Księżycek

Dziękuję za herbatę. Nie będę jednak ukrywać mej ogromnej przykrości z jednej, prostej przyczyny... Szkoda, że postanowiłaś zabrać to wszystko wtedy, gdy mnie nie było. Szkoda, że nie przyszłaś osobiście podziękować czy dać tą herbatę, a nawet wypić ją ze mną. Nie wiem czemu zasługuję takie unikanie mojej osoby. Przyznam, że przykro mi z tego powodu, iż moment, jaki wybrałaś na zabranie rzeczy to ten, gdy w końcu mój organizm się poddał, bym zasnęła w sypialni, jaka znajduje się w budynku rady. Bo najzwyczajniej w świecie nie mam już sił nigdzie indziej jechać. Ja bym z chęcią z tobą porozmawiała, ale mam wrażenie, że ty ze mną już nie. Jeśli zechcesz ze mną porozmawiać, to znajdziesz mnie albo w gabinecie, albo moim mieszkaniu.

Słucham? Nie wiem skąd wysnułaś wnioski, że kontakt z Tobą twarzą w twarz jest dla mnie nieistotny. Nie wiem o jakiej teraz odpowiedzi czy wspomnienie ci chodzi... Jeśli pijesz teraz do tej rozmowy sprzed Twojego wyjazdu, to czy zastanowiłaś się właściwie dobrze nad moją odpowiedzią? Dałaś mi upoważnienia, dałaś mi rzeczy abym się nimi zajęła, poprosiłaś bym zerkała do Twojego domostwa by sprawdzić, czy Egon nie zadusił Twojego kota, Marcus był nieobecny i ciężko dostępny... Czy zastanowiłaś się dlaczego nie mam czasu choć przez sekundę? Nie dlatego, ze ja sobie tego życzyłam... Chociaż... Może trochę, bo zgodziłam się tym wszystkim zajmując, gdzie w planach miałam sprzedaż kilku swoich włości, a do tego trafił mi się audyt w jednej z moich firm więc walczyłam ze skarbówką. Specjalnie poprosiłam Twoich familiantów, aby nic ci nie mówili i aby nie przerywali Twojego wolnego. Czy zastanowiłaś się chociaż przez chwilę co mogłam poczuć w momencie ostatniej wymiany naszych wiadomości, gdy ja ze zmartwienia chciałam zająć się Twoimi papierami myśląc, że cierpisz z powodu jetlaga, a okazało się, że ty po prostu zajmujesz się remontem w kasynie? Tak... Masz rację... Wykończę się bo jestem zbyt naiwna i mam zbyt dobre serce, bo nie chciałam zajmować ci głowy pierdołami na miejscu więc wszystko rozwiązywałam sama z Twoimi familiantami zamiast do ciebie pisać czy dzwonić. Przyjęłam do wiadomości, że jestem okropną istotą, która żyje tylko pracą dla dobra innych, aby nie przerywać im urlopu. Przyjęłam do wiadomości, że nie liczy się nic dla mnie, jak tylko praca. A teraz wybacz, ale idę zająć się sprzedażą firm, aby uzyskać więcej czasu wolnego i zwyczajnego spokoju.

Szanowna Yuèyǐng dziękuję Ci za złożenie swojego imienia w moje dłonie tak samo jak tej historii : ) Skopiuję ją i umieszczę tom w banku Szwajcarskim aby nigdy nie uległa zniszczeniu i jej zawartość pozostała dla potomnych nawet gdy prochy moje i moich dzieci rozwieją się na cztery strony świata : )

Սահակ

Może jakieś 'dzień dobry'?

Jestem bardzo zajętym człowiekiem, pracującym na trzy etaty. Konkrety proszę.

komu, gdzie, kiedy, za co?

Co ty pierdolisz?

Jacy kłusownicy? Gdzie?