01/04/23 - Skarga? Nie ma problemu, zajmę się tym!

2 posters

Go down

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca jak zwykle przesiadywała w swym biurze dłubiąc w dokumentach jakie miała przed sobą. Ogrom spraw do załatwiania piętrzył się i jakoś za szczególnie nie chciał maleć. Tu już nie chodziło w sumie tylko o podpisywanie dokumentów, ale i ogarnięcie projektów, jakie miała rozpoczęte bądź też w planie. Umiała w komputer, ale wiele rzeczy wolała mieć papierkowo, głównie swoje własne pomysły, przemyślenia i organizacyjne sprawy. Wolała tego akurat nie posiadać na dysku, choć oczywiście miała odpowiednio zabezpieczony laptop.
No ale mniejsza o to co jak ma zorganizowane. grunt, iż nie było problemu się z nią spotkać i obgadać jakikolwiek byłby problem. Tak więc Elisabeth siedziała za swoim biurkiem mogąc przyjąć każdego, kto by w tym momencie potrzebował zamienić z nią kilka słów. Odziana była zaś w lekką tunikę w kolorze zieleni wiosennych liści, a do tego miała obcisłe, ciemne szorty skryte pod materiałem dłuższej tuniki. Włosy miała spięte w elegancki kok, choć tym razem nie zdobiła ją dodatkowo jakakolwiek biżuteria, a makijaż był delikatny. W pomieszczeniu unosił się delikatny aromat świeżo zaparzonej herbaty, która czekała w imbryczku, podgrzewanym wciąż na podstawce, w oczekiwaniu na nalanie do filiżanek. Monitory, jakie znajdowały się na jednej ze ścian były wyłączone, a w pomieszczeniu nie było słychać nic poza dźwiękiem uruchomionego laptopa i pióra, które poruszane delikatną dłonią skrobało coś na dokumentach.

@Tsuneo Mochizuki
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo nie miał ochoty bawić się w oficjalne zgłoszenia, ale powiedzmy, że pierwszy raz chciał oficjalnie donieść na wampira niżeli prowadzić prywatną vandettę. Po pierwsze, nie chciało mu się, było to za daleko. Nie miał ochoty i czasu latać tak daleko. Taaaak... Rozleniwił się, bo chce zwiedzać Paryż. Miał tutaj wiele do zobaczenia i naszkicowania w swoim iPadzie. Po drugie, nie przyjechał do Francji, ani nie pomógł Shinowi w misji, po to by się rzucać na pierwszego lepszego wampira. Pijawka jak pijawka, nie spodziewał się nic lepszego po nim.
Wszedł więc do budynku Rady i przedstawił swój powód, oczekując na możliwość wizyty. Familiant go zapowiedział i zaprowadził przed Radną Elisabeth. W sumie zastanawiał się czy nie powinien rozmawiać z Radną Yue, ale chyba jej nie było. Nie żeby się tym zbytnio przejmował. Jedna i druga była wampirzycą. Mogą wiele mówić, słodko i obiecująco, a na boku nic. Tsuneo jednak też posiadał spowiednika. Miał nadzieję, ze jawnie nie będą go okłamywać.
- Witam Pani Radno Elisabeth, przychodzę z pewną sprawą... - odparł do kobiety i pozwolił sobie usiąść na przeciwko niej, na krześle przy biurku. Ona pewnie go znała z raportu Maxa, choć kto wie co tam jeszcze mieli na niego. Tsuneo nie miał czystych łapek, ale do tej pory zasady sojuszu złamał tylko raz i to niedługo po jego ustanowieniu. Nie mógł odpuścić mordercom swojej rodziny. To była sprawa honoru całkiem poważnie traktowana w Japonii, zwłaszcza w tamtych czasach.
- Jak pewnie ci już doniesiono, chodzi mi o przedstawiciela rady w Niemczech, który zachował się bardzo nieodpowiednio do piastowanej przez niego pozycji. - przedstawił swój problem, rozsiadając się wygodniej na siedzeniu.

