Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Tytuł: What are you doing in my swamp?!
Data: początek stycznia 2024
Miejsce: posiadłość Cecila, Paryż
Kto: Makoto Saitou, Cecil de Vere
Cecil spędzał noc w sposób wyjątkowo przyjemny, a za razem też całkowicie sielsko spokojny. Posłuchał muzyki z gramofonu, poczytał nowo nabytą książkę i nawet planował jakąś lekką kolację, kiedy nagle, będąc gdzieś pomiędzy kuchnią a gabinetem na parterze, zaczęły docierać do niego podejrzane dźwięki. Dźwięki, których nie powinien słyszeć w swoim domu.
Przełączył się więc na tryb detektywa i zabrał za tropienie źródła owych dziwacznych kakofonii. Czyżby coś się wydarzyło? Może służąca wpadła w kabinet z zabytkowymi wazami? Zabrakło mu mu potencjalnych źródeł tego harmidru, zanim jeszcze zawitał do dużego salonu ozdobionego obrazem z gepardem przyodzianym w strój będący czymś pomiędzy sukienką i staromodną kapotą. Tak, to definitywnie to pomieszczenie leżało u źródła problemu.
Kolejny trzask rozbijanego szkła, czy co to tam było, sprawił że włosy stanęły mu dęba na karku.
- Mogę wiedzieć co tu się wyprawia?! - odezwał się głośno, by przedrzeć się przez hałas panujący w pokoju. Nie dość, że nie zapraszał Japończyka, to ten jeszcze, wprosiwszy się sam, doprowadzał go do ataku migreny! Czysta bezczelność!
_________________
Data: początek stycznia 2024
Miejsce: posiadłość Cecila, Paryż
Kto: Makoto Saitou, Cecil de Vere
Cecil spędzał noc w sposób wyjątkowo przyjemny, a za razem też całkowicie sielsko spokojny. Posłuchał muzyki z gramofonu, poczytał nowo nabytą książkę i nawet planował jakąś lekką kolację, kiedy nagle, będąc gdzieś pomiędzy kuchnią a gabinetem na parterze, zaczęły docierać do niego podejrzane dźwięki. Dźwięki, których nie powinien słyszeć w swoim domu.
Przełączył się więc na tryb detektywa i zabrał za tropienie źródła owych dziwacznych kakofonii. Czyżby coś się wydarzyło? Może służąca wpadła w kabinet z zabytkowymi wazami? Zabrakło mu mu potencjalnych źródeł tego harmidru, zanim jeszcze zawitał do dużego salonu ozdobionego obrazem z gepardem przyodzianym w strój będący czymś pomiędzy sukienką i staromodną kapotą. Tak, to definitywnie to pomieszczenie leżało u źródła problemu.
Kolejny trzask rozbijanego szkła, czy co to tam było, sprawił że włosy stanęły mu dęba na karku.
- Mogę wiedzieć co tu się wyprawia?! - odezwał się głośno, by przedrzeć się przez hałas panujący w pokoju. Nie dość, że nie zapraszał Japończyka, to ten jeszcze, wprosiwszy się sam, doprowadzał go do ataku migreny! Czysta bezczelność!
_________________
It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!