Liczba postów : 40
Tytuł: Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego
Data: kwiecień 2019
Miejsce: uniwersytet medyczny, aula
Kto: Liling Wang & Makoto Saitō
Ledwo wróciła do Paryża, a słowo się rozeszło po jej kontaktach i znajomych i dotarło i do uniwersytetu medycznego, który zechciał bardzo chętnie wykorzystać tę sytuację. W końcu była znana w środowisku ze znajomości nie tylko typowej zachodniej medycyny, ale również i medycyny chińskiej, o której mało kto mógł we Francji opowiedzieć dokładnie. A że skontaktowali się poprzez jej znajomego, którego całkiem lubiła, to i nie mogła tak łatwo odmówić i wykręcić się od gadania przed niezbyt zainteresowaną tematem bandą dzieciaków, chcących tylko odbębnić obowiązek. Pod naporem znajomego, zgodziła się na jeden wykład, chociaż chcieli zrobić z tego cały cykl. Z tego już wykręciła się sprawniej, mówić że ma za mało czasu i może to negatywnie ingerować w jej pracę w nowym miejscu, czego by nie chciała. Co z tego, że pracowała tam po znajomości, skoro szpital należał do wilkołaków? Nie wiedzieli tego, więc mogła użyć całkiem prawdopodobnej wymówki.
Miała w stadzie kilkoro młodszych wilków, które wiedziały, jak korzystać z przeklętej technologii i pomogły skleić prezentację. Jeden z wilków został również wytypowany, aby uruchomić to ustrojstwo na sali wykładowej i przerzucać slajdy, bo sama nie miała najmniejszej ochoty użerać się z technologią, która nijak nie chciała prawidłowo działać, kiedy ona do niej siadała sama. Sam wykład przeszedł z miarę spokojnie. Liling nie próbowała nawet zagłębiać się zbyt mocno w temat, omawiając tylko pobieżnie podstawy, nie chcąc zanudzać studentów wykładem z anatomii akupunktów, czy też zbiec na temat zielarski i zanudzić ich całą górą zielska, które nawet nie rosło naturalnie w okolicy, i jego działania. Opowiadała głównie, czym się medycyna chińska zajmuje, jak może wspomóc leczenie zachodnimi metodami oraz demontowała mity, jakie narosły wokół tematu. Nie zmieniało to jednak faktu, że było po niej zdecydowanie widać, że na każdy z lekko tylko dotkniętych tematów mogłaby mówić jeszcze bardzo, bardzo dużo i po prostu wstrzymywała się, żeby nie popłynąć i wyrobić się ze wszystkim w czasie, jaki został przeznaczony na wykład.
— Jeśli macie ochotę, przy wejściu jest lista, na którą możecie się wpisać z mailami, na które otrzymacie prezentację, którą właśnie widzieliście, oraz listę literatury, jaka może rozwinąć tematy, które były poruszane. — Co jak co, ale sama tych maili na pewno nie będzie pisała, jednak skoro jeden z jej młodszych wilków zaoferował się ze zorganizowanie tego, to stwierdziła, że wspomni o takiej możliwości. Wątpiła jednak, żeby zebrało się tam wiele maili. — Czy ktoś ma jakieś pytania? — Zapytała na zakończenie wykładu, rozglądając się po studentach zgromadzonych w auli. Zamierzała odpowiedzieć na pytania i wypuścić wszystkich studentów z auli. Byli w miarę z czasem, więc nie chciała ich przetrzymywać dłużej niż to konieczne, przecież nikt nie lubił przedłużających się wykładów, prawda?
Data: kwiecień 2019
Miejsce: uniwersytet medyczny, aula
Kto: Liling Wang & Makoto Saitō
Ledwo wróciła do Paryża, a słowo się rozeszło po jej kontaktach i znajomych i dotarło i do uniwersytetu medycznego, który zechciał bardzo chętnie wykorzystać tę sytuację. W końcu była znana w środowisku ze znajomości nie tylko typowej zachodniej medycyny, ale również i medycyny chińskiej, o której mało kto mógł we Francji opowiedzieć dokładnie. A że skontaktowali się poprzez jej znajomego, którego całkiem lubiła, to i nie mogła tak łatwo odmówić i wykręcić się od gadania przed niezbyt zainteresowaną tematem bandą dzieciaków, chcących tylko odbębnić obowiązek. Pod naporem znajomego, zgodziła się na jeden wykład, chociaż chcieli zrobić z tego cały cykl. Z tego już wykręciła się sprawniej, mówić że ma za mało czasu i może to negatywnie ingerować w jej pracę w nowym miejscu, czego by nie chciała. Co z tego, że pracowała tam po znajomości, skoro szpital należał do wilkołaków? Nie wiedzieli tego, więc mogła użyć całkiem prawdopodobnej wymówki.
Miała w stadzie kilkoro młodszych wilków, które wiedziały, jak korzystać z przeklętej technologii i pomogły skleić prezentację. Jeden z wilków został również wytypowany, aby uruchomić to ustrojstwo na sali wykładowej i przerzucać slajdy, bo sama nie miała najmniejszej ochoty użerać się z technologią, która nijak nie chciała prawidłowo działać, kiedy ona do niej siadała sama. Sam wykład przeszedł z miarę spokojnie. Liling nie próbowała nawet zagłębiać się zbyt mocno w temat, omawiając tylko pobieżnie podstawy, nie chcąc zanudzać studentów wykładem z anatomii akupunktów, czy też zbiec na temat zielarski i zanudzić ich całą górą zielska, które nawet nie rosło naturalnie w okolicy, i jego działania. Opowiadała głównie, czym się medycyna chińska zajmuje, jak może wspomóc leczenie zachodnimi metodami oraz demontowała mity, jakie narosły wokół tematu. Nie zmieniało to jednak faktu, że było po niej zdecydowanie widać, że na każdy z lekko tylko dotkniętych tematów mogłaby mówić jeszcze bardzo, bardzo dużo i po prostu wstrzymywała się, żeby nie popłynąć i wyrobić się ze wszystkim w czasie, jaki został przeznaczony na wykład.
— Jeśli macie ochotę, przy wejściu jest lista, na którą możecie się wpisać z mailami, na które otrzymacie prezentację, którą właśnie widzieliście, oraz listę literatury, jaka może rozwinąć tematy, które były poruszane. — Co jak co, ale sama tych maili na pewno nie będzie pisała, jednak skoro jeden z jej młodszych wilków zaoferował się ze zorganizowanie tego, to stwierdziła, że wspomni o takiej możliwości. Wątpiła jednak, żeby zebrało się tam wiele maili. — Czy ktoś ma jakieś pytania? — Zapytała na zakończenie wykładu, rozglądając się po studentach zgromadzonych w auli. Zamierzała odpowiedzieć na pytania i wypuścić wszystkich studentów z auli. Byli w miarę z czasem, więc nie chciała ich przetrzymywać dłużej niż to konieczne, przecież nikt nie lubił przedłużających się wykładów, prawda?