Liczba postów : 119
Ktoś kiedyś powiedział mu, że smutek jest dowodem na to, że ma się serce. Od tamtej pory Claude bardzo często zastanawiał się nad emocjami, starał się je zrozumieć i chociaż z czystym sumieniem mógł powiedzieć, że zna samego siebie, nigdy nie dowiedział się wszystkiego o własnych emocjach.
Ostatnie dni były trudne. Pewnie wcale by takie nie były, gdyby młody Eretein nadal kroczył przez życie w samotności, lecz pewnej nocy zdecydował, że Ayato Shin jest właśnie tym, z kim chce dzielić swoją długowieczną egzystencję. Czy przewidział, że ich wspólne chwile nie będą usiane różami?
Na dobre, i na złe... A może głównie na złe? Claude obserwował swojego partnera i choć niewiele mówił, potrafił wyczuć stan Shina. Japończyk... zmienił się.
Co z tego, że mieszkali razem i w każdej chwili mogli oddać się cielesnym uciechom, skoro ostanie dni i noce spędzali walcząc z własnymi słabościami. Claude nie wiedział co jeszcze mógłby zrobić, by pomóc partnerowi. Czuł się zagubiony, lecz to stan Shina był w tej chwili najważniejszy.
Z zamyślenia wyrwał go jego krzyk, rozpaczliwy i tak głośny, jakby obdzierano go ze skóry. Niewiele myśląc, Claude porzucił książkę którą czytał, wskoczył na łóżko, dopadł Azjatę i przytulając mocno, zaczął głaskać po głowie. Jak inaczej zareagować na... No właśnie, na co? Zły sen? Atak?
Demony dręczyły Shina a Claude obserwował jak jego partner się wypala i miał ochotę krzyczeć, lecz wiedział, że jego krzyk jest niczym przy krzyku Ayato. W jego mniemaniu, Wilk wołał o pomoc. A on, Eretein, bardzo chciał pomóc lecz nie wiedział jak.
- Jestem tu, najdroższy. - powiedział cichym, głębokim tonem, ukrywając to, że sam jest rozdygotany - Jestem tu, wszystko dobrze. - dodał, przytulając mocno ukochanego i całując go we włosy.
Czy to wystarczy? Chłód skóry Wampira może i podziała kojąco, ale czy sama obecność Claude'a pozwoli Ayato wrócić do normalności?
- Ayato... - Eretein odsunął się tylko na chwilę by ująć w dłonie twarz chłopaka - Jesteś bezpieczny. To był tylko sen.
Sen? Koszmar... Tylko co tak naprawdę działo się w głowie Shina?
Jeśli pozwolił, Claude pocałował go czule. Nie wiedział jak inaczej mógłby zasygnalizować, że Shin jest dla niego ważny. Martwił się. Martwił o ukochaną osobę.
Objął go ciasno i przytulił, przyciągnął do siebie i utonął w gorącu ciała Wilka. Osobno stanowili dwa różne światy. Razem byli jednym. Być może dziwnym, ale pięknym.
@Ayato Shin
Ostatnie dni były trudne. Pewnie wcale by takie nie były, gdyby młody Eretein nadal kroczył przez życie w samotności, lecz pewnej nocy zdecydował, że Ayato Shin jest właśnie tym, z kim chce dzielić swoją długowieczną egzystencję. Czy przewidział, że ich wspólne chwile nie będą usiane różami?
Na dobre, i na złe... A może głównie na złe? Claude obserwował swojego partnera i choć niewiele mówił, potrafił wyczuć stan Shina. Japończyk... zmienił się.
Co z tego, że mieszkali razem i w każdej chwili mogli oddać się cielesnym uciechom, skoro ostanie dni i noce spędzali walcząc z własnymi słabościami. Claude nie wiedział co jeszcze mógłby zrobić, by pomóc partnerowi. Czuł się zagubiony, lecz to stan Shina był w tej chwili najważniejszy.
Z zamyślenia wyrwał go jego krzyk, rozpaczliwy i tak głośny, jakby obdzierano go ze skóry. Niewiele myśląc, Claude porzucił książkę którą czytał, wskoczył na łóżko, dopadł Azjatę i przytulając mocno, zaczął głaskać po głowie. Jak inaczej zareagować na... No właśnie, na co? Zły sen? Atak?
Demony dręczyły Shina a Claude obserwował jak jego partner się wypala i miał ochotę krzyczeć, lecz wiedział, że jego krzyk jest niczym przy krzyku Ayato. W jego mniemaniu, Wilk wołał o pomoc. A on, Eretein, bardzo chciał pomóc lecz nie wiedział jak.
- Jestem tu, najdroższy. - powiedział cichym, głębokim tonem, ukrywając to, że sam jest rozdygotany - Jestem tu, wszystko dobrze. - dodał, przytulając mocno ukochanego i całując go we włosy.
Czy to wystarczy? Chłód skóry Wampira może i podziała kojąco, ale czy sama obecność Claude'a pozwoli Ayato wrócić do normalności?
- Ayato... - Eretein odsunął się tylko na chwilę by ująć w dłonie twarz chłopaka - Jesteś bezpieczny. To był tylko sen.
Sen? Koszmar... Tylko co tak naprawdę działo się w głowie Shina?
Jeśli pozwolił, Claude pocałował go czule. Nie wiedział jak inaczej mógłby zasygnalizować, że Shin jest dla niego ważny. Martwił się. Martwił o ukochaną osobę.
Objął go ciasno i przytulił, przyciągnął do siebie i utonął w gorącu ciała Wilka. Osobno stanowili dwa różne światy. Razem byli jednym. Być może dziwnym, ale pięknym.
@Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!