Liczba postów : 792
Dwa dni po windowego aferze Silvan postanowił ponownie spotkać się z Vincentem, już w nieco spokojniejszej atmosferze, pozbawionej zamknięcia w ciasnej przestrzeni i rozmów o ich stwórcy… To znaczy, to ostatnie nie było,p aż takie pewne, bo Silvan obawiał się, że akurat ten temat i tak wypłynie chociażby przez Alistaira, o którym Silvan zamierzał wspomnieć, czy przez rozmowę na temat dołączenia do rodu, jako że nie zamierzał się z tym poddawać.
Umówili się w hotelowej kawiarni, gdzie Zimmerman czekał już na młodszego wampira, tym razem ubrany w fioletowy golf. Wpatrywał się w swój kubek wypełnionym po brzegi piernikowym latte, ozdobionym bitą śmietaną, polewą czekoladową i kawałkami pierników, które jeszcze nie zdążyły zamoknąć, aż wreszcie zobaczył zbliżającego się Bauma.
– Hej. Jak tam? Żadnych więcej przygód w windzie? – spytał, podnosząc się ze swojego miejsca, zastanawiając się, czy powinien podać “bratu” rękę, poklepać po ramieniu, czy objąć go po przyjacielsku. Ostatecznie po prostu wstał i czekał na to co zrobi młodszy z nich.
Umówili się w hotelowej kawiarni, gdzie Zimmerman czekał już na młodszego wampira, tym razem ubrany w fioletowy golf. Wpatrywał się w swój kubek wypełnionym po brzegi piernikowym latte, ozdobionym bitą śmietaną, polewą czekoladową i kawałkami pierników, które jeszcze nie zdążyły zamoknąć, aż wreszcie zobaczył zbliżającego się Bauma.
– Hej. Jak tam? Żadnych więcej przygód w windzie? – spytał, podnosząc się ze swojego miejsca, zastanawiając się, czy powinien podać “bratu” rękę, poklepać po ramieniu, czy objąć go po przyjacielsku. Ostatecznie po prostu wstał i czekał na to co zrobi młodszy z nich.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!