@Elisabeth Riche

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca nie miała problemu przyjmować nadnaturalnych nie ważne w jakiej sprawie. Mogła przyjąć i skargę, a potem i przekazać ją zwyczajnie dla Yue. Wszystko było właściwie kwestią tego, czego ta skarga dotyczyła. Wszystko zawsze było odpowiednio rozpatrzone, a jeśli było trzeba, to i odczytywało się krew, jeśli ktoś nie chciał mówić. Ona sama również spowiednika posiadała, więc potencjalne fałszywe skargi również była w stanie wykryć. Ją również z Radnych najłatwiej było znaleźć w budynku, bo jednak najwięcej czasu w nim spędzała.
Tuż po wejściu Tsuneo wampirzyca wstała od swojego biurka aby móc spokojnie się przywitać z wilkołakiem. Uśmiechnęła się delikatnie do niego jak miała w zwyczaju. Ubrana była w lekką, skromną, kremową sukienką z delikatnymi rękawkami, przepasaną czarną wstążką. Włosy miała spięte w delikatny kok, a makijażem jedynie pokreślona była jej naturalna uroda.
- Witaj witaj i mów mi po prostu Elisabeth. Tyle wystarczy - powiedziała spokojnie wskazując by sobie usiadł. Sama również usadowiła się wygodnie. Skinęła delikatnie swą głową na znak, iż faktycznie już Maximilian składał swój raport w tej kwestii. Ba, ona nawet odczytała sobie jego wspomnienia, aby mieć wszystko dokładnie na widoku. Była wściekła na Niemca za to, co zrobił, więc i jej mina nieco spoważniała wchodząc w ten temat. Mimo wszystko wiedza na temat jak to wyglądało, a odczucia osoby zaatakowanej zawsze będą się różnić. Bez względu na to, czy Tsuneo by złożył skargę czy też nie, wzięłaby sprawy w swoje ręce. Tym jednak lepiej, że postanowił ją złożyć, bo z papierem w dłoni oficjalnym było zawsze ciekawiej i można było pozwolić sobie na nieco inne kroki.
- Tą sprawą na pewno się zajmiemy. To niedopuszczalne zachowanie - powiedziała poważnie. - Chciałabym jednak usłyszeć wersję wydarzeń z twych ust. Chcę wiedzieć co dokładnie też czułeś przez niego. Zapewne też będziesz o to pytany nie tylko przeze mnie, bo to niezwykle poważna sprawa, która będzie uważnie prześledzona, a konsekwencje na pewno zostaną wyciągnięte. - Nie dało się z jej słów wyczytać jakiegokolwiek kłamstwa.

@Tsuneo Mochizuki
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo był ubrany dość luźno, w stylu smart casual, jak to zwykli nazywać ludzie. Nie chciał specjalnie się wystrajać na potrzeby rozmowy. W końcu nie była ona w żaden sposób formą pokazania się czy reprezentowania kogoś. Wręcz przeciwnie. Został urażony przed przedstawiciela Rady, który za bardzo wtykał nos w nie swoje sprawy.
Przywitał się więc z wampirzycą, ale można było czuć od niego dystans i podejrzliwość. Co prawda, nie przepadał za pijawkami, ale miał ku temu swoje powody. Bardzo prywatne i głębokie. W porównaniu jednak do pewnego wampira z Niemiec, Tsuneo potrafił się zachować, nawet pomimo swojego statusu bycia omegą i dziczeniu.
Usiadł więc wygodnie i założył nogę na nogę, krzyżując ręce na torsie.
- Moją wersję wydarzeń? Myślałem, ze zeznania Maxa wystarczą. Niemniej, zostaliśmy potraktowani jak jacyś przestępcy, pomimo wypełnienia papierów. Dodatkowo dopraszał się pokazania moich wilczych oczu, a niestety takie coś może żądać najwyżej Alfa i nie mam obowiązku słuchać wampira. Przekroczył swoje kompetencje i ma szczęście, że nie odgryzłem mu głowy mimo tego, że mój wewnętrzny Wilk bardzo tego chciał. Nazywać wilkołaka psem... Życie mu nie miłe? To najgorsza z możliwych obelg, by porównywać nas do czworonogów. Nie oczekuję po nikim sympatii, ale choć trochę szacunku bądź zachowania pozorów. Inaczej i ja przestanę go stosować. - powiedział obojętnym tonem, pomimo swojej urazy do całej sytuacji. Emocje już opadły, żal tylko pozostał i niesmak.

@Elisabeth Riche

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Nie przeszkadzało jej jego zachowanie pod względem zachowania dystansu, czy też jego ogólna podejrzliwość. Miał w końcu do tego pełne prawo, a ona nie czuła się tym urażona. Każdy miał coś w swej historii, co wpływało na jego zachowanie, a ona nie miała zamiaru przecież na niego naciskać, że powinien jej zaufać czy coś. Uśmiechnęła się delikatnie na jego słowa, gdy pytał o jego wersję wydarzeń i lekko skinęła głową.
- Wydawało mi się to dość normalne, iż przy śledztwie każdą ze stron pyta się o wersję wydarzeń. Raport nie zawiera odczuć jako takich. Czytanie wspomnień też nie ukarze wszystkiego. Pytam się ciebie o to, ponieważ chcę mieć informację jak ty to odczułeś dokładnie - wyjaśniła spokojnie tą jedną kwestię. Nie bez powodu też wspominała już wcześniej, iż jeszcze może być pod tym względem pytany. Dochodzenia mają to do siebie, że pytania się powtarzają.
- To prawda, iż przekroczył swoje uprawnienia i zachował się niestosownie jak na stanowisko, jakie posiada. My, jako najwyższa rada nie będziemy tego tolerować. Nie po to został stworzony sojusz, aby traktować w ten karygodny sposób innych nadnaturalnych. Przykro mi, iż spotkało was coś takiego - powiedziała szczerze, ze smutkiem w oczach. Była wściekła na niemieckiego radnego. Zbyt ciężko pracowała, aby stworzyć to wszystko, by jakiś imbecyl miał to zniszczyć z powodu tylko dlatego, że dostał kiedyś kosza.
- W imieniu rady przepraszam i gwarantuję, iż konsekwencje na pewno będę wyciągnięte. Mogę też spokojnie zagwarantować, iż zostanie usunięty z obejmowanego stanowiska. Przyznam, że nie jestem w stanie przewidzieć daty rozstrzygnięcia tej sprawy ze względu na natłok obowiązków w ostatnim czasie i dokończenia śledztwa ogólnego w sprawie radnego. Na pewno jednak nie zostanie mu to zapomniane, ani wybaczone - zapewniła nie owijając w bawełnę.

@Tsuneo Mochizuki
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Pomimo doświadczeń, nie był osobą nie kulturalną. Potrafił nie okazywać jawnie urazy czy niechęci. W sumie było to zaletą bycia Azjatą. Byli mistrzami ukrywania uczuć. Nigdy nie było wiadome o czym myślą.
Na słowa Elizabeth, tylko westchnął. Nie lubił przesłuchań. Wiedział na czym one polegają, ale nadal nie było to przyjemne. Dlatego wahał się ze składaniem skargi, bo przecież jak się cudowne wampirki dowiedzą, to jeszcze uznają, że Tsu przesadza... Albo i sam owy przedstawiciel rady się zemści w tej kwestii. Długowieczni byli dosyć mściwi, skoro nie było łatwo ich zabić.
Mimo to skupił się na wypowiedzi Radnej. Jakoś mało wierzył, że cokolwiek to da. Miał ku temu całkowite prawo. Tyle wampirów w Radzie, które same miały pewnie niesmak do Wilków. Nawet jego ta dysproporcja oburzała. Jak wierzyć w sprawiedliwość gdy nie jest po równo?
- Chciałbym tylko być poinformowany o wyniku zakończenia tej sprawy, jeśli można. Jeśli kiedykolwiek zostanie rozstrzygnięta oczywiście. - odpowiedział jej spokojnie, starając się brzmieć neutralnie. Konsekwencje. Uwierzy w nie jak naprawdę zostaną wyciągnięte. Gdy zabito jego rodziców, niedługo potem zawiązano sojusz. Wina tamtych wampirów nie miała znaczenia. Nikogo to nie interesowało. Radę tym bardziej, bo to byli tylko ludzie. Wampiry myślały, że im się upiekło... A tymczasem Tsuneo i dopadł, rozszarpując na strzępy. Życie za życie. Równo warta wymiana.
- Dobrze, że mamy to już za sobą. - rzucił po tym wszystkim i przeciągnął się na fotelu. Marcusa dalej nie było, wilki sobie szalały, ogólnie niepotrzebny chaos.

@Elisabeth Riche

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Żaden członek rady paryskiej nie uważał, że Tsuneo przesadzał w jakikolwiek sposób. Sprawa była poważna i doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Pewne procedury musieli zachować, aby każdy dookoła byś świadomy tego, iż nie podchodzą pochopnie do swych decyzji i działań.
- Oczywiście, że zostaniesz poinformowany - odpowiedziała spokojnie. - przepraszam... W sumie nie zapytałam, czy chcesz coś do picia - wstała podchodząc do barku. -Coś Ci podać? Ciepłe, zimne, coś mocniejszego? - zapytała spokojnie. Otworzyła barek i sama zastanawiała się co nalać. Wyciągnęła sobie kieliszek i nalała czerwonego wina. Jeśli coś chciał to mu przygotowała i podała. Później usiadła ponownie na swoim miejscu wzdychając cicho.
- Zdaję sobie sprawę, iż nie każdy nam wierzy czy ufa. Spory między wampirami i wilkołakami są od wieków, choć osobiście nigdy nie miałam problemu z wami, jako wilkołakami. Współpracowałam od dawna z tą stroną nadnaturalnych, a mój pierwotny ród ramię w ramię walczył z waszymi przedstawicielami przeciwko Inkwizycji. Martwię się bardzo o Marcusa i mam nadzieję, że nic mu nie będzie. - Kobieta upiła łyk alkoholu i spojrzała wprost w oczy Tsuneo. - Ta sprawa jest dla mnie bardzo istotna i na pewno osobiście odwiedzę tego imbecyla, który nie umie się zachować. Nie będę tez ukrywać faktu, iż zwyczajnie gotuje się we mnie od środka na myśl o tym co zrobił. Sprawę rozwiąże na pewno... Ale mam też do Ciebie prośbę... Wiem, iż nie należysz do żadnej watahy. Uważaj na siebie, bo nie chciałabym polować na ciebie gdybyś zdziczał. Dziękuję Ci również za pomoc podczas tej wyprawy, jaką odbyłeś do Niemiec - powiedziała w pełni szczerze z wyraźnym zmartwieniem wymalowanym na twarzy gdy wspominała o jego braku przynależności. Nie było w tym ani krzty pretensji czy czegokolwiek takiego. Nie chodziło by go zmusić do dołączenia do kogoś tu i teraz. Była to zwyczajna, widoczna szczera troska.
- Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale dbaj proszę o siebie, dobrze?

@Tsuneo Mochizuki
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo nigdy nie miał większego kontaktu z Radą. Oddziałów w Japonii unikał, tak samo w innych krajach. Ta sytuacja z Niemiec była więc jego pierwszą próbą zachowania "normalnego" toku procedowania oraz ogólnego kontaktu z owymi Przedstawicielami. Jak widać wyszło to tragicznie, bo Tsuneo dostał to, czego oczekiwał. Czyli obelgami od wampira w twarz. Nie mniej i nie więcej. Nic nadzwyczajnego. Można powiedzieć, że chleb powszedni. Zdążył się przyzwyczaić.
- Poproszę coś zimnego. - odparł do niej spokojnie, ale zadowoliłby się nawet wodą. Procenty wolał unikać w jej obecności. Co jak co, ale wolał pozostać trzeźwy, a miał słabą głowę. Nie chciał się tutaj błaźnić.
- Miał się całkiem dobrze na naszej misji. Choć nie ukrywam, że skoro wiedział o zagrożeniu... To wystawił nas tamtym jak na dłoni, a my nic nie wiedzieliśmy. Nie jestem z tego faktu w żaden sposób zadowolony, bo mogliśmy zginąć... Max ucierpiał i gdyby odpowiednio trafili to by go zabili. Nie wiem, nie widzę w tym sensu i nie ukrywam niezadowolenia z tego co tam zaszło. - wytłumaczył wampirzycy, bo jednak Marcus był Radnym, a jego czyny świadczyły też nie tylko o jego pozycji jako True Alfy, Alfy, ale i Radnego. Było to nieco absurdalne, że szli jak owieczki na rzeź, nie znając zagrożenia. Na napomnienie o jego niezależności tylko zmrużył oczy.
- Póki co żadna z watah czy też Ród, nie zdobyły mojej sympatii czy zaufania. Nie jestem kimś kto traktuje sprawy przynależności tak pochopnie. Choć może gdy będę zmuszony to dołączę gdzieś na chwilę, by ponownie odejść. - wytłumaczył powierzchownie Radnej, czemu utrzymuje swój status omegi. Potrafił jednak o siebie zadbać i bez przypominania mu o tym. Nie był wilkołakiem od wczoraj. To nie jego pierwszy raz bycia Omegą. Pokręcił tylko głową na jej słowa, bo niestety, ale nie wierzył w jej dobroduszność i troskę. Zbyt gorzko miał w ustach, by zaufać wampirowi na słowo. Bardziej odebrał to jako ostrzeżenie. Ach ten Paryż... Niby kolebka Sojuszu, a było wręcz odwrotnie.

@Elisabeth Riche

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
- W pełni to rozumiem, ale to też nie do końca tak, iż był w pełni świadomy wszystkiego. Coś wiedział, ale tą wiedzę cały czas poszerza, bo nie wszystkie informacje są na wyciągnięcie ręki. Gdyby się nie dowiedział, nie byłoby go tam, a wtedy na pewno ktoś by zginął. Nie wszystko też był w stanie przekazać nam wcześniej. Rozumiem jednak twoje niezadowolenie i masz do niego prawo. Mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni - odparła. Pokiwała delikatnie swą głową.
- Jasne, rozumiem. Po prostu się martwię - odparła lekko się uśmiechając. Mógł śmiało wyczuć, iż wszystkie, ale to wszystkie jej słowa były prawdą. Nie kłamała, nie kręciła, a jej postawa, zachowanie, ruchy jak i mimika twarzy zdradzały właśnie zmartwienie w tych wszystkich kwestiach. Nie było tam faktycznie żadnej groźby. nie musiał jej wierzyć, ona go do tego nie nakłaniała, ani nie zmuszała. Co chciał zrozumieć tak zrozumie po swojemu, jednak cała postawa wampirzycy mówiła o faktycznym zmartwieniu. Wybór należał do niego, a ona jedynie wyraziła swoje obawy. Nie miała zamiaru go jakkolwiek oceniać z tego powodu, ani skreślać.

@Tsuneo Mochizuki
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Nie chciał zbytnio rozciągać tematu Marcusa. Był zawiedziony i niezadowolony, a najbardziej z tego, ze nie wiedzieli w co się pakują. Mogli ich tam powystrzelać, a potem zabić. Nie było to coś co można było od tak wybaczyć i zwalić na niewiedzę. To było zbyt duże ryzyko bez przygotowania. Stąd jego oburzenie. Oczywiście, pisał się na to, by pomóc Shinowi, ale bez obrazy, ale ten nie był nawet w stanie obronić się przed włamywaczem.
- Do tej pory dawałem sobie radę i tym razem też dam. Znam swoje granice. - odparł spokojnie w odpowiedzi, bo jednak Omega niejednokrotnie był w takiej sytuacji. W sumie z wyboru, z wielu prywatnych powodów, ale oficjalnie był buntownikiem i taki status zamierzał utrzymywać.
- Jeśli to wszystko i nie potrzebujesz ode mnie więcej informacji to będę już się zbierał. - wyjaśnił spokojnie, bo jednak nie chciał zajmować jej dłużej czasu, a widział, że była zajęta. Poniekąd nie wiedział nawet o czym mógłby porozmawiać z wampirzycą. Unikał kontaktu z krwiopijcami. Za bardzo zaleźli mu za skórę.

@Elisabeth Riche

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Pokiwała głową na jego słowa, gdy stwierdził, że sobie poradzi. Nie wątpiła w to, jednak po prostu tak miała, że się martwiła. to był właśnie taki typ osoby. Upiła kolejny łyk wina, jakie miała nalane do kieliszka. Odstawiła szkło na bok, gdy postanowił się zbierać. Wyszła mu na przeciw, aby móc w pełni poprawnie się pożegnać z mężczyzną.
- Dziękuję ci za wszystkie informacje, jakie mi podałeś. Nie będę cię dłużej trzymać, bo wszystko już wiem. na pewno damy znać, gdy uda się wszystko odpowiednio rozwiązać. jeszcze raz, przykro mi, że doszło do takiego wydarzenia - powtórzyła. Pożegnała się z nim odprowadzając do drzwi. Gdy wyszedł jeszcze chwilę stała w miejscu. Lokaj odprowadził wilkołaka do drzwi wyjściowych. Wampirzyca dopiero po dłuższej chwili powróciła na swoje miejsce. Chwilkę rozmyślała nad tym wszystkim popijając jeszcze wino. Nadszedł jednak i dla niej czas, aby powrócić do przerwanych spraw. Plany były, należało je już tylko doprowadzić do końca.

@Tsuneo Mochizuki

[zt/2]
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach