Zatańczmy nie tylko w interesach

2 posters

Go down

Merlot Chardonnay

Merlot Chardonnay
Liczba postów : 100
Choć wspaniale mu się tańczyło z żoną, ostatecznie musieli na chwilę się rozstać. Ciąża miała to do siebie, że dawała o sobie znać w najmniej odpowiednich i często dziwnych momentach. Tym razem również. Mdłości czy coś podobnego (przez muzykę Merlot nie usłyszał dokładnie co) zmusiły Flore do opuszczenia na chwilę sali. Pokiwał głową i odprowadził ją wzrokiem. Nie był przecież takim zazdrośnikiem, by żony pilnować pod łazienką niczym pies.
Zabłądził na chwilę do sali z winem, gdzie upił nieco czerwonego, wytrawnego trunku, i zamienił kilka słów ze znajomymi nadnaturalnymi. A potem wrócił na salę balową. Zespół akurat przymierzał się do następnego kawałka, więc rozejrzał się po sali w poszukiwaniu kogoś, kogo mógł poprosić do tańca. Nie było to łatwe, bo jego choroba często skutecznie utrudniała dojrzenie kogoś znajomego. W szarym tłumie dojrzał jednak znajomą Radną, więc po chwili skierował się w jej stronę.
- Jeśli nie jest pani już zajęta, chciałbym prosić o taniec - odezwał się, gdy tylko znalazł się wystarczająco blisko Seleny, wyciągając w jej stronę dłoń skierowaną wnętrzem go góry.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
#4

Sylwester był idealny, by się rozerwać. Publiczne wydarzenia z zasady nie sprzyjały rozrywce, wymagając przysłowiowych kijków w zadkach, ale o dziwo Sylwester był czymś zupełnie innym. Nie było co ukrywać, szalone lata 20 i ich sposoby na imprezy nie sprzyjały wsadzania kija w tyłek i utrzymywania go podczas skocznych tańców. Główną sztuką było oczywiście nie połamać sobie nóg podczas pląsów, ale jeśli podłoga nie była zbyt śliska, to raczej jej to nie groziło. Przynajmniej w tamtych latach buty nie były na 10-cm szpilce, więc utrzymanie równowagi było stosunkowo proste.
Zastanawiała się, kogo powinna teraz zgarnąć do tańca, gdyw zasadzie odpowiedź pojawiła się sama. Z niskim głosem i oczywiście formalnym tonem, z którym już dawno przestała walczyć. Pewne rzeczy należy zostawić takie, jakie są.
- Merlot. Miło Cię widzieć. I bardzo chętnie. - uśmiechnęła się delikatnie do mężczyzny, podając mu swoją dłoń i bardzo chętnie pozwalając się zgarnąć do tańca. - Jak tam mała Claire? Dalej faza gryzienia? - spytała z delikatną ciekawością w głosie, zaciekawiona tym, czy biedni Merlot z Flore dalej chodzą pogryzieni. Nawet im współczuła.

@Merlot Chardonnay

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Merlot Chardonnay

Merlot Chardonnay
Liczba postów : 100
Fakt, impreza była dosyć żywiołowa i głośna, co zauważył nawet Merlot. On jednak, na przekór wszystkim, i tak pozostawał tym wyjątkiem, który mimo trwającej w najlepsze zabawy był sztywny i oficjalny. Cóż, taki charakter, można by rzec. Bycie taką emocjonalną amebą chyba po prostu miał już w naturze. Nie żeby jemu samemu jakoś to szczególnie przeszkadzało. Za to innym... Niewykluczone. Sam jednak nie uważał tego za jakikolwiek problem. Właściwie było to nawet wygodne. Zwłaszcza przy interesach, gdzie bycie emocjonalnym bywało wadą...
Jego niski głos miał w takich sytuacjach ten plus, że nawet pomimo głośnej muzyki i równie głośnego szmeru rozmów, był dosyć dobrze słyszalny. I nie musiał nawet za bardzo go podnosić. Na uśmiech Radnej również odpowiedział neutralnym uśmiechem i chwycił jej dłoń, prowadząc ją po chwili na parkiet, gdzie zbierały się już inne, tańczące pary.
- Ach tak. Tak, niestety - odpowiedział, kiwając głową. Po jego twarzy przemknął nieco naturalniejszy uśmiech. - I zaczynamy podejrzewać, że nasza mała Claire będzie jadowitym wampirzątkiem. Jej ugryzienia robią się dziwnie piekące, a do tego goją się niespodziewanie długo - dodał, zaczynając prowadzić, gdy rozbrzmiała muzyka. Nie miał pojęcia, skąd u córka ów wada, ale wszystko wskazywało na to, że mała będzie ja posiadać.
- A jak tam interesy w kasynie? Mam nadzieję, że Amelia nie narobiła tam zbyt wielu problemów - dodał, przypominając sobie niedawną wymianę wiadomości z Seleną.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Z pewnymi rzeczami się po prostu nie walczyło, a taką właśnie rzeczą było zachowanie Merlota. W zasadzie nikogo tym nie krzywdził, a nawet jeśli bywał czasem zbyt sztywny… Trzeba to było po prostu zaakceptować i nie przejmować się za specjalnie. A kto wie, kto wie, może kiedyś uda się ten kijek z pomiędzy półdupków Merlota wyciągnąć w odpowiednich okolicznościach? Kiedyś ten dzień nadejdzie, tego Selena była pewna, ale to zdecydowanie nie był ten dzień. Nie miała z tym problemu.
Minusem głosu wampira było to, że był niski i bardzo, bardzo dobrze się go słuchało, więc mimo przyzwyczajenia nadal zdarzało jej się odrobinkę odpłynąć w trakcie rozmów z nim. Gdyby kiedyś zachciało mu się śpiewać kołysanki, to sama nie wiedziała, czy podziałałby lepiej niż kawa, czy wręcz przeciwnie, odpłynęłaby w tempie ekspresowym. Plusem za to było to, że faktycznie było bardzo łatwo go usłyszeć i nie musiał nie wiadomo jak krzyczeć. Ona sama musiała niestety głos trochę podnieść, by nawet mimo wampirzych zmysłów muzyka jej nie zagłuszała. Taniec na szczęście nie przeszkadzał w rozmówkach.
- Możecie mieć w takim razie rację. – roześmiała się miękko. – Dzieci potrafią sprawić mnóstwo niespodzianek. Pocieszające jest to, że kiedyś przestanie was gryźć. Po prostu znajdzie sobie inną ofiarę na owej osoby nieszczęście. – gdyby nie tańczyli, pewnie poklepałaby Merlota po ramieniu, ale raczej mógł się takiego gestu domyślić. Musiała też przyznać, że prócz niskiego głosu kolejną zaletą mężczyzny było całkiem niezłe wyczucie rytmu. – No ale do tego jak sądzę jeszcze trochę czasu potrzeba. Ważne, żeby była zdrowa i szczęśliwa, a wy razem z nią. – podsumowała wesoło w trakcie jednego z obrotów tanecznych. Miała już okazję zetknąć się z tą wadą, nie raz i nie dwa i jakoś specjalnie jej ten fakt nie ruszał. Chociaż prawdą było, że „żrące” dziecko było dosyć upierdliwe niestety dla rodziców.
- A dziękuję, bardzo dobrze. I nie, nie narobiła, nie musisz się tym w ogóle martwić. Mam również nadzieję, że nie poczytałeś mi za nietakt tej informacji, trochę nie byłam pewna, czy powinnam pokazywać Ci zdjęcia. – przyznała, lekko niepewnie, bo od ich rozmowy trochę biła się z myślami, czy dobrze zrobiła informując o tym Merlota. – Po prostu uznałam, że młoda kobieta odurzona do takiego poziomu może być łatwym celem dla wszelkiego rodzaju mętów społecznych. I bardzo dziękuję za wino, było przepyszne. – wytłumaczyła się, mając nadzieję, że Merlot nie zrozumie jej źle.

@Merlot Chardonnay

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Merlot Chardonnay

Merlot Chardonnay
Liczba postów : 100
Właściwie całkiem prawdopodobne było, że z czasem przy Radnej Merlot nieco odpuści sobie tę oficjalność. On już po prostu tak miał, że jego sztywność i amebowatość odpuszczała nieco przy bliskich mu osobach, które potrafił lepiej odczytać i zrozumieć. Także - wszystko jeszcze przed nimi.
Jeśli zaś chodziło o kołysanki w wykonaniu Merlota - były one niezwykle skuteczne! Najlepiej świadczyła o tym obecnie mała Claire, która przy śpiewie Merlota przestawała kaprysić, oraz zasypiała zdecydowanie szybciej, niż przy próbach usypiania jej bez ów kołysanek. Niewykluczone jednak, że na Selenę te kołysanki zadziałałyby nieco inaczej. Póki co pozostawało to pytaniem. No chyba, że propozycja występu zostanie zaakceptowana, i Chardonnay jednak zaśpiewa coś na trwającym balu…
- Tak, potrafią zaskakiwać. Choć mi osobiście to gryzienie jeszcze nie przeszkadza. Zdążyłem się przyzwyczaić do bycia notorycznie gryzionym - rzucił z lekkim rozbawieniem, kręcąc przy tym głową. Nocne podgryzanie go przez Flore miało chyba jednak jakieś plusy. - Na zdrowie, całe szczęście, nie narzekamy. Choć Flore raczej nie jest zadowolona z nękających ją ostatnio mdłości. To chyba jednak normalne w jej stanie - dodał, a na jego twarzy na chwilę zagościła mina typu “nic na to nie poradzę” połączona z flashbackami. Ciążowe humorki też dawały o sobie znać, ale… Ale w sumie Flore czasem nawet bez ciąży miewała gorsze humorki.
- Niestety, poznaliśmy się niedawno, ale jestem świadomy, że powinienem się martwić. I bardzo dziękuję za informację. Wolę być świadomy takich sytuacji - powiedział całkiem szczerze. W końcu był jej najbliższym krewnym i w razie różnych sytuacji - to właściwie on za nią odpowiadał. - Tak, to prawda. Zwłaszcza, że nie wygląda na tutejszą i przyciąga uwagę. Nie spodziewałem się, że dostając siostrę tak naprawdę dostanę kolejne dziecko do opieki - dodał po chwili, z lekkim rozbawieniem. Jaki ten świat bywał przewrotny. Przynajmniej wiedział, co go czekało za kilkanaście lat z Claire… - Bardzo się cieszę, że smakowało. Starałem się wybrać coś naprawdę dobrego - powiedział, kiwając głową. To wino właściwie nie pochodziło z jego winnicy, ale od jego dobrego znajomego, także wiedział, że jakość trunku jest zadowalająca. Smak jednak każdy odbierał nieco inaczej…

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Na pewno Merlot nie musiał się obawiać nachalności Seleny – przyzwyczaiła się już do sposobu bycia wampira, nawet jeśli w duchu żartowała sobie na temat jego oficjalności. Hej, w końcu nie z każdym musi od razu być na „Ty”. Ważne było, że dobrze dogadywała się z mężczyzną. Nawet, jeśli jego głos nadal troszkę przyprawiał ją o ciarki. Miała tylko nadzieję, że nikt nie zrobi jej świństwa i nie namówi Merlota do urządzenia koncertu.
- Do wszystkiego da się przyzwyczaić, tak myślę. – pocieszyła delikatnie mężczyznę, by zaraz potem mimowolnie zachichotać. Mdłości ciążowe? Och zdecydowanie coś o tym wiedziała. – Niestety tak, mdłości są normalne w tym stanie, nawet za bardzo normalne. Niestety nie mogę nic polecić, bo każda kobieta reaguje inaczej. – tak samo w drugą stronę, każda może rzygać na zupełnie co innego. I tylko wtedy współczuć mężczyznom wokół… Widywała za młodu wiele ciężarnych kobiet i wampirzyc i za dobrze pamiętała zbolałe miny ich mężczyzn. Ku zdumieniu jej małoletniej wtedy osoby żaden z nich jednak nie opuścił posterunku. – To minie. Kiedyś. Potem pojawią się zachcianki. Ogórki kiszone z bitą śmietaną zapijane pomidorową. – powiedziała z wyraźnym współczuciem w głosie, bo takie połączenie smaków miała okazję swego czasu widzieć. Efekt zasadniczo piorunujący dla każdego widza.
- Dla jej dobra lepiej, żeby trochę bardziej na siebie uważała. Ja wiem, że jako wampiry jesteśmy w  stanie lepiej się bronić przed ludźmi i mam wielką nadzieję, że nic jej się wtedy nie stało, ale to chyba bardziej łut szczęścia niż cokolwiek innego. – skinęła głową, choć nie zamierzała się przyznawać, że doskonale wiedziała, z kim była wtedy Amelia, a tym bardziej kto wysłał jej te zdjęcia. – Hmmm, nie powiedziałabym. W aktualnych czasach wielokulturowość i wielonarodowość w tak dużych miastach jak Paryż jest całkowicie normalna. Osób o azjatyckim typie urody jest tu dosyć sporo. I jestem pewna, że kiedyś jej przejdzie. Jak to młodzi, musi się wyszaleć. – uśmiechnęła się delikatnie, zręcznie przechodząc z tematu Amelii na temat wina. – I w pełni Ci się to udało. Co jak co, ale jeśli chodzi o wina, to naprawdę znasz się na swoim fachu. Jeszcze nigdy nie rozczarowało mnie nic, co poleciłeś. – zdecydowanie nie były czcze komplementy z jej strony, mówiła całkowicie szczerze. Niektóre z win były tak pyszne, że sama nałożyła na siebie restrykcje, zostawiając je tylko i wyłącznie na jakieś bardzo ważne okazje.

Musiała przyznać, że z Merlotem dyskutowało się bardzo przyjemnie. Niestety to, co dobre, kończyło się dosyć szybko, więc po zakończeniu poiosenki ukłoniła się grzecznie i poszła szukać kolejnych tancerzy. Wszak nie mogła monopolizować czasu Azjaty.

z/t

@Merlot Chardonnay

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach