojny światowej na chwilę ją zatrzymał. Oglądanie nieszczęścia i śmierci było dla niej szczególnie fascynujące. Jakby napawała się cierpieniem innych. Najbardziej jednak cieszyła się tym, że tam, gdzie było wiele zgonów dużo łatwiej było ukryć jedno czy dwa dodatkowe ciała, które niekoniecznie były ofiarami wojny.
Nowoczesność, choć była już całkiem znudzona życiem, podobała jej się dużo bardziej niż każda inna epoka. Głównie dlatego, że kobietom można było dużo więcej. Chodzenie do barów, ubieranie się w przyciągające wzrok stroje i zabawa w klubach były tym, co robiła przez większość swoich wieczorów. Lubiła też technologię, choć chwilę zajęło jej przyzwyczajenie się do tego, jak to wszystko działało.
Pojawienie się Novus Ordo było dla niej niepokojące, ale nie na tyle, by miała bać się wychodzenia z domu. Utworzenie Frakcji Wampirów obserwowała od środka, posłusznie wykonując każde z poleceń ojca, łącznie z tym, które dawało jej posadę dyplomatki. Nie miała wątpliwości, że się do tego nadawała, chociaż sam los organizacji niewiele ją obchodził. Tak długo, jak tata był zadowolony, tak długo miała zamiar wykonywać każde jego polecenie.
ciekawostki
• Od małego uczyła się grać na pianinie i fortepianie i do teraz gra zawsze, gdy ma zły humor albo wtedy, kiedy czuje się zbyt emocjonalna.
• Jest córeczką tatusia i od zawsze była mu bardzo oddana. A to, że Guillaume od samego początku rozpieszczał ją do granic jedynie tę więź pogłębiło.
• W wolnych chwilach chodzi na wieczorne msze. Nie dlatego, że jest wierząca, a dlatego, że absolutnie bawi ją to całe przedsięwzięcie. A to, że czasem niektórzy wierni znikają na zawsze w drodze do domu? Kto by się tym przejmował – na pewno nie Éloise.
• Marząc o podróżach nauczyła się kilku języków: angielskiego, hiszpańskiego, norweskiego i rosyjskiego. Udało jej się też liznąć trochę chińskiego, ale nie powiedziałaby, że jest w stanie przeprowadzić w nim konwersację na każdy temat.
• Jest córeczką tatusia i od zawsze była mu bardzo oddana. A to, że Guillaume od samego początku rozpieszczał ją do granic jedynie tę więź pogłębiło.
• W wolnych chwilach chodzi na wieczorne msze. Nie dlatego, że jest wierząca, a dlatego, że absolutnie bawi ją to całe przedsięwzięcie. A to, że czasem niektórzy wierni znikają na zawsze w drodze do domu? Kto by się tym przejmował – na pewno nie Éloise.
• Marząc o podróżach nauczyła się kilku języków: angielskiego, hiszpańskiego, norweskiego i rosyjskiego. Udało jej się też liznąć trochę chińskiego, ale nie powiedziałaby, że jest w stanie przeprowadzić w nim konwersację na każdy temat.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!