Strzelanie do celu

5 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848

Strzelanie do celu


Jedną z głównych atrakcji, do których zawsze stoi kolejka jest strzelanie do celu. Wiatrówki, leżące na stolikach oczywiście nie są odpowiednio skalibrowane, żeby podkręcić trudność i prawdopodobieństwo wygrania przez organizatora, jednak podobno nie ma rzeczy niemożliwych.

Mechanicznie wygląda to tak:

 Rzucacie dwoma kostkami k6.
   Jeżeli wypadną wam dwa takie same wyniki - z wyjątkiem 1,1- trafiacie w odpowiadające miejsce na tarczy w jej czarnym obszarze. W przypadku wyrzucenia 1,1, wasza postać nie trafia w tarczę w ogóle.
   W przypadku wyrzucenia dwóch różnych wyników, odejmujecie mniejszą cyfrę od większej, a wynik wskazuje w które miejsce na białej tarczy trafiliście.
   
   Wasze postacie mają 5 szans - strzelacie 5 razy. Za każdy punkt, który macie w statystyce "percepcja" możecie przerzucić jedną z kości, ale nie możesz przerzucić dwa razy tej samej kostki. (Jeden punkt = jeden przerzut na całą grę, a nie w każdym rzucie. Pięć punktów = pięć przerzutów na całą grę, a nie w jednym rzucie.) Wszelkie nagrody od mg czy wygrane w loterii mogą zostać użyte.

   
tarcza:

Najdalszy okrąg to 1 punkt, sam środek to 10 punktów. Im bliżej obręcz znajduje się środkowego okręgu, tym wyżej jest punktowana. Punkty dodajcie do siebie. Następnie dodajcie do siebie punkty z waszego strzelania i zakręćcie kołem fortuny, by przekonać się co wygraliście. Możecie wybrać koło z coraz lepszymi nagrodami w zależności od wyników, a jeżeli wystrzelacie ponad 35 to możecie zamiast odpowiedniego koła zakręcić wersją, w której są same pluszaki.

koło dla wyników 0-18
koło dla wyników 19-37
koło dla wyników 38-50
koło z samymi pluszakami dla wyników powyżej 35


milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
06.12.2023r. Samotne strzelanki w depresji

Przyszedł tutaj nie wiadomo po co i na co. Można powiedzieć, że zbłądził i trafił tu przypadkiem. Już wcześniej tak mu się zdarzało, błądzić bez celu, aż dotarł gdzieś, do kogoś kto mu powiedział że robi głupio.
Tym razem nikogo nie spotkał, więc szedł dalej, aż nie dotarł do miejsca wiążącego się z jego pasją. Strzelanie, co? Kiedyś był w tym dobry, jak to wygląda teraz? Stał dzielnie w kolejce, czekając aż przyjdzie na niego czas. Inni ludzie przychodzili, odchodzili, a on stał i myślał o śmierci, o tym co powiedział mu Regis, o tym co właściwie teraz ma zrobić. Miło było spędzić z nim czas, miło było zasnąć w jego ramionach przy jakiejś bezsensownej bajce. Czu poczuł się lepiej? Nie bardzo, ale poczuł, jak zmarnował masę czasu, jaką mógł przeznaczyć na zemstę i szukanie winnych.
Z wyrzutami sumienia i złością na siebie chwycił broń i zaczął strzelać do tarczy. Szczęśliwie, wszystkie strzały trafiły w tarczę, jedne lepiej, inne gorzej, ale bywa i tak. Niespecjalnie wzbudzało to w nim jakieś większe emocje, ot kolejny dzień pełen porażek i niepowodzeń z nutą zadowolenia.

PIERWSZE RZUCENIE oraz PRZERZUCENIE
Pierwszy rzut: 5, 1 -> przerzucenie 1 -> 6
Drugi rzut: 2, 2
Trzeci rzut: 1, 6 -> przerzucenie 1 -> 1
Czwarty rzut: 6, 3 -> przerzucenie 3 -> 1
Piąty rzut: 3, 6 -> przerzucam 3 -> 6

WYNIK KOŃCOWY
Pierwszy rzut: 5,6 -> 1 (5 pkt)
Drugi rzut: 2,2 -> (6pkt)
Trzeci rzut: 1,6 -> 5 (1 pkt)
Czwarty rzut: 6,1 -> 5 (1 pkt)
Piąty rzut: 6,6 -> (10 pkt)

Podsumowanie: 5+6+1+1+10 = 23 pkt (THEO SSIE PAŁĘ) NAGRODA

TYLKO ZA MOICH CZASÓW NIE BYŁO INFO, ŻE 1 PRZERZUT NA CAŁĄ GRĘ. (cztery przerzuty za akceptacją mistrza gry - Ida)

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Einar Sigurdsson

Einar Sigurdsson
Liczba postów : 25
Einar Sigurdsson podróżował już od kilku dobrych miesięcy odkąd mamusia kazała mu spadać na drzewo za tą akcję z tatuażem na dupie. Paryż pojawił się na jego drodze dosyć niespodziewanie i dopiero tu zorientował się, że zbliżało się Jule, czyli obecnie święta Bożego Narodzenia. W jego wiosce nie obchodzili tradycji chrześcijańskich, obchodzono norweską wersję święta i, cóż, jego urodziny, które miały być gdzieś w tej okolicy. Właściwie nikt nie był pewny, bo jak ciągle jest ciemno to ciężko się skapnąć jaki właściwie jest dzień, a matka nie urodziła go w trzy minuty, tylko męczyła się długimi godzinami zanim postanowił opuścić wygódkę.
Przemierzając Paryż przyozdobiony iluminacjami miał wrażenie że nie nadąża nad zmianami jakie się pojawiały co roku, z roku na rok coraz większe. Rewolucja przyspieszała, a on zaczynał czuć z tego tytułu coraz silniejszą nostalgię.
Trafił na piękny jarmark świąteczny i jedynie ochroniarze na obrzeżach terenu świadczyli o jakimkolwiek niebezpieczeństwie które mogło czychać na zewnątrz. Dosyć szybko odnalazł swoją ulubioną rozrywkę, czyli strzelanie do celu. Był w tym kompletnie beznadziejny. Cela miał jak baba z wesela, w dodatku po obaleniu całej beczki samogonu mamusi, ale samo naciskanie na spust sprawiało mu przyjemność. No i lubił zapach prochu.
Przy stanowisku stał już jakiś wysoki jegomość. Chłopak wyglądał młodo - bardzo młodo można by powiedzieć, w dodatku trochę jakby był niedożywiony. Norweg odsunął od siebie spostrzeżenia na jego temat i poprawił czapkę, ściągnął rękawiczki i chwycił za rozklekotaną wiatrówkę i zaczął radośnie oddawać strzały.
Jakimś cudem trafił nawet w tarczę za każdym z pięciu strzałów jakie oddał. Ktoś podliczył jego punkty po czym wręczono mu mały pakunek o czarnym odcieniu, który Einar radośnie rozerwał. Koszulka którą ujrzał sprawiła że parsknął i zaśmiał się tubalnie. Zerknął na chłopaka obok i na koszulkę, a później na pakunek w jego dłoniach.
- Cóż, twój przynajmniej do czegoś się przyda - rzucił wesoło, machając koszulką. - Można się przy nim dobrze odstresować.
Pudełko klocków bardziej by mu się spodobało od koszulki która nie była w jego rozmiarze, a napis nie specjalnie mógłby mu przysporzyć sympatii wśród pobratymców. No, ale wygrana to wygrana, co zrobić. Zawsze mógł nią opatrzyć rany, wyglądała w końcu na bawełnianą.

_________________

Nothing warms heart more than Christmas
And of course served in red miniskirt on some pretty ones.

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Znużony wszystkim zaczął strzelać i od pierwszego strzału wyczuł, że broń była źle skalibrowana, bo to było niemożliwe, żeby na taką odległość ze swoimi umiejętnościami trafiał aż tak źle. Mimo tego było mu to trochę obojętne, jak to, że zdobył jakieś punkty i wygrał małą nagrodę.
Klocki lego, co? Patrzył na pudełko i rozważałby swoją egzystencję dalej gdyby nie nieznany głos. Spojrzał na mężczyznę ni to ze zdziwieniem ni z urazą i zmęczeniem. Chłop był... duży, nie jeśli chodzi o wzrost, ale zdecydowanie był w typie osiłka, z którym Theo na pewno nie chciał mieć problemów.
-Ta, albo wkurzyć bo jakiś klocek się zapodział i się na niego stanęło.-niby wampiry i wilkołaki są odporne na wiele rzeczy, ale taki klocek zada ranę gorszą niż srebrna kula obtoczona w czosnku. Diabelstwo zostawi ranę na całe życie.-Chcesz się zamienić?-zapytał, niby żartem, choć gdyby mężczyzna się zgodził, to chętnie przygarnąłby bluzkę. Byłoby zabawnie oczywiste, gdyby wychodził na miasto z bratem.
Pomimo paskudnego przygnębienia uznał, że jak już rozmawiają, to można to pociągnąć, jak Regis mówił. Szczególnie, że...
-Chyba cię tu nie widziałem wcześniej, co?-zapytał go. Paryż niby wielkie miasto, ale każdy każdego zna, szczególnie jak się jest nadnaturalnym.

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Einar Sigurdsson

Einar Sigurdsson
Liczba postów : 25
Norweg wyszczerzył całkiem zwykłe, ludzkie zęby w uśmiechu, gdy chłopak z wyjątkowym pesymizmem komentował własną nagrodę. Do takiego pesymizmu trzeba było mieć wrodzony talent, albo przechodzić przez bunt nastoletni. Mężczyzna jeszcze raz przyjrzał się swojemu rozmówcy i uznał, że może i nie był zbyt stary, ale chyba już wyrósł z buntu nastolatka. Zatem miał wrodzony talent do widzenia wszystkiego w czarnych barwach.
- Faktycznie, pogubione klocki potrafią trochę popsuć nastrój, ale z drugiej strony, nie słyszałem żeby ktoś kiedykolwiek układał je zgodnie z opisem na opakowaniu - przyznał bujając się na piętach. Właściwie, to nie słyszał o nikim kto układałby kiedykolwiek klocki, ale jak sam miał je w rękach kilka razy, to nigdy nie wychodziło mu nic podobnego do wzoru na pudełku.
To go przywiodło do wspomnienia w którym w czasie jakieś jednonocnej przygody w Nowym Jorku trafiłdo mieszkania jednej wyjątkowo ekscentrycznej studentki, która owe klocki miała rozrzucone na podłodze. Byćmoże ona je składała jak należy - nie wiedział, bo właściwie nigdy na ich temat nie rozmawiali, ale pamiętał jak dziś ból stopy gdy na takim klocku stanął w trakcie ich przygody. Cóż, nie było to zbyt miłe, właściwie, to bardzo popsuło cały nastrój.
- Co? - spytał jakoś mało świadomie, orientując się że chłopak proponuje mu wymianę. - Ach, w sumie... - zerknął znów na swoją koszulkę i rozłożył ją, przymierzając do chłopaka. - Chyba lepiej będzie na ciebie pasowała niż na mnie.
Po tych słowach chętnie podał swojemu nieoczekiwanemu towarzyszowi rozmowy koszulkę. Zdawał sobie sprawę, że klocki nie były mu tym bardziej do niczego potrzebne, ale z drugiej strony, może znajdzie chwilę w jakimś hotelu... chociaż w sumie, Paryż przypominał mu o pewnym jegomościu któremu mógłby w sumie zwalić się na głowę na jakiś czas.
- Och, spostrzegawczy jesteś! - pochwalił go, choć w sumie nie był pewny, czy powinien. Mimo to jego szeroki uśmiech nie znikał z twarzy. Cóż, miała oto nastąpić chwila prawdy, bo wypowiadając swoje imię i nazwisko wyciągnął również rękę na przywitanie - Einar Sigurdsson.

_________________

Nothing warms heart more than Christmas
And of course served in red miniskirt on some pretty ones.

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
To nie pesymizm, to realizm. Umiał ocenić swoje umiejętności organizacji i na pewno jakiś drobny element by spadł. Cierpiałby przez własną nieuwagę, a tego miał już dosyć.
-Nie?-zdziwił się, co było dziwnym ożywieniem, jak na jego nastrój.-Cóż... Ludzie często tak chyba mają... Palcem im pokażesz, a oni zrobią na odwrót, bo tak.-zastanowił się krótko z pudełkiem w ręku. Pudełkiem, które nie tak dużo później przekazał facetowi w zamian za koszulkę. Faktycznie rozmiar był na niego, więc to przeznaczenie, że się spotkali?
Spojrzał na ubranie, przeczytał jeszcze raz napis. Tak... na pewno będzie ją zakładać, jak będzie wychodzić gdzieś z Enzo.
No, ale ważniejsze było to, że mężczyzny nie poznawał. Szpiegiem nie był, chyba, no... Jego szpiegostwo byłoby zbyt oczywiste, wszyscy zobaczą, że jest nowy. Zmarszczył lekko brwi na pochwałę. Koleś był na pewno specyficzny i bardzo otwarty, co na swój sposób zbijało Theo z pantałyku.
-Theo...-odpowiedział, podając mu rękę. Darował sobie nazwisko, względy bezpieczeństwa. Zmrużył przy podawaniu ręki oczy. To nazwisko. Spojrzał na niego i cóż... Było wiele oznak tego, że...-Masz strasznie twarde nazwisko jak na francuza...-czuł, jak jego pochłonięta deprechą łepetyna zaczyna pracować, aż się dymiło.-Jesteś... norwegiem?-dobrze strzelił? Kat i jej brat też byli? Dobrze pamiętał? trochę się z nimi nie widział, ale nazwiska jak w mordę strzelił mieli podobne jeśli chodzi o niewygodność dla paryskiego języka.

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Korzystając z tego, że nastał grudzień i atmosfera robiła się z każdym dniem coraz bardziej świąteczna, nawet Kjellmar zyskał w sobie trochę ludzkich odruchów. A może po prostu postanowił nieco odpuścić po zamieszaniu z Wilkołaczym Rodem? Cieszył się, że ktoś inny ogarnął ten cały bajzel, a on sam w pewnych aspektach mógł spokojnie wrzucić na luz. Poza tym Katrine nadal była w Paryżu i chyba jak na razie nie kroiło się, żeby ich gdzieś wyniosło.
Tak czy siak. Kjellmar z Katrine pojawili się na jarmarku. Wilkołak wziął zamówił w pierwszej lepszej budce dla każdego z nich grzanego wina, bo zapach wiercił w nosie niemożebnie, na szczęście był przyjemny więc go nie odrzucało. Z kubkiem w łapie można było się rozejrzeć dalej. Storstrand miał w planach jeszcze dopaść jakieś fancy pierdółki zimowe, ale nie dla siebie. Potrzebował przyjemnego wzoru i dużego zamówienia dla ludzi z firmy. Przynajmniej filli w Paryżu. Niech wiedzą, że ma serce, o.
-Kat!- rzucił dość głośno co było nietypowe jak dla niego. -Wyzywam Cię na pojedynek strzelecki z tymi o to zwichrowanymi strzelbami!- oznajmił siostrze.
-Ha, zobaczymy kto sobie lepiej teraz poradzi?- widać ten lepszy wynik w turnieju łuczniczym zalazł mu za skórę. Nie wątpił, że ta będzie chciała podjąć rękawicę, znał ją trochę co nie?
-O to ty...Theo- rzucił w kierunku Theo. -Mam nadzieję, że to nie jedyna nagroda jaką tu można dostać- dorzucił jeszcze widząc pudełko klocków lego i domyślając się skąd pochodziły.
Pytająco spojrzał na rozmówcę chłopaka. Stary znajomy? Nowy znajomy? Zignorować czy może wręcz przeciwnie?
-W ogóle przydasz się. Potrzebujemy z Kat bezstronnego sędziego- oznajmił uznając, że siostra i tak nie odmówi.

@Theo Lacroix @Einar Sigurdsson - zaczepiam was przy budzie ze strzelnicą.
@Katrine Storstrand - poję Cię grzanym winem i wyzywam na pojedynek strzelecki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Po zamieszaniu w maju, czerwcu i kolejnych miesiącach w końcu można było odpocząć. Szkoda, że dopiero w grudniu, ale przynajmniej dla tych, którzy obchodzili święta, było spokojnie. A jarmark? Pamiętała je z dzieciństwa, często można było tam dostać jakieś fajne rzeczy, więc skoro z Paryża wynosić się nie chciała, robić za zwierzynę łowną tym bardziej nie, to czemu miała się nie poczłapać na ten jarmark. Zwłaszcza, że Kjell najwyraźniej poczuł szeroko pojętych zew świąt.
Grzane wino pachniało przepysznie. I to najwyraźniej było całkiem dobrze zrobione, a nie jakiś szajs za ciężkie pieniądze, który czasem można było spotkać na tego typu imprezach. Zgarnęła swój kubek, pomijając radośnie fakt, że brat sam chciał płacić. Ona sama była zadowolona, warsztat prosperował świetnie, wszystko się elegancko układało.
Nietypowe zachowanie brata od razu zwróciło jej uwagę. Uniosła wysoko brwi, pozwalając ustom rozciągnąć się w nieco złośliwym uśmieszku. A więc to tak, co? Kogoś nadal bolało to, że miał gorszą celność w łuku, hmmm? Nawet, jeśli była to tylko zabawa w zupełnie innym celu.
- Czyli to po to to grzane wino, co? Żebym się upiła i miała gorszą celność. – roześmiała się, bo przecież było oczywiste, że nie odpuści takiego pięknego wyzwania. Bez względu na to, kto wygra i tak będzie fun, prawda? – Stoi drogi braciszku! Znowu przegrasz. – no przecież musiała się z nim podroczyć, bo jakżeby inaczej.
Namierzenie budy ze strzelaniem było całkiem proste, bardziej jednak zaskoczył ją widok Theo. Ciekawiło ją trochę, czy już mu przeszło, ale to przecież nie tak, że zamierzała go zjeść. Czy kogokolwiek innego. Może najwyżej poza Crawleyem, gdyby ktoś pytał… Po części nadal nie wybaczyła mu eksperymentów.
- Cześć Theo. – nie zamierzała udawać, że nie zna chłopaka. Powolutku popijała swoje wino, by przewrócić oczami na słowa brata. – A co, zamierzasz oszukiwać, hmmm? Ja tam się nie boję. – zamachała lekko łapką, podchodząc sobie do strzelb, by je obejrzeć. Nie ma to jak dobra broń palna. Zerknęła na nieznajomego mężczyznę, z którym rozmawiał Theo i postanowiła się przedstawić.
- Jestem Kat, a to mój kochany, mrukliwy brat bliźniak Kjell. Próbuje mi udowodnić, że lepiej strzela. – no przecież nie byłaby sobą, gdyby nie wsadziła tej drobnej szpileczki bratu. Taki już był ich urok.

@Theo Lacroix @Einar Sigurdsson @Kjellmar Storstrand uszanowanko wszystkim, wyzwanie przyjmuję i wbijam bratu szpilę~

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Einar Sigurdsson

Einar Sigurdsson
Liczba postów : 25
Einar z zadowoleniem przyjął pudełko, które w jego wielkiej łapie zrobiło się jakieś mniejsze niż chwilę temu. Obejrzał je z każdej strony i uznał, że będzie przy nim dobra zabawa, kompletnie nie przejmując się proporcjami jakie miały mieć najmniejsze elementy w stosunku do jego paluchów. Norweg nie był wiotki, wręcz przeciwnie, wszystko miał... duże.
- Theo - powtórzył za nim, smakując jego imię. Theo pesymista, lubiący wampiry wilk.
Ciepło dłoni rozmówcy szybko mu wyjaśniło, że ma do czynienia z wilkołakiem i w duchu odetchnął z ulgą, biorąc pod uwagę że chłopak chciał koszulkę sympatyzującą z wampirami. Nie to żeby miał coś do pijawek, ale... okej, może i coś miał, jakąś taką wrodzoną niechęć czy coś. A może po prostu nie lubił za bardzo zimnego, bo jak się żyje na kole podbiegunowym, to tam chłodu już jest aż za dużo i jedyne ciepełko to od innych istot żyjących, a wampiry były jakieś takie lodówkopodobne.
Tak czy inaczej pokiwał głową, gdy młody szybko ogarnął że nie, nie był francuzem i tak, był norwegiem.
- Wiking z krwi i kości - pochwalił sam siebie. - Myślę że obecnie to jest teren Norwegii, wcześniej nigdy się nad tym nie zastanawiałem - przyznał, nagle zdając sobie sprawę że być może powinien się bardziej zainteresować historią własnego miasteczka, które przecież i tak nazwy nie miało. Matka mu zawsze mówiła że jego myśli krążą zupełnie nie tam gdzie powinny.
Jak teraz, gdy niespodziewanie dołączyła do nich dwójka ludzi, czy innych istot poruszających się na dwóch nogach.
Pierwszy zaczepił ich mężczyzna. Choć włąściwie nie ich, a Theo, który zdawał się być z nimi zaprzyjaźniony, biorąc pod uwagę z jaką otwartością do chłopaka mówił.
Zaraz za nim przydreptała kobieta, z parującym pachnącym kubkiem w ręku. Jego gapienie się na nią było całkiem oczywiste, choć na szczęście nie poleciała mu ślinka, ani nic takiego. Za to wielki, wilczy uśmiech którym do tej pory obdarzał Theo zniknął. Czy była śliczna? Była. Ciężko było tego nie zauważyć. Syn Sigurda zdążył się też już nauczyć że to co śliczne z reguły było mordercze. Jak lisy polarne.
Gdy się przedstawiła skinął im obojgu głową, rejestrując ich imiona. Kjell... jej imię brzmiało bardzo uniwersalnie, ale jego, bardzo charakterystycznie, a skoro byli bliźniętami, to znaczyło że  i ona była gorącej, północnej krwi.
- Jestem pewny, że ten grzaniec pomoże ci w wygranej. Te strzelby są tak źle wykalibrowane że na trzeźwo samo trafienie w tarczę jest już wyczynem - zażartował, kierując swoją uwagę na jedyną przedstawicielkę płci pięknej jaką tu mieli. - Einar. Sigurdsson. Potrzymać ci napój? - zaproponował, wskazując paluchem na jej grzańca, domyślając się że będzie jej trudno strzelać i popijać winko jednocześnie. Jednocześnie chciał też sprawdzić, z kim miał do czynienia, bo czułby się zdecydowanie lepiej gdyby się okazało że niebieskooka piękność nie należała do żywych trupów.

_________________

Nothing warms heart more than Christmas
And of course served in red miniskirt on some pretty ones.

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Co to było za wypowiedzenie jego imienia? Theo zawsze zrzucał wszystko na dziwności, szczególnie teraz gdy nie wiedział czy świat jest szalony, czy jego własny umysł płata mu figle. A czy lubił wampiry? Owszem, jednego bo był jego bratem, a inne, bo czemu nie? Bardziej chodziło mu nie o rasę, a o człowieka i jego osobowość, działania.
Zgadł norweskość, na co wyraźnie się zdziwił kiedy mężczyzna potwierdził jego domyły. No patrzcie, a jednak. Chciał jeszcze strzelać szweda czy fina, ale norweg jakoś tak sam wszedł na język. Obleciał go wzrokiem od góry do dołu kiedy tak mówił o wikingach z krwi i kości. No co jak co, ale faktycznie miał w sobie to coś. Uniósł wzrok na jego oczy, bo przecież te są wyżej, prawda?
-No, ja ci nie podpowiem, też nic o tym nie wiem.-nie interesował się za bardzo innymi krajami i kulturami, co pewnie było błędem, ale miał jeszcze masę czasu na myślenie i uczenie się.
Tak czy inaczej stało się to czego się bał. Raz wyjdziesz z domu bez makijażu i nagle spotykasz wszystkich ludzi jakich nienawidzisz. No, teraz nie tyle co nienawidził Kat i jej brata, ale na pewno pozostał mu do nich jakiś niesmak. Do tego jak to się stało, że się spotkali? Jarmark trwa kilka dni, a oni... Zrządzenie losu, nienawidził go! Ale to czego starasz się unikać, najczęściej do ciebie i tak przychodzi i to szybciej i intensywniej niż by się chciało.
Więc przy mulony patrzył na inne wilki (jakby tu miała opisane przedstawienie Kjela i Kat Einarowi, ale widzę, że Kat to zrobiła później, więc pół posta poszło mi do wywalenia, jak zobaczyłam, że sprawa ogarnięta). Miał być sędzią? Cóż, jego osąd był słaby pod każdym kątem, szczególnie teraz, choć mógł jasno ocenić, że wyczuwa flirt pomiędzy Kat, a Einarem. Choć czy na pewno? Trzymanie damie piwa gdy ta strzela? To brzmi jak coś z działu wikingów. Gdy twoja kobita ucina głowy hydrom, pilnuj jej spinki do włosów, jak oka w głowie. Choć może mu się zdawało. Ostatnimi czasy urojenia, to jego pasja.
tak czy inaczej westchnął ciężko i patrzył na strzelnicę i to, jak sobie będą radzić. Zastanawiał się jak ma ocenić coś, to i tak jest oszukane.

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
-Bo strzelam lepiej- oznajmił siostrze jakby jej oznajmiał jeden z ogólnie znanych faktów znanych ludzkości jak „ziemia jest okrągła”. Chociaż… niektóre wybitne jednostki postanowiły wrócić do korzeni i utrzymywać, że jest inaczej.
Skoro Theo nic nie powiedział, jego wzrok prześlizgnął się po młodym wilczku po to by skupić się bardziej na sylwetce nieznajomego. Imię miał specyficzne, znaczy się on lub jego rodzina pochodziła z północy. Zerknął kątem oka na Katrine jakby próbując ocenić jej reakcję. Miał nadzieję, że nordyckie imię nie wystarczało do tego, żeby ta zaczęła coś kombinować. Bo, że Einar by sobie życzył niepodzielnej uwagi jego siostry to było aż nadto wyraźne.
-Ja potrzymam- ubiegł nowopoznanego i zręcznie wysupłał kubeczek z dłoni siostrzyczki. Tak na wszelki wypadek. -Zaczynasz- rzucił w stronę Kat i głową wskazał jej na nieszczęsne strzelby. Niech się wykaże jak jej idzie. Wiadomo, że to była loteria, ze zwichrowanej broni ciężko byłoby trafić w dupę wroga stojącego pięć metrów dalej, ale kto wie. Może Ci jej północni bogowie, będą jej pomagać? Nie żeby to miało go przekonać nagle do wyznawania wiary w przodków czy coś.
-Od niedawna w Paryżu?- rzucił w kierunku Sigurdssona. Nie kojarzył go zbytnio, może siedział cicho i się nie wychylał, a może to nowy nabytek w stolicy Paryża? Kto wie.

@Theo Lacroix @Einar Sigurdsson @Katrine Storstrand
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Posłała bratu spojrzenie z cyklu "no chyba śnisz gówniarzu". Kij z tym, że on był starszy... Ale w życiu nie przyzna, że strzelał lepiej. Nie ma takiej opcji przecież. Zerknęła na Theo, najwyraźniej mimo upływu czasu nadal mu nie przeszło. Cóż, wilczyca się z tym pogodziła, nie da się przecież nikogo zmusić do sympatii. Sama jednak nie zamierzała udawać, że go nie zna albo że coś do niego ma. Ot był zwyczajnie innym wilkiem i do tego bratem Enzo. Enzo zdecydowanie lubiła.
- Sigurdsson... Szwecja? Norwegia? - ożywiła się od razu. No ej, pobratymiec normalnie! Dlatego też spiorunowała wzrokiem brata, który od razu wyrwał jej grzaniec z rąk. No helloł? Serio? - Powiedziałabym, że bardzo chętnie, ale brat wie lepiej i pewnie boi się przegranej. Nie poradzę. I naprawdę liczę, że z tą bronią nie jest aż tak źle... - mruknęła bardzo nieufnie, nawet nie spodziewając się, że nowopoznany chciał się po prostu dowiedzieć, do której grupy nadnaturalnych należy.
Z bronią jednak było źle. Była tak rozkalibrowana i niewyważona, że z ust wilczycy co i rusz leciały norweskie przekleństwa, zanim do porządku ustawiła się do strzelania. Przyjęła pozycję, wycelowała i jakoś jej się tam udało. Powiedzmy. Wróciła do brata, zabierając mu swój grzaniec i wcisnęła mu w łapki strzelbę.
- No, dawaj mistrzu. Życzę powodzenia. - zaśmiała się, stając obok Einara i z dystansu obserwując brata. - Faktycznie, po pijaku chyba byłoby lepiej... Chociaż jak na takie warunki nie było źle. - posłała mu szeroki uśmiech.

Rzuty i przerzut:
1) 4,4 -> 8 pkt
2) 2-1 (przerzut 6 na 1) = 1 -> 5pkt
3) 3-2 = 1 -> 5pkt
4) 2,2 -> 6pkt
5) 5-4 = 1 -> 5pkt

SUMA:  29pkt

@Theo Lacroix @Einar Sigurdsson @Kjellmar Storstrand

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Einar Sigurdsson

Einar Sigurdsson
Liczba postów : 25
Einar parsknął gdy Kjellmar z typową dla braci zaborczością ubiegł go przy grzańcu. A może podejrzewał że norweg postanowi uraczyć się napitkiem jego siostry? Niezależnie od powodu, jego zachowanie sprawiło że mężczyzna znów wyszczerzył się po wilczemu. Wilk pchał go do zawalczenia o terytorium, ale fakt był taki, że nie było to jego terytorium, to on był tu obcy, więc poprzestał tylko na śmiechu, który szybko powściągnął.
Theo jednak miał sto procent racji. Einar nie uznawał słabości płci, a pilnowanie szpilek ukochanej gdy będzie tłukła się z hydrą brzmiało stuprocentowo jak coś, co by zrobił... wiedziałby bowiem, że jego wybranka z całą pewnością da sobie radę z mityczym stworem jedną ręką.
Tu jednak nie było ani hydry, ani innych stworów, a Kat nie można było na razie nazwać ukochaną Einara.
- Powodzenia - rzucił tylko do Katrine gdy podchwyciła jego obawy dotyczące działania broni w zabawie.
Obserwował jak strzela, jak zmienia się jej wyraz twarzy gdy uniosiła strzelbę, słuchał steku przekleństw w ojczystym języku i ... Zekrnął na Kjella, który nagle zadał mu pytanie.
- Można tak powiedzieć - odpowiedział wymijająco. Właściwie to nie wiedział gdzie zmierza, ani co zamierza, ale spotkanie Theo przypomniało mu o innym wilkołaku, starym znajomym, któremu mógł się wprosić do domu. Momentalnie podjął decyzję o tym by zmienić trasę. Może faktycznie posiedzi w Paryżu trochę dłużej?
Kat odstawiła strzelbę i podeszła do niego, a on zakołysał się na piętach jak przerośnięty nastolatek.
- Czy się strzela czy się leży, nagroda i tak ci się należy - zarymował, po czym pochylił się nieco w jej stronę - ale zawsze możesz spróbować po większej ilości alkoholu.
Wyciągnął rękawiczki z kieszeni i naciągnął je na dłonie, by zachować ciepło. Zdecydowanie nie lubił zimna.
- Znacie się wszyscy? - rzucił w przestrzeń, patrząc między Theo a blondynką, niezbyt przejmując się tym kto udzieli odpowiedzi - o ile w ogóle ją otrzyma.

_________________

Nothing warms heart more than Christmas
And of course served in red miniskirt on some pretty ones.

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Rozmowa fanów biegania nago po lesie toczyła się dalej a chłopaki zdawali się dogadywać gdy Kat dzielnie walczyła z oszukańczą naturą broni.
Theo popatrywał to na kobietę to na pozostałą dwójkę, co go trochę rozkojarzało i koniec końców nie oddawał się w pełni niczemu. Może i nie chciał, szczególnie przed rodzeństwem.
W pewnym momencie padło pytanie, nie tyle do niego, co do ogółu w jaki się wliczał. Zlustrował Kat wzrokiem mówiącym zarówno o zmęczeniu, zdegustowaniu, jak i zwykłym skonfundowaniu na tego typu ciekawość od Szweda.
-Ta... Można tak powiedzieć. Chwilę należeliśmy do jednej "rodziny", dopóki wszystko nie jebło.-a mógłby opowiedzieć o ich pierwszym spotkaniu, ale darował sobie, bo takie wspomnienia i tak nie mają już znaczenia. Wzruszył ramionami.- Wiesz jak to bywa. A ty swoich gdzieś tu masz?-zagadał z coraz bardziej widocznymi symptomami tego, że niedługo będzie pora na dobranoc dla pieska.

@Katrine Storstrand @Kjellmar Storstrand @Einar Sigurdsson

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Obserwował uważnie jak radziła sobie jego siostra z tą nieco podrasowaną bronią. Już po jej wynikach widział, że nie będzie łatwo. Dało się trafić w tarczę, ale strzał w środek albo chociaż tuż obok nie był taki oczywisty. No nic, miał jedynie nadzieję, że jego przyzwyczajenie do lepszej jakościowo broni nie sprawi, że będzie miał problemy z w ogóle trafieniem
-Aha...- mruknął w kierunku siostry i oddał jej kubek z napojem.
-Znamy się- odpowiedział krótko. Widać rozprężenie i lekkie rozgadanie Kjellmara właśnie miało odejść w niepamięć. Storstrand z powrotem powrócił dla swoich typowych, oszczędnych wypowiedzi. A może po prostu chciał się skupić przed strzelaniem?
Tak czy owak, odebrał broń od Kat i sam stanął naprzeciw celów. Tak jak wcześniej zdążył się zorientować, wcale nie było łatwo zorientować się gdzie poleci pocisk. Tyle dobrze, że do przodu, przynajmniej nie musiał się obawiać, że kogoś ustrzeli.
Po wystrzeleniu wszystkich pocisków Kejllmar wrócił do towarzystwa. Nie był zbyt zadowolony ze swojego wyniku, ale no ciężko się skupić jak co chwilę zezuje się w stronę nieznajomego typa z Północy i swojej siostry, nie? I tak dobrze, że nie dostał zeza rozbieżnego.
-Ile miałaś punktów? Mi wyszło 29- zapytał Kat. No bo skoro to konkurs to konkurs. Los widać postanowił sobie z nich zakpić i wyszedł im remis. Ba, nawet najwyższy wynik mieli taki sam, nikt nie strzelił bliżej środka.

Rzuty i przerzut:

1) 3-2 =1 (przerzut 6 na 2)-> 5 pkt
2) 3-2 = 1 -> 5pkt
3) 3,3 (przerzut 5 na 3) -> 7pkt
4) 6-4=2 -> 4pkt
5) 4, 4 -> 8pkt

Razem 29 pkt

@Katrine Storstrand @Einar Sigurdsson @Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach