Liczba postów : 1257
Tytuł: Two of Pentacles
Data: 20.10.22
Miejsce: Pizzeria Mezzomezzo, Paryż
Kto: Dorien & Tahira
Data: 20.10.22
Miejsce: Pizzeria Mezzomezzo, Paryż
Kto: Dorien & Tahira
Wieczór był ciepły i bezpietrzny. To sprawiało, że na parterze, w głównej części malutkiej pizzerii Mezzomezzo były tłumy. Jak na ścisłe centrum Paryża, ceny były wybitnie konkurencyjne, nawet biorąc pod uwagę jakość pizz i ograniczone dość menu (głównie pod względem rozmiaru, bowiem wszystkie pizze był średnie). Miejsce to ostatecznie było ulubionym wśród turystów szukających oszczędności oraz... wśród wiecznych szukających spokoju. Dla pijawek i kłaków przeznaczone było jednak inne piętro, konkretnie podziemia, do których prowadziła ukryta na zapleczu winda aktywowana czerwonym magnetycznym kluczem pozbawionych jakichkolwiek insygniów. Dodatkowym zabezpieczeniem były wszechobecne kamery termowizyjne, które dawały pogląd na większość przebywających w tym miejscu gości – trzeba bylo uważac tylko na tych o wyrównanej temperaturze, cóż, oni sprawdzani byli podwójnie przed wejściem do piwnicznej części.
Ta, pozbawiona okien pizzeria, wyglądała jak przyjemny klub, którego oświetlenie delikatnie było tylko podbite czerwonym neonem. Zamówienia przyjmowano przy barze, można było skorzystać z szerokiej oferty syntetycznej krwi oraz pizzy, tym razem z adekwatnym do wilkołaczych żołądków mięsem. Gdyby przez przypadek dostałby się tu jakiś śmiertelny, nie zauważyłby większej różnicy, jeśli chodzi o sposoby podawania potraw, choć... kto wie, czy wyszedłby stąd kiedykolwiek. Dla Tahiry - właścicielki i pomysłodawczyni większości rozwiązań – było to miejsce idealne do niezobowiązujących spotkań przy jedzeniu, które wszystkim smakuje, w poczuciu też swobody wypowiedzi. Takie słowa jak wampir, wilkołak, polowanie, krwawa łaźnia, czy pytania o to co zrobiło się z ciałem i świadkami, były na porządku dziennym, i znikały w poszumie rozmów prowadzonych przy przyjemnej dla ucha włoskich piosenek. W końcu, to była pizzeria, czyż nie?
Na spotkanie z Dorienem pojawiła się nadpunktualnie, bowiem zajęła miejsce jeszcze przed otwarciem piwnicy, przeglądając księgi rachunkowe i czyniąc ostatnie notatki przed zbliżającym się balem ku czci sojuszu, paktu czy jak to tam zwali. Z kieliszkiem najlepszej zerówki, czekała na znajomego Wijsheida, rozmyślając o wszystkich sprawach, które chciała z nim poruszyć.
_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!