Liczba postów : 26
- To było męczące przedsięwzięcie, na szczęście jest tylko raz w roku. – raczej nie była osobą, która lubi narzekać, ale czasem jej się zdarzało, zwłaszcza gdy były to wyjątkowo upierdliwe sytuacje, np. jak te, gdy nie do końca mogła być po prostu sobą. - Mam nadzieję, że poza nieskończenie nudnym czekaniem na mnie jak wierny pies, udało Ci się zaobserwować coś ciekawego i godnego zapamiętania. – zacisnęła dłonie mocniej na jego ramieniu, które jej podał jeszcze przed wyjściem z posiadłości, w której odbywał się sylwester. Uśmiechnęła się trochę zaczepnie na tego wiernego psa, chyba od zawsze lubiła żartować z ich tożsamości.
- To już tutaj, w tej małej uliczce po lewej. – wskazała dłonią ciągnąc mężczyznę w tylko sobie znanym kierunku. Niby obiecała spełnić jego zachciankę, ale był mało wyrazisty w formułowaniu swojego życzenia, więc podjęła decyzję za niego, przynajmniej co do lokalu, w którym mieli się zaraz znaleźć.
- Nie uznaję tego za realizację swojej obietnicy, musisz sam wyartykułować swoje życzenie. – dodała nim zniknęła w środku niepozornego lokalu. Zabrała go do miejsca, które było stosunkowo małe, ale zaskakująco puste jak na te godzinę i porę. W przeciwieństwie do większości paryskich knajpek tutaj było przytulnie i nie tak tłoczno, jedynie stali bywalcy, którzy wiedzieli o istnieniu tego pubu.
Usiedli w kącie niedaleko baru przy wykuszu z widokiem na słabo oświetlony park po drugiej stronie małej uliczki.
Nie musieli długo czekać by zjawił się obok nich sam właściciel, wymienili z Saori uprzejmości, widocznie się znając. - Dla mnie wino i może deskę serów, a dla tego dżentelmena... – spojrzała wyczekująco na Sama, by podał nazwę trunku, na jaki miał ochotę.
@Sam Whittaker
- To już tutaj, w tej małej uliczce po lewej. – wskazała dłonią ciągnąc mężczyznę w tylko sobie znanym kierunku. Niby obiecała spełnić jego zachciankę, ale był mało wyrazisty w formułowaniu swojego życzenia, więc podjęła decyzję za niego, przynajmniej co do lokalu, w którym mieli się zaraz znaleźć.
- Nie uznaję tego za realizację swojej obietnicy, musisz sam wyartykułować swoje życzenie. – dodała nim zniknęła w środku niepozornego lokalu. Zabrała go do miejsca, które było stosunkowo małe, ale zaskakująco puste jak na te godzinę i porę. W przeciwieństwie do większości paryskich knajpek tutaj było przytulnie i nie tak tłoczno, jedynie stali bywalcy, którzy wiedzieli o istnieniu tego pubu.
Usiedli w kącie niedaleko baru przy wykuszu z widokiem na słabo oświetlony park po drugiej stronie małej uliczki.
Nie musieli długo czekać by zjawił się obok nich sam właściciel, wymienili z Saori uprzejmości, widocznie się znając. - Dla mnie wino i może deskę serów, a dla tego dżentelmena... – spojrzała wyczekująco na Sama, by podał nazwę trunku, na jaki miał ochotę.
@Sam Whittaker