Liczba postów : 124
Mael nie wiedział jak się do tego wszystkiego zabrać. Ten cały bałagan Frakcyjny oraz Novus Ordo, nie sprzyjały mu kompletnie. W końcu pracował dla radnej, teraz już ex radnej. Rada przestała istnieć, dzielnice pogrążyły się w chwilowym chaosie, aż wszystkie Rody się nie zjednoczyły. Zarządzanie tak dużymi konstruktem nie będzie łatwe, zwłaszcza, że idee, które wprowadzili aktualni ich przywódcy w sumie dążyły do relacji sprzed całego Sojuszu. Zabawne jak cała sytuacja zatoczyła koło i wzajemna nienawiść w końcu wzięła za wygraną i zamiast zjednoczyć się razem przeciwko wrogowi... Jeszcze bardziej się podzielili.
Zjawił się w nowo otwartym hotelu, bo teraz tutaj mieszkała jego pracodawczyni. Jedyny teren neutralny i bezpieczny, choć to nie tak, że Mael jako człowiek musiał się martwić. Nie był niczyim celem. No właśnie. Mieli porozmawiać o jego zmianie, którą wspólnie odwlekali przez chaos związany z tym co się działo. Teraz jednak miało w miarę się uspokoić, ale czy była to odpowiednia chwila? Nie wiedział. Musiał to oszacować i ocenić, bo jak bardzo nie lubił pod kimś pracować i słuchać poleceń, tak bardzo w nie jego gestii było dołączanie do Frakcji pełnej nieznajomych.
- Witaj Yue... - powitał ją głośno, zaraz gdy wszedł do jej apartamentu. Próbował odszukać ją wzrokiem, bądź podążył za jej głosem, bo oczywiście nie wszedł tutaj bez ówczesnej zapowiedzi i bez pukania. Nie był aż tak niewychowany, choć swoje minusy miał. Jednym z nich było spore ego, które łasili niektórzy naukowcy, schlebiając mu czy prosząc o rady. Oj lubił takie słodkie słówka... Nie przyszedł jednak teraz po głaskanie po głowie. Odnalazł wzrokiem Lucka, więc właścicielka musiała być w pobliżu.
@Yueying
_________________
You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Zjawił się w nowo otwartym hotelu, bo teraz tutaj mieszkała jego pracodawczyni. Jedyny teren neutralny i bezpieczny, choć to nie tak, że Mael jako człowiek musiał się martwić. Nie był niczyim celem. No właśnie. Mieli porozmawiać o jego zmianie, którą wspólnie odwlekali przez chaos związany z tym co się działo. Teraz jednak miało w miarę się uspokoić, ale czy była to odpowiednia chwila? Nie wiedział. Musiał to oszacować i ocenić, bo jak bardzo nie lubił pod kimś pracować i słuchać poleceń, tak bardzo w nie jego gestii było dołączanie do Frakcji pełnej nieznajomych.
- Witaj Yue... - powitał ją głośno, zaraz gdy wszedł do jej apartamentu. Próbował odszukać ją wzrokiem, bądź podążył za jej głosem, bo oczywiście nie wszedł tutaj bez ówczesnej zapowiedzi i bez pukania. Nie był aż tak niewychowany, choć swoje minusy miał. Jednym z nich było spore ego, które łasili niektórzy naukowcy, schlebiając mu czy prosząc o rady. Oj lubił takie słodkie słówka... Nie przyszedł jednak teraz po głaskanie po głowie. Odnalazł wzrokiem Lucka, więc właścicielka musiała być w pobliżu.
@Yueying
_________________
You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!