Liczba postów : 239
Od dawna nie była w sumie poza domeną. Od kiedy wróciły do domu po spotkaniu z babką i matką niemal nosiło ją więc musiała odstresować się w sobie znanym teraz sposobie. A jakim...kiedyś poszłaby na cmentarz do dziadka, ale teraz nie wiedziała jak ma ogarnąć sobie czas późnymi porami. Za dnia nie wychodziła a nocami wszystko bywało pozamykane. Ostatecznie jednak postanowiła od tak, po prostu się przespacerować przed siebie. Pamiętała jedno miejsce, które było otwarte właśnie wieczorem więc postanowiła zajrzeć tam. Sklep z ziołami i to takimi naprawdę dobrymi. Może powinna zrobić jakąś paczuszkę dla babci i ją jej podesłać, albo zanieść sama. Musiałaby tylko wyczaić kiedy przeklętej matki nie będzie. Spacerowała przed siebie kierując się właśnie w stronę sklepu. Na jej szczęście było otwarte więc wślizgnęła się do środka i zawołała.
- Dzień dobry Pani Flore.
Nie wiedziała, czy kobieta jest czy jej nie ma. Pamiętała ją jak czasem wieczorem przychodziła a ona stała za ladą nakładając do przeróżnych tutek zioła. Nie spodziewała się tego, że wyczuje tutaj wampira. Więc naprawdę ogromnego szoku dostała, gdy poczuła znany jej zapach. Wampir, ale nie mogła odróżnić jeszcze z jakiego rodu. Dobre i to, że chociaż tyle już potrafiła. Ostrożnie wsunęła się jeszcze bardziej.
- Pani Flore...wszystko dobrze?
Zaniepokoiła się przyglądając kobiecie czy aby nic jej nie dolega. Wiedziała, że wampiry nie przychodzą od tak do sklepów a tym bardziej ziołowych...więc co u diaska...dopiero im bliżej była tym bardziej odróżniała dochodzący zapach. Dochodził od wampirzycy. Przystanęła zaskoczona nie wierząc własnym oczom. Przed sobą miała wampirzycę? Znała ją przecież od bardzo dawna, do niej przychodziła po zioła na bóle dziadka gdy choroba go męczyła, oraz na bóle głowy babci...no a potem dla babci na obolałe ciało i lepsze samopoczucie. Musiała zapewne komicznie wyglądać wpatrując się w wampirzycę przed sobą.
- Dzień dobry Pani Flore.
Nie wiedziała, czy kobieta jest czy jej nie ma. Pamiętała ją jak czasem wieczorem przychodziła a ona stała za ladą nakładając do przeróżnych tutek zioła. Nie spodziewała się tego, że wyczuje tutaj wampira. Więc naprawdę ogromnego szoku dostała, gdy poczuła znany jej zapach. Wampir, ale nie mogła odróżnić jeszcze z jakiego rodu. Dobre i to, że chociaż tyle już potrafiła. Ostrożnie wsunęła się jeszcze bardziej.
- Pani Flore...wszystko dobrze?
Zaniepokoiła się przyglądając kobiecie czy aby nic jej nie dolega. Wiedziała, że wampiry nie przychodzą od tak do sklepów a tym bardziej ziołowych...więc co u diaska...dopiero im bliżej była tym bardziej odróżniała dochodzący zapach. Dochodził od wampirzycy. Przystanęła zaskoczona nie wierząc własnym oczom. Przed sobą miała wampirzycę? Znała ją przecież od bardzo dawna, do niej przychodziła po zioła na bóle dziadka gdy choroba go męczyła, oraz na bóle głowy babci...no a potem dla babci na obolałe ciało i lepsze samopoczucie. Musiała zapewne komicznie wyglądać wpatrując się w wampirzycę przed sobą.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!