Lis & Lou

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
First topic message reminder :

Chwilę zwlekała z wykonaniem telefonu. Zastanawiała się, ale ostatecznie wybrała numer do Louisa. Siedziała w swym gabinecie na fotelu przy biurku patrząc na papiery, jakie miała zebrane przed sobą. Miała aktualnie bardzo mieszane uczucia.
- hej Lou... Mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam - odezwała się gdy odebrał od niej telefon. Poczekała aż odpowie i cicho westchnęła. Zastukała nieco nerwowo palcami o blat własnego biurka nie bardzo wiedząc jak zacząć.
- Ja... Em... Powiem tak. Nie wiem co mam myśleć, ale dostałam nie tak dawno wiadomość od Seleny, że wróciła. Mam mieszane uczucia co do tego i martwię się o Marcusa teraz jeszcze bardziej - zaczęła próbując poukładać własne myśli.

@Louis
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Będąc wrednym Louis mógłby w czasie rozmowy z Elisabeth, napisać do Marr, by ta najzwyczajniej w świecie wyłączyła prąd w całym budynku. Wtedy Radna nie miałaby, jak wykonywać swoich obowiązków. Heh, mógłby, jednak nic takiego nie zrodziło się w głowie z prostej przyczyny - wniosłoby to więcej szkód niż pożytku, a nie taki był zamiar.  
- Nikt nie mówi teraz Elisabeth, jutro, pojutrze, za rok, dwa... Czasami te nitki zrywają obietnice za nas,a czasem to my powinniśmy je złamać. - ton mężczyzny coraz bardziej “cichł”, aż w końcu nie zamilkł całkowicie na rzecz uraczenia uszu kobiety szumem listków tańczących w takt kapryśnego wiatru. I nie, nieprzypadkowo zacytował jej własne słowa, którymi nie tak dawno temu zachęcała go do zrobienia kroku w przód. Teraz to ona musiała takowy uczynić - jeden, drugi, nawet dziesięć z asystą wszystkich tych, którzy dzielnie stali obok, gotowi podać jej dłonie i chwycić za dłonie w razie potrzeby.
Póki co Louis miał nadzieję, że tych kilka prostych odgłosów natury pomoże kobiecie choć na chwilę się odprężyć: zachęcić, by zamknęła oczy, wzięła wdech i przez moment nie myślała o przysłowiowym zapierdolu.
- Pamiętaj o herbacie... W moim gabinecie jest dokładnie ta sama, którą niegdyś piliśmy razem. - dodał i nie, i tym razem nie chodziło mu o nic zbereźnego. Próbował przypomnieć Lisowi tamte chwile, w których woń skutecznie oderwała ją od rzeczywistości.

~End Calla

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach