28 IV - Łzy nie gaszą stosów

2 posters

Go down

Claude Van der Eretein

Claude Van der Eretein
Liczba postów : 119
Ktoś kiedyś powiedział mu, że smutek jest dowodem na to, że ma się serce. Od tamtej pory Claude bardzo często zastanawiał się nad emocjami, starał się je zrozumieć i chociaż z czystym sumieniem mógł powiedzieć, że zna samego siebie, nigdy nie dowiedział się wszystkiego o własnych emocjach.
Ostatnie dni były trudne. Pewnie wcale by takie nie były, gdyby młody Eretein nadal kroczył przez życie w samotności, lecz pewnej nocy zdecydował, że Ayato Shin jest właśnie tym, z kim chce dzielić swoją długowieczną egzystencję. Czy przewidział, że ich wspólne chwile nie będą usiane różami?
Na dobre, i na złe... A może głównie na złe? Claude obserwował swojego partnera i choć niewiele mówił, potrafił wyczuć stan Shina. Japończyk... zmienił się.
Co z tego, że mieszkali razem i w każdej chwili mogli oddać się cielesnym uciechom, skoro ostanie dni i noce spędzali walcząc z własnymi słabościami. Claude nie wiedział co jeszcze mógłby zrobić, by pomóc partnerowi. Czuł się zagubiony, lecz to stan Shina był w tej chwili najważniejszy.
Z zamyślenia wyrwał go jego krzyk, rozpaczliwy i tak głośny, jakby obdzierano go ze skóry. Niewiele myśląc, Claude porzucił książkę którą czytał, wskoczył na łóżko, dopadł Azjatę i przytulając mocno, zaczął głaskać po głowie. Jak inaczej zareagować na... No właśnie, na co? Zły sen? Atak?
Demony dręczyły Shina a Claude obserwował jak jego partner się wypala i miał ochotę krzyczeć, lecz wiedział, że jego krzyk jest niczym przy krzyku Ayato. W jego mniemaniu, Wilk wołał o pomoc. A on, Eretein, bardzo chciał pomóc lecz nie wiedział jak.
- Jestem tu, najdroższy. - powiedział cichym, głębokim tonem, ukrywając to, że sam jest rozdygotany - Jestem tu, wszystko dobrze. - dodał, przytulając mocno ukochanego i całując go we włosy.
Czy to wystarczy? Chłód skóry Wampira może i podziała kojąco, ale czy sama obecność Claude'a pozwoli Ayato wrócić do normalności?
- Ayato... - Eretein odsunął się tylko na chwilę by ująć w dłonie twarz chłopaka - Jesteś bezpieczny. To był tylko sen.
Sen? Koszmar... Tylko co tak naprawdę działo się w głowie Shina?
Jeśli pozwolił, Claude pocałował go czule. Nie wiedział jak inaczej mógłby zasygnalizować, że Shin jest dla niego ważny. Martwił się. Martwił o ukochaną osobę.
Objął go ciasno i przytulił, przyciągnął do siebie i utonął w gorącu ciała Wilka. Osobno stanowili dwa różne światy. Razem byli jednym. Być może dziwnym, ale pięknym.

@Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Ciemność i pustka. Był sam pośrodku niczego. Nie było tu ani światła, ani drzew, budynków, muzyki... ziejąca ciemnością nicość. Zagubiony wilk, starał się wyrwać z tego miejsca, uciec gdzie indziej. Biegł przed siebie, nieustannie i nie obracając się za siebie. Gdzieś tam, daleko przed nim mignęło światło, potem następne. Biegł nadal, aż w końcu stanął naprzeciw domu w środku lasu. Na werandzie stał ktoś i wolał go. Wolał Ayato, a japończyk mimo iż nie widział twarzy, wiedział, że to stwórca go woła. Zrobił krok w kierunku drzwi, a cały budynek momentalnie stanął w płomieniach. Rozpaczliwe krzyki, próby ucieczki na nic się zdały. Chciał uciec, lecz jakaś niewidzialna siła, trzymała go w miejscu, zmuszała by na to patrzył. Na członków swojej rodziny, płonących żywcem. Obraz zniknął, a Shin zaczął spadać w ciemną otchłań, która zdawała się nie mieć końca. Nie wiedział jak i kiedy, znalazł się w ciemnym, murowanym pomieszczeniu. Odczuwał chłód i okropną wilgoć w powietrzu. Usłyszał trzask za plecami, przez co gwałtownie się obrócił. Zobaczył Marcusa, skutego, pobitego i rannego, a ludzie, istoty bez twarzy, nadal męczyli jego przybranego ojca. Znów było to samo, nie mógł się odwrócić ani zamknąć oczu, z których teraz płynęły łzy. W pewnym momencie, jeden z beztwarzowych oprawców, wbił nóż prosto w serce mężczyzny...

Głośny krzyk rozpaczy, wyrwał się z gardła wilkołaka, który gwałtownie poderwał się z łóżka. Miotał się zdezorientowany, aż nie poczuł silnych ramion ukochanego, które obejmowały go ciasno, zapewniając bezpieczeństwo. Chłód skóry narzeczonego, jego głęboki głos sprowadziły jego umysł z powrotem do ciała. Przestał się miotać, gdy dotarło do niego, że jest bezpieczny, w domu, a obok był Claude. Rozpłakał się rzewnie, wtulając się w wampira. Jego obecność działała kojąco, jednak nie mogła teraz przegnać koszmarów, które go dręczyły. Koszmarów, które dręczyły go już od długiego czasu. Co noc coraz gorsze, a o których nie mówił.

- Claude... Claude... - powtarzał niczym mantrę, pozwalając się pocałować. Przytulanie go uspokajało, dawało znak, że jest bezpieczny z ukochanym.

@Claude Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Claude Van der Eretein

Claude Van der Eretein
Liczba postów : 119
Nie było słów, którymi mógłby opisać to, jak się teraz czuł. Cierpienie ukochanego sprawiało, że jego umysł wykrzykiwał niezrozumiałe ostrzeżenia a ciało było napięte, zupełnie jakby szykował się do walki. Nawet teraz, kiedy trzymał Shina w ramionach, chociaż wlewał w to całe swoje uczucie, robił to tak, jakby bardziej go powstrzymywał przed zrobieniem sobie krzywdy, niż przytulał jak ukochanego.
Ayato był roztrzęsiony a brunet nie potrafił mu pomóc. Słabość na tym polu dobijała a głód wcale nie polepszał samopoczucia.
- Już dobrze, kochany, jestem tu przy tobie. - powiedział jeszcze bardziej go przyciągając do siebie, tak by chłopak częściowo się na nim położył. Może chłód pomoże?
Chciał zapytać, było tyle rzeczy których był ciekaw... Czemu Shin tak się zmienił? Co się stało? Co czuł? Dlaczego tak bardzo cierpiał?
- Shin, co się dzieje? - zapytał po długiej chwili głaskania Japończyka. Smutek jego partnera był... bolesny. Ale jeszcze bardziej bolała bezsilność spowodowana jego milczeniem.
Ostrożnie zmienił pozycję, układając ukochanego na plecach, odgarniając mu czule włosy z twarzy. Zawisł nad nim patrząc mu w oczy.
- Proszę, porozmawiajmy o tym. - powiedział cicho, przesuwając dłonią po jego torsie, bardziej z potrzeby bliskości niż z chęci zainicjowania stosunku.
Czy Wilk w mroku zauważył zmęczone oczy Claude'a? Czy dojrzał wysunięte kły?
Eretein pochylił się i przytulił policzek do piersi Ayato, wsłuchując się w jego serce.
- Bije tak szybko... - wymruczał - Powiedz mi, najdroższy, czemu?

@Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Chciał to wszystko z siebie wyrzucić. Powiedzieć ukochanemu co go męczy, zapomnieć o tym i móc znowu spać bez koszmarów. Nie chodziło tu o to, że nie ufał wampirowi. Była to bardzo delikatna sprawa i nie bez powodu otrzymał list od rady. Oni również nie chcieli, by wiedziało o tym więcej osób niż było to konieczne. Na dodatek, Shin nadal czuł, że powinien trzymać się rozkazu swojego alfy.

Wtulony w starszego, zacisnął dłonie na jego ubraniu, słysząc jego słowa. Chciał dobrze, chciał mu pomóc i Shin o tym wiedział. Jednak było to niemożliwe. A przynajmniej nie w całości. Spojrzenie dwukolorowych oczu, spotkało się ze spojrzeniem zamęczonych oczu Claude. Ayato uniósł dłoń, by oprzeć ją na policzku ukochanego, a chwilę później, drugi policzek Ereteina, spoczął na piersi azjaty.

- Przepraszam... przysparzam ci tyle zmartwień... - powiedział cicho wpatrując się w sufit. Jego serce istotnie waliło jak oszalałe, jednak dzięki bliskości francuza, jednostajnie zwalniało.

- Dziękuję, że mimo tego, wciąż przy mnie jesteś. Kocham cię... - odkąd wyznali sobie uczucia, Shin uwielbiał brzmienie tych dwóch słów. Wypełniały go szczęściem i poczuciem bycia kimś ważnym dla innej osoby. Nadal tak było, ale strach, przed ponowną stratą, przyćmiewała wszystko inne. Nie chciał nawet myśleć o tym, że mógłby znów stracić alfę. Przewodnika i opiekuna, który był mu drogi niczym ojciec, za którego uważał Marcusa. Chociaż Shin nigdy nie powiedział tego na głos, tak właśnie czuł.

- Męczą mnie wspomnienia z Japonii...nie wiem czemu, myślałem, że już to przepracowałem... - chociaż była to zaledwie cząstka prawdy, w odczuciu Ayato, była lepsza niż całkowite kłamstwo. Jego mięśnie napięły się nerwowo, jednak Shin nadal trwał bez ruchu na łóżku. Wzrok mimowolnie uciekał gdzieś na bok, gdy obejmował leżącego na nim ukochanego.

@Claude Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Claude Van der Eretein

Claude Van der Eretein
Liczba postów : 119
Ciepło ciała narzeczonego działało kojąco, dlatego Claude poddał się tej niewidzialnej pieszczocie jaką było dla niego czerpanie ciepła. Nigdy wcześniej nie czuł takiej potrzeby, by utrzymywać kontakt fizyczny. Shin był jego słońcem, którego nie musiał się bać.
Serce Japończyka waliło jak szalone a od przysłuchiwał się rytmowi z lekko przymkniętymi oczyma. Jego własne ciało domagało się krwi ale było jeszcze daleko do utraty stabilności, dlatego Eretein po prostu leżał spokojnie na piersi kochanka, wolną ręką wodząc po jego brzuchu.
- Gdybym się nie martwił, byłby to sygnał o wątpliwości moich uczuć. - powiedział cicho i uniósł głowę by na niego spojrzeć z góry - Nie dziękuj. Za uczucie nie powinno się dziękować. - pochylił się i słysząc wyznanie zaczął składać na jego skórze pocałunki.
Smutek Azjaty nie był jedynym problemem. Chłopak ewidentnie przeżywał coś, co go wyniszczało od środka. Claude nie naciskał na wyjaśnienia... a może powinien? Nie przepracowane traumy ciągnęły się za osobą latami a Wilk, mimo drapieżnej fasady, jawił się brunetowi jako istota wrażliwa. Czasem może nawet zbyt wrażliwa.
- Jak mogę pomóc? - zapytał wprost, co było jawnym wyrazem bezradności.

- Mów do mnie, Ayato. Jesteś mój, a ja jestem twój. - powiedział cicho - Chcę ci pomóc.

@Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
W innych okolicznościach, wilk z chęcią odwzajemnił by subtelne pieszczoty jakimi obdarzał go ukochany. Teraz jednak miał wrażenie, że oddawanie się cielesnym rozkoszom, było bardzo nie na miejscu. Zbyt mocno się martwił. Oparł dłoń na ramieniu wampira, delikatnie ją zaciskając.

- To nie jest dobry pomysł... przepraszam, nie jestem w nastroju... - delikatnie odsunął ukochanego, jednocześnie wstając z łóżka. Zbyt duża, czarna koszulka, zwisała na jego odrobinę zbyt szczupłym ciele, rozczochrane włosy i cienie pod oczami, dawały jasny sygnał o trudnościach jakie wilk przeżywał. Ayato podszedł do okna, obejmujące się ramionami, tak jakby chciał przytulić samego siebie.

- Boje się Claude...boje się, że powtórzy się to co stało się w Japonii... - wiedział, że partnerowi może zaufać. Znali się już tyle lat i Eretein nigdy go nie zawiódł. Może jeśli mu wszystko powie, poczuje się lepiej? Czy to cokolwiek zmieni? Sam był zbyt słaby żeby cokolwiek zrobić. Bez Marcusa czuł się nikim.

@Claude Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach