Sonia musiała przyznać, że towarzystwo Amelii nieco ją zaskoczyło, a w szczególności moment, w którym wspomniała coś o jakiejś imprezie z krwią i chłopaku co był cały od tego jakże pysznego trunku. Na moment Snoia się zamyśliła. Słuchając słów wampirzycy.
- Twój brat posiada winiarnię? Przyznam Ci się, że pierwszy raz wino piłam na tym całym balu z trupem w roli głównej...no i muszę przyznać, że faktycznie smak ma nieziemski. Chociaż nie wiem z jakiego źródła było to jednak...jak na pierwszy raz było całkiem dobre.
Zaśmiała się na wspomnienie o smaku wina. Oczywiście nie zanudzała wampirzycy tym, że i pizzę jadła pierwszy raz z Idą, że w ogóle nawet chipsy smakowała pierwszy raz w swoim życiu czy też życiu po śmierci. Zwał jak zwał!
- Zaraz...mówisz o tej imprezie u Tahiry? Ja też tam byłam...
Przyznała i zrobiła wielkie oczy bo teraz składając jedno w drugie dotarło do niej kim była dziewczyna ze skręconym karkiem!
- Chwila! To Ty byłaś tą wampirzycą co Pani Constanza skręciła kark?! O matko ale to komicznie wyglądało. Myślałam, że zabiła Cię tak na dobre...no wiesz...na cacy. No i fakt, jakiemuś łebkowi nieźle pocharatałaś wdzianko i karczek...biedak. Ciekawe w sumie kto to był. Chociaż przyznam Ci się szczerze, że tego całego brata Pana Sahaka gdzieś chyba widziałam ale nie bardzo jestem sobie pewna...może na balu z trupem...nie wiem. Zresztą urodziny Tahiry były nieźle...zakrapiane to złe słowo...
Wzruszyła ramionami nie przyznając się do tego, że to ona rzuciła jabłkiem w stronę przystojniaka w bieli, który chwilę później rozbebłał jabłko na wszystkie strony świata wybałuszając flaki owocu na drugą stronę! Ależ to była impreza!
- Ale wracając do win...w sumie nie mam pojęcia jakie są dobre...nigdy nie piłam wina...jak już mówiłam, lampkę tamtego wieczoru.
Przyznała wspominając bal z Thomasem. Uśmiechnęła się lekko do dziewczyny. Rozglądając się po fontannach, nie mając pojęcia do jakiej podejść i który posmakować.

@AMELIA VAN DER ERETEIN