Samotność potrafi zmęczyć

2 posters

Go down

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Samotny wilkołak to zły omen. Zły z wielu powodów. Samotność potrafiła sprawić, że dziczejesz, tęsknota za bliskością swoich pobratymców tylko doskwierała jeszcze bardziej, a obecność ludzi powodowała tylko rozdrażnienie. Tessa pewnie czułaby się o niebo pewniej i swobodniej gdyby była w stadzie. Nie miała w sumie nikogo, żadnych bliskich, krewnych...nikogo. Czuła się totalnie samotna i opuszczona. Nie wiedziała co w sumie powinna ze sobą zrobić. Kolejny bar zaliczony, kolejne drinki wypite a ona nadal trzeźwa. Wzięła wdech i skierowała swoje kroki po prostu przed siebie mijając kolejne alejki, kolejne uliczki. Przystanęła na chwilę rozglądając się dookoła i musiała przyznać, że cholera ZGUBIŁA SIĘ! Szlag by to trafił! Nie znała tutejszych stron. I co teraz? Gdzie miała iść. Zagryzła wargę i postanowiła nieco skierować swoje kroki w stronę jakiegoś przechodnia.
- Przepraszam...możesz mi pomóc? Zgubiłam się...
Mruknęła pod nosem z westchnieniem na szczęście, nie wybuchała już tak bardzo dzięki czemu mogła spokojnie przemierzać okolice. Mimo to czuła się dalej nieswojo. Obco i niepewnie, mając wrażenie, że ciągle gdzieś ktoś ją obserwuje. Zaciągnęła się nieco upewniając się, że ma do czynienia z człowiekiem. Tak, zdecydowanie ludzina...znaczy człowiek. Nie była przecież głodna. Zjadła niedawno wiec można powiedzieć, że mężczyzna mógł czuć się bezpiecznie.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrien Monet

Adrien Monet
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna - broń palna

WADY
— Bezpłodny
— Naznaczony [-1 skup]

ZALETY
— Surwiwalista [+1 skup]
Liczba postów : 21
Nieczęsto bywał w tej dzielnicy Paryża, jednak znajdował się tutaj jeden z najlepszych salonów tatuażu. Postanowił wytatuować sobie plecy, a to wymagało kilku sesji. Dzisiaj był po pierwszej, którą poprzedzało wiele dni omawiania projektu z tatuatorem. Nie żałował swojego wyboru, a artysta przykładał dużą wagę do każdego detalu.

Było już ciemno, kiedy mężczyzna opuścił studio i skierował się do swojego nowego mieszkania. Znajdowało się w pobliżu tego dziwnego hotelu, do którego próbował się dostać jakiś czas wcześniej, niestety bez powodzenia. Jego pracodawca tam mieszkał, a to że nie chciano go tam wpuścić, już dawno przestało go obchodzić. Odpalił papierosa i spokojnym krokiem przemierzał kolejne ulice, dopóki nie usłyszał wołającego damskiego głosu. Odwrócił się w kierunku z którego dochodził głos i ujrzał samotną dziewczynę, na oko nastolatkę.

- Co tu robisz o tej porze? To niezbyt bezpieczne. - odezwał się spokojnie zaciągając się papierosem. Jego ruchy były wolne i opanowane, gdyż nie chciał jej przestraszyć. Dość często się mówi o tym jak to młode kobiety zostają napadnięte, a mężczyzna nie chciał by nieznajoma widziała w nim zagrożenie. Chciał jej pomóc, skoro o pomoc poprosiła.

@Tessa Fisher

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Nie spodziewała się pytań ze strony nieznajomego. Dla niej oczywistym było, że jest późno i nie powinna szwędać się po okolicy. Ale dla kogo było niebezpiecznie...dla tego było. Ona była bestią, nie posiłkiem w przeciwieństwie do biedaka przed nią, który na szczęście miał na tyle szczęścia, że Tessa była najedzona oraz w miarę spokojna.
- Jak wspomniałam zgubiłam się...
Chrząknęła unosząc brew a co tutaj robiła...to już pozostawało w jej tajemnicy. Nie chciała wspominać o tym, że balowała po barach. W końcu uderzyć w kilka klubów gdzie piła równo z innymi, gdzie obiła gębę kilku osobom do nieprzytomności...tego, że nie mogła się upić nie pojmowała nadal, ale nie zmieniało to faktu, że próbowała.
- Więc...muszę wrócić do siebie a niestety nie wiem nawet gdzie jestem.
Przyznała z szczerym zakłopotaniem. Co ją u diaska podkusiło by tak daleko się zapuścić? Zawsze trzymała się blisko lasu i jego granic, czasem zapuszczała się nieco w obrzeża ale nigdy...nigdy nie zapuszczała się tak daleko. A teraz, teraz stwierdziła, że czemu by nie! Jednego była pewna. Wróci do lasu i zostanie w chacie, na tyle na ile tylko będzie w stanie. Nie mogła sobie pozwolić na to, by stracić opanowanie w mieście, tam mogło stać się wszystko. Wystarczy jej problemów. Uciekała ciągle przed siebie, stroniła od watah ale im dłużej była sama, tym częściej chciała gdzieś się skryć gdzie czułaby się pewnie. Ojciec miał zając się watahą, stworzyć bezpieczną przystań a tym czasem...zostawił ją. ZNOWU. Potarła zmęczoną twarz odpływając w myślach i dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że przecież jest z człowiekiem. Przecież nie będzie tak stała przed nim zamyślona nie wiedząc jak się zachować.

@Adrien Monet
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrien Monet

Adrien Monet
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna - broń palna

WADY
— Bezpłodny
— Naznaczony [-1 skup]

ZALETY
— Surwiwalista [+1 skup]
Liczba postów : 21
Delikatnie przewrócił oczami, kiedy młoda się powtórzyła. Tak, już wiedział, że się zgubiła, to jednak w żaden sposób nie tłumaczyło tego, co tu robiła sama. Nie miał zamiaru drążyć tematu, ale też nie zamierzał zostawić dziewczyny na pastwę losu. Skinął by podeszła bliżej, samemu nie ruszając się z miejsca i spokojnie palił papierosa.

- Odprowadze cię, gdzie mieszkasz? - odezwał się spokojnym, wręcz znudzonym tonem. Czemu to akurat na niego trafiło? Chciał po prostu wrócić do domu, był obolały po paru godzinach w studiu tatuażu, a teraz jeszcze jakaś małolata się przypałętała. No ale nie zostawi jej samej, bo mu sumienie nie pozwoli. Czekał więc na jej odpowiedź. Jeśli to będzie konieczne, weźmie jej nawet taksówkę, bo Paryż do małych nie należał. Adrien miał tylko nadzieję, że nie okaże się to strasznie daleko.

@Tessa Fisher

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Małolata? Dobrze, że nie słyszała jego myśli, pewnie wówczas odgryzła by mu język albo całą głowę. Mówią, że młode mięso jest całkiem dobre! Starała się nie wpadać w złość, być uprzejmą i grzeczną, ale...no właśnie ale...wystarczyło jedno spojrzenie, by zobaczyć jak ten przewraca oczyma. Z gardła wilkołaczycy wydobył się niski warkot, nie za głośny ale jednak. Zacisnęła nieco usta starając się uspokoić. Zaciągnęła się powietrzem i wtedy to poczuła. Krew. Gdzieś tutaj ktoś krwawił...chociaż nie. To nawet nie była krew, to...mieszanka tuszu i krwi? Czy ona dobrze czuła? Zaciągnęła się nieco podchodząc bliżej. Nie pomyliła się...ewidentnie czuła dziwny zapach. Uśmiechnęła się przebiegle. Podeszła do niego na tyle blisko, że miała go na wyciągnięcie ręki. Stanęła nieco z boku i uderzyła go w plecy wyrównując nieco siły, by czasem nie uderzyć za mocno co by go nie połamać. W końcu nie wiedziała ile miała w sobie sił. A co jeśli by go trzepnęła tak jak tamtego gościa kilka dni temu w barze? Biedak stracił przytomność i złamała mu dodatkowo nos. Zapewne zabolało i to fest ale miał za swoje! Uśmiechnęła się pod nosem.
- Dzięki. Nie masz pojęcia jak bardzo mnie to cieszy.
Przyznała z szerokim uśmiechem. Obiad pchał się do jej drzwi? Chociaż może nie...może lepiej będzie nie ruszać tego zatrutego tuszem człowieka. Nie znosiła mięsa, które zabarwione było jakimiś paskudztwami. Fuj! Chociaż jak mówią, głodny zje wszystko prawda?
- Powiedzmy, że w okolicach lasu. Nie lubię tłumów.
To akurat było prawdą. Nie znosiła zatłoczonych miejsc. Bała się ich w sumie, wiedząc, że nie mogłaby zapanować nad sobą gdyby znajdowała się w towarzystwie ludzi. Miała dość problemów na głowie. Nie miała zamiaru pakować się w kolejne.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrien Monet

Adrien Monet
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna - broń palna

WADY
— Bezpłodny
— Naznaczony [-1 skup]

ZALETY
— Surwiwalista [+1 skup]
Liczba postów : 21
Zduszony jęk bólu wyrwał się z gardła Adriena w momencie uderzenia w plecy, a sam mężczyzna, momentalnie się spiął. Chwilę później, gdy najmocniejsza fala bólu minęła, warknął cicho pod nosem. Zachciało się gówniarze kontaktu fizycznego i naruszania cudzej przestrzeni osobistej. Samo klepnięcie go zdenerwowało, o tatuażu miała prawo nie wiedzieć. Zresztą co ona sobie myśli, żeby klepać po plecach obcego typa, jakby się znali kupę lat?

- Nie radzę ci tego powtarzać. - mruknął do dziewczyny, tym razem bacznie ją obserwując i zaciągnął się ostatni raz, by resztkę papierosa wyrzucić do pobliskiego kosza. Wsunął dłonie do kieszeni wzdychając cicho. Jak ma ją odprowadzić do domu, skoro rzuca mu tu ogólnikami?

- Słuchaj mała. Jak mam cię odprowadzić, to muszę znać adres tak? Blisko lasu nic mi nie mówi. Równie dobrze możesz powiedzieć, że mieszkasz w Paryżu. - ach ta dzisiejsza młodzież. Czasami to aż ręce opadają. A w przypadku tej dziewczyny to już w ogóle nie rozumiał co jej w czaszce siedziało. Samotne wyjście w nieznaną dzielnicę to proszenie się o kłopoty.

@Tessa Fisher

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Zaciągnęła się nieco zapachem stojąc tak bardzo blisko. Mogłaby dosłownie wbić się w jego kark i wyrwać mu go jednym szarpnięciem. Jęk jaki wydobył się z gardła mężczyzny tylko potwierdził, że faktycznie miał coś na plecach. Uwielbiała czuć strach i panikę gdy się posilała. Więc czemu by nie zabawić się z tym człowiekiem? Przekrzywiła nieco głowę taksując go wzrokiem. Pewnie by odpuściła mu gdyby nie słowo jakie padło. MAŁA. No tego to się nie spodziewała. Poczuła się jakby dostała kolejny raz w twarz od "opiekuna", ucieczka od watah tylko uświadomiła ją, że bycie w takim syfie było ostatnią rzeczą, jaką chciała. Ciągłe wytykania palcami, szepty, kopania...nie, jako dziecko zniosła dość i nigdy więcej nikomu nie zaufa a w szczególności, gdy ktoś zaczyna do niej mówić MAŁA. Błysnęła wściekła oczyma, które zmieniły się w piorunującym tempie. W ułamku sekundy stały się z błękitnych w typowo ciemne, niemal czarne. Warknęła gardłowo. Próbowała nad sobą zapanować czując, jak zaczyna tracić "bezpieczną przystań" wbiła boleśnie pazury w wewnętrzną część dłoni i zaciągnęła się powietrzem chcąc się uspokoić.
- Mała...
Zaśmiała się pod nosem podchodząc do niego od przodu. Westchnęła i schowała pazury. Ból sprawił, że doszła do siebie na tyle, na ile była w stanie. Wzięła wdech i przyglądając się mu z zadumą.
- Nie sądzisz chyba, że zaprowadzę Cię w miejsce, gdzie mieszkam.
Zaśmiała się pod nosem. Prawdą było, że owszem zaprowadziłaby go do lasu, ale nie chciała kusić własnego wilka. Trzymała się z dala od wszystkich, ale niestety czasem bywało, że odbijało jej na tyle, że wybierała się przed siebie a teraz była tutaj. W miejscu, gdzie wszystko mogło się zmienić, albo pogorszyć.
- Więc...hm...Mieszkam w Paryżu.
Zaśmiała się drwiąco i pokręciła głową. Prędzej dałaby się zabić niż zaufać komuś, kogo w ogóle nie znała. Poza tym, on był człowiekiem, nie miał żadnej siły przebicia.
- Lepiej idź nim skończy się to źle...dla Ciebie.
Rzuciła nieco oddalając się od niego jednocześnie próbując zapanować nad gotującą się wilczycą w niej. Jej własna bestia chciała wyjść, biec przed siebie odciąć się od świadomości człowieczeństwa.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrien Monet

Adrien Monet
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna - broń palna

WADY
— Bezpłodny
— Naznaczony [-1 skup]

ZALETY
— Surwiwalista [+1 skup]
Liczba postów : 21
Uśmiechnął się drwiąco, opierając się o pobliski murek i wsunął ręce do kieszeni. Cały czas ją obserwował, jej reakcję, mimikę. Dziwne było dla niego, że tak się zdenerwowała, przecież nie powiedział nic złego. Samą prawdę, bo była dużo niższa od niego, a w dodatku zapewne sporo młodsza.

- A czym się to różni od wezwania taksówki? Co moim zdaniem jest gorszą opcją. Wsiadasz do samochodu obcego typa, nie mając żadnej pewności, że zawiezie cię tam gdzie chcesz. Tutaj przynajmniej masz możliwość uciec. - wzruszył ramionami, przedstawiając swój punkt widzenia. Chyba się starzał, bo w ogóle nie mógł zrozumieć dzisiejszej młodzieży. O co tym razem chodziło dziewczynie? Najpierw prosi o pomoc a potem mówi żeby sobie poszedł? Gdzie w tym logika? Jeszcze te bezsensowne groźby.

- Z naszej dwójki, to ty jesteś bardziej narażona na to żeby skończyć źle. Więc przestań się dąsać i pozwól się odprowadzić hmm? - odsunął się od murka i podszedł do niej bliżej. Na tyle by wiedziała, że wciąż jest za nią, ale nie zamierzał w żaden sposób naruszać jej przestrzeni lub wywoływać uczucie zagrożenia.

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Możliwość ucieczki...zaśmiała się i to w głos. Uważał, że to ona była w niebezpieczeństwie? Naprawdę? Była pewna siebie i cholernie...pyskata. Szczeniak, bo jednak nim była, nie szkoliła się w dziedzinie, w której powinna. Była samoukiem, jej wilczy byt był po prostu na samopasie. Gdy czuła się za pewnie i dobrze w towarzystwie zaczęła się wycofywać. Uciekała bojąc się, że zostanie zraniona, albo Ci, którzy ją przyjęli zostaną skrzywdzeni. Ileż watah było jej domem, by potem uciec z obaw, że przywiązanie uczyni ją słabą. Ileż niepewności i strachu w niej siedziało. Świadomość, że mogłaby gdzieś należeć była przerażająca. Zaczęła się śmiać i to w głos słysząc jego stwierdzenie.
- Ucieczka? Sądzisz, że to ja miałabym się obawiać niebezpieczeństwa?
Oj dobrze się bawiła, coraz bardziej. Ruszyła przed siebie jakby nigdy nic. Zerknęła za nim, czy idzie za nią czy nie. Jeśli szedł, skierowała kroki nieco w stronę pobliskiego lasu. Nie za daleko ale na tyle by nie podprowadzić go za szybko pod jej legowisko. TAK, legowisko. Nie miała stałego miejsca.
- Skoro jesteś taki pewny, że ja to jestem w niebezpieczeństwie a nie Ty...zapraszam.
Zamruczała pod nosem kierując się przed siebie gdy była już dość daleko od wzroku ludzkiego przybrała połowiczną formę i odwróciła się do niego twarzą w twarz warcząc ostrzegawczo.
- Nadal uważasz, że to ja jestem w niebezpieczeństwie?
Zrobiła dwa kroki w jego stronę szczerząc wściekle zęby i to takie mocne, podwójne. Uszy natomiast w końcu przestała chować za włosami odsłaniając je tak, by mógł je dokładnie zobaczyć.
- Więc co...zabawimy się...kto szybciej biegnie?
Warknęła spoglądając mu prosto w oczy.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrien Monet

Adrien Monet
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna - broń palna

WADY
— Bezpłodny
— Naznaczony [-1 skup]

ZALETY
— Surwiwalista [+1 skup]
Liczba postów : 21
Mimo wszystko poszedł za dziewczyną, ignorując jej słowa. Zachowywała się jak mała dziewczynka, która musi pokazać całemu światu jak bardzo jest pogniewana i obrażona. Jednak powiedział, że ją odprowadzi i nie zamierzał się z tego wycofać.

Doszli w końcu do lasu, ale Monet nie mógł dostrzec nigdzie żadnego domku, czy chociaż oznak tego, że jakiś domek jest w pobliżu. Zamiast tego zobaczył...no właśnie nie potrafił tego określić. Było to tak absurdalne, że jego umysł nie chciał tego przyswoić. Czy ona właśnie.... zmieniła się?

- Co do kurwy... - powiedział do siebie patrząc zszokowany na to coś przed nim. Mutant? Potwór? Cholera wie. I to jeszcze mówiło, co było kolejną absurdalną rzeczą. Przetarł oczy, uszczypnął się w policzek, jednak to coś nadal przed nim stało. Nie spał, był trzeźwy. Więc jakim cudem znalazł się w tak dziwnej sytuacji?

- Czym ty do cholery jesteś? - przecież to nie ma sensu, to nie mogło się dziać naprawdę. Adrien nie mógł zrozumieć czego był świadkiem. Spędził dzień w studiu, wracał z tatuażu, a potem spotkał jakąś małolatę by na koniec znaleźć się w tak gównianej sytuacji.

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Agresja była w niej od zawsze. Nienawiść do świata, do siebie, do życia. Wszystkie odczucia takie jak miłość, troska, opieka...były jej obce i nieznane w odczuciu. A ona...ona była głodna i zmęczona. Połowiczna przemiana tylko odrobinę ją zmęczyła a jeszcze tyle przed nią. Uśmiechnęła się pod nosem co mogło wyglądać dość...przerażająco. Zrobiła kolejny krok w jego stronę, a potem jeszcze jeden i jeszcze.
- Nadal nie uciekasz? Mięso lepiej smakuje jak przejdzie strachem. Lepsza będzie zabawa.
Przyznała taksując go wzrokiem z rozbawieniem.
- Na trzy?
Zapytała podchodząc jeszcze bliżej nie bacząc na to, czy odsuwa się od niej czy nie. Zrobiła krok a potem jeszcze jeden nieco w bok jakby chciała go otoczyć i spróbować go pogonić.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach