Las na przedmieściach

2 posters

Go down

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Odciągnęła go od zatłoczonego miasta na tyle, że mogli poczuć się bezpiecznie. Ślepa uliczka była zaledwie skrajem, gdzie mogła niepostrzeżenie przemknąć się poza tereny miasta, gdzie miała nadzieję, będzie dobrze. Las wydawał się być w miarę spokojny. Ślepa uliczka nie była taka straszna, może i obskurna, ale miała swoje tajne przejście, które na szczęście znała. Przemiana trwała zaledwie chwilę, dosłownie. Ona sama nie nie widziała problemu w tym, by podzielić się w końcu swoim przekleństwem jak twierdziła od urodzenia. W końcu co w tym może być darem? Nie widziała, a raczej nie potrafiła dojrzeć w tym czegoś dobrego. Może gdy w końcu będzie miała "rodzinę" czy to taką biologiczną, czy taką o których słyszała od ojca...może wówczas ujrzy w tym wszystkim światełko w tunelu, drogę do dobrego. Wszystko zależy od tego, jakich osobników jeszcze przyjdzie jej poznać. Przemiana przebiegła na tyle szybko, że o dziwo ona sama nie czuła chęci mordu. Czemu? To właśnie było cholernie dziwne. Gdy Jacob usiadł na tyłku Tessa zaśmiała się, co mogło wyglądać jakby warczała. Dla niej było to dość...zabawne. Podeszła jeszcze bliżej i szturchnęła go pyskiem gdy wspomniał jej imię. Skinęła lekko łbem dając mu do zrozumienia, że to właśnie ona. Wystarczyło, że spojrzał na chwilę w jej oczy, by się przekonać. Na ten ułamek sekundy zmieniła barwę by był świadomy, że to ona. Powaliła się swoim cielskiem obok niego i położyła łeb na jego kolanach czekając by ją podrapał za uchem. Chciała mieć pewność, że się jej nie boi. Na razie nie wyczuła w nim strachu. Szok, niedowierzanie owszem ale strach? Przynajmniej nie taki jak ten, który uwielbiała smakować, gdzie mięsko bywało dość...kruche, ostre i takie...mrraśne. Liznęła go po dłoni, by oswoić go jednocześnie i upewnić, że nie ma złych zamiarów.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jacob Thompson

Jacob Thompson
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Pamięć ejdetyczna

WADY
— Domator
— Głodomór [-1 SK/-1S]

ZALETY
— Detektyw [+1 spostrzegawczość]
Liczba postów : 75
Nie wiedział co o tym wszystkim sądzić. Był w szoku o tym był niemal przekonany. Jego lekka głowa z każdą chwilą wracała do normalności. Nie wiedział czy to przez świeże powietrze czy bardziej przez fakt że nowo poznana dziewczyna zmieniła się w wilka. Strzelał że to drugie.
Oddychał płytko I szybko przez nos spoglądając na wilka przed nim. Dostrzegł kiwnięcie głowy wilka i minimalnie się rozluźnił choć obawiał się, że wilk go ugryzie albo coś. Jednak nic takiego się nie stało. A na jej słowa odezwała się po psiemu coś co brzmiało jak warczenie. Wiedziała co do niego mówi!
Wzdrygnął się gdy wilk położył się obok niego, a potem polizał go po dłoni. Czuł się dziwnie. Jego ciało było sztywne a oddech krótki ale co najdziwniejsze, nie bał się jej.
Uniósł powoli prawą rękę i niepewnie przejechał dłonią po jej pysku. Patrzył na jej reakcje, ale ona po prostu tam leżała.
- Wyjdę z tego żywy, co nie? - mruknął bardziej do niej niż do siebie. Po chwili namysłu pogłaskał ją po głowie. Powoli stawał się coraz bardziej śmiały aż zdecydował się podrapać ją za uszkiem.

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Rozluźniał się, czuła to a to był dobry znak. Bardzo dobry, tym bardziej że nie uciekał! Miała ogromne szczęście, świadomość że jest ktoś, kto nie boi się jej drugiej strony było...przyjemne. Przez co nawet zamruczała zadowolona opierając się dalej pyskiem na jego kolanach. Uczucie, jakie poczuła było przyjemne. Gładzenie jej futra sprawiało, że ona sama zaczęła się rozluźniać co sprawiło, że poczuła się nieco pewniej. Na jego słowa o przeżyciu roześmiała się i polizała go tym razem po twarzy szczerząc się zabawnie pod nosem chociaż mógł to odebrać jako chęć odgryzienia mu głowy to wręcz przeciwnie! Nie miała takiego zamiaru. Był pierwszą i jedyną osobą, przed którą się przemieniła. Nikt, nawet jej ojciec nie widział jej przemiany, nie wiedział jaką barwę sierści miała. Jej pierwsza przemiana nastąpiła ledwo w wieku 13 lat, potem wszystko toczyło się tak szybko i niepewnie, że miała wrażenie, że to świat zwariował. Pamiętała przemianę i to, jak się czuła po pierwszym razie, a potem znowu samotność, ból, cierpienie jakie odczuwała gdy tylko przywiązywała się do kogoś, a potem okazywało się, że zostawała znowu sama. Ostatecznie by tak się nie czuć uciekała gdy tylko czuła się coraz bardziej swobodnie. Ostatecznie czas był się przemienić i wróci do własnej ludzkiej formy. Było to zdecydowanie trudniejsze i bardziej bolesne. Wolała pozostać w wilczej formie, czuła się w niej pewniej i bezpieczniej. Ale co miała poradzić? Będąc w wilczej formie nie mogłaby się z nim porozumieć. Więc chwilę później siedziała obok niego zerkając uważnie i wypatrując jednocześnie jakiejś oznaki niechęci.
- Brawo, jeden zero dla Ciebie. Nadal żyjesz.
Zaśmiała się pod nosem.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jacob Thompson

Jacob Thompson
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Pamięć ejdetyczna

WADY
— Domator
— Głodomór [-1 SK/-1S]

ZALETY
— Detektyw [+1 spostrzegawczość]
Liczba postów : 75
To, że nie wiedział, jak się teraz zachować brzmiało bardzo logicznie, zwłaszcza, że ta dziewczyna nie była wcale takim małym wilkiem! Mogłaby go rozszarpać na kawałeczki i to bez żadnego większego problemu. Brzmiało nierealnie, jak jakiś dziwny sen. Nie wiedział, czy się mu to podoba, czy też nie, raczej był na etapie szoku, który powoli z niego schodził, ze to chyba jednak jest prawda to co widzi przed własnymi oczami.
Mruczenie wydawało mu się znajome trochę jak psa, dużego psa. Uśmiechnął się pod nosem na to porównanie, które było dość absurdalne, ale pasowało idealnie do której sytuacji w której się znajdował.
Kiedy go polizała zamrugał zdziwiony, a po chwili zaśmiał się wesoło pod nosem.
- Jesteś jak duży pies, wiesz? - zaśmiał się ponownie do własnego porównania, które wymyślił na poczekaniu.

Kiedy dziewczyna zaczęła się zmieniać w swoją pierwotną wersję obserwował ją z jednej strony z zaciekawieniem a z jednej strony trochę zmartwiony.
- Czy taka przemiana mocno boli? - zapytał z jednej strony zaciekawiony, a z drugiej zmartwiony.
- Żyje, to mój życiowy sukces - zaśmiał się ironicznie. Spojrzał w jej oczy, były takie same, takie same jak u wilka, w którego się zmieniła. Ciekawe.

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
To co zrobiła było impulsem, który zdarzył się jej pierwszy raz. Nigdy by nikogo przy życiu nie zostawiła gdyby dowiedział się o jej osobie. Nie mniej, nie wiedzieć czemu, czuła się szczęśliwa, że mężczyzna nie zwiał na jej widok, nie zaczął być jakoś agresywny. Wręcz przeciwnie, jakby był zafascynowany tym czym ona jest. Uśmiechnęła się lekko pod nosem czując jego pieszczoty. Na słowa o dużym psie parsknęła urażona. Ona porównana do psa. Jeszcze tego nie było, ale nie była na niego zła w końcu skąd miał wiedzieć z czym ma do czynienia? Jednak dość tego dobrego, nie mogła ryzykować, że jeszcze ktoś by ją zobaczył w postaci wilkołaka. Postanowiła wrócić do swojej ludzkiej postaci, chociaż niechętnie.
- Po pierwsze, nie pies. Nie jesteśmy psami.
Zaśmiała się wskazując na jego bluzę, koszulę czy co tam miał na sobie.
- Pożyczysz? Nie chcesz chyba, bym paradowała nago...chyba że wolisz...
Drażniła się z nim szczerząc się niewinnie. Gdy zapytał o przemianę pokręciła głową.
- Już nie. Pierwsza przemiana boli, potem to już czysta przyjemność. Ta wolność...to uczucie...właśnie o tym mówiłam. Mógłbyś mieć szansę na długie życie zdobywając nie jedno doświadczenie jako wilkołak.
Uśmiechnęła się pod nosem.
- Posłuchałeś mnie więc żyjesz. Kolejna sprawa...nie możesz pisnąć słowem nikomu o tym co widziałeś. Dla własnego dobra.
Dodała zaraz chociaż sądziła, że nie jest na tyle głupim człowiekiem by zaraz leciał paplać dookoła o tym, że widział wilkołaka, który przemienił się w człowieka. Nie był takim typem człowieka, miała taką nadzieję. Polubiła go, a nie chciałaby żałować tego, że darowała mu życie i w ogóle zaufała.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jacob Thompson

Jacob Thompson
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Pamięć ejdetyczna

WADY
— Domator
— Głodomór [-1 SK/-1S]

ZALETY
— Detektyw [+1 spostrzegawczość]
Liczba postów : 75
- Twoje zachowanie przypomina psa, wybacz - zaśmiał się pod nosem do dziewczyny, nie chciał jej obrazić broń boże, ale to było urocze zachowanie kiedy zaczął ją drapać za uszkiem. Takie rzeczy nie zdarzają się za często, a raczej nigdy. I nie wiedział, czy nie będzie to pierwszy i ostatni taki raz.
- Co? Nie! Zwariowałaś!? - odrzekł podniesionym tonem i ściągnął z ramion swoją kurtkę i przysunął się do niej kładąc ją na ramionach.
- To głupia była propozycja i nie na miejscu - odrzekł po chwili speszony, normalnie poczuł aż mu sie policzki zarumieniły z wrażenia. Po takich atrakcjach to nie był gotowy na kolejne.
- No to dobrze w takim razie, często się zmieniasz przed innymi? - zapytał z zaciekawieniem. By nieco zmienić temat na inny i przy okazji odwrócić temat od wilka jak i jej nagiego ciała.
- Wiesz, że nikt nie mi nie uwierzy, że ktoś się zmienia w wilka? Każdy by mnie uznał za wariata w sumie. Także nie bój żaby dziewczyno - uśmiechnął się do niej.

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Roześmiała się pod nosem i pokręciła rozbawiona głową. Dobre porównanie, chociaż nieco zabawne. Nie mniej, nie gniewała się na to stwierdzenie. Musiała poniekąd przyznać, że faktycznie mogło to tak wyglądać.
- Nie mów mi, że nie byłeś z kobietą...
Droczyła się rozbawiona przyjmując jego kurtkę i wciągając nieco na siebie to co miała.
- Swoją drogą, żartowałam...przyzwyczaj się.
Parsknęła śmiechem widząc jego rumieniec. Nie spotkała się z takim osobnikiem. Przyjazny, rozumiejący jej własne odczucia. To było miłe.
- Nie. Jesteś pierwszym i ostatnim. I swoją drogą, to nie było w pełni...gdybym się przemieniła tak jak powinnam, nie utrzymałbyś mojej głowy na swoich kolanach.
Roześmiała się pod nosem. Nie wychodziło jej oczywiście wszystko tak jak by tego chciała. Brak treningów, brak doświadczenia. Życie.
- Wilkołaka.
Poprawiła go uśmiechając się niewinnie.
- Jestem wilkołakiem, nie wilkiem. Mniejsza ja to tylko część tego czym się staje...ale do tego potrzebuję treningów i w ogóle. A niestety...jestem hm...samotnikiem. Chociaż powinnam być wśród swoich to jednak...boję się przywiązania. Zawsze byłam raniona...albo uciekałam gdy czułam, że czuję się jak w domu. Tak było i teraz. Ojciec chciał bym została w pewnym miejscu, ale nie poszłam tam, nie chciałam tam zostać sama, nie znając nikogo.
Wzruszyła ramionami obojętnie jakby nigdy nic. Nie wiedziała czemu to przyznała, jednak ten człowiek był...inny.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jacob Thompson

Jacob Thompson
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Pamięć ejdetyczna

WADY
— Domator
— Głodomór [-1 SK/-1S]

ZALETY
— Detektyw [+1 spostrzegawczość]
Liczba postów : 75
- C-czekaj, co ma bycie kobietą z... czym? Nie nadążam za Twoją logiką - odpowiedział zmieszanym tonem, nie wiedział jak połączyła te dwa fakty i jak, po co, dlaczego. To było chyba za szybkie łączenie faktów za którym totalnie nie nadążał.
- To będzie... Trudne do przyzwyczajenia się. Nie masz żadnych ubrań na zmianę no wiesz gdybyś się nagle zmieniła czy coś? - odpowiedział strapionym tonem, to musiało być ciężkie tak się zmieniać w wilka, a potem nie mieć żadnych ubrań żeby coś na siebie włożyć.
- To nie wiem, w sumie brzmi jak komplement - odezwał się po chwili trochę zmieszany, a trochę szczęśliwy, że pokazała mu coś tak ważnego jak przemiana w wilka, której tak swoją droga nie ogarniał i sądził, że takie rzeczy dzieją sie jedynie w bajkach.
- Okej, okej wilkołak - uniósł ręce do góry w geście poddania się - Nie wiedziałem, sory - dodał mrucząc cicho pod nosem. W sumie dla niego to nie była wielka różnica. Jedno jak i drugie było psowate.
- Czyli nie jesteś z jakimś stadem, ta? - mruknął przesuwając palcami po brodzie.
- To raczej nie jest dla ciebie dobre, co nie? - Mruknął nieco zmartwiony.
- Czyli nie zostałaś gdzie miałaś i... uciekłaś? A teraz rozmawiasz z jakimś ludziem - palcem wskazał na siebie - Któremu się przemieniłaś - mówił powoli starając się nadążyć za tym co dziewczyna mówiła.
- Ale teraz nie jesteś sama, masz mnie, młoda - zaśmiał się i poczochrał jej blond czuprynę nieco ją niszcząc.

Sponsored content


Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach