Ok, boomer.

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
First topic message reminder :

To nie był jej pierwszy raz na jarmarku, ale tym razem miała w planie zrobić trochę zakupów świątecznych w zdecydowanie zbyt drogich sklepach, wypić trochę grzańca, który faktycznie w tej atmosferze smakował milion razy lepiej niż taki zrobiony w domu. Miała też misję specjalną - zaoferowała swoją pomoc przyjacielowi, który miał na głowie wilkołacze dziecko. Dalej nie przyznała mu się, że to dla niej też była całkiem świeża sprawa, ale chyba domyślał się tego od dawna. Dlatego też umówiła się, że wyciągnie nową nieśmiertelną na trochę rozrywki w tych trudnych czasach. Baba z babą zawsze dogadują się trochę inaczej niż baba z chłopem, szczególnie w momencie, kiedy obydwie miały w sobie jeszcze jakieś nieprzerobione żale.
Ubrała się w sweterkową sukienkę spiętą paskiem w talii i wysokie kozaki za kolano. Policzki nie czerwieniły jej się od mrozu, więc nie zakładała żadnych czapek ani szalików. Może to właśnie była zaleta wampiryzmu, mniejsze odczuwanie zimna.
W oczekiwaniu na swoją nową koleżankę kupiła sobie i jej po kubku grzanego wina. Jeden miał dość sporą domieszkę krwi syntetycznej w której bardzo dobrze rozwijał się smak wina, a przynajmniej według niej. Drugi zostawiła klasyczny, nie każdy wilkołak był fanem krwistego posmaku, a z temperamentem młodych wilczków to wolała nie ryzykować. Przysiadła na ławce gdzieś z boku i napisała dwa smsy - jednego do Doriena, drugiego do Louane, informując, że jest już na miejcu i czeka.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Louane Gauthier

Louane Gauthier
Liczba postów : 31
- Będę trzymała kciuki, żeby konspiracja się udała - powiedziała z uśmiechem, szczerze licząc na to, że uda się jej wywinąć taki żart Dorienowi. W gruncie rzeczy był nieszkodliwy i takie wkręty lubiła najbardziej. Później można się było z tego pośmiać, a oni, cóż, wyjściowo mieli bardzo dużo czasu na śmianie się i wspominanie swojej naiwności.
W ogóle nie brała pod uwagę tego, że stary wilkołak prawdopodobnie ich słyszał, a prawdopodobnie mógł, jeśli miał wyjątkowo wyostrzony słuch. Choć ich organizmy starzały się w wolniejszym tempie, na ich korzyść byłoby, gdyby facet był trochę przygłuchy. Nawet jeśli słyszał ich rozmowę, zdała się nie przejmować niepochlebnymi komentarzami pod swoim adresem, bo ciągle ględził i ględził, rozwlekając się o swoich jaskiniach. Louane miała ochotę zapytać, czy mieszkał w tej samej jaskini od czasów kamienia łupanego, ale powstrzymała się. Ten wieczór układał się naprawdę dobrze, nie chciała go psuć poprzez angażowanie się w kłótnię z pierwszym lepszym nieśmiertelnym. Jako nowicjuszka może miałaby chwilową przewagę, gnana wściekłością i pierwotnym instynktem, ale na dłuższą metę nie potrafiła kontrolować do końca ani swojego umysłu, ani ciała, a to mogło się źle skończyć. Poza tym w konfrontacji nie było gwarancji, że to stary chłop wyląduje poza gondolą.
- Jak będzie tak dalej ględził, to skoczę - rzuciła, po czym parsknęła cichym, zduszonym śmiechem. Rzuciła mu badawcze spojrzenie, ale skupiony był teraz na jakimś punkcie poza zasięgiem jej wzroku. Wydawał się mówić do blisko nieokreślonej widowni. W sercu Lou zrodziła się namiastka współczucia dla niego. - Myślisz, że on tak mówi dla samego mówienia? Że jest samotny? - Świadomość takiej ewentualności sprawiła jej przykrość. Co jeśli ona kiedyś też taka będzie? Zaczepiająca innych nieśmiertelnych na świątecznym jarmarku, by po prostu otworzyć do kogoś usta? Wcale nieironicznie, może mężczyzna ten na co dzień żył w odosobnieniu - i kto wie jak długi czas? Sto lat? Trzysta? Pięćset?

_________________
I have emotional motion sickness
Somebody roll the windows down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Nie możesz skoczyć, bo Dorien mnie zabije, a ja bym chciała jeszcze jednak dożyć chociaż tej sześćdziesiątki. — Pokiwała głową, niby bardzo poważnie, ale w jej oczach widać było rozbawione iskierki. Cóż, może nie trafiły najlepiej, ale przynajmniej kobieta sobie z nią lekko żartowała i nie wyglądała jak ona kilka miesięcy po przemianie, gdy wszelkie wielkie skupiska ludzi były dla niej nie do przeżycia. Wilkołaki miały trochę szczęścia w swoim wariancie wirusa – nie musiały obawiać się słońca, a na start nie dostawały wyostrzenia wszystkich zmysłów, które łatwo mogły prowadzić do przeładowania. Czasami Ida im zazdrościła, nie pamiętała już jak to jest poczuć ciepło słońca na twarzy.
Myślę, że w watasze już nie chcą go słuchać, więc męczy biednych przechodniów swoimi mądrościami. — Odpowiedziała. Według niej najczęściej zrzędzili starzy, zakompleksieni ludzie, a ci prawdziwie samotni próbowali angażować w rozmowę ludzi których zaczepiali, aby ci nie uciekali w pierwszym możliwym momencie. Gdyby mężczyzna zaczął opowiadać o dawnych dziejach może nawet dałoby się go posłuchać, w tym momencie jednak po prostu narzekał tak naprawdę na ich pokolenie. W końcu obydwie nie chciały nazywać osób, które ściągnęły na nie nieśmiertelność stwórcami i nie czuły do nich dozgonnej wdzięczności. I chociaż gorycz życia które musiały porzucić pewnie z czasem stanie się mniej odczuwalna (głównie przez przyzwyczajenie) to według Idy nigdy nie będzie już słodka.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Louane Gauthier

Louane Gauthier
Liczba postów : 31
Uznała, że powinna wziąć słowa Idy za pewnik i bardziej prawdopodobne wytłumaczenie dla tej sytuacji. Tak naprawdę całkiem świadomie spychała na peryferie umysłu myśli o domniemanej samotności targającej tym starszym mężczyzną na tyle silnie, by niekontrolowanie i bezwiednie szukał widowni dla swoich opowieści, podsycanych głęboką alienacją. Robiła to, by wmówić sobie samej, że przecież wataha była jak rodzina i miała w niej wszystko, czego mogła zapragnąć. Prawda była taka, że nie potrafiła pogodzić się z perspektywą bycia w jego położeniu - boleśnie opuszczona, zdesperowana, by zaznać w końcu kontaktu z drugą rozumną istotą. Może to tylko projekcja jej skrytych obaw? Może faktycznie starzec po prostu ględził, bo był starcem? Lou wolała pozostać przy tej opcji i przyjąć, że wypowiadane przezeń słowa były wyłącznie pustymi frazesami rzucanymi od niechcenia, ewentualnie lekką prowokacją, na którą nie zamierzała się łapać.
Zwróciła się więc do Idy, próbując zatuszować niepokój, który stopniowo starała się wyrzucić ze swojego serca.
- Spokojnie, nie zamierzam skakać. Chcę przeżyć obie wersje twoich stu pięćdziesiątych urodzin - zapewniła ją z lekkim uśmiechem, po czym zwróciła zielone tęczówki w kierunku panoramy, by jeszcze raz zachwycić się migającymi światłami i imponującą architekturą. - Nie pochodzisz stąd, prawda? - zagaiła, chcąc dowiedzieć się nieco więcej o jej przeszłości. Jej imię brzmiało obco, nazwiska nie była w stanie nawet powtórzyć.

_________________
I have emotional motion sickness
Somebody roll the windows down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Wataha, przynajmniej według Idy, była jak rodzina. Wszyscy chyba mieliśmy jednak takie osoby, na których odwiedziny kręciliśmy oczami i chcieliśmy by jak najszybciej się skończyły. Prawda niestety była taka, że czasami trzeba było sie dostosować do zmian, niezależnie jak bardzo one nam nie pasują. Kiedy tkwimy w pewnym mindsecie i narzekamy cały czas na rzeczy, których nie jesteśmy w stanie zmienić, to powinniśmy albo starać się omijać te rzeczy, albo je zaakceptować. Wilkołak, który siedział z nimi w kabinie ani ie omijał tak bardzo bulwersującego go jarmarku, ani nie próbował zaakceptować tego, że niektórzy potrzebowali momentu na oddech i pozostawienie trosk w mieszkaniu, by móc się pobawić.
Ida, wbrew temu co można było sądzić, było też francuskim imieniem. Najbardziej popularne w krajach Skandynawii, ale jednak dość uniwersalne i przez lata nadawane kobietom z różnych części Europy. Jej matka zakochana w jakiejś autorce, której główna bohaterka ksiażki miała tak na imię, postanowiła obdarzyć nim córkę.
Nie, jestem z Polski. Przyjechałam tu na studia i stało się co się stało. — Odpowiedziała, przyzwyczajona do pytań o kraj swojego pochodzenia. Umówmy się, Olszewska nie było zbyt prostym nazwiskiem do posługiwania się za granicą. Może powinna zmienić tożsamość, albo wyjść za jakiegoś nieświadomego niczego francuza, żeby nie rzucać się tak w oczy charakterystycznym nazwiskiem.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Louane Gauthier

Louane Gauthier
Liczba postów : 31
Dla Louane pewnie za jakiś czas wataha też będzie rodziną. Miała nawet potencjał być znacznie lepszą i bliższą jej rodziną, niż ta jej "prawdziwa", "właściwa", od której uciekła tych kilka lat temu. Przez dłuższy czas nauczyła się dbać sama o siebie, a ostatnie chwile poprzedniego życia spędziła w towarzystwie ludzi, których wybrała. Watahy nie wybrała, bo choć prosiła o ratunek, nie brała wtedy pod uwagę, że pakowała się do kotła pełnego wilkołaków o różnej przeszłości, w różnym wieku, z różnymi przekonaniami. Osobnikami takimi jak Dorien, "stwórca", ale także stary, zrzędzący chłop.
Na szczęście ich przejażdżka miała za chwilę dobiec końca. Louane nie mogła się doczekać, aż w końcu wysiądzie z gondoli, by znów móc stanąć stopami na stałym gruncie. Nie robiło jej się niedobrze, nawet nieszczególnie się nudziła, bo Ida przecież zapewniała jej dobrą rozrywkę. Przebywanie w ograniczonej przestrzeni w tej chwili zaczynało budzić jej lekki niepokój. Zaczęła bezwiednie obgryzać skórki.
- W Polsce nie mogłaś studiować... Czego właściwie? - zapytała jeszcze. Wspominała o laboratorium, ale w sumie nie rozwinęła tematu. Lou chętnie posłuchałaby o wszystkim, co nie było jej własnymi, zapętlającymi się myślami o nagłym utknięciu w gondoli.

_________________
I have emotional motion sickness
Somebody roll the windows down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Ida w sumie dalej nie nazywała rodziną najbliższych jej wampirów. Być może dlatego, że jej prawdziwa rodzina, którą kochała i do której była bardzo przywiązana, nadal żyła w Polsce. I chociaż rozumiała koncept uznawania za rodzinę swojego partnera i dzieci, tak losowego chłopa, który dał jej życie wieczne - nie. Silvan był jej przyjacielem, tak samo jak Tahira, Halide, Dorien i kilkoro innych długowiecznych. Być może, gdyby wyszłoby im z Mauricem, w końcu by się przełamała i zaczęła Zimmermana traktować bardziej jak teścia niż jako bliskiego kolegę, na jej szczęście szybko zakończyli ten dość toksyczny związek, a jej relacja z mężczyzną co ją stworzył, dalej stała na neutralnym gruncie.
Ida w gruncie rzeczy też się cieszyła, że ich gondola powoli, ale sukcesywnie kierowała się ku ziemi. Miała dość wilkołaczego zrzędy i bała się, że jego pierdolenie o jaskiniach i innych pozytywach dawnych czasów, sprawi, że Lou zmieni zdanie i będzie chciała wrócić do domu. Pamiętała jak to jest, kiedy w trudnym emocjonalnym czasie ktoś jeszcze ci wjedzie na psychę, nawet nieświadomie.
Studiowałam w Polsce chemię, ze specjalizacją w syntezie organicznej. Zrobiłam tam licencjat i magistra, do Francji przyjechałam na doktorat, nie podoba mi się proces dyplomowania w Polsce. Za granicą są lepsze perspektywy. — Wyjaśniła, zastanawiając się ile powinna zdradzić nowej koleżance. — Na uczelni spotkałam Silvana, który zainteresował się moimi badaniami i zapewnił im fundowanie z grantu, który tak naprawdę był powiązany z jego wampirzym rodem. Badałam biomateriały, które miałyby nie przepuszczać UV. Dla ludzi duża szansa przy nowotworach wrażliwych na światło, dla wampirów duża szansa, żeby nie spłonąć od słońca. Trzy lata temu był wypadek w labie, duży pożar, a ja zatrułam się tlenkiem węgla i... no cóż, umarłam? Silvan mnie wtedy przemienił. Nie odzywałam się do niego z tydzień, nie mogłam mu wybaczyć. — Przyznała się, chociaż nie było to nic, czego się wstydziła. Dalej się zastanawiała, czy zamiast życia wiecznego z wirusem, który sprawiał, że była nieśmiertelna nie wolałaby wtedy odejść w nieświadomości.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Louane Gauthier

Louane Gauthier
Liczba postów : 31
Louane poza swoim zmarłym już mężem i synem nie miała w życiu prawdziwej rodziny, bo dysfunkcyjną grupę luźno powiązanych osób, z którymi przyszło jej spędzać dzieciństwo, ciężko określić jako kolektyw. Miała w sobie ogromną tęsknotę przynależności do jakiejś wspólnoty, a jako że w genach jej się nie poszczęściło, liczyła, że jej członkowie będą przez nią ręcznie wybrani, dopasowani do jej osobowości, stylu życia i wyznawanych wartości. Ale nawet tego nie udało jej się w życiu dokonać, bowiem wataha była daleka od jej wyobrażeń. Jednak z czasem, kto wie, może uda jej się przekonać do obecnych w niej długowiecznych i finalnie zaznać spokoju ducha w kwestii bycia jedną z wielu takich samych?
Ida zwierzyła jej się i zarysowała nieco swojej historii. Imponowała Lou - nie tylko była miła, uczynna i tak piękna, do tego okazuje się, że była zdolną naukowczynią pracującą dla przysłużenia się ludzkości, teraz również wampirom. Złapała się na myśli, że doskonale rozumiała Silvana w tej sytuacji - tak wyjątkowym ludziom nie pozwala się odejść tak po prostu. Prawdopodobnie przemienił ją, bo bał się świata, w którym tak bystry, potrzebny nam wszystkim umysł miał zgasnąć. W wielkim pożarze prawdopodobnie ryzykował własnym życiem wiecznym, by obdarzyć ją podobnym. Z drugiej strony rozumiała też Idę, która została postawiona przed faktem dokonanym i zmianami, na które nie wyraziła zgody. Widać jednak czas mijał i jakoś wiodła swoje wampirze życie. Czy już całkowicie w zgodzie sama ze sobą?
- Czyli wyglądasz jak modelka I masz mózg jak Einstein? - podsumowała ją z cichym parsknięciem, lecz nie kryła się pod tymi słowami zawiść. Doceniała przebywanie z ludźmi reprezentującymi sobą coś więcej niż tylko ładny uśmiech. - Ja nigdy nie studiowałam - wyznała, patrząc na zbliżający się coraz bardziej grunt. - W sumie to ledwo skończyłam szkołę. Tam, skąd pochodzę, nie liczył się mózg, jedynie kontakty do dilera i otwarty monopolowy - dodała kwaśno.

_________________
I have emotional motion sickness
Somebody roll the windows down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Gdyby tylko Lou wiedziała, że Silvan przemienił ją z własnego egoizmu. Nie dlatego, że była błyskotliwa, chociaż to na pewno jej pomogło. Silvan piekielnie bał się sytuacji, gdzie coś wymknęłoby się spod jego kontroli i skończyło się porażką. Dołączenie do badań na Paryskiej uczelni, wplątanie w swoje machinacje ludzkiej kobiety i niebezpośrednie doprowadzenie do jej śmierci było czymś, czego ten starał się za wszelką cenę unikać. Ida wiedziała, że gdyby nie sytuacja, która powstała przez przypadek, Silvan raczej nie chciałby jej przemienić. Nie był chętny do robienia tego z własnej woli, nie był typem osoby. która nieśmiertelność rozdaje jako dar swoim najbliższym współpracownikom, którzy wykazali się przez wieki. Była jego pierwszym przemienionym dzieckiem, a jednocześnie wpadką. Kochaną, ale jednak nieplanowaną.
Odezwała się kobieta, której zdjęcia pewnie zasypałyby pinteresty dziewczyn z wielu róźnych krajów. — Uśmiechnęła się, trochę nie wiedząc jak powinna odpowiedzieć na taki komplement. Speszyła się lekko, bo nawet jeżeli była pewna siebie, to takie słowa padające z ust innej kobiety zawsze uderzały inaczej. Tak samo speszyła się na jej kolejne słowa. Idy kompletnie nie obchodziło wykształcenie osoby, z którą rozmawiała. Szczególnie, że na pierwszy rzut oka, nikt by nie stwierdził, że Louane jest z takiej okolicy. Wyglądała może na trochę zagubioną, ale miłą, piękną i inteligentną kobietę.
Dlatego uważam, że to nas nie definiuje. Ja po prostu lubię chemię, kocham liczyć te wszystkie rzeczy, a możliwość odkrycia nowych rzeczy sprawia, że mam gęsią skórkę. Uwielbiam to co robię, ale gdybym uwielbiała robić coś innego, to bym nie przejmowała się studiami. — Trochę nie wiedziała jak ugryźć gorzką wypowiedź Louane, tak, żeby nie powiedzieć czegoś nie tak, nie podważyć jej prawa do takich uczuć. — Jakbyś chciała kiedyś jakieś wieczorowe zajęcia w labie to chętnie ci pokażę co i jak, ale Dorek mi mówił, że jesteś właścicielką jakiegoś swojego biznesu? Podziwiam, ogarnięcie papierków i podatków to dla mnie zbyt wiele do ogarnięcia. — Zaśmiała się, ale mówiła całkowicie szczerze. Ogarnięcie prawne własnej działalności i zostanie przedsiębiorczynią wydawało jej się trudniejsze od chemii kwantowej.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach