Liczba postów : 635
Siedzenie godzinami przed ekranem monitora w połączeniu z nasłuchiwaniem wszelkich możliwych wiadomości telewizyjnych i radiowych potrafi być niezwykle żmudne. Pomimo, iż lubi swoje zajęcia, to nawet ona musi czasem wyjść ze swojej komnaty tajemnic i załatwić też inne sprawy niż tylko pilnowanie wszelkiej maści inwestycji. Dzisiejszej nocy sprawy z pilnowaniem ich przekazała swoim ludziom, a sama osobiście postanowiła wybrać się w teren i sprawdzić, czy na pewno wszystko gra. Wolała mieć pewność, że nikt nie ma żadnych problemów ze swoim interesem. Kłopotliwe by było gdyby policja bądź jakieś inne upierdliwe urzędy nagle do kogoś się przyczepiły. Tej nocy padło na odwiedzenie domu publicznego należącego do Nasira. To nie tak, że wpychała nos w nieswoje sprawy. Nie miała zamiaru dopytywać, czy dobrze to ogarnął finansowo. Jedynie chciała się upewnić, że nikt się do niego nie przypierdoli i czy wszystko gra jak trzeba.
Czarny mercedes zatrzymał się przed wejściem do budynku. Kobieta wysiadła z auta i poprawiła swój kremowy płacz oraz nieco swoje włosy. Uśmiechnęła się delikatnie przyglądając się budynkowi. Nieśpiesznym krokiem weszła do środka. Spokojnie się rozejrzała po wnętrzu wchodząc nieco dalej. Powoli zdjęła swój płaszcz i przełożyła go sobie przez zgięcie w łokciu. Dłonie złączyła rozglądając się uważnie za kimś, kto wskazałby jej odpowiedni kierunek do Nasira. Oj tak, nie była to zapowiedziana wizyta. Nigdy nie zapowiadała takich wizyt z prostego względu, przybywając z zaskoczenia łatwiej było zapoznać się z sytuacją rzeczywistą. Zapowiedziane wizyty zawsze powodowały niepotrzebną nerwówkę i tak zwane "malowanie trawy na zielono". Niestety to zawsze wtedy utrudniało sprawę bo ukrywano problemy w których przecież ona mogła pomóc.
Elisabeth po chwili rozglądania się podeszła do jednego z mężczyzn, jaki akurat wpadł w jej oko. Co prawda nie tak, że nie było ich tu wiele. Akurat ten przykuł bardziej jej oko. Uśmiechnęła się uroczo do niego.
- Dobry wieczór Skarbeńku. Miałbyś chwilkę, aby oprowadzić mnie po tym przybytku Przystojniaczku? - puściła mu oczko. Nie przedstawiała się i właściwie nawet sama nie zapytała się o jego imię. To nie tak, że brak jej było wychowania. Niektórzy mogliby zbyt szybko rozpoznać ją po imieniu i nazwisku, a ona chciała swobodnie się przejść po wnętrzu. Czy udawała zwykłą klientkę? Może troszeczkę. Znaczy na pewno na zwykłą nie wyglądała chociażby ze względu na jej postawę i wygląd, ale któż by się spodziewał członka wampirzej Rady w takim miejscu, skoro są w stanie sobie takie rzeczy załatwiać gdzie im się tylko żywnie spodoba?
@Nasir Al Rasheed
Czarny mercedes zatrzymał się przed wejściem do budynku. Kobieta wysiadła z auta i poprawiła swój kremowy płacz oraz nieco swoje włosy. Uśmiechnęła się delikatnie przyglądając się budynkowi. Nieśpiesznym krokiem weszła do środka. Spokojnie się rozejrzała po wnętrzu wchodząc nieco dalej. Powoli zdjęła swój płaszcz i przełożyła go sobie przez zgięcie w łokciu. Dłonie złączyła rozglądając się uważnie za kimś, kto wskazałby jej odpowiedni kierunek do Nasira. Oj tak, nie była to zapowiedziana wizyta. Nigdy nie zapowiadała takich wizyt z prostego względu, przybywając z zaskoczenia łatwiej było zapoznać się z sytuacją rzeczywistą. Zapowiedziane wizyty zawsze powodowały niepotrzebną nerwówkę i tak zwane "malowanie trawy na zielono". Niestety to zawsze wtedy utrudniało sprawę bo ukrywano problemy w których przecież ona mogła pomóc.
Elisabeth po chwili rozglądania się podeszła do jednego z mężczyzn, jaki akurat wpadł w jej oko. Co prawda nie tak, że nie było ich tu wiele. Akurat ten przykuł bardziej jej oko. Uśmiechnęła się uroczo do niego.
- Dobry wieczór Skarbeńku. Miałbyś chwilkę, aby oprowadzić mnie po tym przybytku Przystojniaczku? - puściła mu oczko. Nie przedstawiała się i właściwie nawet sama nie zapytała się o jego imię. To nie tak, że brak jej było wychowania. Niektórzy mogliby zbyt szybko rozpoznać ją po imieniu i nazwisku, a ona chciała swobodnie się przejść po wnętrzu. Czy udawała zwykłą klientkę? Może troszeczkę. Znaczy na pewno na zwykłą nie wyglądała chociażby ze względu na jej postawę i wygląd, ale któż by się spodziewał członka wampirzej Rady w takim miejscu, skoro są w stanie sobie takie rzeczy załatwiać gdzie im się tylko żywnie spodoba?
@Nasir Al Rasheed
milestone 500
Napisałeś 500 postów!