Nie można było spodziewać się po Soni innych odruchów jak te, które widział Sander. Jej reakcja była naturalna, reagowała tak jak reagowałaby zawsze jako człowiek. Nic więc dziwnego, że reakcja Sandera nieco ją zaskoczyła. Zawsze stroniła od bliskości innych, starając się okazywać wdzięczność tylko wtedy gdy naprawdę wiedziała że to jest potrzebne. Jednak tak starała się stronić od tego. Zaskoczona obserwowała to, co robił mężczyzna trzymając jej dłoń w swojej tak, by pokazać jak powinna ściskać pięść do uderzenia. Wykonała krok po kroku starając się wszystko dokładnie wykonać by w końcu uderzyć. Słyszała jego słowa i w momencie, gdy uderzyła spojrzała na niego otępiała. Ruch jaki zrobił był dla niej totalnym zaskoczeniem. Zesztywniała w jego ramionach i spięła się w sobie lekko się odsuwając. Chrząknęła oczyszczając gardło.
- Nikt mnie nie doprowadził do płaczu. Wydawało się Panu.Odparła spokojnie chociaż gdzieś tam wewnątrz naprawdę czuła ogromną wściekłość i pragnienie wyżycia się na czymś, co nie będzie takie twarde. Chciała zobaczyć krew, chciała usłyszeć jęki i błagania o przestanie. Wszelkie nauki jakie wpajała jej babcia poszły w diabły, a ona stawała się inną osobą niż tą, którą była jeszcze kilka miesięcy temu. Wszystko się zmieniło...i nie, to nie świat się zmieniał, on pozostawał bez uszczerbku, tylko ona...ona się zmieniła. Ona była inna...wszystko było inne.
- Nie powinnam czuć tego, co czuję...nie tego mnie uczono. Przepraszam.Westchnęła cicho czując się dziwnie nieswojo.
- Przemoc nie jest dobrym posunięciem, ale wiem też, że czas nie da się tego obejść...Przyznała starając się opanować drżenie głosu, czy też stres który w niej siedział. Bała się własnych odczuć. Zamykała się w sobie gdy czuła niepewność a teraz stała tutaj, mając nadzieję, że ów miejsce będzie puste, że nikogo jeszcze nie będzie w tym miejscu a jednak. Wyszła i akurat napatoczyła się na nieznajomego, który okazał się być całkiem uprzejmy.
- Nie widziałam Pana prędzej w Domenie. Dawno Pan przybył?Zapytała mając zamiar zmienić temat i odciągnąć myśli od tego co ją męczyło. Nie chciała wybuchnąć, nie chciała rzucać jadem wściekle mimo, że czuła wewnętrzną wściekłość na to wszystko co ostatnio miało miejsce. Chciała spróbować czegoś nowego, spróbować odciąć się od przeszłości by brnąć w przyszłość.
@Sander Fiazzo