Liczba postów : 137
First topic message reminder :
Alexandre powrócił do Francji zaledwie kilka dni wcześniej. Pierwsze dni spędził na rozeznaniu, co się tak naprawdę zmieniło w mieście jego młodości. Ostatnie lata przejeżdżał zwykle na dzień czy dwa, żeby porozmawiać z Ojcem i wyjeżdżał z powrotem. Pierwsze swoje kroki skierował oczywiście do Opery Garniera. Ze wzruszeniem przyglądał się budynkom opery, ich architekturze, wykonaniu. Musiał przyznać, że jego rodzony ojciec miał dar w tej materii. Tak jak Alexandre, po matce, odziedziczył miłość i dar tańca, dla niego taniec był sztuką samą w sobie, tak dla jego ojca budynki, zdobienia ścian, witraże, taniec świateł i cieni, akustyka, to była jego sztuka.
Ruszył w kierunku Biura Opery. Planował najpierw zadomowić się w operze, Potem czas przychodził, żeby się zaszyć. Powoli o wiele trudniej było zmienić tożsamość jeśli było się znanym.
Ubrany był w grafitowo szary garnitur, zważywszy na to, że szedł na rozmowę o pracę, wypadało się jakoś prezentować. Zwykle chodził w luźniejszych ciuchach, jednak okoliczności wymagały pewnej prezencji. Jeden z ochroniarzy skierował go do Biura niejakiej Seleny. Powoli podszedł pod drzwi i zapukał. Czekał na pozwolenie. Wychowanie wymagało, żeby zostać wezwanym, nawet jeśli było się umówionym na rozmowę. Umówił się co prawda za pomocą Familiantów, jednak żaden z nich nie raczył uświadomić go, kim była owa Selena. Gdyby wiedział, z kim za chwilę będzie miał okazję rozmawiać, zastanowiłby się dwa razy. No cóż, stało się, dźwięk stukania w drzwi wybrzmiał. Czasu się nie cofnie, czekamy na pozwolenie.
@Selena
Alexandre powrócił do Francji zaledwie kilka dni wcześniej. Pierwsze dni spędził na rozeznaniu, co się tak naprawdę zmieniło w mieście jego młodości. Ostatnie lata przejeżdżał zwykle na dzień czy dwa, żeby porozmawiać z Ojcem i wyjeżdżał z powrotem. Pierwsze swoje kroki skierował oczywiście do Opery Garniera. Ze wzruszeniem przyglądał się budynkom opery, ich architekturze, wykonaniu. Musiał przyznać, że jego rodzony ojciec miał dar w tej materii. Tak jak Alexandre, po matce, odziedziczył miłość i dar tańca, dla niego taniec był sztuką samą w sobie, tak dla jego ojca budynki, zdobienia ścian, witraże, taniec świateł i cieni, akustyka, to była jego sztuka.
Ruszył w kierunku Biura Opery. Planował najpierw zadomowić się w operze, Potem czas przychodził, żeby się zaszyć. Powoli o wiele trudniej było zmienić tożsamość jeśli było się znanym.
Ubrany był w grafitowo szary garnitur, zważywszy na to, że szedł na rozmowę o pracę, wypadało się jakoś prezentować. Zwykle chodził w luźniejszych ciuchach, jednak okoliczności wymagały pewnej prezencji. Jeden z ochroniarzy skierował go do Biura niejakiej Seleny. Powoli podszedł pod drzwi i zapukał. Czekał na pozwolenie. Wychowanie wymagało, żeby zostać wezwanym, nawet jeśli było się umówionym na rozmowę. Umówił się co prawda za pomocą Familiantów, jednak żaden z nich nie raczył uświadomić go, kim była owa Selena. Gdyby wiedział, z kim za chwilę będzie miał okazję rozmawiać, zastanowiłby się dwa razy. No cóż, stało się, dźwięk stukania w drzwi wybrzmiał. Czasu się nie cofnie, czekamy na pozwolenie.
@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!