Diabelski Młyn

3 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848

Diabelski Młyn


Z boku całego jarmarku stoi wielki, diabelski młyn z którego szczytu można zobaczyć panoramę Paryża z bardzo dobrym widokiem na wieżę Eiffela. Wstęp kosztuje marne grosze, więc kolejka jest dość długa, opłaca się jednak stać dla takich widoków. Rzut kostką nie jest obowiązkowy, można jednak wylosować co spotkało wasze postacie, by nadać trochę smaczku wątkowi.

Rzuć k6:
  • 1: trafiliście do gondoli z parą zakochanych, gdzie mężczyzna na samym szczycie oświadcza się kobiecie. Możecie sami zadecydować czy odpowiedziała "tak" i polały się łzy szczęścia, czy raczej nie była przekonana do małżeństwa i reszta podróży będzie bardzo niezręczna.
  • 2: Udało wam się wejść do gondoli tylko we dwoje. Gdy jesteście na szczycie wiatr zaczyna bardzo mocno wiać, a diabelski młyn staje.
  • 3: Trafiacie do gondoli z młodym, urodzonym wampirem, którego rodzic zaciska oczy ze względu na lęk wysokości. Młody wykorzystuje okazję i podgryza łydkę któregoś z was.
  • 4: Któreś z was nie zauważyło i przypadkiem usiadło na ławce, która musiała zostać przez poprzednich korzystających z atrakcji oblana grzanym winem, wymieszanym z krwią. Teraz na twoim okryciu jest wielka plama.
  • 5: W gondoli trafiacie na starszego wilkołaka, który całą podróż ględzi wam coś o niewychowanej młodzieży, która nie rozumie już szacunku do alfy. Nie daje wam nic powiedzieć, jeżeli próbujecie z nim dyskutować to nie zwraca uwagi na wasze słowa, a na koniec podróży mówi, że wy to przynajmniej jesteście wychowani i wręcza po krwistym/mięsnym lizaku.
  • 6: Trafiacie na grupkę przyjaciół, która bardzo ekscytuje się jarmarkiem. Chwilę później zaczynają śpiewać przeróbki najbardziej popularnych świątecznych piosenek. Niektóre są sprośne, niektóre drwią z radnych, a niektóre wyśmiewają Novus Ordo.




milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Dzień jak co dzień, ale ważne, że wolne. Ostatnio nieco uspokoiło się, więc i taki introwertyk jak on postanawia się udać na Jarmark Świąteczny. To, że nie przepadał za tłumami i towarzystwem nie znaczył, ze nie lubił świąt. Wręcz przeciwnie. Był zazdrosny o wszystkich co spędzali je z bliskimi. Mael bowiem nie miał nikogo bliskiego. Spędził więc święta sam. Jak co roku zresztą. Samotna kolacja, samotne wręczenie sobie samemu prezentu i samotne oglądanie filmu. Nie narzekał, ale czasami miał momenty, że chciałby móc mieć kogoś blisko. Stanowczo jednak odpędzał te myśli wiedząc, że lepiej mu samemu.
Postawiwszy stopę na terenie Jarmarku, skierował się na Diabelski Młyn. Kolejka była ogromna. Jednak czy się tym martwił? Skądże. Raz na jakiś czas wysilał się i wychodził do ludzi, by móc po prostu zachwycać się atmosferą. Skoro była idealna, to i było sporo odwiedzających. Mógł to znieść. Tak samo jak wytrzymanie kilkunastu minut w jednej gondoli z obcymi.
Nadszedł jego czas i wszedł do środka. Oczywiście nie sam. Za nim wszedł młody chłopak oraz dzieciak z rodzicem. Czy się tamci znali? Wątpił. Nie wyglądali jak rodzeństwo chyba, że przybrane. Niestety tylko młyn ruszył i ich gondola wzniosła się wyżej. Rodzic zamknął oczy, a na domiar złego smarkacz ugryzł go w łydkę. Gdyby nie to, że Mael podziwiał widoki i robił zdjęcia to może by jakoś zareagował, ale tego się nie spodziewał. Krzyknął z bólu łapiąc smarkacza za ubrania.
- Ty niegrzeczny wampirze! Może go Pani lepiej pilnować? Żeby to tak ludzi gryzł, w takich czasach... - odparł zły do smarkacza i jego rodzica, który no chcąc nie chcąc rozpłakał się. Zerknął tylko na starszego chłopaka mając nadzieję, że nie zacznie panikować od tej całej sytuacji. W końcu nie wiedział czy jest wtajemniczony czy nie. Nie znał go.

@Theo Lacroix

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Moje samopoczucie uległo znacznej poprawie odkąd zamieszkałem z bratem, chociaż tyle, że teraz byłem się regularnie i moje posiłki nie ograniczały się jedynie do kawałka sera, wody z kranu czy makaronu bez dodatków. Trochę odżyłem i postanowiłem wyjść z domu, nie na spacer a ogólne zakupy przypadkowych rzeczy do domu, które się właśnie pokończyły. Nie było tego wiele, więc gdy przechodząc przez jarmark zobaczyłem diabelski młyn, to uznałem, że czemu nie. Ludzie wchodzili akurat do wagonika, a ja podszedłem zapytać się czy w ogóle mogę wejść z plecakiem, ile to potrwa, bo nikogo z obsługi obok nie było. Zamotany chłopak wepchnął mnie do wagonika, kompletnie ignorując niezadowolone spojrzenie madki z bąbelkiem, co zauważyła, że wcisnąłem się w kolejkę, oczywiście całkowicie niecelowo. No, ale jak byłem w środku, to byłem.
Siadłem na miejscu, obok jakiegoś chłopaka, któremu skinąłem luźno głową, tak samo do opiekunki młodego wampira, żeby trochę rozluźnić atmosferę, co od początku wydawała się być trochę drętwa. Było to zrozumiałe, w końcu cztery obce sobie osoby na bardzo małej przestrzeni.
W kompletnej ciszy obserwowaliśmy otoczenie, aż nagle rozległ się krzyk i gondolą szarpnęło. Zapach krwi doleciał do mojego nosa, dzieciak został złapany za fraki, wystraszony rodzic nie wiedział jak przeprosić. W mojej wyobraźni już spadaliśmy w dół, ale nie, nic takiego się nie działo, póki co, ale jak zaczną się tu zaraz bić, to kto wie.
Chciałem dzień odpoczynku, wyjścia do ludzi, spróbowania po powrocie do siebie, po pracy i zmęczeniu przeprowadzką. No nie mogę. Ale moją uwagę dopiero po chwili przykuło uwagę to co chłopak powiedział. Rozpoznał wampira? Czyli... Tośmy się zebrali dzisiaj w wagonie.
Od razu chwyciłem dziecko za ramię, a familianta za rękę, próbując ich rozdzielić.
-No już, to tylko dziecko, zdarza się, taki wiek.-spróbowałem załagodzić sytuację, nie wiedząc na ile przekonam chłopaka do swojej racji.-Na pewno zapamięta, żeby nie gryźć ludzi bez pytania.-słuchając jak młodzik beczy, zapewniłem chłopaka, wzmacniając chwyt na jego ręce, oczywiście nie do bólu, ale tak, żeby wyraźniej zaznaczyć, że powinien odpuścić. Jeszcze jakieś 5-10 minut i będziemy mieli siebie z głowy, tylko tyle trzeba wytrzymać.-W plecaku mam chusteczki, zaraz ci dam.-rzuciłem kolejną przynętę i jeśli chłopak puścił malucha, to zabrałem się za wyszukiwanie chusteczek. Co jak co kobieta miała sporo szczęścia, że w gondoli byłem ja i... on, bo nie wiem jak się nazywa.

@Mael Durand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Mael zerknął nieco gniewnie na chłopaka, który próbował rozdzielić go z dzieckiem. Co jak co, ale gryzienie familianta bez pozwolenia było zakazane. Była to karalna zbrodnia, o czym Mael dobrze wiedział. Nie bez powodu nie dawał się nikomu gryźć. Nie było to w ogóle przyjemne. Jedynym pocieszeniem było odzienie człowieka, bo był ubrany na czarno więc ślady krwi nie były tak widoczne.
- Zdarza się? Gryźć obcych? Toż to brak manier i poszanowania zasad. - odparł do nieznajomego, zerkając na owego rodzica, który na pewno doskonale zdawał sobie sprawę z przewinienia ich dziecka. Nawet jeśli nie byłby familiantem to byłoby to wielce niestosowne, bo jak wytłumaczy człowiekowi, że dziecko ma kły? Sytuacja była wielce niewygodna, dla obu stron.
- Wątpię, nie zostawię tak tego, ale moja pracodawczyni zostanie o tym poinformowana. - powiedział po chwili i zaraz zebrał dane od tej niegrzecznej rodzinki. Czy wierzył w to, że Yue cokolwiek z tym zrobi? Wątpił. Nie było już Rady, a prawo było głownie egzekwowane przez właścicieli familiantów. Jeśli owa rodzinka należała do Frakcji to byłoby to trzeba z nią rozwiązać, ale śmiał w to wątpić. Niemniej postraszyć mógł, ale czy coś z tym zrobi? Nie wiadomo. Na pewno noga dalej bolała, a Mael odsunął się jak najdalej od puszczonego wcześniej bachora. Schował telefon do kieszeni tracą kompletnie humor na robienie czegokolwiek. Miał nadzieję jak najszybciej opuścić tą gondole i wrócić do domu. Co jak co, ale z ugryzieniem na łydce nie zamierzał chodzić po mieście i wabić inne wampiry do siebie. To byłaby głupota. Zwłaszcza po tym co się ostatnio mu stało. Miał dość wrażeń. Czekał wiec na Theo, który grzebał w poszukiwaniu chusteczek. Jeśli je znalazł to chętnie przyjął.
- Dziękuję. Nazywam się Mael. - odparł spokojniej do nieznajomego i zabrał się za ocieranie krwi. Potem przyłożył chusteczkę do rany mając nadzieję, że prędko się zasklepi.
- Jak ja nienawidzę dzieci. - sarknął mierząc spojrzeniem tamtą rodzinkę i ciężko westchnął. Miał nadzieję, że mały nie postanowi ponownie zatopić w nim tych kłów, bo jak Boga kocha, wybije mu je...

@Theo Lacroix

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
To brak manier i poszanowania zasad? Uciekłem wzrokiem i zacisnąłem mocniej szczęki przypominając sobie, jak poszarpałem Sahaka w jego pracowni, a on nawet nie był zły. Na spokojnie, wdech i wydech, nie mogę się rozkleić tutaj, bo to sprawi, że wszystko stanie się jeszcze gorsze do zniesienia. Wystraszony rodzic, ryczące dziecko, płaczący wilkołak i wkurzony człowiek. Chłopak w obsłudze by doznał szoku przy naszym wysiadaniu.
Pozwoliłem mu zebrać dane, czując, że może to go trochę uspokoi, a na pewno da zajęcie. Może i faktycznie lepiej, żeby jego przełożona, kimkolwiek jest, wiedziała o tym, może zapewni wampirowi jakąś pomoc, da wskazówki, choć w obecnych czasach, z obecną władzą...
Wygrzebałem chusteczki z plecaka, przy okazji natrafiając na moją marną, apteczkę w plecaku, którą kiedyś tam wsadziłem, licząc, że świadomość mienia jej przy sobie upomni mnie gdy będę chciał kogoś zjeść, niespecjalnie to działało, szczególnie, że zapomniałem o jej istnieniu, gdy cały czas znajdywała się na dnie plecaka, pod całą stertą przydatnych rzeczy.
-Theo.-przedstawiłem się i przyglądałem się, jak chłopak wyciera krew z nogi. Zastrzygłem uchem na jego słowa i odkleiłem papierek zabezpieczający klej plastra.
-Nie mów tak, to niemiłe.-nachyliłem się do jego nogi, gotów przykleić mu opatrunek gdy odsunie chusteczkę.-Nie zrobił tego celowo, wiem co mówię.-bycie wilkołakiem na pewno trochę otwierało mi perspektywę, dzięki czemu lepiej rozumiałem co się stało, dlaczego się stało. Trudne do opanowania pragnienie połączone z dziecięcym brakiem kontroli. Samo to, że rodzic podejmuje się opieki nad takim brzdącem, było dla mnie imponujące, bo świat nie jest ani trochę przyjazny dla nikogo. Przyklejony plaster pogładziłem jeszcze palcem, chcąc upewnić się, że na pewno dobrze go przykleiłem.
-Do wesela się zagoi, a kto bierze ślub, to nie mam pojęcia.-powiedziałem łagodnie, z żartem, uśmiechając się do familianta na pocieszenie i uspokojenie skołatanych złością nerwów.
Zaraz jednak przeniosłem spojrzenie dalej, za szybę, gdzie widać było w oddali spore ciemne połaci.
-Byłem w tamtym parku, mają tam od groma wiewiórek.-uśmiechnąłem się lekko pod nosem. Wilkołak gada o wiewiórkach, czyżbym chodził tam na nie polować? Nie, no gdzie, przecież te bydlaki mają takie zęby, że sam Bóg się ich boi, a co dopiero zwykły wilk.

@Mael Durand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
- Nie zrobił? To niby czemu mnie ugryzł hmmm? Wszyscy dobrze wiedzą, że to wielkie ryzyko. Zwłaszcza teraz. - spytał się go poważnie, bo mało wierzył, że dzieciak był bez winy. Niemniej obserwował Theo uważnie, bo skoro znał już jego imię to nie był mu taki znowu nieznajomy. Podwinął nogawkę i westchnął cicho widząc ślad ugryzienia. Nie był głęboki, bo jednak był to jeszcze dzieciak, ale nadal bolało. Zwłaszcza, że Mael nigdy nie był ugryziony przez wampira. To też się nie liczy. Dzieciak nawet nie był w pełni wampirem, a pisklakiem. Według Azjaty jeśli rodzic nie potrafił zapanować nad dzieckiem to nie powinien go zabierać w miejsca pełne ludzi. Zwłaszcza tak tłumne.
Pozwolił Theo jednak przykleić sobie ten plaster, choć przyglądał się mu nieodgadnionym spojrzeniem.
- Kim jesteś? - spytał się go spokojnie, ale oczywiście nawiązywał do jego rasy, bo niemniej nie zareagował na to jak rzucił przy nim słowo wampir, plus nie był zaskoczony widząc ugryzienie wampira na jego łydce. Nagła zmiana tematu jednak zbiła Maela z tropu.
- Wiewiórki? Interesujesz się przyrodą? Dokarmiasz je? - mruknął z lekką ironią, ale póki co pozostawał względnie grzeczny. W zamian za plaster ok? Poprawił nogawkę i westchnął cicho, robiąc parę zdjęć z tej wysokości. Ładnie było widać małą panoramę miasta i wieżę Eiffla. Nie był nigdy osobą, która potrafiła postawić na względne rozluźnienie. Jakoś ciężko mu było wyrzucić z siebie to napięcie i uprzedzenie.

@Theo Lacroix


_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Znaliśmy ryzyko i zawsze w historii świata gdy trzeba było coś ukrywać dzieci były najbardziej narażone przez zapominalstwo, emocjonalność i lekkomyślność. Teraz maluch miał szczęście i powinniśmy myśleć o tym, a nie o tym co mogło się stać. Może następnym razem będzie mieć mniej szczęścia, ale teraz dostał od losu drugą szansę. Krzyczenie nic nie da. A niezabieranie dziecka w takie miejsca sprawi, że nigdy się z nimi nie oswoi, nigdy nie nauczy poprawnie kontrolować, bo przed czym miałby się powstrzymywać w domowym zaciszu? Ale było w tym coś miłego, w tym jak się martwił o dzieciaka.
Kim jestem? Proste, nikim... To już ten poziom braku wysokiej samooceny, czy w ogóle ogólnie jakiejkolwiek samooceny. Pytanie to przywiodło do głowy wiele myśli nie do końca przyziemnych. Muszę naprawić kilka spraw zanim ruszę dalej.
Już niby chciałem odpowiedzieć, ale park i wspomnienia z nim związane przyciągnęły moją uwagę.
-Eee... Poniekąd...-odpowiedziałem uciekając wzrokiem.-Lubię patrzeć, jak biegają.-nie tak, że w mojej psiej części umysłu odpala się chęć mordu, no może trochę, ale nie powiem tego, bo przecież to zbyt sztampowe. Z drugiej strony co jest złego w czerpaniu przyjemności zw zwykłych rzeczy?
Przyglądałem się panoramie, jakiej robił zdjęcia.
-Prześlesz mi później te zdjęcia jakoś? Mój telefon ma pęknięte szkło z tyłu aparatu. Na każdym zdjęciu widać rysę.-zagadałem, unosząc swój telefon, żeby pokazać mu dowód.-Może być przez fb jak chcesz albo mailem, takie metody też są.-był jeszcze bluetooth, ale lata temu z niego ostatnio korzystałem.

@Mael Durand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Mael był dość surowy, bo nie chciał by czasem zaczęli na nich polować i ludzie. Tak na większą skalę, bo mimo wszystko Novuski trzymali tajemnicę dla siebie. Co go dziwiło, bo łatwiej by było zabić gdyby każdy robił na nich nagonkę. Mimo to była cisza i polowali na wszystkich incognito. Niby tylko na bezkastowców, ale nie zajmie to długo aż się wezmą za resztę. W końcu o to chodziło prawda? O wyeliminowanie wampirów i wilkołaków, bo przecież nie wierzył, że po prostu sobie robili za policję bezdomnych kudłów czy komarów.
- Jak biegają? A ty co? Pies? - rzucił z ironią w głosie w sumie w formie żaru, choć mógł zgadywać czy z niego pijawka czy wilk, szanse były 50/50.
- Mogę, a jaki telefon posiadasz? - spytał się go i dokończył cykać fotki, by zerknąć na Theo i jego słuchawkę.
- Można na wiele sposobów... Ale wymiana telefonu by się przydała, albo chociaż jego naprawa. - odpowiedział do chłopaka, bo na pewno nie było to wydaniem majątku. Jak miało się drogi telefon to liczyło się z kosztami, a mając tańczy model, nie było to aż tak drogie. Mael mógł sobie wszystko sam naprawiać. Znał się a tym, ale i tak za to płacił. Miał ten luksus, że akurat pieniędzy mu nie brakowało i wolał dać komuś zarobić niż bezsensownie oszczędzać na wszystkim.
- Mogę podesłać ci chmurą, to chyba najbardziej uniwersalne rozwiązanie. - rzucił luźno, bo link było łatwo podesłać. Co prawda wpierw musi mieć do niego jakiś kontakt. Czy to email czy numer telefonu.
- Co tutaj robisz w ogóle? Tak sam? - zapytał go luźno, bo mimo wszystko zazwyczaj przychodziło się tutaj z przyjaciółmi bądź rodziną. W obu przypadkach Mael był sam więc no musiał improwizować i zwiedzać samemu.

@Theo Lacroix

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Zaśmiał się nerwowo na pytanie chłopaka. Pies, jaki tam pies... Może trochę... Znał umiar, umiał się kontrolować jeśli chodzi o tak proste odruchy jak gonienie wiewiórek, chyba.
Pokazał mu swój telefon, zaraz oglądając go dokładnie, jak zaproponował wymianę.
-Hm, może i masz rację. Ostatnio nie miałem do tego głowy.-przytaknął, zerkając na uspokajającego się dzieciaka, co też zaczął wyglądać sobie przez okno. A telefonem się zajmie kiedyś, na razie muszę po prostu dożyć do końca roku i będzie dobrze.
-A możesz. Nie zepsuje się w ten sposób jakość.-uśmiechnął się do niego, zadowolony z takiego rozwiązania i był gotów zanotować mu swój mail. Będzie musiał pamiętać, żeby go sprawdzać czasami.
Spojrzał na niego zaskoczony tym pytaniem, chociaż może nie było takie niespodziewane.
-Chciałem po prostu wyjść z domu.-liczył, że takie wyjaśnienie przejdzie.-A ty? Też przyszedłeś tutaj sam i ciężko mi powiedzieć jak dobrze się bawisz.-zagadał dodając swoje spostrzeżenia. Ciekaw był czy może chłopak miał jakieś plany. Jak obaj przyszli sami, to może mogliby się do siebie dokleić i pójść gdzieś jeszcze razem, ugrać jakaś promocję czy coś.

@Mael Durand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Nie znał go więc tylko rzucvił to ironicznie. Wszak nadal nie wiedział czy to wajmpir, wilkołak czy po prostu familiant. Nie potrafił rozróżniać na podstawie wyglądu zwłaszcza gdy ktoś posiadał aktora. Wola po prostu z góry niczego nie zakładać, choć to gonienie za wiewiórkami... Dawało do myślenia.
Rozumiał też, że każdy miał swoje problemy. Tak samo jak i Mael. Może jednak nie miał zniszczonego telefonu, ale pod warstwą ciuchów ukrywał niedoszłe otarcia i obicia po napaści Ordo. Zdążył się już co prawda pozbierać, ale nadal gwałtowniejszy ruch go bolał, a teraz jeszcze ten bachor. No nie miał szczęścia.
- No nie. - skinął głową i spisał jego adres e-mail by mieć na potem. W końcu nie chciał teraz wysyłać zdjęć. Nie paliło się przecież. Musiał je jeszcze ładnie wykadrować.
- W podobnym celu. Rzadko wychodzę poza swoje cztery kąty i rzadko w tak zatłoczone miejsca, ale niedługo mają to zamknąć więc nie chciałem przegapić. Czy jednak się dobrze bawię? Nie wiem. - powiedział szczerze, bo przyjmował to jako doświadczenie, a nie koniecznie zabawę. W końcu bawić to by raczej musiał się z kimś, a nie sam.
- Widzę też chyba nie przepadasz za tłumami, skoro jesteś tutaj sam. - zauważył trafnie, że raczej nie przyszedł tutaj z towarzystwem, a i nawet w kolejce gdy bacznie obserwował ludzi nie wychwycił większej interakcji z innymi. Mael w końcu skończył robić zdjęcia i schował telefon do kieszeni. Poprawił nieco szczelniej ciuchy, by nie zmarznąć. Może troszkę za lekko się ubrał na to zimno, albo zwyczajnie coś go brało.

@Theo Lacroix

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nie zjada wiewiórek! No może się zdarzyło raz czy dwa, ale one chyba mają dobre nosy, bo coś mu nie ufają, jak przez park idzie. To jednak temat na inną rozmowę.
Pokiwał mu mądrze głową i dał spisać e-mail. Czy nie przyśle mu chłopak jakiegoś oszustwa? Czy nie zapomni? Nie myślał o tym jakoś specjalnie.
Znów mu pokiwał głową, tak samo inteligentnie jak przed chwilą. Trochę było mu niezręcznie, trochę minęło czasu odkąd siedział tak blisko z kimś obcym i do tego rozmawiał o różnościach, do tego to ugryzienie...
-Ta... Nie wiem... Mam pracę taką, że zawsze masa ludzi dookoła i pracowników i klientów. No, na nockach bywa czasami spokojnie.-zastanowił się krótko.-Ale ostatnio jakoś tak wolę tylko towarzystwo brata no i naszych kotów.-uśmiechnął się lekko na wspomnienie sierściuchów.
Popatrzył na niego i wyłapał to otulenie się. Ah... No tak.
-Dać ci kurtkę? Mi jest nawet trochę za ciepło w niej.-zaproponował, już zdejmując okrycie z jednego ramienia na znak, ze faktycznie niech chłopak bierze od niego wszystko co chce. Kurtkę, serce, duszę, pieniądze, nawet ten stłuczony telefon. Wilkołakowi już wszytko obojętne, a jak może się jeszcze coś komuś przydać, to proszę bardzo.

@Mael Durand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Mael nie należał do osób, które by miały jakoś specjalnie wykorzystywać innych. Nie ukrywajmy, że Theo nic mu nie zrobił i nie wyglądał na osobę obrzydliwie bogatą. Nie miał żadnego powodu by wykorzystywać cokolwiek przeciw niemu. Nie lubił się też w to bawić.
- To miło jest mieć rodzinę, chyba. Zawsze można liczyć na wsparcie. - mruknął nieco obojętnie, podręcznikowo, bo sam nie znał uczucia rodziny. Nie wiedział co to za twór i jak wyglądał. Jego rodzina nigdy nie traktowała go jak kogoś normalnego. Może też powinien sobie załatwić zwierzaka? Chyba nie zaszkodzi i tak ostatnio przesiaduje w domu. Może psa obronnego? By go chronił? Brzmiało super.
- Moja praca jest na tyle wygodna, że nie muszę z nikim się widywać. - odparł spokojnie, ale bardzo ukontentowany z tego faktu. Nie lubił rozmawiać przesadnie z wieloma osobami. Było to męczące.
- Co? Nie. Coś ty? Po co mi dajesz? Zwłaszcza obcemu? I co ty taki gorący? Wilkołak? - rzucił w niego pytaniami, nieco zaskoczony i zmieszany jego zachowaniem. Nie tego oczekiwał od kogoś obcego. Na pewno nie przejmowania się nim i współczucia. Nie marznął przecież jakoś strasznie. Raczej. Choć choroba byłaby nawet mu na rękę, by poleżeć w łóżeczku w domu. Pretekst by się nie ruszać za daleko.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Ta, to całkiem fajne. Nie wiem co bym zrobił gdybym go nie miał.-przytaknął na jego słowa z faktycznym spokojem w głowie, jaki zapewniały mu wspomnienia o Enzo.
Czy chciałby tak pracować, bez żadnego kontaktu z innymi? Nie lubił tłumów, ale ograniczenie do niemalże zera na pewno by dobrze na niego nie wpłynęło.
-Brzmi samotnie.-zaczął od swoich odczuć.-Ale jak tak lubisz, to dobrze.-jeden woli tak, a inny tak. Jeśli chłopakowi to pasowało, to dobrze dla niego, że może się spełniać w komfortowych warunkach.
Zaraz zauważył zimno i zaoferował kurtkę, co spotkało się z natychmiastową dezaprobatą. Wilczek miał dobre serce i zaoferował kurtkę szybciej niż pomyślał. Szkoda, że równie szybko przyszła mu do głowy odpowiedź na pytanie, którą palną, jak ostatni idiota.
-Tak, chcesz mi porzucać piłkę?-rzucił z uśmiechem, a zaraz na jego twarzy pojawił się szok, niedowierzanie i przede wszystkim czerwień zażenowania.-Przepraszam.-usiadł grzecznie prosto, poprawiając sobie kurtkę i wbijając spojrzenie przed siebie za okno. Tak, wróci dzisiaj do swojej jaskini, zakopie się pod kołdrą i nie wyjdzie przez miesiąc, to był plan. Wyrzuty sumienia go dopadały. Tyle czasu spędził w żałobie jakiej przerwać nie umiał, że teraz dziwnie było mu z chwilą żartu i uśmiechu. Było to szczególnie nietypowe dla niego, że robota się nie skończyła. Dalej ma zadanie do wykonania, musi tylko spotkać się z odpowiednią osobą.

@Mael Durand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
- To dobrze. Tak myślę. Nie wiem co to rodzina, Niby ją mam, ale chyba nie tak się ten socjalny twór normalnie zachowuje. - odparł neutralnie, typowo naukowo, nie mając nic w sumie za złe. Nie było mu źle. Samotność też miała swoje plusy. Nie musiał się martwić tym, że ktoś go zdradzi czy wykorzysta. 
- Lubię, nie przepadam za nadmiarem osób. Już samo przyjście tutaj jest dla mnie męczące. - westchnął do Theo szczerze, bo jego baterie socjalne już od jakiegoś czasu zaczynały się rozładowywać. Szczególnie po tym całym zajściu z wampirzym bachorem. No jak nic jego szczęśliwe dni. Najpierw wpierdol, a potem ugryzienie. Cudownie.
Na kolejne słowa wilkołaka aż spojrzał na niego zaskoczony i gdyby coś właśnie pił to na pewno by się zakrztusił. No takiego wyznania to się nie spodziewał. 
- Piłkę? Tobie? Lubisz ganiać za piłką? - spytał nie wiedząc jak zareagować na jego słowa. Bardzije by się tego spodziewał po psach niż wilkach, ale co on tam wie? Podejrzewał, że Theo był dość młodym wilkołakiem, stąd takie słowa.
- Za co przepraszasz? - mruknął spokojnie nie rozumiejąc skąd jego nagły spadek entuzjazmu. Wiedział co się ostatnio działo w mieście i jak ta cała sytuacja nie była przychylna dla nikogo. Nie podobało mu się to, bo była to kolejna cisza przed burzą. Taki pat nie mógł trwać długo i w końcu Novus się ruszy. Mael obawiał się, że znowu zaatakują kogoś ważnego, by pokazać, że mogą. Co wtedy zrobią inni? Nadal będą się bawić z nimi w kotka i myszkę patrząc jak ich pobratymcy umierają?

@Theo Lacroix

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Chciał zadać pytanie, jednak rodzina to była zbyt prywatna strefa, szczególnie, że sam powiedział, iż jego rodzina do ideałów nie należy. Nie chciał wyciągać brudów na wierzch przy pierwszym spotkaniu u to przy obcych.
-Zatem zasłużyłeś na tydzień odpoczynku.-zarządził z pogodnym uśmiechem. Na każde wyjście z domu powyżej godziny należy się siedem dni odpoczynku, co najmniej siedem.
Zaraz jednak odruchowo palnął głupotę. Jego mózg nie zadziałał ani odrobinę normalnie, zaciął się i rzucił pierwsze lepsze słowa jakie przyszły mu na myśl w żałobnym humorze przy obcych osobach i masie stresu. Do tego kiedy chłopak dopytywał, Theo jeszcze bardziej palił się ze wstydu i gdyby mógł, to by się cofnął w przeszłość i w ogóle z domu nie wyszedł. Rumiane poliki, uszy, nos, wszystko.
-Nieważne.-wymamrotał, próbując się zakopać w kurtce i ukryć przed własnym idiotyzmem. To palant i tyle, tak wyszło. Wsadził ręce w kieszenie i dopiero po chwili zerknął kątem oka na chłopaka, przy okazji widząc, że ich przejażdżka powoli dobiega końca. Już byli na wysokości dachów, a połowę podróży minęli kawał czasu temu.
-To... Po młynie idziesz jeszcze gdzieś czy wracasz do domu?-razem zawsze raźniej, szczególnie w tłumie. Zawsze jest do kogo się odezwać albo po prostu milczeć i szukać wyjścia. 


@Mael Durand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach