Pub na obrzeszach miasta

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Ostatnimi czasy zrobiło sie dziwniej. Tsuneo nie bał się zdziczenia. Panował nad sobą na tyle, by znać swoje granice i kiedy to się wszystko pogorszy na tyle by jednak musieć się ratować. To co go dziwiło to to, że ktoś go ostatnimi czasy śledził. Przynajmniej tak mu się wydawało. Było to nie tyle co niepokojące, ale rozpowiadane plotki o zaginięciach bezkastowców wcale nie pomagały.
Martwiło go to, bo nie spodziewał się, że ta cała organizacja przybierze w atakach na sile. Chaos nie ustawał, a bardziej się zazębiał. Nie wróżyło to zbyt dobrze.
Niemniej musiał od tego wszystkiego odpocząć. Udał się więc do jakiegoś baru z dala od centrum miasta i całej tej rzeszy zbędnych par oczu. Zasiadł przy barze i zamówił sobie drinka, by zacząć go sączyć, zerkając katem oka na telewizor, w którym leciał jakiś mecz...
Ubrany był w biały t shirt z jakimś nadrukiem, jeansy i wyższe półbuty. Miał ze sobą tylko plecak, którego jednak nie odstępował na krok. Na szyi miał też bowiem zawieszone coś na rzemyku, a zawartość była schowana pod koszulką. Zapowiadał się spokojny wieczór. Nie było tu za wielu gości, a Tsuneo pragnął spokoju. Ostatnio za dużo się wydarzyło i nie wiedział co o tym wszystkim myśleć.

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Życie było jakie było. Po odrobinie przyjemności, przychodzi półroczna żałoba i smutek, problemy i to, że wszystko idzie źle. Teraz wszyscy w tym siedzieliśmy, razem, solidarnie i nie wiadomo było tylko czy się twój wilczy współlokator nie spakuje do wora i nie wrzuci wora do jeziora. Do tego te sny...
Znów znalazłem się poza domem, nie wiem dlaczego, trasa była prosta, a jednak zgubiłem się pogrążony w myślach, bez chęci zawracania, w końcu jutro i tak do pracy nie idę. Kot nakarmiony i śpiący na poduszce w salonie z lofi muzyczką lecącą cichutko w tle, bo to lubi, a ja byłem tutaj. Spojrzałem na szyld pubu i uznałem, że w sumie czemu nie. Alkohol bez dodatków średnio działa na wilkołaki, ale jest w tym jakiś efekt placebo, wspomnienie po tym jak kiedyś to było, jak piwo wchodziło i wywoływało miłe mrowienie w kolanach, przyjemne rozluźnienie. Teraz tak nie ma i ostatnio widzę same wady bycia wilkołakiem. Życie wieczne? Po co mi one, jak spędzę je w niepewności, nie wiedząc komu ufać, kto mnie zostawi, kto spróbuje mi z butami w plany wejść, kto zrobi wszystko, żebym się go słuchał.
Na razie miałem jednak chwilę spokoju, tak myślałem, dopóki nie wszedłem do baru i nie wyczułem woni wilkołaka w pomieszczeniu. Skinąłem głową jakiemuś wychodzącemu kolesiowi i przeleciałem wzrokiem po obecnych tutaj ludziach. Trudno było nie wyłapać wzrokiem chłopaka przy ladzie. Niby wyglądał normalnie, ale kto w takiej białej bluzce wychodzi z domu do pubu? Przejezdny albo młody, bo przecież prawdziwy, szanujący się chłop do pubu idzie w koszuli w kratę. Z drugiej strony sam byłem tutaj w wyjściowych, bo ciemnych dresach, zgarniętej z brzegu szafy bluzie z domowo naprasowanym wizerunkiem mojej czerwonookiej waifu, a wszystkie swoje rzeczy trzymałem w głębokich kieszeniach.
Niepewny werdyktu ruszyłem do baru, dalej węsząc i uśmiechnąłem się pod nosem czując, że faktycznie swojego nawet tutaj znalazłem. Nie powinienem tak podchodzić do niego tylko dlatego, że jest wilkołakiem, jak ja, ale nie bardzo się ostatnio przejmowałem tym co wypada, a co nie?
Siadłem obok niego, wspierając głowę na dłoni.
-Hej, co polecasz?-to było najgorsze zdanie jakie dzisiaj powiedziałem. Brakowało, żebym jeszcze po ,,hej" dodał ,,mała" albo ,,kociaku". Czy to już dno? Tak mi się wydawało, ale chyba jeszcze jest coś niżej.

