Egon & Yueying - 10.12.2023

3 posters

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
Tak szczerze to nie bardzo miał ochotę na rundkę po sklepach, ale no... skoro Yue postanowiła, że pójdzie na zakupy, to nic nie było w stanie jej odwieść. Zresztą Egon nie zamierzał wcale tego robić. Jego interes leżał w tym, żeby właśnie móc za nią leźć. W końcu wampirzyca powinna działać jak magnes na typiarzy z Novus Ordo, a skoro tak... to czemu miał nie skorzystać? Zamiast się snuć po mieście jak kretyn przez ostatnie dni, wypuścić wabia i poczekać co się wydarzy. W najlepszym wypadku obije parę mord i wyśle paru Ordisiów na tamten świat, w najgorszym... w najgorszym czeka go wyjątkowo męczący trip z azjatką. No bo przecież nie brał pod uwagę, że to on może zostać wysłany na spotkanie ze Stwórcą. Zresztą, tak po prawdzie to mu nie zależało.
Oczywiście, że najlepsze sklepy i najciekawsze butiki musiały się mieścić w dzielnicy przejętej przez to całe Ordo. Ciekawe czy to wyszło przypadkiem czy może wybierali specjalnie?
Podróż do IV dzielnicy była dość... sztywna. Mimo, że Egon nadal utrzymywał jako taki kontakt z Yue, tak nadal czuł pewną rezerwę. Odkąd Elisabeth zniknęła w głowie mu rezonowały słowa Sahaka, kiedy zwracał mu uwagę, że teraz już byli Radni byli o wiele starsi od niego samego. Czy w ogóle mógł sobie wyobrazić jak to jest mieć tyle lat? Być świadkiem całego milenium z kawałkiem? Niezbyt.

@Yueying

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Oczywiście, że doskonale była świadoma faktu, że robi za całkiem niezły wabik dla szacownej nowej grupy politycznej w Paryżu. Oczywiście, że miała to serdecznie w czterech literach, bo i tak nie ruszała się poza hotel bez zmyślnie ukrytej broni. Teraz zdecydowanie nie było inaczej, a że przy tym mogła załatwić dwa w jednym… Potrzebowała zrobić drobne zakupy, kroiło się kilka pomysłów na świąteczne prezenty, a drugi powód był jeszcze lepszy. Egon potrzebował chociaż trochę się zemścić, a lepiej było, by robił to w warunkach kontrolowanych. Idealna okazja, by dać mu możliwość i to nie naruszając „spokoju” Sanctuaire.
Rezerwa młodego wampira była bardzo widoczna. Zarówno tuż po wyjeździe Elisabeth jak i później. Sama Yue nie komentowała ich wyjazdu, zresztą nie miała zielonego pojęcia o powodach takiej decyzji. Millenium czy nie, nadal była czującą istotą, a Egona po prostu lubiła. Po latach zresztą człowiek uczył się doceniać znajomości, bez względu na to, ile by one nie trwały.
- Już niedaleko. – odezwała się po krótkiej chwili, poprawiając ciepły szal, którym miała owiniętą głowę. Czapek nie uznawała po dziś dzień, a jednak było chłodno, więc szal był doskonałym pomysłem. Martwiła się nieco o Egona, ale tak naprawdę co mogła zrobić, jeśli nie chciała naciskać? Nacisk raczej spowodowałby tylko tyle, że wampir pokazałby środkowy palec. – Jesteś pewny, że nie chcesz do żadnego sklepu? – zaciekawiła się, kierując się przede wszystkim w stronę sklepu z ziołami.

@Egon Cadieux

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
Och, niech Yue się nie łudzi. Egon aktywnie polował na członków Ordo już od dłuższego czasu. No i jak widać raczej z mniejszymi lub większymi sukcesami skoro dalej był w jednym kawałku. Kontrolę wampirzycy miał w nosie, niech sobie robi co chce byleby mu nie wchodziła w paradę jeśli faktycznie na kogoś trafią. Takie rozsmarowanie wroga na ścianie sprawiało, że Egon uspokajał się na resztę wieczoru. Uzależnienie? Może, ale ile korzyści z tego płynęło dla nadnaturalnej społeczności Paryża!
-Nie, nie specjalnie- wzruszył ramionami. Już dawniej Egon nie miał zbyt wielkich potrzeb jeśli chodziło o gromadzenie rzeczy. No może serduszko mu szybciej biło na widok jakieś limitowanej i koniecznie pstrokatej serii butów, ale to by było mniej więcej na tyle. Teraz zaś było tego jeszcze mniej.
-Czego w ogóle będziesz szukać?- zapytał Yueying a wzrokiem podążył gdzieś mocno w bok i tak zostało. Ewidentnie coś zwróciło jego uwagę.
-Patrz…- wskazał Yueying kierunek. -Gawrony chyba tak się nie zachowują, co?- był pewien, że tak się nie zachowują, ale wolał potwierdzić swoje przypuszczenia. Ptaszysko dreptało przy wyjściu z jakiejś bocznej uliczki i nic, a nic nie robiło sobie z przechodniów. Tak jakby miało ich całkowicie w ogonie.

@Yueying

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Ciężko powiedzieć, że Yue czymkolwiek się łudziła. I to wcale nie tak, że przeszkadzało jej jakoś specjalnie likwidowanie Novus Ordo, którzy solidnie napsuli ich krwi. Nie miała nic przeciwko likwidacji Rady, ale to, że polowali na bezkastowych sprawiało, że bardzo chętnie patrzyła, jak płynęła ich krew. Tego jednak wolała nie mówić Egonowi – ona mogła sobie pozwolić na ryzykowanie bez wsparcia, Egon jednak powinien mieć kogoś ze sobą.
- Jak sobie chcesz. – zgodziła się z lekkim wzruszeniem ramion, bo przecież nie można nikogo do niczego zmusić. – Olejków eterycznych, ale takich prawdziwych, skoncentrowanych. Ozdóbek. Przyda mi się też wosk… - zaczęła swobodnie wymieniać, by zaraz potem zamrugać oczami, gdy Egon zwrócił jej uwagę na zwierzątko, które bardzo mocno miało wyrąbane na ludzi i próbowało do tego przyciągnąć czyjś wzrok. Uniosła lekko brwi.
- Wygląda mi to na chowańca. – oznajmiła cicho, trochę wahając się, czym za nim iść. W końcu to mogła być jakaś pułapka… - Masz ze sobą jakąś broń? – spytała wprost, sięgając do kieszeni płaszcza, w którym nosił niewielki pistolecik, łatwy do ukrycia. W razie jakiejś zasadzki, bo teraz po Paryżu można się było wszystkiego spodziewać.

@Egon Cadieux

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
Powinien czy nie powinien, jego to zbytnio nie obchodziło. Zresztą lubił sobie myśleć, że całkiem nieźle dawał sobie radę w pojedynkę. Zresztą, chyba tak było skoro jeszcze miał głowę na karku i wykazywał różne przejawy żywotności, nie? A może po prostu miał szczęście i niepotrzebnie utwierdzał się w zbyt wysokim mniemaniu o swoich możliwościach? To też nie była taka nieprawdopodobna opcja, co nie?
-O rany, po co Ci to- aż się skrzywił na słowa Yueying, że idą po jakieś skoncentrowane olejki. -Do tego sklepu to wejdziesz sobie sama- zapowiedział. Co prawda nie cierpiał na przesadnie wrażliwe powonienie, ale kakofonia zapachów czasem przyprawiała go wręcz o ból głowy, wolał sobie oszczędzić takich atrakcji. Poza tym wampirzyca dużo była, nie potrzebowała asysty w sklepie, prawda?
-No, trochę tak. Za swobodnie się czuje nawet jak na zwierzaka przyzwyczajonego do ludzi- zgodził się. -Mam...- spojrzał z niejakim wyrzutem na Azjatkę. No bo za kogo go miała? Wiadomo, że na wycieczkę do dzielnicy gdzie panowali Ordo, brał ze sobą broń. W końcu jak niby miałby się ich pozbyć w inny sposób? Urwać głowy gołymi rękami? Pod bluzą i kurtką bezpiecznie sobie wisiał jego ulubiony pistolet, a dodatkowo za pazuchą miał jeszcze posrebrzany nóż. Wiadomo, miało boleć, co nie? Żałował jedynie, że nie miał ze sobą tasaka, tak żeby wygodniej szło odrąbywanie głów, ale ludzie mogliby się na niego dziwnie patrzeć na ulicy.
-Idziemy za nim?- zapytał, ale wcale nie czekał na odpowiedź tylko ruszył śladem zwierza.

@Yueying

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Na pewno sporym szczęściem było to, że nadal był w całości i nie oberwał za specjalnie od Ordo, przynajmniej nie fizycznie. Co innego mentalnie, ale nad tym absolutnie nie zamierzała się rozwodzić. Jeśli Egon zechce, to zacznie mówić. Jeśli nie? Ciągnięcie kogokolwiek za język na siłę nigdy nie było dobrym pomysłem na jakąkolwiek dyskusję i relację. Nie zamierzała zmieniać tego podejścia.
- Potrzebne. – rzuciła z lekkim rozbawieniem widząc, jak Egon się krzywi. – Wbrew pozorom w tych sklepach wcale nie pachnie tak źle, bo pewnie pomyślałeś o wszystkich buteleczkach otwartych na raz, co? – raczej każdy by tak pomyślał, choć jednak wolała się upewnić, czy aby na pewno tylko taka myśl zniechęca Egona do pójścia razem z nią do środka. – Ale jak tam sobie chcesz. Nie zamierzam Cię przymuszać. Postaram się nie spędzić tam za dużo czasu. – dodała jeszcze, jakby uznał, że spędzi tam godzinę albo jeszcze dłużej. Czasem po prostu pewne rzeczy trzeba było samemu poczuć, powąchać i na tej podstawie kupować. Dlatego nie wybrała sklepu online.
- Nie patrz na mnie z wyrzutem. Upewniam się. – prychnęła w odpowiedzi, kręcąc lekko głową. Egon był raczej dosyć specyficznym wampirem, spodziewała się po nim nawet tego, że mógłby z nożem wyskoczyć na gościa z pistoletem, więc ostrożności nigdy nie było za wiele.
- Chyba… Cholera, Egon, czekaj. – westchnęła głęboko, gdy nawet nie dał jej odpowiedzieć. Teraz to już nawet nie miała wyboru, a jedynie pobiegła za wampirem i dziwnym chowańcem. Okazało się, że nie pomylili się za bardzo, a zwierzak zaprowadził ich wprost do zaułka, gdzie leżał sponiewierany właściciel chowańca. – Uważaj, to nadal może być pułapka. – wyciągnęła z kieszeni broń, celując do leżącego z lekką obawą. Wolała jednak dmuchać na zimne. Dlatego to ona zaczęła podchodzić do obcego wampira.

@Egon Cadieux

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
Co jak co ale Yueying mogła już się zorientować, że do pewnego stopnia Egon był dzieckiem szczęścia. Nawet jak coś nie do końca szło po jego myśli to i tak nie kończył w jakiejś beznajdziejnej sytuacji. Mimo, że sam parę razy mocno zaszarżował przy spięciach z Ordo to nadal był cały i zdrowy, czego nie można było do końca powiedzieć o jego przeciwnikach. Czyżby w stanie... wojny z Ordo, Egon odkrył swoje kolejne talenty w skutecznym krzywdzeniu bliźnich? No powiedzmy, że z jakiegoś powodu nadal miał to samo stanowisko co u Scalettich mimo połączenia wampirzych rodów w jeden. No a może jednak to nie jego błyskotliwość i umiejętności tylko głupie szczęście i braki kadrowe. Dla swojego własnego zdrowia psychicznego starał się niezbyt rozwodzić nad tematem.
-No... nie tylko. Bardziej o tym specyficznym zapachu sklepów orientalnych tylko wzmocnionym razy trzy, bo to przecieź ich źródło musi być, nie? - skrzywił nos na samo wspomnienie zapachu o który mu chodziło.
-Aha, spoko. - odparł jedynie na zapewnienie, że nie zamierza tam spędzić zbyt wiele czasu.
No ale potem ich rozmowa odeszła w niebyt, bo Egon ruszył za chowańcem. Tak szczerze to liczył na to, że właśnie trafią w zasadzkę i będzie mógł porachować kości typom z Ordo.
-Jasne, jasne. Przecież wie...- oznajmił wyciągając nóż z posrebrzanym ostrzem zza pazuchy i idąc w stronę poturbowanego wampira. Kiedy mówił te słowa zerknął kątem oka na Yueying... i to był błąd, bo zaraz dostał jakąś substancją w paszczę. W odruchu Cadieux pchnął ostrzem w miejsce skąd ta substancja nadleciała, tak na wszelki wypadek, bo przecież chwilowo gówno widział.
-Kurwa...- burknął, a pochwili dodał jeszcze kolejny ciąg kiedy poczuł co się dzieje. -No ja pierdolę...- mruknął jeszcze raz czując co się działo. Głód. Dawno go nie czuł, nie w takim natężeniu. Towarzysząca mu wampirzyca mogła zobaczyć jak jego tęczówki robią się czerwone, co w wypadku Egona zdarzało się niezwykle rzadko. Musiało być naprawdę źle.

@Yueying

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 508
Egon nie widział niczego, gdyż paskudnie i apetycznie zarazem cuchnące lepiszcze było trudne do starcia za pierwszym razem. Zdawało się wżerać prosto do głowy, nie dosłownie, a przez wszystkie zmysły, budząc je i nakierowując na jeden konkretny tor. Polowanie. Narastający głów dominował myśli wampira.
Jego nóż natrafił na ścianę kamieniczki, o czym świadczył metaliczny brzęk uderzenia. Ale niewiele brakło do celu, co podpowiedziały mu pospieszne kroki tuż obok. Oczy, zapewne z pomocą drugiej ręki, powoli pozbywały się substancji, pozwalając ogarnąć alejkę i zamieszanie, jakie się zrobiło. Egon słyszał dwie pary nóg biegnących gdzieś w stronę głównej drogi i zorientował się, że jest sam wraz z dwoma łebkami, z których jednego już nieraz widywał w podejrzanych okolicach.
Brakowało rzekomo martwego wampira oraz Yueying, która zapewne odciągnęła potencjalnie najniebezpieczniejszego osobnika od swego towarzysza.
W czasie, kiedy jeden łebek unikał sztyletu wampira, drugi zasadził się na niego od tyłu z bardzo podobną bronią, ale zamierzał najpierw uderzyć w głowę. Był głośny i powolny dla pobudzonego drapieżnika, zupełnie jak człowiek.

---
Test na opanowanie dla Egona: k12 +1 (atrybut) | próg: 6
Test na refleks: k12 +5 (spryt) +1 (przygotowanie) | próg: 8

@Egon Cadieux

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
Zgrzytnął zębami zaraz po tym jak usłyszał zgrzyt noża na kamieniu. W tym momencie myślał głównie o tym... chociaż nie, wróć. Nie myślał. W jego głowie tliła się tylko jedna myśl, jedna żądza. Musiał się posilić. Świeżą krwią i to jak najszybciej. To był jego motor do działania. W zasadzie w tym momencie zachowywał się trochę jak dzikie zwierzę, które chciało poturbować naganiaczy. Szkoda tylko, że było ich dwóch i że ewidentnie ze sobą współpracowali. Gdyby to była zwykła walka jeden na jednego, napędzany głodem Egon mógłby nie dać szans przeciwnikowi.
Egon praktycznie zignorował typa, który zachodził go od tyłu. Był skupiony na łebku przed sobą. Może liczył na to, że zdąży go powalić i unieszkodliwić, zanim ten drugi przejdzie do działania? A może po prostu w jego furii był w stanie ogarnąć tylko to co znajdowało się przed nim i nic więcej? Jedno i drugie było dość prawdopodobne. Tak czy siak, instynktownie czy może świadomie, wiedział, że musiał się stąd wyrwać jak najszybciej. Im dłużej ta bójka trwała tym było gorzej dla niego. Nie dość, że targał nim nasilający się głód to jeszcze istniało ryzyko, że zwrócą na siebie uwagę. No a umówmy się, więcej typów z Ordo mu tutaj nie było potrzebnych. No bo taki zwykły cieplutki człowiek z działającym krwiobiegiem to nawet by się przydał.

Rzuty na opanowanie i unik: 3 i 1

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 508
Opanowanie: 1 + 1 = 2/6
Refleks: 3 + 5 + 1 = 9/8

Chłopcy mieli całkiem dobry plan, nie przewidzieli jedynie tego, że Egon po prostu rzuci się na jednego z nich całkiem na oślep. Ten z tyłu znalazł się na zabawnej pozycji, jego zamach na głowę wampira chybił z kretesem i tylko szturchnął go po plecach, na moment tracąc równowagę. Dopiero długą sekundę później zobaczył, co się stało.
Jego kolega nie zdążył się odsunąć, a nawet nie bardzo próbował, zamiast tego sięgając po broń przy swoim pasku. Solidny nóż, którego białe ostrze błysnęło nikle w świetle lamp u początku zaułka. Mężczyzna zasłonił się ręką, która okazała się pod ubraniem osłonięta czymś znacznie sztywniejszym i nawet po wgryzieniu się, zęby wampira nie zdołały dotrzeć do skóry. Wylądowali obaj na ziemi, a Novus z całej siły wbił przygotowany nóż w bok Egona. Po ciele rozniósł się nie tylko ból rozrywanej skóry i mięśni, ale i palący żar srebra, który tylko pomógł temu wszystkiemu dobrać się do świadomości wygłodniałego krwiopijcy.
Mężczyzna szamotał się dzielnie pod przeciwnikiem i skutecznie utrudniał mu zrobienie czegokolwiek, ale nie dał rady się wyswobodzić. Skupił się na nie straceniu swojej broni.
Ten drugi rzucił szybko okiem na wylot zaułka. Dźwięki dobywające się z niego mogły już dochodzić na ulicę, należało więc szybko pozbyć się ich problemu. Dopadł do Egona, próbując wbić mu nóż w ramię i odciągnąć od swojego kolegi.

----
Egon, rzut na spryt i siłę jako ogólne dla swoich akcji

@Egon Cadieux

Sponsored content


Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach