Liczba postów : 172
First topic message reminder :
Powróciła.
Tylko to się liczyło. Nawet bardziej niż fakt, że zapragnęła się z nim spotkać. Był podekscytowany. Był przejęty. Był zaciekawiony tym, co miały przynieść kolejne dni. Ciężko było im znaleźć datę, ale w końcu 3 kwietnia miał się stać tą nocą, kiedy obojgu podpasował czas i przestrzeń. Wysłał jej podmiejskie koordynaty wraz z krótką prośbą by ubrała się wygodnie i wzięła broń. Kłusownicy ruszyli w las, był to zawsze dobry powód do tego, by amatorzy bestialskiego zabijania poczuli na sobie ciężar wracającej karmy.
Miejsce, które dał jej w wiadomości, było niewielkim parkingiem w środku lasu, zmurszałym, z dwiema próchniejącymi już zaniedbanymi ławkami. Zamiast spodziewanego mężczyzny, jedyną osobą znajdującą się pośród głuszy był leżący, ogromnych rozmiarów wilk o czarnej jak smoła sierści. Buchało od niego ciepło, woń lasu i przebytego dystansu. Próżno możnba było szukać jego rzeczy, torby, ubrań samochodu. Jak za starych dobrych czasów...– myślał sobie pomniejszony, lecz wciąż działający mózg. Zastrzygł uchem i uniósł łeb chłonąć aurę, wyłapując narastające znajome nitki woni. Jej woni...
Powróciła.
Tylko to się liczyło. Nawet bardziej niż fakt, że zapragnęła się z nim spotkać. Był podekscytowany. Był przejęty. Był zaciekawiony tym, co miały przynieść kolejne dni. Ciężko było im znaleźć datę, ale w końcu 3 kwietnia miał się stać tą nocą, kiedy obojgu podpasował czas i przestrzeń. Wysłał jej podmiejskie koordynaty wraz z krótką prośbą by ubrała się wygodnie i wzięła broń. Kłusownicy ruszyli w las, był to zawsze dobry powód do tego, by amatorzy bestialskiego zabijania poczuli na sobie ciężar wracającej karmy.
Miejsce, które dał jej w wiadomości, było niewielkim parkingiem w środku lasu, zmurszałym, z dwiema próchniejącymi już zaniedbanymi ławkami. Zamiast spodziewanego mężczyzny, jedyną osobą znajdującą się pośród głuszy był leżący, ogromnych rozmiarów wilk o czarnej jak smoła sierści. Buchało od niego ciepło, woń lasu i przebytego dystansu. Próżno możnba było szukać jego rzeczy, torby, ubrań samochodu. Jak za starych dobrych czasów...– myślał sobie pomniejszony, lecz wciąż działający mózg. Zastrzygł uchem i uniósł łeb chłonąć aurę, wyłapując narastające znajome nitki woni. Jej woni...
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!