@Tsuneo Mochizuki

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsu nie był standardowym wilkołakiem, a już na pewno nie młodym. Miał swoje ponad sto lat na karku, a i z modą miał bardzo bliski związek. Nie lubił wyglądać normalnie. Zawsze jego strój jakoś odstawał od tych "szaraczków". Lubił rzucać się w oczy.
Na pewno nie myślał, że znajdzie i tutaj pobratymca. Akurat wszedł, a podmuch wiatru poniósł jego zapach wgłąb lokalu. Cudownie. Pewnie jeszcze akurat przyczepi się do niego i normalnie chyba był jasnowidzem, bo tak się stało. Zmierzył więc wzrokiem, nieznajomego i upił łyk swojego zamówionego trunku. Uniósł jedną brew na jego pytanie.
- Zależy od gustu. - odparł płynnym francuskim i delikatnie zwrócił się ku niemu. Był podejrzliwy co do tak otwartych wilkołaków.
- Co cię tutaj sprowadza? Byłem tutaj sam aż się zjawiłeś więc nie może być to zbyt popularne dla "nas" miejsce. - rzucił luźnym pytaniem, zainteresowany nagłym przybyciem wilkołaka, który był widać wielkim fanem anime. Tsuneo pochodził z Japonii więc wiedział co to jest, a czy oglądał? Skądże. Nie miał na to czasu. Jego życie nie pozwalało mu na to, by zagłębiać się w tasiemce, plus wolał oglądać seriale i filmy, ale nie rysunkowe czy animowane. Nawet bajki ciężko mu wchodzą.
Cały dzień ktoś go obserwował i śledził, ale nie podejrzewał o to tego wilkołaka. Jego szósty zmysł jednak ostatnio nie był tak dokładny więc nie mógł być pewny. Do tego nie wiedział z jakiego Rodu czy watahy jest nieznajomy.

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Zjebałem powitanie, a jednak zostało ono względnie zaakceptowane. Czułem się jak boomer, co chce się wkręcić w towarzystwo dzieciaków. Choć prawda była taka, że mimo wszystko wolałem lgnąc do obcego wilka licząc, że ten będzie przyjazny niż jakbym miał stać sam i liczyć się z byciem zaczepionym przez kogoś.
Zależy od gustu? Średnia podpowiedź, ale doszedłem do wniosku, ze gustu to ja za grosz nie mam, więc zamówiłem coś względnie popularnego i taniego, byle tylko nie siedzieć niezręcznie z pustymi rękoma.
Zadał pytanie, całkiem zrozumiałe w obecnych czasach i chociaż zaskoczyło mnie trochę, że wyglądam aż tak groźnie, to nie zwlekałem zbyt specjalnie z odpowiedzią.
-Sam nie wiem. Poszedłem na spacer i jakoś tu trafiłem. Trochę daleko polazłem, ale mam telefon, najwyżej wrócę do domu taxi.-wzruszyłem ramionami, odbierając swój napój i wydając zapłatę. Rozejrzałem się jeszcze dookoła po lucziach w pubie.-A ty? Nie słyszałeś o tym wszystkim co się dzieje?-zacząłem mówić trochę ciszej.-Tak właściwie to chyba ciebie nie kojarzę, więc raczej się z moimi znajomymi nie trzymasz, chociaż kiedy to ja bywam w Domu.-zagadałem, upijając pierwszy łyk. Zakropione sokiem piwo smakowało całkiem dobrze.

@Tsuneo Mochizuki

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo już wiele na świecie widział więc Theo nie musiał się martwić. Nie zamierzał oceniać przez pryzmat powitania. Jakoś zagadać trzeba było, a nie każdy potrafił nawet znaleźć na to odwagę. Tak samo też nie oceniał gustu do alkoholi. To również było zmienne, a sama ich ilość oszałamiała.
Raczej na groźnego nie wyglądał, ale podejrzanego? A owszem. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach samotne Wilki wzbudzały niepokój.
- Trochę daleko? Bitwa z myślami, że nie zauważyłeś? - rzucił luźno do niego, posyłając mu lekki uśmiech, bo hej. Jeszcze go o nic nie podejrzewał. Po prostu miał się na baczności.
- Oczywiście, że słyszałem. Wszyscy o tym plotkują. - mruknął do niego cicho i przytaknął. Nie szło ukryć, że Wilkołaki był nieco poddenerwowane tą sytuacją zaginięć.
- Trzymam z różnymi osobami, jednak jeszcze nigdzie na stałe. Ciężko znaleźć swoje miejsce na Ziemi zwłaszcza teraz. - upił łyk drinka i ciężko westchnął. - Słyszałem też, że nasz True Alfa mało robi w tym kierunku, by jakkolwiek przejąć się omegami. Nie żeby mnie to dziwiło... - dodał z nutą goryczy, bo ledwo ogarniał swoich, a co dopiero innych. Cała sytuacja jednak ciągle działa na niekorzyść wszystkich. W końcu mogą się zabrać za porwania członków innych watah czy Rodów.

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Potrzeba bycia w grupie przemówiła i tak oto siedzieli obok siebie i gadali, na razie dość pokracznie.
Pytanie jakie otrzymał nie było mu na rękę, głównie dlatego, że nie do końca umiał się wytłumaczyć.
-Jakoś tak wyszło.-podpowiedział, wzruszając ramionami.-Po prostu szedłem, może licząc, że problemy się same rozwiążą.-nie do końca mówił o rozwiązaniu w postaci bycia porwanym, ale oczekiwał olśnienia, relaksu, dobrej duszy, przypadku pomocnego. Nic nie przyszło, a może przesadzał? Może miał rozwiązanie przed sobą, pijące przy barze, ale jeszcze go nie zauważał?
Pokiwał mu głową..
-Faktycznie ciężko tę informację przeoczyć.-moje skille prowadzenia rozmów nie istniały nigdy, ale teraz znużony codziennością, nawet niespecjalnie przykuwałem do tego uwagę tak mocno jak kiedyś bym to robił.
Spojrzał na niego trochę przybitym wzrokiem.
-Taa... Mnie trochę też nie dziwi.-zgodził się z nim, patrząc trochę przybity przed siebie.-Z drugiej strony wiem, że ja sam nie zrobiłbym niczego z tego lepiej. Chociaż miło by było gdyby był w okolicy ktoś kto ogarnia co się dzieje.-dopowiedział godząc się na to co jest, bo w końcu czy była jakaś inna ścieżka? Był ktoś inny chętny i przede wszystkim gotowy i z pomysłem, jak obecne problemy rozwiązać?
-Swoją drogą Theo jestem.-przerwał moment przygnębienie, wystawiając rękę w stronę chłopaka i przywdziewając względnie pogodny uśmiech na twarz. Może i porywają wilki, ale nowy przyjaciel, to nowy przyjaciel.

@Tsuneo Mochizuki

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
- Ciekawe podejście aczkolwiek z doświadczenia wiem, że nie rozwiązują się same, a nawet jeszcze bardziej pogłębiają. - odparł do niego szczerze i upił kolejny łyk. Alkohol nie robił na nim wrażenia. W końcu musiałby być doprawiony, albo naprawdę mocny. Drinki z reguły nie były aż tak przesadzone. Omega więc nie wyczuwał nic. Pił głównie dla smaku.
- Hmmm... Wiem, że okoliczne watahy się przejmują. W końcu zaginięcia nadnaturalnych to niezwykle groźny precedens. Kto ich porywa i w jakim celu? Co jak ich specjalnie napuszczą na ludzi i wywołają kolejną wojnę? Teraz by tak łatwo to wszystko nie ucichło jak kiedyś. - przyznał szczerze, bo na pewno świat podzieliłby się na dwie strony, te co by chciały im pomóc - zwolenników, ale i też opozycję. Nie chciałby brać udziału w tej wojnie i jak był buntownikiem nigdy nie narażał siebie i innych w taki, a nie inny sposób. Co jak co, ale do grobu nie było mu śpieszno. Lubił swoje życie. W pewnym sensie. Brakowało mu kąta na świecie, ale jakoś zdążył się przyzwyczaić.
- Grunt to nie dać się im zastraszyć. Jako, że jeszcze tutaj jestem, to pewnie dlatego, że kręcę się blisko pewnej watahy i wolą obierać na cel beskastowców, których raczej by nikt nie szukał czy nie tęsknił. Takich by za szybko nie zauważyło się ich zniknięcia. - powiedział do Theo cicho, ale tak by to rozegrał jeśli porwani mieliby mu się do czegoś przydać. Dlatego jeszcze pewnie żyją i są przetrzymywani. Nie była o łatwa sytuacja. Trzeba się nią zająć jak najszybciej, a i Tsu oferował swoją pomoc, bo to nie tak, że się wykluczał od Wilczej społeczności. Wciąż do niej należał i tak samo mu zależało na pobratymcach. Niektórych mniej, niektórych bardziej.
- Jestem Tsuneo. Możesz mówić mi Tsu. - odparł spokojnie i uścisnął jego rękę.

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Taa, podejrzewam, że masz rację.-próbować mu jednak nikt nie zabroni, najwyżej zmarnuje trochę swojego czasu, a w perspektywie życia wiecznego, to i tak mało.
-Może to i dobrze, że nie ucichnie, przynajmniej wiemy mniej więcej co się dzieje, a nie ukrywają przed nami udając, że wszystko dobrze.-nie miał pojęcia czy wilk wiedział cokolwiek o tym co się odwalało ostatni, zaginięcie alfy, chaos, otrucia. Tak czy inaczej będzie średnio jak wszystko wypłynie na wierzch, ale już nie takie rzeczy przykrywało się pod nazwą ,,fake news". Jakoś by wszystko na pewno przycichło i miesiąc później o wilkołakach i wampirach gadałyby już tylko napalone na związek z nadnaturalnym nastolaty, co to mają w głowie zupełne dziwactwa w stylu Zmierzchu i innych Pamiętników Wampirów.
Jego słowa miały sens, ale ciężko było mu teraz wszystko zrozumieć, głównie przez brak wiary w jakiekolwiek zbawienne działanie obecności innych potworów. W życiu normalnych ludzi również porywa się ludzi, zarówno tych za którym nikt nie będzie tęsknić, ale i ludzi za którymi jednak ktoś poleci na policję. Nic o wrogu nie wiemy, jakimi zasobami dysponuje, gdzie jest. Może stać go na porywanie kogokolwiek i przetrzymywania go gdziekolwiek. Zero wskazówek.
Uśmiechnął się szczerze, chwytając go za dłoń, solidnie, ale ze swoistą delikatnością.
-Miło poznać.-zatem Tsu, co? Poczuł się na chwilę, jak pierwszego dnia podstawówki.
-To mówisz, że się kręcisz obok jakiejś watahy? Jakiej? Może kogoś z niej kojarzę, chociaż marne szanse, ze swojej ledwo pamiętam kilka imion.-pół żartem, pół serio, jakoś tak wyszło, bo co? Dorien, Kat, Shin... Kto jeszcze, no Marcus i kto? Jeszcze jest kilka osóbek co je kojarzę lekko, ale z większością nie są to przyjaźni do grobowej deski.

@Tsuneo Mochizuki

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsu wiedział tyle ile było konieczne. Nie znał oczywiście wyniku sprawy, bo widocznie nie był na tyle godzien znania rozwoju wydarzeń mimo, że brał w nich udział. Został powiadomiony o zniknięciu Marcusa i wraz z Shinem próbowali odnaleźć choć namiastkę jego obecności w Niemczech. Co się oczywiście udało, ale jakim kosztem...
- Trudno ukrywać coś co tak eskalowało... - powiedział z lekkim rozbawieniem na jego słowa. Tsu nie chciał kolejnej wojny, bo tym razem już by się nie ukryli. To nie głupiutcy ludzie jak kiedyś. Ujawnienie się teraz byłoby niemal jak wyrok śmierci. Oczywiście mówimy o konkretnym ujawnieniu się, a nie pojedynczych przypadkach, które szło by jakoś zakopać fake newsach.
Może i nic nie wiemy o organizacji, ale widocznie stara się nie zwracać na siebie tak uwagi skoro porywa bezkastowców, a nie bezpośrednio członków watah czy Rodów. Ewidentnie ma w tym swój cel. Jaki? Tego nie wiemy, ale by się dowiedzieć trzeba by było w końcu kogoś z nich dorwać.
Na powitanie skinął mu głową, bo kontaktów nigdy za wiele, zwłaszcza wilkołaczych. Za wampirzymi nie przepadał.
- Tak. Kręce się koło Cyganów. Regis jest tam alfą. Poniekąd udzielił mi schronienia. Byłem śledzony więc nie zamierzałem czekać aż tamci zapukają mi do drzwi. - mruknął nieco w przenośni, ale miał nadzieję, ze Theo rozumie o co chodzi. Śledzili go, wyczuwał to, ale nie potrafił nikogo dostrzec. To tylko oznaczało, że skubani musieli być dobrzy, bo Tsuneo jakieś tam doświadczenie z wojska miał.
- Mówię ci, nie jest za wesoło. Zwłaszcza po zmroku. - dodał po chwili i upił kolejny łyk drinka, bawiąc się po tym kostką lodu w szklance.
- A ty? Do jakiej watahy należysz bądź należałeś?

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Przytaknął mu, bo rację niby miał. Od początku było krucho, a im dłużej to trwa tym bardziej wszyscy mają poczucie, że nikt nie ma nad tym żadnej kontroli.
Czy ukrywanie się im szło dobrze? Może i pierwsze porwania szły, ale teraz wszyscy się nimi interesują.
Zaraz zastrzygł uchem, słysząc, że chłopak ma związek z Cyganami. Był na imprezie w końcu u nich kiedyś, no właśnie Regis! Pokiwał żywo głową kojarząc o kim mowa.
-No Regis, chyba jest dość okej? Raz go spotkałem, jak dobrze pamiętam. Po zdaniu się wymieniliśmy tylko, ale zrobił na mnie dobre wrażenie.-mówił, próbując sobie przypomnieć jakieś szczegóły z tamtego spotkania, ale najlepiej z niego zapamiętał pewną blondynkę w terenowym samochodzie.
-Domyślam się.-marudzili o oczywistościach i ciężko się im dziwić, w końcu bezpieczeństwo każdego z wilków wisi na włosku. Przyglądał mu się kątem oka, zastanawiając się nad tym wszystkim.
-Oh, ja do Wijsheidów, jeszcze, na razie... To skomplikowane. Jestem z nimi, ale chyba nie na długo.-wymruczał, dalej się zastanawiając.-Ogólnie wszystko zaczęło się rypać... Może jak odejdę od Marcusa, bo on no alfą jest...-co Tsu raczej wiedział, bo kto nie wie takich podstaw.[/b]-...to też do Cyganów przyjdę.-[/b]rzucił lekko, może żartem, ale w jakiś sposób na pewno rozważał tę opcję na poważnie.-Polecasz ich? Pamiętam u nich na strzelnicy fajny facet stał.-wspomnienia z dobrej zabawy wracały kiedy wszystko było jeszcze z pozoru kolorowe, a szambo jeszcze nie wybiło a każdej rury.

@Tsuneo Mochizuki

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Teraz może i wszyscy wiedzieli, ale ile osób zdążyli już porwać? Ktoś wiedział? Liczył bezkastowców? Mogło to być nieco ciężkie.
Tsuneo też był na tamtej imprezie. Co prawda nie na długo, bo raczej by powkurwiać właśnie Regisa, ale cóż... Wyszło jak wyszło. Czy narzekał? Ależ skąd.
- Jest dosyć porządną Alfą z tego co zdążyłem zaobserwować. - przytaknął Theo i zaraz zamówił sobie kolejnego drinka. Dobrze, że było tutaj więcej osób. Harmider, szum rozmów i telewizora zagłuszał ich rozmowę, a nikt się nimi zbytnio nie interesował.
- Och... Do nich... Mój "brat" tam należy. Ayato Shin. Niemniej to ostatni Ród do jakiego chciałbym się przyłączyć. Bez urazy... Co nieco wiem o waszej sytuacji. Pomagałem Shinowi na jego małej misji. Absurd... - odparł z ironią w głosie i lekką goryczą. Tak, nadal miał za złe wysłanie tak niedoświadczonego w boju wilkołaka, na taką misję, w której o mało nie zginął. Wspaniale.
- Czy ich polecam? Nie wiem Theo. To chyba zależy od tego jakiego miejsca dla siebie szukasz. W końcu wybór watahy bądź Rodu to nie jest dla nas zabawa. Poznaj wpierw ich, a potem zadecyduj czy jest to coś czego szukasz. - wyjaśnił mu spokojnie, ale po prostu mówił z doświadczenia. Nie chciał, by Theo podjął złą dla siebie decyzję. Każdy szukał czego innego i wyznawał inne wartości. Teraz nie było inaczej.

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Regis dostał od Tsu pieczątkę ,,Cool Alfa", a z racji, ze poznałem go na oko dziesięć minut temu, to czułem, że mogę mu w pełni zaufać.
Chłopak zamówił kolejnego drinka, co sprawiło, że sam upiłem większego łyka swojego, choć dalej nie spieszyłem się z tym. Skoro i tak na mnie nie podziałają, to po co wydawać bez sensu hajs. Taka łatwość w płaceniu za coś bezsensownego sprawiła, że od razu wiedziałem, że Tsune jest wiekowy.
Uniosłem zdziwiony brwi słysząc, że zna Shina, a nawet nie tyle zna, to jest jego bratem.
-Oh... No cóż, nie darzymy się zbytnią sympatią. Pobiliśmy się kiedyś, zlecieliśmy ze schodów, jakoś tak wyszło. Chyba dalej jest na mnie obrażony, bo jakiś czas temu jak się przysiadłem do niego, to po prostu wstał i wyszedł nawet na mnie nie patrząc.-powiedziałem w zamyśleniu, przypominając sobie to wszystko.-A o waszym wyjeździe nic nie wiedzieliśmy i dalej nie wiemy... Ale domyślam się, że był to absurd. Mnie też Marcus wybrał do wyjechania za nim do Anglii... Dalej nie rozumiem po co.-westchnąłem, ciesząc się, że nikt nie był nami zbytnio zainteresowany.
Zaraz jednak wsłuchałem się w recenzję rodu Cyganów i nie dawała mi ona wiele poza oczywistością.
-Ta... Znów przyłączać się do stara bez sprawdzenia jak w nim jest to skazywanie siebie na porażkę. Z drugiej strony nawet jak poznam, to wszystko może się zmienić, zupełnie, jak z Marcusem.-westchnął ciężko, opierając się łokciem o bar.-Gdyby bycie alfą pozwalało na samotne życie, to już dawno bym jakiegoś zjadł.-rzuciłem bez specjalnego pomyślunku, rozmarzonym i lekko zawiedzionym głosem.

@Tsuneo Mochizuki

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo miał sporo pieniędzy. Nie były czysto zarobione, bo z najemnictwa i mordowania na zlecenie. W sumie nie liczyła się strona. Ważne, ze dobrze płacili, a ludzie sporo zapłacą za skuteczny oddział najemników. Czy wiedzą kogo wynajmowali? Skądże. Liczyły się efekty.
- Shin jest... Specyficzny. Ostatnio nawet jeszcze bardziej. Zakochany w Pijawce, ba, zaręczony z nią. - odparł z niechęcią w głosie, bo ewidentnie miał coś do wampirów i nie chodziło tutaj o niechęć miedzy rasami. Miał do nich prywatną urazę.
- Ciekawe, że nic nie wiecie, jak zdobyliśmy informacje, pomijając fakt, że napadnięto nas, familiant Radnej otarł się o śmierć i przymuszono nas bezsensownym rozkazem. - odparł do Theo mając oczywiście na myśli Marcusa, który pozwolił sobie użyć rozkazu Alfy, co nie miało żadnego sensu. Do dzisiaj tego nie rozumiał. Więcej się spodziewał po tak wiekowym Wilku.
- To prawda, nic nie jest pewne, jednak Regis jest dosyć stabilny. W końcu jego Cyganie się po coś go trzymają. Nie odeszli. - odparł wzruszając ramionami lekko. Ostatnio z nimi mieszkał i poniekąd rozumiał ich stabilność. Nie zauważył niczego niepożądanego.
- Prawda, ale niestety i tak się dziczeje. No opcją drugą jest zostanie samemu Alfą i założenie watahy. Jest sporo bezkastowców, nawet Alf bez watah. Nie jest łatwo zebrać grupkę osób, by ci zaufali. To musi być obopólna wymiana. Wiesz... Zbyt duże wpływanie na innych też jest niebezpieczne. - rzucił luźno i przyglądał się Theo uważnie. - Kiedyś planowałem zostać Alfą, ale to nie takie proste. Zwłaszcza gdy w dobie aktualnych wydarzeń wszyscy starają się ukrywać.

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Chyba coś mi o tym mówił albo wydaje mi się, bo chyba na zdjęciach jakiegoś faceta widziałem, ale no, raz u niego w pokoju byłem.-a czy był specyficzny? Oj był, bardzo, rzuca w ludzi ciastkami, robi dramaty bez powodu, przeżywa wszystko dużo bardziej niż powinien, obraża się o nic. Ewidentnie nie mój typ człowieka, jednak ciągłe przebywanie z bratem wyrobiło we mnie jakieś przyzwolenia na tylko niektóre charaktery.
-A o familiancie słyszałem. Max, prawda? Pojechał z nami cały w bandażach. Więc chyba możesz być bliski śmierci, ale robota dla psów sama się nie wykona.-rzuciłem, trochę z jadem w głosie odnosząc się do wilkołaków. Cała ta instytucja rodów i rady chyba niespecjalnie przejmowała się jednostkami. Wysłać swoich na strzelaninę? Nie ma problemu. Znikają przypadkowi obcy? Dramat, trzeba coś z tym zrobić!
-Niby ma to sens.-skwitowałem jego słowa.-Z drugiej strony Marcusa też nikt nie opuszcza, na razie.-może są przed Tsu ukrywane jakieś tajemnice? Może nie widzi wszystkiego? Może jest z cyganami za krótko? Może cały syf dopiero wyjdzie na wierzch. Na razie jednak ta opcja była otwarta, a dziczenie jeszcze chwilę nie będzie mieć na mnie wpływu.
Słuchał go uważnie trochę się z nim zgadzając i trochę nie. Owszem, bycie alfą stawiało pewne oczekiwania od ludzi, ale nie każda grupa musi być sztywna, alfa, pod nim biedne wilczki co mają się słuchać. W naturze to przecież nie tak wygląda, tam wataha jest rodziną, rodzice, dzieci. Stworzenie czegoś takiego wśród ludzi byłoby bardziej skomplikowane, bo my jesteśmy bardziej skomplikowani. Chowamy urazy, to co nas uwiera, żeby później pluć jadem, nie bierzemy innych pod uwagę i nawet jak popełniamy błąd zapieramy się przed przeproszeniem.
-Znalezienie ludzi to nie problem. Wydaje mi się, że teraz potrzeba nowych opcji. Tyle się dzieje, ludzie wątpią, rozumieją ile rzeczy im nie pasuje, ale nie mają gdzie iść. Może się wydawać, że chętnych nie będzie, ale są, tylko nie pokazują się, bo nie mają motywacji do wychylania się.-gdyby wiedzieli, że mają wybór, to na pewno ktoś byłby zainteresowany.-Z resztą faktycznie najpierw trzeba by znaleźć jakiegoś alfę. Tylko najlepiej takiego, co ma coś za uszami, nie widziałoby mi się zjadanie takiego, co faktycznie się stara i robi wiele dobrego.-zjadanie niewinnych było passe, za to oczyszczanie świata z padalców jak najbardziej miało sens.-Może trzeba by wyjechać i poszukać, w końcu sytuacja wyglądać może różnie zależnie od kraju. Pytanie tylko czy jak zjesz włoskiego alfę, to nagle zaczniesz kochać makaron.-rzuciłem z krótkim śmiechem, ciekaw czy to jakkolwiek wpływa na gusta i osobowość.

@Tsuneo Mochizuki

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
- Niestety, dał się złowić na słodkie słówka wampira i tak się to skończyło. Zamiast zająć się sobą i okiełznać się, bo wiem, że nadal ma problemy z wewnętrznym wilkiem, to postanowił zostać pieskiem kanapowym. - westchnął ciho zawiedziony tym nieco. Nic na to jednak nie proadzi. Nie zamierzał na siłę zmieniać jego życia. Miał tylko nadzieję, że jego zaufanie nie zostanie wykorzystane.
- Nie rozumiem po co znowu z wami pojechał po takich obrażeniach. Powinien się kurować. Ale cóż...Udała się wasza wycieczka? Miło było jak na naszej? - parsknął z ironią w głosie, bo oczywiście, że pił do wystawiania ich na ostrzał bez przygotowania. Był ciekaw czy Theo i reszta także posłużyli za tarczę.
- Na razie, to dobrze powiedziane. Wszystko sie może zdarzyć, a niezadowolenia rośnie. Wiele sie oczekuje od True Alfy, a niewiele z tego się sprawdza. - mruknął do Theo szczerze, bo wyobrażał go sobie innego. Tak wiekowa osoba w jego mniemaniu sprawiała inne wrażenie. Liczył na więcej zainteresowania jednostkami, w końcu wilkołaki nie był jak wampiry. Musiały żyć w grupie, więc musiały o siebie dbać. Właśnie te jednostki się liczyły.
- Prawda, wyborów jest mało. Wielu by chciało po prostu władzy, wielu sobie z obowiązkami nie radzi. Nie każdy się po prostu nadaje. - powiedział upijając łyk i wlepiając wzrok w lód, któy powoli znikał i rozcieńczał alkohol. Bleh... Nie lubił tego smaku. - No tak, ale nawet i taki Alfa może mieć za sobą popleczników. Grunt to zmierzyć się z konsekwencjami. Nie ma innej opcji. - wzruszył ramionami, bo nie było możliwości na to, by uchronić się przed gniewem innych. Niestety wilkołacze wspinanie się po szczeblach w hierarchii zmuszało do okrutnych aktów...
- Czyli jak zjem Ruska to będę odporny na alkohol? - parsknął śmiechem, rozbawiony jego słowami. To byłoby interesujące, ale niestety śmiał w to wątpić.

@Theo Lacroix

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach