Liczba postów : 904
Ze wszystkich samochodów, jakie mieli do dyspozycji Scaletti w swojej flocie, mężczyzna wybrał Renault Master w mało wdzięcznym, popielatym kolorze. Dostawczak nie rzucał się w oczy tak jak służbowa Tesla czy inne, nieco bardziej wyjściowe samochody, a Toyota Sahaka, prywatny samochód, którego nie można było dotykać pod groźbą wyrwania żuchwy i noszenia jej zamiast kagańca, gdy już się zregeneruje ta część twarzoczaszki, był nieco za mały. Darbinyan, zgodnie z telefonicznymi ustaleniami, podjechał pod posiadłość, w której mieszkał Lorenzo i poczekał, aż ten wsiądzie do samochodu. Wedle jego wskazówek miał kierować do miejsca, gdzie następowała wymiana pieniężna na artykuły niezbędne, gdy było się głową jednego z największych rodów wampirzych, a na twoim balu zamordowano familianta służącego poprzedniemu przywódcy, czyli broni różnego rodzaju.
Sahak nie pasował do pojazdu, jakim jeździł. Ubrany w czarny, skrojony na miarę garnitur z dobrej jakości wełny i czarny golf prezentował się bardziej, jak szef jakiejś mafii, zwłaszcza z rękawiczkami do prowadzenia na dłoniach. Gładko ogolony, pachniał ulotnie kadzidłem kościelnym oraz bardziej ulotną nutą rumu i śliwki.
Wstępne ustalenia prowadzili już na początku stycznia, po balu Sylwestrowym, jednakże dobrej jakości sprzęt był trudny do sprowadzenia, a i sam Scaletta wypadł z obiegu. Wcześniej zajmował się dorywczo przemytem broni, razem z dziełami sztuki, ale szybko zrezygnował z bycia Handlarzem Śmierci, bo przynosiło mu to na tamten czas więcej strat i ryzyka, niż zysków. Wcześniej Constanza Moreau opowiedziała mu trochę o współczesnych technologiach, więc w teorii mógłby korzystać z bezpośredniej transakcji, wolał mieć jednak kogoś, kto zajmował się głębiej aspektami uzbrojenia. Najpierw zabezpieczył nową siedzibę rodu, jak amerykańską bazę służb specjalnych, a następnie zamierzał tak samo ją uzbroić.
W radiu akurat nadawano wiadomość, informując o kolejnych strajkach służb wywozu nieczystości w Paryżu, co Sahak widział i bez dziennika wieczornego. Góry niewywiezionych śmieci w alejkach i potężny smród miasta skłoniły go do zakupienia dodatkowego odświeżacza do samochodu i raczej unikania wychodzenia na zewnątrz bez celu. Na dodatek piski szczurów, które wychodziły z kanałów, wzywane rozkoszną ucztą z biodegradowalnych worków na odpady, biegały dosłownie wszędzie. Tylko niektóre parki wyglądały jeszcze jako-tako, większość przypominała nowojorskie zaułki, gdzie nie wiadomo, czy sterta szmat to śmieci czy bezdomny.
@Lorenzo Van der Eretein
_________________
Sahak nie pasował do pojazdu, jakim jeździł. Ubrany w czarny, skrojony na miarę garnitur z dobrej jakości wełny i czarny golf prezentował się bardziej, jak szef jakiejś mafii, zwłaszcza z rękawiczkami do prowadzenia na dłoniach. Gładko ogolony, pachniał ulotnie kadzidłem kościelnym oraz bardziej ulotną nutą rumu i śliwki.
Wstępne ustalenia prowadzili już na początku stycznia, po balu Sylwestrowym, jednakże dobrej jakości sprzęt był trudny do sprowadzenia, a i sam Scaletta wypadł z obiegu. Wcześniej zajmował się dorywczo przemytem broni, razem z dziełami sztuki, ale szybko zrezygnował z bycia Handlarzem Śmierci, bo przynosiło mu to na tamten czas więcej strat i ryzyka, niż zysków. Wcześniej Constanza Moreau opowiedziała mu trochę o współczesnych technologiach, więc w teorii mógłby korzystać z bezpośredniej transakcji, wolał mieć jednak kogoś, kto zajmował się głębiej aspektami uzbrojenia. Najpierw zabezpieczył nową siedzibę rodu, jak amerykańską bazę służb specjalnych, a następnie zamierzał tak samo ją uzbroić.
W radiu akurat nadawano wiadomość, informując o kolejnych strajkach służb wywozu nieczystości w Paryżu, co Sahak widział i bez dziennika wieczornego. Góry niewywiezionych śmieci w alejkach i potężny smród miasta skłoniły go do zakupienia dodatkowego odświeżacza do samochodu i raczej unikania wychodzenia na zewnątrz bez celu. Na dodatek piski szczurów, które wychodziły z kanałów, wzywane rozkoszną ucztą z biodegradowalnych worków na odpady, biegały dosłownie wszędzie. Tylko niektóre parki wyglądały jeszcze jako-tako, większość przypominała nowojorskie zaułki, gdzie nie wiadomo, czy sterta szmat to śmieci czy bezdomny.
@Lorenzo Van der Eretein
_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!